Cytat:Jak udało nam się dowiedzieć, ok. dwa miesiące temu w Wielkopolskim Zakładzie Spółki PKP CARGO S.A. zapadła formalna decyzja o kasacji sześciu zabytkowych wagonów przypisanych do niedawna Parowozowni Wolsztyn. Chodzi o następujące wagony:

typ: Cp12 (DRG Heizwagen -04), seria: Oy, numer: 050 060, prod. 1915 Linke-Hofmann, Breslau
typ: BC4i-37, seria: Brx, numer: 020 466, prod. 1938, Niemcy
typ: 43A1, seria: Bhixt, numer: 17561, prod. 1961, HCP
typ: 101A seria: Bhixt, numer: 91161, prod. 1962, HCP
typ: 102A seria: Bhixt, numer: 91329, prod. 1966, HCP
typ: 102A seria: Bhixt, numer: 91368, prod. 1966, HCP

Cztery ostatnie spośród wyżej wymienionych to popularne „ryflaki”, o których pisaliśmy w naszym piśmie adresowanym m.in. do Wielkopolskiego Zakładu Spółki (spotkało się ono z pozytywną reakcją Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej – poniżej skan pisma WOT z dnia 6.12.2012 r.). Dwa pierwsze są zdecydowanie cenniejsze z historycznego punktu widzenia, w tym nr 1 w powyższym zestawieniu – 3-osiowy dawny wagon ogrzewczy, który z pewnością pamiętają uczestnicy specjalnych przejazdów sprzed dziesięciu i więcej lat. Wszystkie te jednostki, ściągane przed laty nieraz z własnej, nieprzymuszonej inicjatywy Prawdziwych Kolejarzy chcących zachować te unikatowe pojazdy, są teraz na podstawie jednej, nieprzemyślanej naszym zdaniem decyzji skazywane na fizyczną likwidację. Apelujemy do osób odpowiedzialnych za tego typu kroki, pracujących przecież w spółce mieniącej się „mecenasem zabytków kolejnictwa”, o wstrzymanie wszelkich działań dążących do zezłomowania w/w wagonów i poszukanie rozwiązań alternatywnych.

http://tpwp.pl/alarm-ratujmy-zabytkowe-wagony

Kretyznim spółki sięgnął dna Gratulacje.

Mogli by je oddać chociaż do jakiegoś skansenu czy muzeum ale żeby od razu kasować :-O

Po co do skansenu żeby dalej gniły? Cargo nikomu ich nie da, bo to jest polityka tej firmy i najciekawsze jest to, że rzekomo stary i niepotrzebny zabytkowy tabor odstawiają gdzieś głęboko w bujną roślinność, a po jakimś czasie nagle ktoś przypadkowo podpala wagony, a na końcu okazuje się, że niestety ale wagony należy fizycznie zlikwidować- ot chory kraj!


Jak to kolega napisał, nie ma co się dziwić "Cargo to przecież firma zajmująca się recyklingiem metali, ze świadczeniem usług transportowych jako działalnością uboczną".

Lepsze gnicie niż nie życie.

Nie dla tych wagonów, a szczególnie dla Bauarta, który jest unikatowy w skali całego kraju... Kolejny dowód na to, że słowo zabytek w PL nie funkcjonuje.

No to chyba jedynym rozwiązaniem jest ktoś, kto zacząłby na tych wagonach robić biznes inny niż Cargo i inne spółki kolejowe...

Lutek napisał(a):Po co do skansenu żeby dalej gniły? Cargo nikomu ich nie da, bo to jest polityka tej firmy i najciekawsze jest to, że rzekomo stary i niepotrzebny zabytkowy tabor odstawiają gdzieś głęboko w bujną roślinność, a po jakimś czasie nagle ktoś przypadkowo podpala wagony, a na końcu okazuje się, że niestety ale wagony należy fizycznie zlikwidować- ot chory kraj!

Zwracam uwagę, że na bodaj 8 kolekcji taboru kolejowego na 1435mm tylko dwie są PKP...

Liczę na to, że Cargo pójdzie po rozum do głowy i wagony nie zostaną pocięte...

Przestańcie (za przeproszeniem) chrzanić o tym jakie to Cargo jest złe. Jak tacy mądrzy to wyjdźcie z inicjatywą CO zrobić w celu uratowania tych pudeł.
Bo ja nie mam pojęcia co robić, prócz tego żeby ukraść im palniki.

loony napisał(a):wyjdźcie z inicjatywą CO zrobić w celu uratowania tych pudeł.

Trochę mnie złości, że wszyscy się budzą dopiero wtedy, jak wagony idą pod palnik.

A jak stały na deszczu, wietrze, śniegu, mrozie, niezabezpieczone zostały doprowadzone do takiego stanu:



Kto o nich myślał do tej pory? Kto zapytał, czy nie trzeba się zrzucić na wiaderko farby? Kto zapytał, czy nie trzeba rąk do pracy przy konserwacji?

Takich to mamy miłośników zabytków. "Niech ktoś inny się tym zajmuje, ja będę co najwyżej darł japę jak będzie już za późno".

Ciekawe, czy ktoś się zaopiekował tymi parowozami uratowanymi parę miesięcy temu spod palnika, czy dalej rdzewieją w najlepsze (czekając aż sprawa ucichnie i będzie można je spokojnie i bez rozgłosu pociąć).

psim napisał(a):[

Kto o nich myślał do tej pory? Kto zapytał, czy nie trzeba się zrzucić na wiaderko farby? Kto zapytał, czy nie trzeba rąk do pracy przy konserwacji?

Paweł, sam wiesz jak Cargo traktowało ludzi, którzy wychodzili z tego typu inicjatywami...

Ariel Ciechańsk napisał(a):wiesz jak Cargo traktowało ludzi, którzy wychodzili z tego typu inicjatywami...

Czy to jest usprawiedliwienie dla zaniechania jakichkolwiek działań?

Kropla drąży skałę... gdyby wcześniej podejmowano jakieś konkretne, a nie tylko deklaratywne działania, teraz byłoby przypuszczalnie łatwiej.

Poza tym, nie odnoszę się tylko do tego konkretnego przypadku, opisuję ogólnie podejście wielu osób.

Cytat:Przestańcie (za przeproszeniem) chrzanić o tym jakie to Cargo jest złe. Jak tacy mądrzy to wyjdźcie z inicjatywą CO zrobić w celu uratowania tych pudeł.
Bo ja nie mam pojęcia co robić, prócz tego żeby ukraść im palniki.

A ja chrzanić będę, bo to nie jest normalne, że takie wagony mają iść pod palnik, sam przyznasz że to jest chore, a właściciel powinien sam zadbać o to żeby tym wagonom nic się nie stało.

Cytat:A jak stały na deszczu, wietrze, śniegu, mrozie, niezabezpieczone zostały doprowadzone do takiego stanu:

One zostały podpalone z czego jeden ryflak wygiął się w pół. Sądzisz, że pasjonaci nie walczyli o te wagony kiedy stały pod chmurką?

psim napisał(a):Kropla drąży skałę... gdyby wcześniej podejmowano jakieś konkretne, a nie tylko deklaratywne działania, teraz byłoby przypuszczalnie łatwiej.

Były dwie akcje organizowane w Wolsztynie przez Pawła Szymanderę i Marka Ciesielskiego. Po drugiej Cargo powiedziało STOP mówiąc o BHP i problemach z przyjmowaniem darowizny w postaci pracy wolontariuszy (sic!).