Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html)
+--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html)
+--- Wątek: Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność (/thread-2604.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- Mariusz W. - 16.08.2012

przem710: Ale nie da się zwiększyć zawodowego wojska do takich rozmiarów. Już teraz są poważne problemy ze znalezieniem chętnych, trzeba by było mocno wygórować pensje, podczas gdy armia zawodowa już sama w sobie jest droższa w utrzymaniu.

Po dwóch latach (tyle powinna trwać służba zasadnicza) tak szybko nie zapomnisz obsługi sprzętu. Organizacja i sztuka walki tak szybko się nie zmieniają. Wymiana uzbrojenia trwa czasem długie lata. Poza tym w celu wyeliminowania tych wad tworzy się sporą nadwyżkę zdolnych do służby wojskowej – zgodnie z zaleceniami powinno to być 10% ludności, podczas gdy możliwości szybkiej mobilizacji powinny wynosić 2% ludności.

Nikt nie lubi, kiedy się go zmusza do czegokolwiek, ale w tym przypadku interes ogólnopaństwowy tego wymaga.


- przem710 - 16.08.2012

Powiem szczerze, po ukończeniu szkoły policealnej wybierałem się na studia. Tylko oczywiście już w lipcu odezwało się do mnie WKU w celu stawienia się do obycia służby. Po dłuższej rozmowie ustaliłem że jak najszybciej doniosę odpowiednie dokumenty informujące o tym że rozpoczynam kształcenie na uczelni. Dodam że wówczas rozpoczynałem swoją karierę zawodową dostałem szansę którą wykorzystałem, a gdybym trafił na 2 lata do wojska wszytko musiałbym zaczynać od nowa, na pewno nie byłbym w tym miejscu w którym teraz jestem. W wolnym kraju powinien być wolny wybór.


- Maciej - 16.08.2012

Mariusz W. napisał(a):Poza tym jak już wcześniej wspomniałem, wojsko jest potrzebne nie tylko do obrony przed zbrojną napaścią ale także jako pomoc przy zwalczaniu kataklizmów. Dobrze było to widać podczas powodzi w 1997 roku (wtedy SZ RP liczyły jeszcze 240 000).

I całe 240 tysięcy ratowało kraj przed powodzią? I tylko dlatego mamy utrzymywać taki skansen? Nie twierdzę, że pomoc wojska była i jest niepotrzebna, ale i tak teraz jest tam ich za dużo jak na potrzeby zwalczania kataklizmów. Jak widzę w internecie tematy "jak wygląda praca zawodowego żołnierza" a w temacie rady "weź sobie lapka z netem, bo będziesz się nudził" no to - nie przepracowują się tam. Widać nie są zajęci i w razie potrzeby mogliby pomóc. Kilkadziesiąt tysięcy chłopa z WP + NSR + PSP + OSP (często niezastąpione) + reszta innych pomagających ochotników nie daliby rady pomóc ludziom? Powódź, nawet w '97 nie ogarnęła całego kraju od prawa do lewa. Powierzchniowo większa była powódź w 2010 roku, a pobór zawieszono już rok wcześniej. I daliśmy radę. Lepiej te pieniądze na rzekomą pomoc wojska w razie powodzi przeznaczyć na budowę zbiorników retencyjnych, budowę wałów i odmulanie, oczyszczanie rzek, które są w opłakanym stanie. Już to pozwoli w przyszłości ograniczyć tragiczne skutki takich kataklizmów.

Mariusz W. napisał(a):Już teraz są poważne problemy ze znalezieniem chętnych

Trzeba szukać powodów takiego stanu rzeczy. Może nie mam racji, ale wielu ludzi ma obraz wojska taki, jaki był w czasach poboru i to zniechęca. Traktowanie człowieka jak śmiecia odbiło się czkawką.

Mariusz W. napisał(a):Po dwóch latach (tyle powinna trwać służba zasadnicza)

Wiesz co, z całym szacunkiem, ale ostatnią rzeczą którą bym chciał, to to, żeby ludzie o takich poglądach doszli do władzy. :-O Chcesz szkolić rezerwistę czy komandosa? Nie mam najmniejszej ochoty spędzać dwóch lat w koszarach. Pytałem się mojego ojca, jak to wytrzymał, mówi, że o wiele łatwiej mu było dlatego, że był w wojsku kierowcą i co najmniej raz w tygodniu wyjeżdżał 'w świat'.

Mariusz W. napisał(a):Nikt nie lubi, kiedy się go zmusza do czegokolwiek, ale w tym przypadku interes ogólnopaństwowy tego wymaga.

Zależy jaki ten interes. Bo czysto finansowy i gospodarczy interes wymaga, byś jak najszybciej wszedł na rynek pracy i płacił ZUS i podatek dochodowy, a nie przepuszczał 2 lata na latanie po poligonie. :-P

Poza tym, polityka UE jest taka, by profesjonalizować armię. Czy sądzisz, że zachodnie kraje Europy, czy też USA nie dba o swój interes państwowy nie mając poboru do wojska?

przem710, a tak z ciekawości - przyszło pismo z WKU, z powrotem dostali pismo z uczelni. A po ukończeniu studiów? Dali ci spokój, czy znów wiercili dziurę w brzuchu?


- Mariusz W. - 16.08.2012

Maciej napisał(a):
Mariusz W. napisał(a):Po dwóch latach (tyle powinna trwać służba zasadnicza)
Wiesz co, z całym szacunkiem, ale ostatnią rzeczą którą bym chciał, to to, żeby ludzie o takich poglądach doszli do władzy. :-O Chcesz szkolić rezerwistę czy komandosa? Nie mam najmniejszej ochoty spędzać dwóch lat w koszarach. Pytałem się mojego ojca, jak to wytrzymał, mówi, że o wiele łatwiej mu było dlatego, że był w wojsku kierowcą i co najmniej raz w tygodniu wyjeżdżał 'w świat'.
Dawniej służba zasadnicza trwała właśnie 2 lata. Zastępcza również trwała 2 lata. Natomiast służba zasadnicza w Marynarce Wojennej trwała jeszcze dłużej, bo 3 lata.
Oczywiście też rozmawiałem z ojcem na temat jego służby. Twierdzi, że fakt iż był daleko od miejsca zamieszkania mógł być jakąś tam niedogodnością, ale bez przesady. Były drobne patologie, ale jak ktoś nie chciał podpaść, to nie podpadł. Pobyt w wojsku wspomina pozytywnie. Zrobił sobie uprawnienia na równiarkę.

Ja, gdybym miał możliwości, z chęcią po studiach poszedłbym na 2 lata zasadniczej służby wojskowej.
Mariusz W. napisał(a):Poza tym, polityka UE jest taka, by profesjonalizować armię. Czy sądzisz, że zachodnie kraje Europy, czy też USA nie dba o swój interes państwowy nie mając poboru do wojska?
Polityka UE doprowadziła do tego, że z eksportera cukru staliśmy się importerem cukru, tak więc polityka UE mnie nie obchodzi. USA to kraj wypaczeń, supermocarstwo które wydaje tyle pieniędzy na armię, aby potem zarobić na ropie któregoś z podbitych państw.
Nasza bogata historia pokazała nam, że nie możemy się opierać na sojuszach, tylko musimy być samowystarczalni pod względem obronności. To z resztą gwarancja naszej suwerenności i niepodległości. Aby Polska to osiągnęła musi mieć model mieszany wojska, tj. zarówno armię zawodową jak i z poboru.


- ET40 - 16.08.2012

Kliknąłem w link, który podał @Maciej, poczytałem trochę i nie rozumiem, co tak się tam uczepili tych rurek? :-O Sam nie noszę tego typu odzieży, ale to czepianie się takiego a nie innego stylu tylko pokazuje jak bardzo część polskiego społeczeństwa jest zacofana. Kto lubi rurki - niech nosi rurki, kto lubi szerokie spodnie typu amerika-nigga-gangsta - niech nosi takie, kto lubi bojówki - j.w, kto lubi dżinsy, sztruksy, dresy...Nie rozumiem dlaczego ludzie chcą innych zmieniać na siłę i to jeszcze takimi metodami, jak obowiązkowa służba wojskowa.

A i nie rozumiem jeszcze jednego - jak mycie podłogi albo sracza szczoteczką do zębów ma wpływać pozytywnie na zdolność bojową poborowego?


- przem710 - 16.08.2012

Cytat:Lepiej te pieniądze na rzekomą pomoc wojska w razie powodzi przeznaczyć na budowę zbiorników retencyjnych, budowę wałów i odmulanie, oczyszczanie rzek, które są w opłakanym stanie. Już to pozwoli w przyszłości ograniczyć tragiczne skutki takich kataklizmów

Słusznie, trzeba zapobiegać chorobie a nie leczyć.

Cytat:przem710, a tak z ciekawości - przyszło pismo z WKU, z powrotem dostali pismo z uczelni. A po ukończeniu studiów? Dali ci spokój, czy znów wiercili dziurę w brzuchu?

Żołnierz który mnie przysłuchiwał dał mi tydzień na załatwienie uczelni i osobiste dostarczenie zaświadczenia do WKU, poza tym był bardzo w porządku. Po studiach służbę już zniesiono, więc o nic się nie martwiłem.


- flanker - 16.08.2012

Prosiłbym moderatorów o zmienienie mojego głosu z "tak" na "nie", ponieważ odruchowo źle zagłosowałem.

Widzę, że zawiązała się ciekawa dyskusja i chętnie szerzej się wypowiem, jednak już nie dzisiaj bo nie mam siły ;-)


- psim - 16.08.2012

Mariusz W. napisał(a):Dawniej

Za Jana III Sobieskiego? :-)

ET40 napisał(a):Tak źle życzysz Norwegom? ]->

BTW, Norwegia, kraj całkiem cywilizowany z naszej perspektywy patrząc, ma obowiązkową służbę poborową. Wolny kraj, więc masz wybór: możesz odbyć ją przed studiami lub po studiach :-)

Rozsądni Norwegowie idą do wojska przed studiami, żeby później się nie rozpraszać :-) Można też wybrać jakiś z rodzajów służby zastępczej.


- Lubuszanin - 16.08.2012

Mariusz W., z szacunkiem, ale mówisz tak chyba tylko dlatego bo Ci pobór do wojska nie groził i grozić nigdy nie będzie.
Łatwo być teoretykiem w sprawie z którą nie ma się styczności.

Przewrotnie:

Powiedzmy że moim zdaniem Raamadan to bzdura. Dlaczego tak sądze? Bo nie jestem muzłumaninem.


- ET40 - 16.08.2012

Czytając forum o "rurkach" zaobserwowałem (dzięki rubryczce "wiek" widocznej u większości użytkowników), że najczęściej powrotu służby wojskowej chcą osoby, które jej nie doświadczyły i z racji zawieszenia poboru raczej nie doświadczą. Natomiast sądzę, że 90% z nich po tygodniu musztry z płaczem marzyłoby o powrocie do domu. W ciepłym fotelu fajnie się może fantazjuje o "kształtowaniu charakteru" i "prostowaniu" rzekomo zniewieściałych osób noszących spodnie-rurki.

A już najbardziej mnie bawi życzenie sobie konkretnych wymiarów czasowych takiej służby. Padają różne propozycje - od 3 do ok. 10 miesięcy. Bo dwuletnia służba, jak dawniej, to już beee, nawet takie twardziele, które rurek nie noszą kręcą noskami Wink

@Mariusz W., ołowiane żołnierzyki proponuję.


- Mariusz W. - 17.08.2012

Lubuszanin napisał(a):Mariusz W., z szacunkiem, ale mówisz tak chyba tylko dlatego bo Ci pobór do wojska nie groził i grozić nigdy nie będzie.
Łatwo być teoretykiem w sprawie z którą nie ma się styczności.
Czy nt. prawa karnego powinny się wypowiadać wyłącznie osoby skazane?
Nt. kolei mogą się wypowiadać tylko kolejarze?


- Lubuszanin - 17.08.2012

Mariusz W., prawo mnie obowiązuje, podlegam pod niego, muszę go przestrzegać.

Kolej? Jeździmy koleją, wszyscy.


- Mariusz W. - 17.08.2012

A więc ja mogę powiedzieć, że mieszkam w Polsce i sprawa obronności ojczyzny też mnie dotyczy. Poza tym mogę mieć swoje zdanie na każdy temat i nie zmienia faktu to, że nie odbyłem zasadniczej służby wojskowej. Na tym polega dyskusja, na wymianie zdań i argumentów. Nie jestem zatwardziały, jeżeli ktoś mnie przekona argumentami, że zniesienie poboru było dobrą decyzją, to zmienię zdanie. Jak dotąd mnie nie przekonaliście. ;-)


- psim - 17.08.2012

Ej, a ręka do góry, kto był w woju? Reszta niech się nie wypowiada, w myśl zasady "o kolei tylko kolejarze" ;-P


- rustsaltz - 17.08.2012

Ja mam wpis o przeniesieniu do rezerwy, a w sprawie całego poboru to trochę mieszane uczucia: z jednej strony wszelkie patologie, znęcania się, a z drugiej możliwość rozwoju, szkolenia, znajomości, przygoda. Zasadniczo myślę, że dla wszystkich powinna być jakaś forma pracy społecznej (powiedzmy w sobotę, albo po lekcjach, po kilka godzin), od oczyszczania rowu melioracyjnego do wizyt w hospicjum. Wychowawcze jest, a nie utrudnia życia tak jak rok wyjęty z życia gdzieś w lesie.

Broń w ręku pierwszy raz miałem wczoraj w wesołym miasteczku Tongue. Moje wyniki: 8/10, 9/10. 9/10 8-)