Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html)
+--- Dział: LITERATURA, MEDIA I STRONY KOLEJOWE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-21.html)
+--- Wątek: Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych (/thread-1309.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20


- mikrobart - 04.07.2013

Czas na odkopanie tematu, bo dawno nie słyszałem o kolejnych spektakularnych sukcesach KODLK. Czym teraz się zajmują? O co "trwa walka"?


- Poznanski_mech - 04.07.2013

Według strony walczą o Szczelińca, Łużyce i Galicję.


- mikrobart - 30.09.2013

Przeglądając sąsiednie forum natknąłem się na informację użytkownika teleamigos:
Cytat:Witam wszystkich sprawa KODLK wyglada tak:
Prezes i koordynator w jednej osobie doprowadził do degradacji stowarzyszenia po przez swoje chamskie, zakłamane i złodziejskie postępowanie. Ogólnie komitet działał sprawnie i te wszystkie sukcesy nie były wyssane z palca ponieważ były na papierze. Jednakże to wszystko sprawiło uśpienie czujności zarządu i komisji rewizyjnej działającej przy komitecie która doprowadziła do sytuacji w której pan O (jeśli ktoś skojarzy to z zerem to za dużo się nie pomyil) był w posiadaniu wszelkiej dokumentacji i podczas pojawiających się zarzutów nie przedstawił po dzień dzisiejszy zarządowi żadnej dokumentacji a mianowicie:
potwierdzenia wpłaty za konferencje
brak potwierdzenia otrzymanej nagrody i jej wysokości
brak wyciągów z konta KODLK
brak potwierdzenia wpłaty za kaucje.
Członkowie KODLK bardzo są tym faktem przejęci i zniesmaczeni
bo musieli ponieść koszta z własnej kieszeni bo pan O przytulił kaskę dla siebie. Po mimo kilku zjazdów na żadnym się nie pojawił. Obecnie pan O odciął się od wszystkiego i wszystkich stwierdzeniem ja nie mam sobie nic do zarzucenia, 90% sukcesów to moja sprawka. Proszę wszystkich państwa abyście źle nie oceniali członków przez pryzmat tych wydarzeń gdyż są one wynikiem tylko i wyłącznie nieodpowiedzialnego, pozbawionego jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego zachowania pana O. Ja jako członek KODLK chce tylko powiedzieć dla pana O że nie ważne jak ktoś zaczyna i ile ma sukcesów na swoim koncie, ale ważne jest w jakim stylu się kończy.

Czyżby to koniec KODLK?


- flanker - 30.09.2013

mikrobart od wzmianek jakie się w sieci pojawiły dot. tej sprawy już latem przyglądałem się całej tej sprawie i rzeczywiście coś jest na rzeczy. KODLK (czyli rzeczony pan O.) całkowicie ucichło jakby zniknęło z powierzchni ziemi, co było bardzo dziwne. Nie wiadomo tylko czy O. się wreszcie odezwie i załatwi sprawę z tymi ludźmi polubownie czy sprawa wyląduje w sądzie. Na razie wstrzymam się z osądami i opiniami na temat O. i jego rzekomego przywłaszczenia, ponieważ na razie nic nie wyjaśniono ani mu nie udowodniono. Jednak czytając to wszystko widać, że ta sprawa cuchnie na kilometr jakimś przekrętem.

Myślę, że KODLK zostanie i może reputacja będzie tej organizacji nadszarpnięta po tej aferze, to jednak będzie to szansa dla nich by odbudować to co O. zaprzepaścił i zniweczył swoją agresywną, autorytarną prezesurą ostatnimi laty. Jeśli rozsądny człowiek weźmie się za tą organizację, to myślę że KODLK wreszcie się stanie porządną organizacją która rozmawia, a nie krzyczy, szuka współpracy a nie obraża ludzi i która rzeczywiście robi coś dobrego i pożytecznego, a przy tym realnego dla kolei na DŚ.


- ET40 - 07.10.2013

Coś nowego w sprawie?


- Poznanski_mech - 07.10.2013

KODLK upadło.


- ET40 - 07.10.2013

Hmmm, jak może upaść (formalnie) coś, co nigdy (formalnie) nie istniało? Towarzystwo się rozwiązało, ale jaka to "upadłość"?


- Poznanski_mech - 07.10.2013

Po prostu nie ma będzie żadnych starań ze strony uczestników KODLK, a pana O nadal nie złapano. To tak jakby forum straciło użytkowników i zaczęło by upadać, nikt by nie pisał to forum formalnie i nie formalnie by upadło.


- flanker - 07.10.2013

Poznanski_mech skąd te rewelacje? Napisz coś więcej, bo to niewiele wyjaśnia.

Z dyskusji na innym forum był wpis, że zaległe pieniądze które O. wisiał związkowcom wpłacił ktoś z KODLK, także działacze sami sprawę wyprostowali z kolejarzami. Jednak O. dalej jest dłużny wobec nich i nie ma kompletnie z nim kontaktu, przepadł jak kamfora. No i niesmak po tej aferze pozostanie, więc reputacja KODLK i zaufanie do nich bardzo mocno na tym ucierpiały. Jednak czy to wystarczyło by cała organizacja się rozleciała?

Potwierdzam to co napisał ET40, mogli rozwiązać stowarzyszenie, jednak nie mogli upaść, bo nie była to żadna firma, no i nawet formalnie nie istnieli, choć i co do tego są wątpliwości i spory między ludźmi.


- mikrobart - 07.10.2013

Prawdę mówiąc kompletnie nie jestem w temacie i nie wiem co się stało, że nagle szef KODLK jest poszukiwany przez członków organizacji. Jakieś rozliczenia... nie mam jednak pojęcia czego dotyczące.

Macie jesteś konkretne, w miarę sprawdzone informacje?


- ET40 - 07.10.2013

Z tego co ja się orientuję to G.O. się u nich pozapożyczał i wyparował, więc standard. Czyli to, co napisał @flanker.


- flanker - 07.10.2013

ET40 od razu zaznaczam, że to o czym pisałem było na podstawie tego co pisali ludzie poszkodowani właśnie przez O. na sąsiednim forum w temacie o KODLK. Niestety nie znamy konkretów i faktów, więc póki co można tylko gdybać i mniemać.

Faktem jednak jest, że o tym słyszałem już latem na jednym z forów i cała ta sprawa po prostu śmierdzi na kilometr. Być może sprawa znajdzie swoje miejsce w sądzie i lokalnych mediach, wtedy będzie więcej wiadomo.


- Poznanski_mech - 07.10.2013

flanker, od jednego z członków KODLK.


- Adams - 08.12.2013

5 grudnia na stronie KODLK pojawił się nowy wpis, o rzekomej "walce" o pociąg IR z Jeleniej Góry do Lublina. http://www.kodlk.tnb.pl/news.php?readmore=220 .
Trochę to dziwne, ponieważ tu i ówdzie członkowie tej organizacji ogłosili, że po aferach z Panem O. komitet został rozwiązany.


- pitagoras23 - 09.12.2013

Może do wywalili na zbity pysk i działają bez niego.