Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html) +--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html) +--- Wątek: Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność (/thread-2604.html) |
- rustsaltz - 06.01.2013 flanker napisał(a):Gdyby tak było to straciłby autorytet, posłuch i szacunek i dałby sobie wejść na głowę.W szkole miałem nauczyciela, który używał innych metod niż darcie gumiora, a mimo to autorytet miał taki, że na jego lekcji nikt nie odważył się przeszkadzać. A jak trafił się taki, że do nas po chamsku, to my do niego po chamsku. - Mikis - 06.01.2013 Gdyby pan kapral nie jechał tak z panami szeregowymi, to panowie szeregowi pojechaliby z panem kapralem. Niejeden z nich potrafiłby lepiej odpowiedzieć, ale trzeba poznać swoje miejsce w szeregu. Jak ktoś za miękki, to droga wolna. Wojna to nie rozgrywki szachowe. "Szanowny panie wrogu, raczy pan do mnie nie strzelać, bo od wystrzelonej przez pana kuli niechybnie zginę." - ET40 - 06.01.2013 Mikis napisał(a):Gdyby pan kapral nie jechał tak z panami szeregowymi, to panowie szeregowi pojechaliby z panem kapralem.Tyż prowda. Jednak są pewne granice i pana kaprala też powinny obowiązywać jakieś zasady. Cytat:Niejeden z nich potrafiłby lepiej odpowiedzieć, ale trzeba poznać swoje miejsce w szeregu.Ale niejeden je już zna i to bez profilaktycznego zgnojenia! Po prostu ludzie są różni i wrzucanie normalnych, spokojnych i zdyscyplinowanych chłopaków do jednego wora z dzikusami i traktowanie ich zupełnie jednakowo jest nadużyciem. :-> Cytat:Jak ktoś za miękki, to droga wolna.Problem w tym, że w armii poborowej nie ma "droga wolna". rustsaltz napisał(a):W szkole miałem nauczyciela, który używał innych metod niż darcie gumiora, a mimo to autorytet miał taki, że na jego lekcji nikt nie odważył się przeszkadzać. A jak trafił się taki, że do nas po chamsku, to my do niego po chamsku.No i tak to działa - Gordon - 07.01.2013 Ale tak właściwie to armii poborowej aktualnie nie ma, więc w czym problem? Oczywiście jestem przeciwny męczeniu ludzi, kórzy tego nie chcą. Natomiast co do zawodowych ochotników, to powinno się ich jakoś "utwardzać" a jak się nie podoba to do widzenia. Tak samo dla zawodowców wyjazdy do Afganistanu i Iraku to pomijając zasadność tych wojen, ale skoro już bierzemy w tym udział, to wyjazdy powinny być obowiązkowe. Bo jak dla mnie to jeżeli mam płacić z podatków na pensję żołnierza, który sobie znalazł ciepłą posadkę z wcześniejszą emeryturą ale na wojnę to on już nie bardzo chce jechać to dla mnie to strata moich pieniędzy taki ktoś. - stachu - 07.01.2013 Maciej napisał(a):stachu napisał(a):I ja modlę się codziennie, aby ZSW w jakiejś nowej formule przywrócić. Wręcz przeciwnie. Mówię to jako obywatel RP i człowiek munduru. - Lubuszanin - 07.01.2013 mikrobart napisał(a):Jak na kolei teraz (a kilkanaście lat temu tym bardziej). I podczas tej służby nie odnotowałem w rozmowach z emerytowanymi kolejarzami, żeby dyżurni ruchu albo dyspozytorzy odnosili się do nich z "kur..." jako przecinkiem. Na służbę szli kiedyś ( i teraz ) także: telegrafiści,, strażacy, pocztowcy, strażnicy przemysłowi, lekarze pogotowia, palacze i jeszcze paru innych. Tyle że pojęcie pełnienia służby w różnych zawodach jest inne i nie można tego uogólniać. Są profesje gdzie bardzo ważna jest ścisła dyscyplina wywierana w taki a nie inny sposób. A co do "przecinka" to ono zdarza się w każdej robocie; jak byłem świeżakiem na kolei to też ile razy dostawałem po łbie od kierownika za jakieś pierdoły. ET40 napisał(a):Po prostu ludzie są różni i wrzucanie normalnych, spokojnych i zdyscyplinowanych chłopaków do jednego wora z dzikusami i traktowanie ich zupełnie jednakowo jest nadużyciem.Reguły są jasne i proste. - Maciej - 07.01.2013 Lubuszanin napisał(a):ET40 napisał(a):Po prostu ludzie są różni i wrzucanie normalnych, spokojnych i zdyscyplinowanych chłopaków do jednego wora z dzikusami i traktowanie ich zupełnie jednakowo jest nadużyciem. Tam gdzie mają być jasne i proste to nie są, a tam, gdzie trzeba zadać sobie trochę trudu, to ma się wszystko gdzieś. :-| - Lubuszanin - 07.01.2013 Ktoś w formowiczów był wgl. w wojsku że tak się z ciekawości zapytam? - ET40 - 08.01.2013 Już to pytanie zadałeś kilka stron wcześniej. Mało tego, mam wrażenie, że cały czas wałkujemy tę samą dyskusję i poważnie zastanawiam się nad zamknięciem tego tematu. - Mariusz W. - 08.01.2013 Trochę mnie nie było na forum, a tu taka dyskusja się rozwinęła. :-) Maciej napisał(a):Wybaczcie, że znów odkopuję temat, ale znalazłem taki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=7V_ukTSeeNMObejrzałem, ale jakoś nieszczególnie zrobił na mnie wrażenie. Fakt, momentami gość może i przegina, ale filmik jest bodajże z 1995 roku. Valcyte napisał(a):Dlatego jestem za przywróceniem służby zasadniczej i okresu 2 lat przynajmniej, myślę że dzięki temu pewien procent złodziejstwa i patologi młodych ludzi by zmalał.Polecam ołowiane żołnierzyki. :-D (Żart.) rustsaltz napisał(a):Nikt (chyba) nie zwrócił uwagi na jedną, drobną kwestię: powołując kogoś do wojska straty ponosi gospodarka. Bo przez ten okres człowiek nie płaci podatków itd. Pracodawcy tracą, bo nie mają pracownika.I tak i nie. Owszem, nie płaci podatków. Ale z drugiej strony podczas pobytu w wojsku może nabyć mnóstwo umiejętności. Mój tata za darmo zrobił sobie uprawnienia na równiarkę. I dzięki temu do dzisiaj ma predyspozycje do pracy na niej, w razie gdyby musiał zmienić zawód. Inny znajomy zrobił sobie w wojsku prawo jazdy kategorii C. Gdyby nie to, to dzisiaj miałby poważne problemy ze znalezieniem dobrej pracy. Więc to tak do końca nie jest, że gospodarka ponosi straty. Ponadto, pieniądz w gospodarce krąży. Wydatki na wojsko przekładają się np. na zakłady przemysłu militarnego. - psim - 24.01.2013 Co tak temat zamarł? Trzeba rozruszać! http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 2279_n.jpg - ET40 - 24.01.2013 Historie wielu żon żołnierzy mówią o czymś zupełnie innym. - psim - 25.01.2013 Żoną się zostaje później, wtedy jest już za późno. To mi przypomina przypadek z 2007, jak na Bemowie emerytowany trep w upale zostawił psa w samochodzie, żeby "był żywym alarmem": Cytat:Kiedy na miejsce przyjechał wezwany patrol straży miejskiej, zwierzę było już u kresu sił. - Pies był w strasznym stanie, miał drgawki - opowiada poruszona Kinga Żubrowska, jedna ze strażniczek. http://moto.pl/MotoPL/1,111276,4394460.html No cóż, takimi akcjami wojskowi sami zapracowują sobie na miano psycholi. Nic dziwnego, że później młodzi nie garną się i po prostu boją się wojska. Nigdy nie wiesz, czy na takiego nie trafisz. Oddaje to także ton komentarzy: Cytat:ilu jeszcze znasz wojskowych, którzy nie są psychopatami, lub w jakiś sposób - ET40 - 26.01.2013 Cytat:77-letniMyślę, że to też miało w tym przypadku duże znaczenie. - ET40 - 19.12.2013 Cytat:Gdy w sieci pojawił się film przedstawiający falę w chińskiej armii, wszyscy byli głęboko poruszeni. Jednak bestialstwo żołnierzy z Chin przypomniało także najciemniejsze karty z historii Wojska Polskiego. – Ludzie płaczą dziś nad Chińczykami, a na tym filmiku nie zobaczyłem nic, czego bym nie przeżył sam – mówi nam ofiara fali w polskiej armii. – Przecież kotem nie było się przez całe życie. Dziewczyny płakały, jak chłopak na przepustkę przejeżdżał obity, ale potem pękały z dumy jak opowiadał, że rządzi na kompanii – stwierdza wojskowy emeryt. A jak w wojsku jest dziś?Całość: natemat.pl Mam nadzieję, że szerzej nagłośnione zostaną przypadki osób, którym zasadnicza służba wojskowa złamała życiorys i przekona to co niektórych, którzy by chcieli innych "uczyć życia". A tak właściwie to czy w Chinach jest armia z poboru? Bo mapka z wikipedii OIDP podaje, że chińska armia jest zawodowa, co nie wyklucza oczywiście fali. |