[Poznań] MPK/ZTM - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html) +--- Dział: KOMUNIKACJA MIEJSKA I AUTOBUSOWA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-23.html) +--- Wątek: [Poznań] MPK/ZTM (/thread-1494.html) |
- kolejfan - 08.04.2013 Ja np nie rozumiem, dlaczego nie wzieli się za remont GTR. Trzęsie na wszystkie możliwe strony Mogli to zrobić przy okazji Franowa. No i zapewne w niedalekiej przyszłości będą musieli się wziąść za RST. Teraz tory będą się zużywały szybciej, bo jest więcej cięższych pojazdów (czytaj solarisów) - pitagoras23 - 08.04.2013 Wiesz, budująć tunel na Franowo byłu uruchamiane tramwaje wahadłowe 25 z os. Czecha do Stomilu i 27 z Orlego Gniazda do Kórnickiej w cyklu co 7 - 8 minut po obu torach. Gdyby zdecydowano się na remont dostępny byłby tylko jeden tor, co utrudniłoby znacząco komunikację. Owszem też byłem zwolennikiem tej modernizacji przy okazji budowy tunelu, która ciągnęła się niemiłosiernie. - kolejfan - 08.04.2013 jeśli chodzi o GTR, to spokojnie możnaby było puscic autobus za tramwaj i by jechal od Czecha do Ronda Staroleka ;-) ale na pewno bylby problem na odcinku Lecha - Kornicka, tu to chyba by musiał być jednotor z odcinkami mijankowymi... - pitagoras23 - 08.04.2013 Powiem Ci, że ja mieszkam właśnie na Lecha i można by ze spokojem puścić dwa autobusy. Jeden z os. Czecha przez ul. Wiatraczną i potem Inflancką, Piłsudzkiego do ronda Rataje, drugi z os. Czecha przez Orle Gniazdo do Inflanckiej, Piłsudzkiego. Rozwiązałyby one problem dla przystanków tramwajowych os. Lecha i os. Tysiąclecia. Dla osób wsiadających na Polance byłyby problemy, ale też nie jest jakoś mega daleko do Kórnickiej i tam można by po prostu zrobić pieszy spacerek lub na upartego zrobić kurs objazdowy autobusu z Ronda Rataje przez Jana Pawła II, Kaliską, Polankę do ul. Katowickiej, dookoła osiedla i przy galerii Malta wyjazd, dalej Baraniaka i do ronda Rataje. - kolejfan - 08.04.2013 No własnie tak myślałem o Polance, ale słysząc ogólną opinię i ich mieszkańcach, to wątpie by zgodziliby sie na pieszą pielgrzymkę na kórnicką (tzn wiadomo nie wszyscy, ale znaleźli by sie maruderzy, jak zawsze z resztą...) - pitagoras23 - 09.04.2013 Komunikacja miejska ma to do siebie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie marudził. Ja sprowadziłem się do Poznania i już byłem postawiony przed faktem tramwajów wahadłowych i nie ukrywam, że też się wkurzałem, że dojadę tylko do Kórnickiej i dalej się muszę przesiąść. - pitagoras23 - 19.04.2013 Do 31 sierpnia bieżącego roku w dni powszednie w godzinach 6.00 - 19.00 pasażerowie poznańskiej komunikacji miejskiej mogą korzystać z biletowej promocji. Bilet 15-minutowy jest ważny 25 minut, a 30-minutowy 45 minut. W przypadku tramwajów sprawa jest prosta. W przypadku autobusów nie jest to jednak takie oczywiste. źródło: www.epoznan.pl Kanary już zacierają rączki na biednych pasażerów. Autobus, jak tramwaj też jest środkiem publicznym i powinny być równe zasady korzystanie, a nie że podróżujący tramwajem mają lepiej niż ci kursujący autobusami. Czy w innych dużych miastach też są takie jaja? Ja się cieszę, że zrezygnowałem z zakupu biletów w ZTM (karta PEKA) i kupuję sobie miesięczne Kolei Wielkopolskich upoważniające do podróży w autobusach i tramwajach. - syrenka - 19.04.2013 A widziałeś ostatnio jakiegoś kontrolera, zwłaszcza w autobusie? Bo ja od kilku miesięcy nie, choć był moment zimą, że kręciło się ich więcej. Najlepsze jest to, że wszystkie B i C strefy są totalnie "niezagrożone" kontrolą. O ile w centrum można tam jeszcze kontrolę spotkać, o tyle na przedmieściach nigdy. To tak jakby Poznań ustanowił darmową komunikację :lol: - pitagoras23 - 19.04.2013 W strefach B i C nie miałem jeszcze nigdy żadnej kontroli. W autobusie na tyle kursów, ile nimi wykonuję to może z 2-3 razy miałem. Częściej właśnie w tramwajach, ale też bez szału. W sumie miewam nawet kilkumiesięczne przerwy w kontrolach. - Maciej - 12.05.2013 Delete. - pitagoras23 - 12.05.2013 Ten system kasowania przy wyjściu osobiście przerabiałem w Kaliszu, kiedy tam studiowałem. Owszem było to uciążliwe i często trzeba było uważać czy na kasowniku wyświetlony jest dobry przystanek, ale przynajmniej człowiek wiedział ile i za co płaci. W Poznaniu bilety są bardzo drogie. Jeżeli faktycznie da się płacić nie za czas podróży, a za faktyczną liczbę przystanków może być nawet lepiej, bo często jest tak, że bilet nie wystarcza lub zostaje kilka minut. Tylko Poznania nie ma co porównywać z Kaliszem. Miasto większe, w godzinach szczytu wielkie tłumy i ja sobie nie wyobrażam za bardzo tego kasowania przy wyjściu, bo wówczas postój tramwaju / autobusu się wydłuży a i wiele osób może tego nawet nie dokonać i jeżeli ZTM zastosuje zasadę tak jak KLA Kalisz to będzie tak, że pobierana zostanie najwyższa opłata za przejazd + 50 groszy opłaty manipulacyjnej. - pitagoras23 - 08.06.2013 Udaje niewidomego. Poznaniacy założyli mu profil na Facebooku (Raport z Polski, 06.06.2013) - psim - 08.06.2013 pitagoras23 napisał(a):było to uciążliwe i często trzeba było uważać czy na kasowniku wyświetlony jest dobry przystanek, Możesz coś więcej napisać o sytuacjach, gdy na kasowniku był wyświetlony niewłaściwy przystanek? Jaki to był wówczas przystanek? Poprzedni? Następny? Przypadkowy? pitagoras23 napisał(a):ja sobie nie wyobrażam za bardzo tego kasowania przy wyjściu, bo wówczas postój tramwaju / autobusu się wydłuży Zawsze można poustawiać aktywatory również na przystankach - odbijasz bilet już po wyjściu z pojazdu. No ale to wymaga inwestycji i późniejszego utrzymania systemu w sprawności. Maciej napisał(a):Naprawdę, zaczyna się komedia. Kto wpadł na ten świetny pomysł, by posiadacze sieciówek musieli kasować bilet? W Warszawie też próbowano kilka lat temu zachęcić ludzi, by "odbijali" WKMki w kasownikach przy każdym wejściu do pojazdu (pod hasłem "zawstydź gapowicza"). Ludzie jednak masowo to olali i ZTM dał sobie spokój. To była jednak akcja o charakterze dobrowolnym, nie przymusowa. - pitagoras23 - 08.06.2013 Odnośnie sytuacji z wyświetlanymi przystankami było różnie. Zwykle był to jeden przystanek w tył, czyli poprzedni. Czasami jednak zdarzało się, że jeden do przodu. O ile w mieście objętej jedną strefą cenową nie było z tym problemu, bo i tak była pobierana kwota była taka sama, to w przypadku autobusu, który poza tą strefę wyjeżdżał trzeba było szczególnie uważać. Ja przez nieco ponad rok dojeżdżałem na kampus PWSZ Kalisz położonym na granicy miasta Kalisza. Przystanek położony był na granicy Kalisza i Kościelnej Wsi. Wysiadając trzeba było patrzeć czy jest ok i w 99% było ok. Problem pojawiał się przy wsiadaniu, gdyż wówczas na wyświetlaczu była Kościelna Wieś, w której to cena biletu była wtedy o 50 groszy wyższa. Zatem kilka takich kursów i sporo bym tracił. Nie wiem czy proponowany przez Ciebie sposób byłby dobry. Jeden powód przeciw to choćby zapominalstwo ludzi. Wielu mogłoby zapomnieć odbić i by tracili kasę. Drugi powód to i tak tworzyły by się kolejki, wręcz tłumy by były, szczególnie w godzinach szczytu na niektórych poznańskich przystankach. Pomyślałem za to nad systemem falowym czyli kasowaniem automatycznym biletu przy wsiadaniu i wysiadaniu z pojazdu. Czujniki umieszczone w drzwiach załatwiłyby problem, jednak przeszkodą jest sytuacja, kiedy znów są tłumy. Czasami część pasażerów wysiada, aby wypuścić tych dalej stojących, następnie wsiadają i jadą dalej. W takiej sytuacji ponownie by musieli płacić za bilet. Tutaj niby MPK miało wprowadzić jednostkową opłatę za przejazd jednego przystanku i ktoś kto przejechałby 10 przystanków miałaby płacić tyle samo co osoba, co raz skasowała bilet. Jednak nie wiem czy to aż takie super rozwiązanie, bo później to samo MPK proponowało rozwiązanie podobne jak na kolei, że im dalej jedziesz, tym mniej płacisz. - psim - 08.06.2013 pitagoras23 napisał(a):Problem pojawiał się przy wsiadaniu, gdyż wówczas na wyświetlaczu była Kościelna Wieś, w której to cena biletu była wtedy o 50 groszy wyższa. Zatem kilka takich kursów i sporo bym tracił. Pół biedy jak systemy informacji pasażerskiej są przesunięte "o pół przystanku" (to częsty problem np. w warszawskich tramwajach, ale również w EN57 Pomorskiego ZPR), ale jeżeli od tego zależy pobieranie opłat za przejazd, to już granda. Powinna się tym zająć jakaś instytucja i to ukrócić... pitagoras23 napisał(a):Pomyślałem za to nad systemem falowym czyli kasowaniem automatycznym biletu przy wsiadaniu i wysiadaniu z pojazdu. Można też podejrzeć, jak to funkcjonuje w miastach (nie tylko w Polsce), gdzie takie systemy z powodzeniem działają od lat. Np. Londyn ;-D Taryfa to jedno, a jej techniczna realizacja to drugie. To mocno od siebie zależy, ale nie nalezy mieszać tych spraw. |