Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Likwidacja kolei wąskotorowej
#1
Bardzo możliwe, że większość kolei wąskotorowych będzie likwidowanych:
http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/...79657.html
Lokomotywa EP07 fajna, EZT ED250 szybki, lokomotywa EU44 ciekawa, ale lokomotywa EP09 najlepsza.
Odpowiedz

#2
Dużo pisania, niewielu konkretów w tym artykule. Ameryki nie odkrywa, że prowadzenie kolei (jakiejkolwiek) bez dotacji jest piekielnie trudne. Nie dotyka najważniejszego problemu. A jest nim to, że władze (lokalne zwłaszcza) maja tendencję do olewania transportu. Nie słyszałem, aby jakiemuś politykowi w tym kraju przeszkadzało busiarstwo przykładowo...
Odpowiedz

#3
Prawdopodobnie małe zyski z wąskotorówek, chociaż sam nie wiem, bo mało jeżdżę i nie wiem jaka frekwencja, ale busiarstwo pracuję zazwyczaj cały rok, a wąskotorówki kiedy są turyści.
Lokomotywa EP07 fajna, EZT ED250 szybki, lokomotywa EU44 ciekawa, ale lokomotywa EP09 najlepsza.
Odpowiedz

#4
W chwili obecnej zarówno "wąska" infrastruktura, jak i są traktowane po macoszemu - przez polityków i ludność. Nieprawidłowo traktuje je się niemalże na równi z plastikową kolejką w wesołym miasteczku, gdy jest to normalna kolej, mniejszy prześwit nie ma tutaj żadnego znaczenia, różnica w skrajni jest niewielka. Prędkość do uzyskania przy konwencjonalnej budowie wagonu na rozstawie metrowym to `100 km/h, a na 750 - 70 km/h. Na Polskich wąskotorówkach jednak 40 km/h to cud. Tabor wąskotorowy utkwił w połowie 20 wieku, nie modernizuje się go do wymagań dzisiejszych pasażerów - nowoczesne wnętrze w stonowanych barwach, szczelne i nie porysowane szyby, wygodne siedzenia a nie drewniane ławy. To samo infrastruktura - spróchniałe drewniane podkłady, wybuksowane i zużyte szyny, uszkodzone przytwierdzenia. Kolej Gryficka to wyjątek, ale też pokazuje jak absolutnie nie należy modernizować i organizować kolei wąskotorowej. Po pierwsze na sensownym odcinku, czyli od stacji normalnotorowej do końca linii jest tylko jedna para (!!), cała reszta bez sensu kursuje po "końcu świata" - jaki to ma sens? Może zaraz uruchomią pociągi w relacji Palędzie - Porażyn albo nieco bliżej rzeczonej linii Głowaczewo - Gąbin? Po drugie, modernizacja taboru to śmiech. Cały tamtejszy tabor za ogromną sumę przywrócono do stanu sprzed 60 lat, zamiast go porządnie modernizować. Trzecia sprawa - kawałek linii został porządnie zmodernizowany - strunobetony, nowe szyny S49, tor bezstykowy, przechyłki w łukach. Niech Szwajcaria się uczy. Przy czym popełniono ogromny błąd - nie postarano się o odpowiednie dopuszczenia, nie postawiono SSP na przejazdach, nie zamontowano urządzeń SRK, przez co pociągi wciąż wleką się 30 km/h. Warto też inaczej spojrzeć na linie wąskotorowe w okolicy uzdrowisk, a inaczej na takie, które mogłyby służyć ludziom dojeżdżającym np. do pracy, jak linia Krośniewicka.

Uznajmy ten post jako rodzaj petycji do polityków. Jeżeli teraz nikt nie krzyknie stop, i nie spojrzy w inny sposób na te (i "wykluczone" normalnotorowe, również) linie, dalej na mapie naszego pięknego kraju zostaną wielkie połacia ludzi bez dostępu do kolei, dalej niczym w krajach trzeciego świata będą musieli gnieść się w gumowych kartoflowozach. Warto też zerknąć na jeden ważny parametr - ile procent budżetu centralnego przeznaczonego na komunikację idzie na kolej, a ile na drogi. Najwyższa pora zmienić tą tendencję.

Jeżeli dalej nikt w Polsce nie będzie w stanie pojąć w ten sposób linii wąskotorowych, pozostaje jedna możliwość. Przekucie tych linii na 1435.
Odpowiedz

#5
Jeśliby "przekuli" na 1435 mm to tylko i wyłącznie szkoda, bo jednak kolejki wąskotorowe mają swój urokSmile
Lokomotywa EP07 fajna, EZT ED250 szybki, lokomotywa EU44 ciekawa, ale lokomotywa EP09 najlepsza.
Odpowiedz

#6
Może i szkoda... Tak samo nieco "szkoda" modernizacji kibelków, szkoda modernizacji wagonów obsługujących w tej chwili TLK (kiedyś znalazłem w jednym takim przyklejoną na ścianie korytarza mapę linii kolejowych z bodajże lat 70), szkoda było zawieszenia ostatniej linii z ruchem parowozowym ale cóż - czy tego chcemy, czy nie kolej musi iść z czasem. Ja owszem lubię sobie pojechać bipą za fiatem na bezdruciu ale równie mocno cieszy mnie widok wypchanego Elfa, w którym zobaczymy cały przekrój społeczeństwa - od robotników po "krawaciarzy", jak to dawniej w pociągach bywało.
Odpowiedz

#7
A jakie było by zainteresowanie dla jazd Gryfice - Trzęsacz.? Gryficka KD jeździ tam gdzie jest zapotrzebowanie turystów czyli kilka kursów dziennie na odc. Pogorzelica - Trzęsacz
greenman1435
Odpowiedz

#8
Może jest parę tras kolei wąskotorowych w Polsce gdzie kolejki przez cały rok cieszą się zainteresowaniem, ale jak widać nie wszędzie.
Lokomotywa EP07 fajna, EZT ED250 szybki, lokomotywa EU44 ciekawa, ale lokomotywa EP09 najlepsza.
Odpowiedz

#9
(31.12.2016, 15:49)szy_mat napisał(a): W chwili obecnej zarówno "wąska" infrastruktura, jak i są traktowane po macoszemu - przez polityków i ludność. Nieprawidłowo traktuje je się niemalże na równi z plastikową kolejką w wesołym miasteczku, gdy jest to normalna kolej, mniejszy prześwit nie ma tutaj żadnego znaczenia, różnica w skrajni jest niewielka. Prędkość do uzyskania przy konwencjonalnej budowie wagonu na rozstawie metrowym to `100 km/h, a na 750 - 70 km/h. Na Polskich wąskotorówkach jednak 40 km/h to cud. (...)
Jeżeli dalej nikt w Polsce nie będzie w stanie pojąć w ten sposób linii wąskotorowych, pozostaje jedna możliwość. Przekucie tych linii na 1435.

Obawiam się, że nie za bardzo rozumiesz specyfikę wąskotorówek. Tych linii jako normalnych pasażerskich nikt nie potrzebuje. Przerobienie tego na 160 km/h nie napędzi klienteli, bo nie ma skąd. Cele w sensie transportu publicznego wąskotorówek zostały zakończone w najlepszym wypadku 40 lat temu. Wtede PKS je zastąpił. Obecnie to jest robione jako atralkcja turystyczna. A trudno, żeby taka atrakcja turystyczna utrzymywałą sie samemu.

(31.12.2016, 14:07)wołodyjowskiIC napisał(a): Prawdopodobnie małe zyski z wąskotorówek, chociaż sam nie wiem, bo mało jeżdżę i nie wiem jaka frekwencja, ale busiarstwo pracuję zazwyczaj cały rok, a wąskotorówki kiedy są turyści.

Jeżeli kolej ma wypracowywać zyski, to daleko ona nie jeździ. Powiedzmy sobie wprost, wąskotorówka to jest sport niszowy. Bez dotacji to się może utrzyjmać tylko wokół wielkich aglomeracji miejskich.
Odpowiedz

#10
Żadna kolej regionalna nie utrzyma się bez dotacji, poza wielkimi aglomeracjami miejskimi. Rozmawiałem osobiście z ludźmi zajmującymi się linią Sochaczewską. Oni z kolei rozmawiali z lokalną ludnością wzdłuż linii. Tam na końcu linii jest taka duża wieś Wilcze Tułowskie, skąd codziennie kilkaset osób dojeżdża samochodami na stację w Sochaczewie, skąd pociągami KM i IC dojeżdżają do Warszawy. Są oni świadomi, że do ich wsi dociera taka linia, i większość z nich odpowiedziało, że gdyby były środki na cztery pary połączeń, i czas przejazdu byłby nieco skrócony (wystarczałoby podniesienie prędkości do 40 km/h), mogliby zostawić swoje samochody i dojeżdżać do stacji normalnotorowej tą koleją - zostawianie samochodu na cały dzień w Sochaczewie to nie jest dla nich zbyt wygodne rozwiązanie, kosztowne - zdarzały się przypadki niszczenia pojazdów, poza tym paliwo jest drogie, ale jedyne o ile nie chcą siedzieć na bezrobociu. Niestety, w tej chwili jest jedna para, i to nie codziennie, a predkość oscyluje od 4 km/h do w porywach 15 km/h. Samorząd mazowiecki tworzy bardzo śmiałe, miliardowe plany o rozbudowie WKD a nie potrafi zrozumieć, że ta linia mogłaby służyć w takim samym charakterze. Zarząd tej kolei ma do dyspozycji wagon motorowy, którego pojemność jest idealna dla takich potoków. Bardzo podobnie kształtuje się sytuacja przy linii Krośniewickiej, z tym że o tym wiem jedynie z lokalnych forów, a nie z osobistego sprawdzenia.

Sprawa na Gryfickiej jest jeszcze inna. Przejedźmy się szynobusem na niezelektryfikowanym odcinku linii 402. 95% ludzi których tam spotkamy w sezonie to osoby jadące i wracające z wypoczynku nad morzem. Tylko kilka procent to będzie lokalna ludność. Może nie aż w takich proporcjach, ale podobnie kształtuje się sytucja na wszystkich liniach kolejowych wybiegających z Kołobrzegu. Podobnie powinna służyć kolej Gryficka. Weźmy sobie przykład trójdzietnej rodzinki z Warszawy udającej się na wypoczynek w te strony. Mogą oni albo przez cały dzień lub noc tłuc się w "puszce", albo wsiąść do wygodnego pociągu - w sezonie jeżdżą bezpośrednie ICki do Gryfic, i tam można przesiąść się na wąskotorową linię i dojechać do celu - linia  jest ułożona w taki sposób, że ze stacji do żadnego ośrodka wypoczynkowego droga nie powinna przekraczać 15 minut spacerkiem. Z tym że pociągi musiałyby być skomunikowane z normalnotorowymi, a nie tak jak teraz że na jedyną parę pociągu trzeba czekać 2 godziny po przyjeździe normalnotorowym.
Odpowiedz

#11
(01.01.2017, 09:14)szy_mat napisał(a): Żadna kolej regionalna nie utrzyma się bez dotacji, poza wielkimi aglomeracjami miejskimi. Rozmawiałem osobiście z ludźmi zajmującymi się linią Sochaczewską. Oni z kolei rozmawiali z lokalną ludnością wzdłuż linii. Tam na końcu linii jest taka duża wieś Wilcze Tułowskie, skąd codziennie kilkaset osób dojeżdża samochodami na stację w Sochaczewie, skąd pociągami KM i IC dojeżdżają do Warszawy.

To samo zrobiliby gdyby byłoby dobre połączenie PKS. Tylko pewnie za modernizacje linii policzonoby sobie kilkaset milionów i drugie tyle za tabor. Nie wiem czy to miałoby sens.
Odpowiedz

#12
Trójdzietna rodzina już widzę jak jedzie ( z bagażami) koleją. Zapakują się w samochód i po 6 godzinach ( z Warszawy) są w okolicach Gryfic. Oni nie są zwolennikami hardcorowych podróży.
greenman1435
Odpowiedz

#13
@szy_mat, na torze 1067 mm (czyli minimalnie szerszym od metrowego) Japończycy potrafią wyciągnąć 120 km/h. W Polsce na bydgoskiej sieci tramwajowej jest odcinek, na którym stare Konstale jadą 70.
Jaro

Odpowiedz

#14
Mi nie musisz tego tłumaczyć, nawet na "równym" metrowym z tiltem jeździ się 160 km/h. Jednak wagony powyżej 100 na ten prześwit nie są budowane w konwencjonalny sposób, dlatego napisałem 100 km/h. Przy czym 100 km/h na którejś polskiej linii to byłby cud.
Odpowiedz

#15
Przede wszystkim my Polacy nie potrafimy. Czesi nie spier... w latach 80 natłukli tyle motoraków co my stonek. To dało im tabor do bieżącej eksploatacji na liniach o mniejszym natężeniu ruchu. Ktoś tu pisał, że kolejki są w ruchu głównie dzięki turystom. A dlaczego tak jest? Bo jest rozwalona infrastruktura. Nic nie jest z niczym powiązane a już godziny kursowania... Przecież to był mechanizm zabijania kolei w Polsce. Najpierw słaby rozkład, potem autobusowa zastępcza. A Czesi - u nich kolej kwitnie. Procent linii zlikwidowanych po przemianach ustrojowych to rzeczywiście niewielki procent. Tam potrafili, dostosowali rozkłady do potrzeb, spięli ruch dalekobieżny z lokalnym. Dla nich nie ma znaczenia czy lokalny ruch to 1435 czy 1000mm. A u nas kolejki zostały jako eksponat muzealny. Wszyscy niech kupują samochody a potem tymi samochodami wjadą do miast. Mega korki, wszechobecne spaliny. I nie ma się co dziwić ludziom bo każdy będzie wolał wygodnie pierdzieć w fotel niż liczyć, że uda mu się transportem publicznym gdzieś dostać.
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Remont kolejki wąskotorowej w parku Śląskim kebeka 6 6 591 18.10.2015, 09:43
Ostatni post: CenTraX

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
3 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.