Albo dzieci, albo infrastruktura - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html) +--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html) +--- Wątek: Albo dzieci, albo infrastruktura (/thread-5494.html) |
- SAP102 - 23.08.2016 Son. - napisałem to raczej nie w kontekście by dopiec ludziom, którzy mają naprawdę chore dzieci i chcą z nimi być jak są chore (co jest dla mnie zrozumiałe), a jako przenośnię, że ile razy kogoś przyjąłem to zaraz zaczęli różne wymówki, że nie mogą, bo to, bo tamto itd. Kiedyś pracownik przyniósł mi L4 bo niby miał wielką grypę.... a widziałem go z okna autobusu jak popijał "setkę" na dworze.... - masovian - 23.08.2016 Są różne formy kuracji... :-) - Son. - 23.08.2016 SAP102 napisał(a):Son. - napisałem to raczej nie w kontekście by dopiec ludziom, którzy mają naprawdę chore dzieci i chcą z nimi być jak są chore (co jest dla mnie zrozumiałe), a jako przenośnię, że ile razy kogoś przyjąłem to zaraz zaczęli różne wymówki, że nie mogą, bo to, bo tamto itd. Przenośnię to ja rozumiem, takie łajzy jak piszesz też widziałem Byle nie generalizować Setkę, powiadasz? Dziadowie nasi popijali okowitę „dla zdrowotności” to może się leczy tradycyjnie A może to syrop na kaszel - Koni - 23.08.2016 U nas w Polsce pracuje wielu Ukraińców, bo dla nich praca u nas jest "wygodą" niż na Ukrainie, gdzie ludzi wykorzystują na każdym kroku, płacą marne kwoty za pracę i pracują w dziadowskich warunkach. Ukraina, to jest duża bieda dla normalnych ludzi, a tylko bogacą się przestępcy, politycy, nieuczciwi przedsiębiorcy. Normalnych ludzi tam ma się za nic. Zresztą, podobnie jest i na Białorusi. Niektórzy Ukraińcy stamtąd uciekają do nas, bo mają dość takiego życia w ich kraju. W Polsce ich się traktuje dużo lepiej, również, jak gdzieś pracują, to są dobrze traktowani, choć też nie w każdym przypadku, bo to zależy od ludzi. Wolą pracować, ciężko w Polsce, gdzieś na plantacjach, w szklarniach na wsiach, jak we własnym, skorumpowanym kraju. Jeżeli chodzi o Urzędy Pracy u nas, różnie bywa z ofertami pracy tam. Niektóre ogłoszenia o prace są nieaktualne, a te, które są aktualne, to tam się poszukuje, przeważnie fachowców w jakiejś branży, z doświadczeniem i stażem pracy. Nierzadko wymagają, aby pracownik posiadał prawo jazdy, i to nie tylko na samochody osobowe. Czasami też trzeba mieć własny samochód, bo w wielu, różnych firmach, pracodawcy nie chcą się martwić kosztami, naprawami za swój samochód, który daje się pracownikowi, podczas pracy. To są dodatkowe koszty, a najlepiej, jak pracownik, pracownicy sami ponoszą swoje koszty samochodu, bo przecież pracują w takich firmach. Teraz, wielu pracodawców się wycwaniło i nie chcą ponosić, za bardzo kosztów na swoich pracowników, ponieważ liczą na to, iż dla siebie zarobią więcej. Już nie ma takich przywilejów w niektórych firmach, jak to było kiedyś, że, w państwowych zakładach, firmach, wszystko pracownikom zapewniali, i do tego były dobre pensje. Teraz, jak ktoś sam o siebie nie zadba, nie zorganizuje sobie pewnych rzeczy, to może nie dostać, gdzieś pracy. Wszystko dlatego, że była prywatyzacja wszystkiego w Polsce, czy prawie wszystkiego i, jak powstały prywatne firmy, czyli prywaciarze, to oni przeważnie patrzą na siebie, żeby oni mieli sporo korzyści, a normalni pracownicy niech się martwią. [ Dodano: 2016-08-23, 15:47 ] Trzeba też pamiętać o tym, że nie każdy może pracować z różnych względów. Inna sprawa, to są ważne jakiejś umiejętności, które się nabywa w szkole, ucząc się zawodu i na jakimś stażu pracy. Są osoby, które nie potrafiłyby nic innego robić, jak tylko we własnym zawodzie pracować. Do pewnych zawodów muszą być jakieś predyspozycje, czy nawet nazwałbym to "talentem". Jak nie ma się do czegoś "drygu", to w takiej pracy można sobie nie poradzić. - Son. - 23.08.2016 Z tego co cię (z trudem) czytam, jedyny zawód który mógłbyś wykonywać to zawód utrzymanka Bo wszędzie indziej czegoś ktoś wymaga Podziwiam też ogólną wszechwiedzę jaśnie oświeconego, o Ukraińcach, PUPach, pracownikach, pracodawcach, o tym jak było, a może nawet jak będzie Gdybym tylko miał śmiałość zapytać o numery totolotka jakie padły w nadchodzącym losowaniu, mógłbym żyć w niekończącym się dobrobycie - masovian - 23.08.2016 Koni napisał(a):U nas w Polsce pracuje wielu Ukraińców, bo dla nich praca u nas jest "wygodą" niż na Ukrainie, gdzie ludzi wykorzystują na każdym kroku, płacą marne kwoty za pracę i pracują w dziadowskich warunkach. Żeby była jasność: ja nie atakuje Ukraińców. Ale tych, którzy im dają pozwolenia na pracę jaka najbardziej. Jeśli jaki Janusz biznes zamówi sobie Ukraińca w charakterze "murzyna" za 3,5 zł za godzinę, to urząd pracy powinien Januszowi biznesu tego zabronić, dbając o nasz rynek pracy. A jeżeli Janusz biznesu zechce zatrudniać na czarno, to PIP powinna skutecznia Janusza biznesu do tego zniechęcić... - Son. - 23.08.2016 Jeżeli cudzoziemiec dostał pozwolenie na pracę, to znaczy, że pracuje legalnie i odprowadza od tego podatki. Na jakiej podstawie prawnej jakikolwiek urząd miałby w tej sytuacji zabraniać zatrudniania? Bo opinia Masoviana to jednak trochę za mało... - Mariusz W. - 23.08.2016 Lubuszanin napisał(a):Nieprawdą jest też to co większość osób myśli, że zarabiają jak jacyś murzyni grosze - ich standardowa stawka to 8, nawet 10 złotych (wielu naszych rodaków we wschodnich województwa o takiej stawce przy zbiorze chociażby jabłek może pomarzyć ).No teraz to mnie zniszczyłeś. 8-10 zł nie jest murzyńską stawką? Chciałbyś za tyle pracować? Lubuszanin napisał(a):Kształciłem się jako technik drogownictwa. Kilka lat w Państwowym Zakładzie Budowy Dróg, później nas rozwiązali, więc różnych robót się imało, w GSie skrzynki się przekładało, bruk się układało, zaprawę na budowie mieszało, chatę tynkowało, truskawki zbierało, Lublinem towar rozwoziło, w Zastalu też coś się montowało, później udało mi się dostać do PKP. Większość robót było sezonowych, albo dochodziło do zwolnień tych młodszych pracowników. Także jak ktoś chce pracować, to popracuje. Ale trudno ukryć, też trzeba mieć znajomości i się porozpytywać czasami, a nie tylko pośredniak.Aha, i uznajesz taką sytuację za zupełnie normalną? SAP102 napisał(a):Od strony statystycznej jeśli bezrobocie jest poniżej bodajże 8 procent to nie pracują ci co nie chcą pracowaćHę? Naukowo udowodniono, że bezrobocie naturalne nie przekracza 2%. Jeżeli jest wyższe, np. 8%, to nie każdy chętny ma pracę. - SAP102 - 23.08.2016 Mariusz W., miałem na myśli tylko i wyłącznie stronę statystyczną. I napiszę z swojego przykładu: Mam 7 znajomych, którzy są w PUP zarejestrowani i teoretycznie bezrobotni....Na tych 7 to 2 nie pracuje, reszta ma jakieś lewe prace (jeden nawet swoją mini firmę budowlaną i ima się różnych małych remontów itp.) - Mariusz W. - 23.08.2016 SAP102: Ale co, sugerujesz, że gdyby wszystkie takie osoby zostały wyrejestrowane, to bezrobocie wyniosłoby mniej niż 2%? - masovian - 23.08.2016 Pakujesz się w pułapkę. Gdyby wyrejestrować wszystkich bezrobotnych, to liczba bezrobotnych wyniosłaby 0. Ale to sposób do "walki" z bezrobociem z cyklu odpowiedzi na pytanie: "Jak walczyć z głodem i z bezrobociem?", którą była "Dać głodnym zjeść bezrobotnych"... - Koni - 23.08.2016 W Polsce jest nadal powszechna "szara strefa", w której pracują ludzie bez żadnych umów lub na niepewnych umowach, zwanymi "śmieciowymi". Taka praca nie daje żadnej emerytury, a tylko się dostaje całą pensję do ręki, ale też jest ryzyko, że zostanie się oszukanym, gdy trafi się nieuczciwy pracodawca. Jeżeli ktoś decyduje się na jakąś pracę bez żadnej umowy i idzie do nieznajomego pracodawcy, to nie ma żadnej gwarancji, że będzie miał wypłacaną wypłatę w całości, i czy w ogóle będzie miał wypłacaną. Tu mogę podać taki przykład moich znajomych ze Szczecina ( oni są braćmi ), jak się zatrudniali gdzieś na budowach, bo tylko na tym się trochę znali i pracowali kilka miesięcy, czy nawet przez pół roku, a nie otrzymywali pełnych sum wypłaty, bo pracowali "na czarno". Potem, z tego co wiem, w ogóle nie otrzymali wypłaty chyba za dwa miesiące od kierownika, bo tamten ciągle z tym zwlekał, nie miał na wypłaty dla pracowników. Oni potem stamtąd odeszli, bo to logiczne, że nie chcieli pracować u kogoś za darmo, ale domagali się swoich pieniędzy od tego gościa. Niestety, wysilali się, nachodzili go, a on i tak im nie oddał kasy, czyli ich okradł. Dlatego, może dla niektórych i samych pracodawców jest wygodniej pracować "na czarno", ale to jest pewne ryzyko i niepewność, a ludzi się wykorzystuje niestety. - masovian - 23.08.2016 Koni napisał(a):Dlatego, może dla niektórych i samych pracodawców jest wygodniej pracować "na czarno", ale to jest pewne ryzyko i niepewność, a ludzi się wykorzystuje niestety. Już od XIX w. wiadomo, że interesy pracowników i biznesu są niemal całkowicie sprzeczne. - Koni - 23.08.2016 Niektórym pracodawcom, właścicielom firm nie opłaca się zatrudniać ludzi na umowy i płacić za nich sporo kasy, a oni sami niewiele by zarobili, bo po opłaceniu pracowników, swojego podatku i innych opłat, zarabialiby jakieś marne pieniądze, za które ciężko byłoby żyć. Każdy właściciel firmy, działalności musi też ponosić koszty na sprzęt, pojazdy, bo musi jeździć samochodem, a to wszystko kosztuje. Wiem, jak było w firmie, w której pracowałem u mojego znajomego. Tylko jedną osobę zatrudnił na jakąś umowę, a pozostałych pracowników bez umów. Gdyby wszystkich zatrudnił na umowy, to i on by z tego niewiele miał i ci pracownicy, którzy by mieli płacone marnie, bo ten znajomy nie miałby na tyle kasy, aby dać wszystkim dobrą stawkę na godzinę. Dlatego lepiej było, jak nie zatrudniał na umowy, ale bez umów i miał z tego lepszą korzyść. I tak robi wiele firm w Polsce, bo w dzisiejszych czasach, mając taki rynek pracy, oni by nie dali rady. Niby mówi się teraz w mediach, że jest lepsza gospodarka, że zatrudnienie wzrosło, ale czy to jest zadowalające? Jak długo różne firmy będą funkcjonowały na rynku, zatrudniając ludzi na umowy, gdzie to nie będzie opłacalne, bo pracodawcy nie będą mieli za co opłacać swoich pracowników? Myślę, że ten wzrost stawki godzinowej od przyszłego roku do 12 zł. niewiele tu pomoże, bo to będzie nieopłacalne dla pracodawców, więc i tak będą zatrudnienia bez umów. [ Dodano: 2016-08-23, 20:45 ] Nawet nie wiem, czy będzie opłacalne płacić pracownikom 12 zł. na godzinę, zatrudniając ich bez umów. Bo jeżeli jest wypracowanych dużo godzin w jakiejś pracy, a właściciel firmy nie zarobi wiele, to, według nowej ustawy będzie musiał zapłacić pracownikom tyle, ile będą mieli godzin. Może tak być, że ci pracodawcy nie będą mieli za co naprawić sprzętów, czy ponieść innych kosztów, ponieważ będą musieli opłacić pracowników, a nie dostosowanie się do nowej ustawy o stawce 12 zł. na godzinę od przyszłego roku, będzie konsekwencją kar finansowych, co tym bardziej pogrąży tych pracodawców, bo nie będą mieli z czego tych kar zapłacić. Dla mnie, to będzie "błędne koło". Tak przynajmniej myślę. - Lubuszanin - 23.08.2016 masovian napisał(a):Natomiast Ukraińcy jeszcze pogarszają sprawę. Gdyby nie pozwalanie na ich przyjazd, to płace poszłyby w górę i pracownik lepiej byłby traktowany. A tak nadal głównie dostępna praca (choć i tak jest jej niewiele) to w charakterze "murzyna" na umowę o dzieło, co jest formalnie nielegalne, ale w tym dziadowskim państwie nagminne tolerowane..Ukraińcy masowo do Radomia raczej nie przyjeżdżają. Nie wiem jak to wygląda statystycznie w odniesieniu do całego kraju, ale wiem że w moim regonie robota jest, i gdyby nie Ukraińcy to wielu przedsiębiorców musiałoby ograniczyć swoją działalność. W pewnej firmie budującej drogi z mojego regionu pracuje na sezon ponad 300 Ukraińców. Rozmawiałem z kierownikiem budowy - kolegą ze szkolnej ławki - że "skąd ja bym Ci teraz wziął nagle ponad 300 ludzi do roboty, nawet za 16 zł za godz bym tylu nie znalazł, byśmy jedną półkilometrową drogę przez wieś do wigilii grzebali". Wszystko zależy od regionu. Koni, jak Son. zauważył wcześniej, jesteś w tym temacie jakimś czystym teoretykiem i piszesz to co Ci się "wydaje". Jeżeli się nie znasz do końca na jakimś temacie to na siłę nie ma co się w nim udzielać. Cytat:U nas w Polsce pracuje wielu Ukraińców, bo dla nich praca u nas jest "wygodą" niż na Ukrainie, gdzie ludzi wykorzystują na każdym kroku, płacą marne kwoty za pracę i pracują w dziadowskich warunkach.W PL praca jest wygodą niż na Ukr ? To zdanie jest conajmniej.... brawurowe. Wyjazd Ukraińców do nas nie jest podyktowany żadną wygodą tylko chęcią dużego zarobku ( zarabiają średnio 6 - 8 razy więcej niżby zarobili u siebie ). Choć dużo naszych sąsiadów zaczyna się tutaj osiedlać na stałe, to nadal większość wraca z powrotem na UKR bo mimo wszystko u nas za te pieniądze co oni zarabiają trudno zacząć wszystko od zera i żyć w rodzinnych warunkach, a nie robotniczych. Co do Białorusi, to nic nie wkurza mnie bardziej niż pisanie takich głupot, wyssanych czysto z polskich mediów. Nie znasz się, nie byłeś tam ? To się nie wypowiadaj. To osobny temat, ale jedyne co mogę w skrócie z włąsnych wycieczek, rozmów z mieszkańcami tego kraju to to, że tam prawa pracownicze są lepiej rozwinięte jak w Polsce (w końcu socjalizm, a to duży plus tego ustroju ) i jeżeli ktoś nie pije to idzie tam żyć na bardzo średnim poziomie. Przestępczość gospodarcza praktycznie tam nie występuje bo wszystko tam państwowe. Cytat:Już nie ma takich przywilejów w niektórych firmach, jak to było kiedyś, że, w państwowych zakładach, firmach, wszystko pracownikom zapewniali, i do tego były dobre pensje.Komuno wróć ? Albo jesteśmy w socjaliźmie, albo mamy kapitalizm. A że mamy kapitalizm to takie co "jak było kiedyś" możesz sobie odpuścić, na czymś ten ustrój polega i tak już jest i z tym się nie dyskutuje. Nie możesz na zasadach wolnorynkowych kogoś do czegoś przymusić. Cytat:czy prawie wszystkiego i, jak powstały prywatne firmy, czyli prywaciarze, to oni przeważnie patrzą na siebie, żeby oni mieli sporo korzyści, a normalni pracownicy niech się martwią.Jak wyżej. To co piszesz to się nazywa tani populizm. Jak Ci się to nie podoba to jedź do Warszawy i weź ze sobą czerwony sztandar. Cytat:Są osoby, które nie potrafiłyby nic innego robić, jak tylko we własnym zawodzie pracować.Zupełnie nic ? 8 łopat wapna, półtora worka cementu, 2 wiadra wody, 20 łopat żwiru i przemieszać to w betoniarce lub bułki żytnie osobno z bułkami pszennymi a płyny do mycia nauczyć należy ustawić w dziale kosmetycznym. Trudne do nauczenia na ciężkie czasy bezrobocia. Co więc lepsze w czasie kiedy mamy do czynienia z bezrobociem bo nie ma akutalnie pracy dla ludzi z danym wykształćeniem? To co wyżej napisałem czy siedzenie cał dzień w domu i oglądanie o 12 Trudnych Spraw zaraz po wstanięciu z wyra ? Mariusz W. napisał(a):No teraz to mnie zniszczyłeś. 8-10 zł nie jest murzyńską stawką? Chciałbyś za tyle pracować?Nie, ale jeżeli nie miałbym wyboru i zamiast tej "murzyńskiej" stawki pobierać za siedzenie na dupie i czekanie aż robota sama przyjdzie za 500 zł kuroniówki miesięcznie i robić z siebie jakąś ofiarę losu bo ni ma dla mnie pracy, to nie pogardziłbym. Widzę że kolega jest stworzony do wyższych celów, czy kiwnie kolega w moją stronę palcem za 30 zł ? Mariusz W. napisał(a):Aha, i uznajesz taką sytuację za zupełnie normalną?Nie wiem czy uznaje taką sytuacje za normalną czy nienormalną, bo jak będę siedział i nad tym rozmyślał to nic mi za to nic nie da. Proponowałbyś mi wówczas tylko bezrobocie, ewentualnie pojechanie pod sejm z transparentem "Chleba", który i tak g... zdziała. Nie chce generalizować, to tylko luźna sugestia, ale czy jak wam nad tą Wartą Stilon upadł to czy wy biedni staliście się jakimiś pionkami którymi ktoś musi pokierować, ktoś musi dać pracę, i to najlepiej tą samą ? Trzeba być w życiu obrotnym, kombinować, bo inaczej nic się nie osiągnie lub spadnie na samo dno. Nie wiem w jakim systemie się wychowałeś, ale jeżeli w przeszłym to czas zmienić swoje nastawienie do otoczenia. Czasy kiedy było tylko daj daj daj dawno minęły. Współczuje Ci że siedziałeś 9 miesięcy na bezrobociu, bo ja bym od nicnieroboty chyba ześwirował. Jak rozwiązali mi GSy i PZBD, po masowych zwolnieniach w Zastalu, nie przypominam sobie żebym nie chwycił się czegokolwiek, najdłużej chyba bez żadnego zajęcia byłem przez 2 lub 3 tygodnie. Chyba lepiej popracować jakiś przejściowy czas za, niech Ci będzie, niską stawkę i jakoś sobie żyć, niż nic nie robić i za jakieś ochłapy próbować się utrzymać. |