Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Dla fanatyków polskich kolei... dla otrzeźwienia - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html)
+--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html)
+--- Wątek: Dla fanatyków polskich kolei... dla otrzeźwienia (/thread-2831.html)

Strony: 1 2 3


Dla fanatyków polskich kolei... dla otrzeźwienia - radix49 - 17.10.2012

Znalazłem wpis z bloga. Bardzo ona jest dobry dla fanatyków polskiej kolei dla otrzeźwienia. Nie dla miłośników, bo do nich i ja się zliczam, skoro zdarzyło mi się płacić po kilkadziesiąt złotych za przejażdżki wąskotorówką, co wygodne nie jest. :-) natomiast jest to dobre dla fanatyków, którzy nie mają zdolności do krytycznego myślenia o kolei polskiej... To jest opinia pasażerki. Zbyt przesadzona może, ale tak czasami myślą o kolei jej klienci...

http://mamwatpliwosc.blog.pl/2012/10/09 ... ybrac-pkp/


- semaforek - 17.10.2012

Granica między fanatykiem, a miłośnikiem niewielka. Zauważam że brakiem krytycznego myślenia odznaczają się częściej fani IC, którym wydaje im się że jak zapłacą 120zł za 30zł za bilet to jadą jakąś lepszą koleją. Więlu ma świadomość że kolej u nas słabo funkcjonuje, ale miłośnikowi kolei nie przeszkadza 10 przesiadek by dojechać osobówkami ze Śląska do Gdańska. Wiele niedogodności się nie zauważa przez znajomość systemu. Na przykład wiem że na dworcu X są mega kolejki to kupuję bilet gdzie indziej, albo kombinuję żeby kupić od stacji bez kasy biletowej. Poza tym jako MK wiemy które pociągi są mocno obłożone, albo dlaczego pociąg zatrzymuje się w lesie, więc mamy łatwiej. Co do zasady łokci opisywanej przez autora artykułu to bzdura, może mu się pomyliło z wsiadaniem do busów w Lublinie/Krakowie, bo tam takowa naprawdę obowiązuje. Jeśli ktoś nie był poza Polską, albo był tylko na zachodzie to może mieć niedosyt. Wystarczy jednak pojechać do Serbii albo Rumuni żeby się przekonać że nasza kolej wcale nie funkcjonuje tak tragicznie. Pociągi co do zasady jeżdżą planowo, wagony są jako-tako utrzymywane w sprawności, a lokomotywy rzadko defektują.


- radix49 - 17.10.2012

semaforek napisał(a):Więlu ma świadomość że kolej u nas słabo funkcjonuje, ale miłośnikowi kolei nie przeszkadza 10 przesiadek by dojechać osobówkami ze Śląska do Gdańska.

To już jest fanatyzm czyli sztuka dla sztuki. Mówię o 10 przesiadkach osobówkami. To się łączy z uroczym noclegiem na dworcu...

Natomiast jest mnóstwo gorszych kolei niż PKP, ale też mnóstwo lepszych połączeń po Polsce niż PKP. A z fascynacją czytałem opinie na tym forum nie widzące żadnej konkurencji w PolskimBusie czy OLT...


- Mika - 17.10.2012

semaforek, chcesz powiedzieć, że ludzi wku*wia ich nie wiedza?


- Scotty - 17.10.2012

źródło: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Miłośnicy_kolei
Fanatyk Intercity

Jeździ wyłącznie pociągami Intercity. Czuje się dumny, gdy dostaje darmowe miniaturowe ciasteczko oraz kropelkę kawy/herbaty w prestiżowym pociągu. Najczęściej ma jakąś stałą robotę, bo przy ustalaniu tras kieruje się zasadami im droższy tym lepszy oraz prestiż musi kosztować, a skądś musi brać na to kasę. Szczerze nienawidzi pociągów InterREGIO, a do osobowego trzeba go wciągać wołami (jak się uda, siedzi z miną męczennika i narzeka na rzeczy, których w TLK by nawet nie zauważył). Często wdaje się w bójki z fanami Przewozów Regionalnych.

Fanatyk Przewozów Regionalnych
Na podróże krótkie i dalsze wybiera się Przewozami Regionalnymi. Dla niego najlepszy pociąg to najtańszy pociąg. Jazda pociągiem osobowym ze Szczecina do Przemyśla to dla fana PR małe piwko. Szczerze nienawidzi PKP Intercity, pociągów TLK, Warsów i kuszetek, a ilekroć jedzie EIC, narzeka na takie rzeczy, jak np. klima zamiast tradycyjnych, suwanych, klimatycznych okien. Prezesa PR byłego prezesa PR Tomasza Moraczewskiego uważa za półboga. Często wdaje się w bójki z fanami Intercity.


- ET40 - 17.10.2012

Następny przerysowany paszkwil. Nie trzeba być fanatykiem, żeby dostrzec, że autorka przesadza, chociaż sporo z tych zjawisk, które opisała faktycznie mają miejsce ale nie z takim nasileniem ani taką częstotliwością i niekoniecznie występują grupowo.


- Scotty - 17.10.2012

ET40, Jeżeli chodzi o powyższe to ma być z przymrużeniem oka i dla śmiechów.


- ET40 - 17.10.2012

Jest dla śmiechu, ale nie wszyscy są tak bystrzy, żeby to dostrzec i wielu uwierzy, że faktycznie tak jest. Dlatego myślę, że to jest paszkwil podobny do tych, jakich dziesiątki można usłyszeć w TV, radiu lub przeczytać w internecie.


- psim - 17.10.2012

ET40, Scotty, chyba piszecie o różnych tekstach.


- loony - 17.10.2012

Nie rozumiem idei takich blogów. Czy to ma być zabawne, śmieszne?
Grafomaństwo, którego czytać się nie chce, masa ubarwień, wyolbrzymień i durnych epitetów. I nazywanie kolei "PKP". Ku*wa, przecież już od dawna nie ma czegoś takiego jak PKP!
I jeszcze niektórzy blogerzy mają czelność nazywać się dziennikarzami...

Gdy czytam takie coś, jedyne co mi się nasuwa na myśl, to skojarzenie ze średnio popularnym forum, mocno stronniczym, gdzie można rzucać wulgaryzmami, każdego mieszać z błotem w sposób dowolny - byle nie było tam nic inteligentnego i rzeczowego. Dno.

Sam przecież mam bloga i też narzekam, ale kuźwa, nigdy w taki sposób bym nie napisał. Tego się czytać nie da...


- ET40 - 17.10.2012

Scotty napisał(a):ET40, Jeżeli chodzi o powyższe to ma być z przymrużeniem oka i dla śmiechów.
Nie, nie chodzi o powyższe.


- psim - 17.10.2012

Przeanalizujmy więc.

Cytat:Pani z trwałą ondulacją, która zdobi jej wizerunek od ’73 informuje Cię, nie bez satysfakcji, że teraz to ma przerwę na siku i kanapkę, więc musisz stanąć w kolejce obok, gdzie, jakie to zabawne, przerwa na kanapkę zaczyna się wtedy, kiedy właśnie zdołasz dobić się do okienka.

Niestety, szczera prawda. W hipermarketach kasjerki opanowały, że jak chcą mieć przerwę, to informują ostatniego klienta w kolejce że jest ostatnim który będzie obsłużony, i żeby przekazywał tę informację ewentualnym nastepnym chętnym - odsyłał ich do innej kolejki.

Dla kas kolejowych taka procedura to technika rakietowa, absolutnie nieosiągalne i niezrozumiałe postępowanie. Po co zawracać sobie głowę, jak można okienko po prostu w pewnym momencie zamknąć. A z "przerwy" wrócić 15-30 minut po wyznaczonej (na wywieszce) godzinie.

Wiem, obserwowałem. Polecam - porównajcie stan kas (otwarta/zamknięta) do wywieszek z godzinami otwarcia/przerw. Będzie wesoło.

Cytat:Zapomniałabym o zasadach, jakich musi przestrzegać pasażer, jeżeli chce dotrzeć do celu swojej podrózy, albo przynajmniej do wagonu drugiej klasy. Zasada brzmi – nie ma żadnych zasad.

Niestety, z tym też się zgadzam. Bałagan który toleruje się na kolei jest stały i utrwala się kolejnymi, absurdalnymi zmianami przepisów, w efekcie czego mało kto się orientuje, jakie zasady obecnie obowiązują. Większość drużyn konduktorskich już dawno odpadła w tm wyścigu.

Cytat:4 godziny z 7osobami w jednym przedziale i już wiesz, że ewolucja nie poszła ludzkości tak gładko, jak byśmy chcieli

I znowu prawda. Ale co, biletów na pierwszą klasę nie było? Były. Właśnie na tym polega luksus jazdy w pierwszej klasie, że hołota (przynajmniej teoretycznie) występuje tam w mniejszej koncentracji. A nie na złotych klamkach i ciasteczku.

Cytat:W ramach rozrywki zapuka do przedziału Pan z kawą, który ma taki cennik jakby wpadł ze swoim bufetem z Mariotu albo Sturbucksa.

LOL, a cóż to, "cudowny Starbucks" stał się już wymarzonym i niedościgłym wzorcem, śniącym się po nocach zgorzkniałym bloger(k)om?

Cytat:Są ludzie, którzy nie powinni dostawać po prostu darmowego pakietu minut w play

I znowu zgoda - pakiety "no limits" to zło wcielone!


- loony - 17.10.2012

Czytając to co piszesz psim, mam wrażenie, że jeździmy różnymi pociągami... Okej, mnie też się zdarza jechać w pełnym przedziale 8/8, ale mimo wszystko rzadko kiedy mam zastrzeżenia do współtowarzyszy podróżny. Albo to moje szczęście albo po prostu fart losu, że zazwyczaj jadę z fajnymi ludźmi, z którymi znajduję wiele tematów do rozmowy, a nawet jeśli nie to po prostu wymieniamy się uśmiechami i nikt nikomu nie przeszkadza. Nie twierdzę, zdarzają się ludzie, którzy potrafią 2 godziny nawijać przez telefon, ale kuźwa, w dzisiejszych czasach chyba każdy ma słuchawki i telefon.
Poza tym, za określenie 'hołota' dostałbyś ode mnie po... kogo tak określasz? Ludzi z wiosek, którzy nie znają i nie mieli gdzie poznać zasad savoir vivre (albo chociaż podstaw zachowania w miejscach publicznych)? Bo dla mnie hołota to mieszczuchy, którzy nie wiedzą jak wyglądają grabie, a pociągi znają z obrazków i gimbusy, którzy co drugie słowo wrzucają 'k***a'.

I znów widzę, że mamy różne widzenie tego co się dzieje w kasach. Dawno już nie widziałem żeby okienko było zamknięte poza czasem przerwy. Zresztą, rzadko widuję kolejki, bo zazwyczaj kupuję w biletomacie i mam spokój. Ale jak ktoś jeździ od wielkiego dzwonu to niech sterczy w ogonku Smile Teraz nawet w najmniejszych pipidówach są biletomaty.


- ET40 - 17.10.2012

loony napisał(a):Ludzi z wiosek, którzy nie znają i nie mieli gdzie poznać zasad savoir vivre (albo chociaż podstaw zachowania w miejscach publicznych)?
Wiejskie pochodzenie w większym stopniu od miejskiego upoważnia do braku kultury w miejscu publicznym, w tym całego zespołu zachowań opisanego w tym średnich lotów artykuliku? A to nowość! :-)
Cytat: Bo dla mnie hołota to mieszczuchy, którzy nie wiedzą jak wyglądają grabie
Nikt przed tobą tutaj nie nazwał nikogo wprost hołotą, właśnie to zrobiłeś.


- loony - 17.10.2012

ET40, wyłożyłem zestaw pytań i mam nadzieję, że psim mi wytłumaczy.
Bo właśnie - tu nikt nic nie nazywa wprost tylko gdzieś opłotkami latacie. Zasadniczo z takiej dyskusji nic nie wynika Smile