Sens komunikacji zbiorowej... Trzeba się zastanowić - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html) +--- Dział: KOMUNIKACJA MIEJSKA I AUTOBUSOWA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-23.html) +--- Wątek: Sens komunikacji zbiorowej... Trzeba się zastanowić (/thread-3407.html) |
- rustsaltz - 04.05.2013 Gordon napisał(a):drogi w centrach miast bym poprzerabiał na pasy dla autobusów i ścieżki rowerowe, dodatkowo wprowadził takie prawo: Najpierw pieszy, potem rower, potem autobus komunikacji, a dopiero na koniec samochód jeżeli się jeszcze zmieści.Jak masz poza miastem ofertę o kant ... roztrzaś to spróbuj wyegzekwować przestrzeganie zakazu parkowania na ścieżkach rowerowych. Cytat: Pieszemu dać pierwszeństwo jeżeli tylko podejdzie do pasów, a ścieżki rowerowe miały by priorytet przed drogami.Ale pod warunkiem, że mi oddasz za lakierowanie samochodu jak bydło na dwóch kółkach (oczywiście nie generalizujemy) rozpanoszy się całkiem. Na to wymyślono drogę, żeby każdy korzystał z niej umożliwiając jednocześnie spokojne korzystanie innym. A myślę, że nienawiść kierowców do rowerzystów (i innych użytkowników jednośladów) jest jak najbardziej uzasadniona, bo rowerzysta to takie gorsze wydanie pieszego-nie myśli zupełnie tak samo, nie patrzy z czego żyje, a w dodatku jest zwrotniejszy. Cytat:Choć ja bym poszedł krok dalej i jeszcze zlikwidował zieloną strzałkę, żeby pieszy mógł iść na zielonym bez patrzenia czy go po mimo zielonego nie przejedzie bo wariaci jadą na tej strzałce nie patrząc na pieszych.A ja bym chciał, żeby pieszy zdał sobie sprawę, że pasy to nie gwarancja nieśmiertelności i jadąc 50 km/h droga hamowania to nieco więcej niż 30 cm... Pomijając fakt, że ostatnio ruszając ze świateł omal nie rozjechałem dwóch bezmóżdży. Tak, wyleźli na czerwonym wprost pod maskę. No i co w takiej sytuacji mogę? Od czasu ich zlokalizowania do czasu wciśnięcia hamulca czas płynie, a pojazd jedzie. Cytat:to ludzie będą zmuszeni się przesiąść i z samochodów będą korzystali wyłącznie Ci, którzy muszą.Widzisz, w pewnym związku idea przybrała kształt realniejszy-z komunikacji korzysta tylko ten, kto musi . Podnieśmy ceny paliwa, wtedy w ogóle na drogach będą tylko rowerzyści, jeźdźcy i ci, którzy muszą koniecznie jechać. Cytat: A to nie jest zielone, zielone to ja mam jako pieszy.Zielone światło tylko na kolei gwarantuje, że droga jest wolna, a i to nie zawsze. Cytat: Samochodem wygodniej, nie trzeba stać i zimą zwłaszcza marznąć i tuptać czekając na autobusJak rzadko kiedy muszę się z Kolegą zgodzić - Barciur - 04.05.2013 Gordon napisał(a):Darmowa komunikacja dla zameldowanych w mieście jest w Talinie (stolica Estonii) i się sprawdza, zamiast z biletów kasa idzie od podatków tych co się zameldowali a wcześniej byli zameldowani poza. U nas oczywiście Prezydent Krakowa twierdzi, że nie da rady.Bo tam tylko ok 30% przychodów było z biletów, reszta była finansowana z budżetu miasta, więc inny wkład trzeba w to wsadzić. rustsaltz napisał(a):Ale pod warunkiem, że mi oddasz za lakierowanie samochodu jak bydło na dwóch kółkach (oczywiście nie generalizujemy) rozpanoszy się całkiem.Co to znaczy? Mam pierwszeństwo to jadę, tak samo, jak jedziesz samochodem jak mam pierwszeństwo. Dlaczego pieszy lub rowerzysta którzy mają pierwszeństwo ma się zachowywać inaczej? Nie wiem, czy do końca zrozumiałem przesłanie rustsaltz napisał(a):A ja bym chciał, żeby pieszy zdał sobie sprawę, że pasy to nie gwarancja nieśmiertelności i jadąc 50 km/h droga hamowania to nieco więcej niż 30 cm..Jak dojeżdżasz do przejścia dla pieszych to masz obowiązek zachować ostrożność i to kierowca się powinien martwić, żeby zwolnić a nie pieszy, bo kierowcy nie chce się przestrzegać prawa. - rustsaltz - 04.05.2013 Barciur napisał(a):Co to znaczy? Mam pierwszeństwo to jadę, tak samo, jak jedziesz samochodem jak mam pierwszeństwo. Dlaczego pieszy lub rowerzysta którzy mają pierwszeństwo ma się zachowywać inaczej? Nie wiem, czy do końca zrozumiałem przesłaniePomijając fakt, że rowerzysta ma myślenie "jadę prosto, mam pierwszeństwo" to rowerzyści nagminnie olewają oświetlenie, obowiązek jazdy prawą stroną, sygnalizację manewrów itp. itd. Cytat:Jak dojeżdżasz do przejścia dla pieszych to masz obowiązek zachować ostrożność i to kierowca się powinien martwić, żeby zwolnić a nie pieszy, bo kierowcy nie chce się przestrzegać prawa.Jeżeli dojeżdżam do przejścia w terenie zabudowanym mam prawo jechać 50 km/h. Tak samo mam prawo zakładać, że pieszy (i każdy inny użytkownik drogi) będzie przestrzegał postanowień Kodeksu Drogowego. A ten zabrania wyraźnie wtargnięcia na jezdnię. Nawet na pasach. - Mariusz W. - 04.05.2013 rustsaltz napisał(a):Jak masz poza miastem ofertę o kant ... roztrzaś to spróbuj wyegzekwować przestrzeganie zakazu parkowania na ścieżkach rowerowych.Zawsze można pobudować postoje typu „stój i jedź”. rustsaltz napisał(a):A ja bym chciał, żeby pieszy zdał sobie sprawę, że pasy to nie gwarancja nieśmiertelności i jadąc 50 km/h droga hamowania to nieco więcej niż 30 cm... Pomijając fakt, że ostatnio ruszając ze świateł omal nie rozjechałem dwóch bezmóżdży. Tak, wyleźli na czerwonym wprost pod maskę. No i co w takiej sytuacji mogę? Od czasu ich zlokalizowania do czasu wciśnięcia hamulca czas płynie, a pojazd jedzie.Ale zakaz wtargnięcia wprost przed nadjeżdżający pojazd wynika z przepisów ogólnych. Obecna konstrukcja prawna powoduje brak możliwości wyegzekwowania pierwszeństwa pieszego na przejściu nawet jeżeli pojazd jest odległości, z której jadąc przepisowo jest w stanie ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Dziś po potrąceniu pieszego na przejściu pierwsze co się sprawdza to to, czy pieszy nie wtargnął na jezdnię. A powinno się sprawdzać to, czy pojazd jechał z dozwoloną prędkością i czy był w stanie ustąpić pierwszeństwa pieszemu. rustsaltz napisał(a):Widzisz, w pewnym związku idea przybrała kształt realniejszy-z komunikacji korzysta tylko ten, kto musi . Podnieśmy ceny paliwa, wtedy w ogóle na drogach będą tylko rowerzyści, jeźdźcy i ci, którzy muszą koniecznie jechać.Na podniesieniu cen paliwa stracą wszyscy. Dlaczego mają na tym tracić osoby, które z obiektywnych powodów nie mogą skorzystać z komunikacji zbiorowej? Dlatego trzeba znaleźć inne „przeszkadzajki”. - Barciur - 05.05.2013 rustsaltz napisał(a):Jeżeli dojeżdżam do przejścia w terenie zabudowanym mam prawo jechać 50 km/h.To brzmi dokłądnie tak, na co narzekasz wyżej: rustsaltz napisał(a):Pomijając fakt, że rowerzysta ma myślenie "jadę prosto, mam pierwszeństwo" Jak rowerzysta na przejeździe rowerowym ma pierwszeństwo to też ma prawo jechać prosto. Masz obowiązek zachować szczególną ostrożność tak jak i ma ten obowiązek pieszy tak jak i rowerzysta na przejeździe. Inna sprawa, że na przejazdach rowerowych wzdłuż ulicy głównej rowerzysta ma pierwszeństwo i nie ma zakazu wjazd pod nadjeżdżający samochód, wtedy jest to dokładnie to samo, co jakbyś jechał z podporządkowanej samochodem. Dlatego ciężko obwiniać rowerzystę o to, że korzysta ze swoich praw. rustsaltz napisał(a):to rowerzyści nagminnie olewają oświetlenie, obowiązek jazdy prawą stroną, sygnalizację manewrów itp. itd.To swoją drogą, chociaż to cholernie uogólnienie i niesprawiedliwie jest wrzucać wszystkich do jednego worka. - MichałŁ - 05.05.2013 Kiedyś skręcając w prawo z pasa do skrętu w prawo mało nie potrąciłem jakiegoś rowerzystę, który postanowił jechać prosto jadąc cały czas przy prawej krawędzi jezdni. Często widzę rowerzystów którzy organizacje ruchu maja sobie w kakale. Takie jeżdżenie z nieodpowiedniego pasa czy sytuacje typu mam czerwone to sobie przejadę przez przejście dla pieszych bo akurat mają zielone widzę codziennie. Nie mówię że wszyscy tak jeżdżą widzę też jak rowerzyści umieją używać rąk do sygnalizacji manewrów, ba nawet czasami maja lusterka żeby wiedzieć co się dzieje i maja oświetlenie czy kamizelki odblaskowe żeby było ich z daleka widać. Ale ja widzę takiego kolarza, który uważa że jeżdżąc rowerem należy mu się prawo do jazdy na zasadach co najmniej równym z pojazdem uprzywilejowanym to mnie ... Co do podwyższania cen paliwa w celu ograniczenia ruchu. Kiedyś usłyszałem takie zdanie. "wszystko co jesz co pijesz, wszystko co masz w domu przyjechało do ciebie jakimś transportem kołowym", a przecież żeby wytworzyć te rzeczy trzeba dostarczyć jakieś półprodukty czy surowce też jakimś transportem. Podobnie jest zresztą z różnymi pomysłami likwidowania ciężarówek Więc jeśli ktoś che płacić za chleb 10zł, za butelkę wody 5 ale za to cieszyć się ze ma w mieści mały ruch to ja bym chciał żeby mi znalazł taka pracę żeby mnie było stać na takie luksusy. - przem710 - 05.05.2013 Akurat rowerzystów można jeszcze znieść, aczkolwiek mnie najbardziej irytuje gdy nie korzystają ze ścieżek rowerowych których jest coraz więcej tylko pchają się na drogę przy okazji utrudniając ruch drogowy. Natomiast najgorsi jest "dzieciarnia" na swoich skuterkach, niestety bardzo często kiedyś kończy się to źle. Wracając do KM, jedynym wyjściem wspieranie komunikacji miejskiej zamykając centra miast, tworząc priorytety dla autobusów i tramwajów. To wszystko da tylko korzyści, spadnie emisja CO2, zmniejszą się korki, teoretycznie drogi będą w lepszym stanie. Pytanie tylko czy my jesteśmy na to gotowi. - Gordon - 05.05.2013 rustsaltz napisał(a):Jeżeli dojeżdżam do przejścia w terenie zabudowanym mam prawo jechać 50 km/h. Tak samo mam prawo zakładać, że pieszy (i każdy inny użytkownik drogi) będzie przestrzegał postanowień Kodeksu Drogowego. A ten zabrania wyraźnie wtargnięcia na jezdnię. Nawet na pasach. Tylko na przykład w Szwecji, widziałem często w terenie zabudowanym ograniczenia do 30. Dodatkowo w Szwecji pieszy ma pierwszeństwo już w momencie podejścia do pasów i to kierowca ma patrzyć czy nie ma jakichś pieszych zbliżających się do przejścia i jak by co hamować. I to tak tam funkconuje i ludzie są szczęśliwi (kraje skandynawskie w statystykach zadowolenia mieszkańców są zawsze w czołówce) Tu też ciekawe w mieście Kalmar w Szwecji, rowery jako masowy środek transportu niepodzielnie rządzą (a to był październik było już chłodnawo), Autobus jako 3-ci w społecznej kolejce ważności, którą przytaczałem (pieszy, rower, komunikacja a samochód dopiero na końcu ostatecznie jak się zmieści): Autobus stara się je grzecznie omijać, nie trąbi, nie wrzeszczy (jak by u nas było). Samochodów już w tej okolicy nie było bo w szwecji samochody do ścisłych centrów miast raczej nie mają wstępu A np. w Danii w Kopenhadze na każdej drodze jest dodatkowy pas dla rowerów, często nawet dwa pasy, tyle tych rowerów jest i na skrzyżowaniach są dla rowerów specjalne światła kierunkowe w różne strony. I jak zapala się zielone to rusza sznur rowerów kopyta i nie widziałem by patrzyli czy ich samochód nie rozjedzie. W danii widziałem na rowerach jeżdżących nie tylko dzieci i emerytów na działkę, ale też ludzi w krawacie jadących do pracy w biurze bo tam rower to nie wstyd tylko szpan, że zdrowe dla ciała i dla przyrody. Kopenhaga, widać na skrzyżowaniu więcej świateł dla rowerów niż dla samochodów, weekend majowy rok temu, więc nie środek lata: W Austrii natomiast w ramach kółeczka po Czechach i Austrii, jechałem pociągiem osobowym z Breclav (Miasto w Czechach przy granicy z Austrią) do Wiedenia. To był osobowy OBB na piętrusach push&pull. W Breclaw o 6 nie było nikogo, w raz z dojeżdżaniem do Wiednia co raz więcej ludzi jadących do pracy. Niby normalne pomyślicie nie mają zamochodu. NIE, oni wszyscy MAJĄ samochód. Pod dworcami były pełne parkingi po kilkadziesiąt samochodów. Ludzie jechali samochodem tylko z domu na dworzec, żeby nie iść przez miasto i do Wiednia jechali pociągiem!!! Podobnie było w wieczornym pociągu powrotnym. To się nazywa Park & Ride, u nas niestety nie istnieje. W Szwecji natomiast widziałem, że działa to tam jeszcze bardziej nie po Polsku, tu wyraźnie widać ile ludzi (w maju) przyjechało rowerem pod dworzec główny Malmo pozostawiali te rowery pod dworcem i udali się gdzieś koleją wypocząć na weekend (u nas każdy by jechał samochodem, pociągiem tylko ci "biedacy" co ich nie stać na samochód lub Miłośnicy Kolei, tymczasem, szweda każdego stać a co wybierają?): Częś z nich być może nie przyjechała na pociąg a gdzieś pracuje w okolicy lub do sklepu, bo na tym dworcu była też galeria hadlowa. Z jakich by przyczyn nie przyjechali i iość rowerów szokuje turyste z Polski. W Polsce wbrew temu co się niektórym wydaje rowerów nie ma jeszcze dużo. Bo ludzie się jeszcze boją że a) zostaną rozjechani, b) przyjdzie gość z przeninakiem do kłódek i ukradnie rower. Jak widać są kraje gdzie ważniejszy jest pieszy, rower i komunikacja, a samochód jest ostatecznością. Jednak u nas jest kult samochodu, który myślę, wynika z zakompeksienia, w sensie w czasach PRL nic nie było to teraz się ludzie z nowu w druga stronę zachłysneli kapitalizmem i każdy by chciał BMW. Każdy też chce pokazać jaki bogaty jest, choć większość jest bardzo biedna (w porównaniu do zachodu). Ja naszczęście komuny jako dorosły człowiek nie pamiętam (a jako dzieciakowi mi nie przeszkadzała) i szczęście bo teraz nie mam takich kompleksów, lubię chodzić pieszo, rower, kolej itd. rustsaltz napisał(a):Ale pod warunkiem, że mi oddasz za lakierowanie samochodu jak bydło na dwóch kółkach (oczywiście nie generalizujemy) rozpanoszy się całkiem. No cóż bydło na 4 kółkach (oczywiście nie generalizując) rozpanoszyło się juz u nas dawno i kierowcy uzurpują sobie prawo do bycia królami szos i niech sobie będą po za miastem, na szosach szybkiego ruchu typu autostrady (po opłaceniu oczywiscie odpowiednich opłat i podatków). W miastach ja bym wprowadził na nich skandynawskie rozwiązania, gdzie w mieście priorytetem jest pieszy, rower i komunikacja a samochód jest jedynie gościem. Gdzie nie szybszy o 5 minut dojazd do pracy jest priorytetem a to by móc po pracy wyjść na miły spacer w niezadymionym spalinami mieście. I może dlatego skandynawowie ną jednymi z najbardziej zadowolonych z życia narodów, mają inne priorytety. - rustsaltz - 05.05.2013 Barciur napisał(a):Jak rowerzysta na przejeździe rowerowym ma pierwszeństwo to też ma prawo jechać prosto.Może nie dopisałem. Chodziło mi o skrzyżowania typu x i łamane pierwszeństwa (pewną okolicznością łagodzącą jest fakt, że ci z prawem jazdy też czasem nie ogarniają, po co jest ta tabliczka z grubą kresą pod kopniętym kwadratem). Cytat:wtedy jest to dokładnie to samo, co jakbyś jechał z podporządkowanej samochodemNo ale jak widzę tira będącego kilka metrów od skrzyżowania to nie będę wyjeżdżał mimo pierwszeństwa. Cytat:Zawsze można pobudować postoje typu „stój i jedź”.Owszem, ale kto za to zapłaci? Cytat:Dziś po potrąceniu pieszego na przejściu pierwsze co się sprawdza to to, czy pieszy nie wtargnął na jezdnię.Pierwszym pytaniem na miejscu zdarzenia jest pytanie o prędkość. Cytat:Dlatego trzeba znaleźć inne „przeszkadzajki”.Które nie zachęcą do korzystania z KM, a zniechęcą do samochodu. Droga donikąd, bo za chwile mieszkaniec obszaru podmiejskiego stwierdzi, że on taki kraj to ma głęboko i jedzie na zachód. Cytat:Tylko na przykład w Szwecji, widziałem często w terenie zabudowanym ograniczenia do 30.U nas też są. Cytat:i to kierowca ma patrzyć czy nie ma jakichś pieszych zbliżających się do przejścia i jak by co hamować.Za bezpieczeństwo ruchu odpowiadamy solidarnie wszyscy, ale wszyscy musimy sobie zdać sprawę z tego, że fizyki oszukać się nie da. Cytat:I to tak tam funkconuje i ludzie są szczęśliwi (kraje skandynawskie w statystykach zadowolenia mieszkańców są zawsze w czołówce)Myślę, że powody są dalece głębsze niż rower w centrum miasta. Cytat: Jednak u nas jest kult samochodu, który myślę, wynika z zakompeksienia, w sensie w czasach PRL nic nie było to teraz się ludzie z nowu w druga stronę zachłysneli kapitalizmem i każdy by chciał BMW. Każdy też chce pokazać jaki bogaty jest, choć większość jest bardzo biedna (w porównaniu do zachodu).Owszem, ale częściowo wynika to z tego, że w złotych latach 90. zarżnięto komunikację publiczną, więc samochód stał się po prostu niezbędny. Cytat:W miastach ja bym wprowadził na nich skandynawskie rozwiązania, gdzie w mieście priorytetem jest pieszy, rower i komunikacja a samochód jest jedynie gościemA mieszkańcy np. Sierwierza będą rowerem do centrum Katowic jeździć. I na pewno nie powieszą tego co to wymyślił za jaja. Cytat:Gdzie nie szybszy o 5 minut dojazd do pracy jest priorytetemW moim przypadku to nie 5 min. a gdzieś 3-5 godzin. Na 20 km. Cytat:I może dlatego skandynawowie ną jednymi z najbardziej zadowolonych z życia narodów, mają inne priorytety.Dla większości Polaków priorytetem jest dożyć do dziesiątego, więc czemu się dziwić? - Gordon - 05.05.2013 Ja opisuję sytuację w dużych miastach typu Kraków gdzie mieszkam, tu z powodzeniem można by jeździć autobusami np. wydzielono pas na 29 listopada i alejach Mickiewicza i autobus w godzinach szczytu jest szybszym dojazdem do pracy niż samochód bo nie stoi w potężnym korku, który w przed wprowadzeniem buspasa też był potężny a tak to przynajmniej autobus jedzie. Zatem wprowadzić takie bus pasy też gdzie indziej, a jeżeli droga jednopasmowa to część dróg wyłączyć z ruchu samochodów i dać tylko na autobusy. Z kolei rowerem też od siebie dojadę szybciej niż samochodem i nawet szybciej niż autobusem bo nie stoję rowerem ani w korku (rower zgodnie z nowym polskim prawem ma prawo mijać prawą stroną samochody w korku i one mają pozostawić miejsce i uważać przy otwieraniu drzwi to tak apropo porysowanej blachy) a też rower nie stoi na przystankach. Niestety z mojej okolicy nie ma ścieżki rowerowej więc życie mi miłe, dziękuję. Należy więc zbudować więcej ścieżek, jak nie ma tylu pasów analogicznie jak z autobusem, wyłączyć w centrum kawałki lub całe drogi z ruchu samochodowego. Zrobić płatny wjazd do ścisłego centrum dla samochodów w godzinach szczytu. (jest tak w Londynie). Cytat:A mieszkańcy np. Sierwierza będą rowerem do centrum Katowic jeździć. I na pewno nie powieszą tego co to wymyślił za jaja. Mieszkańcy np. Sierwierza nie będą jeździć rowerem, nie o nich była tutaj mowa, trzeba rozbudowywać opcję Austriacką. Taki mieszkaniec pojedzie samochodem tylko do parkingu Park & Ride i dalej jedzie koleją która będzie jeździć w godzinach szczytu co 30 minut i mieć długie składy. Oczywiście należy w tym celu otwierać i reaktywować linie kolejowe a nie zamykać jak PLK planuje (planuje jednak tak z powodu kultu samochodu jaki u nas panuje). Natomiast wjazd samochodem do dużego miasta dla nie mieszkańców płatny, dla tranzytowych obwodnica (kraków ma, można więc wprowadzić opłatę). Opłata taka by też rozwiała niepokój Majchrowskiego, że przy wprowadzeniu darmowej komunikacji nie każdy się zamelduje w krakowie bo dalej będzie wolał samochód, ok to zgarniemy kasę też z przyjezdnych, którzy nam niszczą drogi przyjeżdżając samochodem a podatek też płacą gdzie indziej, to by było kolejne źródło finansowania darmowej komunikacji. A jak ktoś chce uniknąć opłaty to samochód na Park&Ride i dalej pociągiem. Cytat:Za bezpieczeństwo ruchu odpowiadamy solidarnie wszyscy, ale wszyscy musimy sobie zdać sprawę z tego, że fizyki oszukać się nie da.Ale można wprowadzić prawo dające pieszemu pierwszeństwo już w momencie podejścia do pasów i takie drogie kary by szybko nauczyć kierowców, że mają uważać w terenie zabudowanym na pieszych. Cytat:Dla większości Polaków priorytetem jest dożyć do dziesiątego, więc czemu się dziwić?Rozumiem tych od pensji minimalnej, ale jest wiele osób zarabiających sporo ale mających chore ambicje, domy, samochody, choć tak na prawdę ledwo ich stać na małe mieszkanie, robią potem na nadgodziny albo dorobiają dodatkowo po pracy by to spłacać, tworzy się tak zwana klasa średnia. Obudowywuje ona tereny tuż za miastem i obrzeża miast jak Kraków czy Warszawa swoimi osiedlami domków jednorodzinnych i oni szczególnie robią korki, bo twierdzą, że nie ma od nich autobusu a każdy jedzie sam, mogli by przynajmniej urządzić jakiś car pooling i jeździć po 4-rech. Ale nie bo każdy musi się lansować Jeepem czy innym Suvem choć jedzie do miasta a nie na bezdroża w dodatku sam i bez bagażu. Tylko przyjemności z życia to mają zero i faktycznie nie mają czasu na spacery, więc gdzieś mają czy miasto zadymione spalinami. No cóż ja wolę skromniej a mieć czas dla siebie, sami sobie tworzymy swój świat. - rustsaltz - 05.05.2013 Gordon napisał(a):(rower zgodnie z nowym polskim prawem ma prawo mijać prawą stroną samochody w korku i one mają pozostawić miejsce i uważać przy otwieraniu drzwi to tak apropo porysowanej blachy)Porysowana blacha dotyczyła rowerzystów-kamikadze. Kodeks wyraźnie mówi, że drzwi otwiera się w taki sposób, aby nie tworzyć zagrożenia. Cytat:Zrobić płatny wjazd do ścisłego centrum dla samochodów w godzinach szczytu. (jest tak w Londynie).Jak tylko komunikacja będzie na tym samym poziomie to jestem za. Cytat:Taki mieszkaniec pojedzie samochodem tylko do parkingu Park & Ride i dalej jedzie koleją która będzie jeździć w godzinach szczytu co 30 minut i mieć długie składy.A tymczasem ani parkingu, ani pociągu, ani długich składów... To wszystko ładnie wygląda w teorii, nie neguję że trzeba rozwijać komunikację publiczną, ale nie można najpierw zabronić ludziom jeździć autem a później MOŻE wprowadzi się P&R czy pociąg co 30 min. Cytat:(planuje jednak tak z powodu kultu samochodu jaki u nas panuje).Najpierw wycięto połączenia, teraz PLK zamyka linie, więc związku nie widzę. Cytat:Ale można wprowadzić prawo dające pieszemu pierwszeństwo już w momencie podejścia do pasów i takie drogie kary by szybko nauczyć kierowców, że mają uważać w terenie zabudowanym na pieszych.A czy pieszy jest świętą krową w mieście? Cytat:Rozumiem tych od pensji minimalnej, ale jest wiele osób zarabiających sporo ale mających chore ambicje, domy, samochody,Myślę, że więcej jest tych, co chcą dożyć dziesiątego niż tych, co mają chore ambicje. Cytat:mogli by przynajmniej urządzić jakiś car pooling i jeździć po 4-rech.Jak kolej uszczęśliwiła pracowników pewnego zakładu wycinając pociąg to skrzyknęli się w czterdziestu, żeby było taniej. Cytat:Tylko przyjemności z życia to mają zero i faktycznie nie mają czasu na spacery, więc gdzieś mają czy miasto zadymione spalinami. No cóż ja wolę skromniej a mieć czas dla siebie, sami sobie tworzymy swój świat.Doktor Freud mógłby mieć o Twojej wypowiedzi dużo do powiedzenia - Gordon - 05.05.2013 rustsaltz napisał(a):Porysowana blacha dotyczyła rowerzystów-kamikadze. Kodeks wyraźnie mówi, że drzwi otwiera się w taki sposób, aby nie tworzyć zagrożenia. Kiedyś sam byłem rowerzystą trochę kamikadze i spowodowałem straty blacharskie na kwotę 2500, co musiałem zwrócić ubezpieczalni poszkodowanego samochodu (miał AC). Gdyby nie miał AC to by odszedł z niczym zgodnie z prawem, ale z drugiej strony gdybym ja miał OC (na rower kosztuje ponoć śmiesznie tanio bo 50 zł na rok) to nie musiałbym oddawać tego AC. Zakładając że to OC byłoby tanie no bo w końcu rower nie skasuje całego samochodu choćby nie wiem jak się starał to mógłbym się zgodzić na objęcie rowerów chcących jeździć po mieście obowiązkiem OC ale pod warunkiem, że prawo będzie przyjazne dla rowerów, będzie pełno ścieżek a kierowcy będą uważać przy przejeżdzaniu przez te ścieżki (rower ma pierwszeństwo !!). W przypadku takiego traktowania rowerzystów (brak ścieżek rowerowych i prawo nie gwarantujące bezpieczeństwa w jeździe po drodze, a jak nie mam ścieżki to muszę jechać drogą) to obecnie nie zgadzam się na żadne ustępstwa. rustsaltz napisał(a):A tymczasem ani parkingu, ani pociągu, ani długich składów... To wszystko ładnie wygląda w teorii, nie neguję że trzeba rozwijać komunikację publiczną, ale nie można najpierw zabronić ludziom jeździć autem a później MOŻE wprowadzi się P&R czy pociąg co 30 min. Województwo Małopolskie do końca 2015 podobno będzie miało wyremontowane wszystkie linie i szybką kolej miejską, jeżeli to zostanie zrealizowane to można zacząć wprowadzać opłaty za wiazd do miasta itd. Ja nie mówię, że teraz kiedy kolej jest w rozsypce. rustsaltz napisał(a):A czy pieszy jest świętą krową w mieście? Tak jest, miasto to nie miejsce do szybkiej jazdy, zdecydowanie kierowcom za bardzo się spieszy. Miasto ma być miłym miejscem do mieszkania i życia a nie przelotówką dla samochódów mieszkańców np. Zielonek, śpieszących się do pracy. Dodatkowo kierowcy nagminnie łamią już obowiązujące prawa pieszych, chcesz to pójdę kiedyś na zieloną strzałkę pod mój blok i nakręcę to zobaczymy ilu staje przed skrzyżowaniem. - Barciur - 05.05.2013 rustsaltz napisał(a):Może nie dopisałem. Chodziło mi o skrzyżowania typu x i łamane pierwszeństwa (pewną okolicznością łagodzącą jest fakt, że ci z prawem jazdy też czasem nie ogarniają, po co jest ta tabliczka z grubą kresą pod kopniętym kwadratem).A, to rozumiem. rustsaltz napisał(a):No ale jak widzę tira będącego kilka metrów od skrzyżowania to nie będę wyjeżdżał mimo pierwszeństwa.No tak, zdrowy rozsądek. Ja najwięcej jeśli chodzi o grzechy kierowców mam do powedzenia jeśłi chodzi o przejścia wyprzedzanie na przejściu przy drodze dwupasmowej. Ktoś zwalnia i chce puścić pieszego a klienci na drugiej stronie mają to w rzyci i sobie jadą; w efekcie nie da się przejść. Zdarza się to strasznie często, przynajmniej w Lublinie, za inne miasta odpowiadać nie mogę. przem710 napisał(a):aczkolwiek mnie najbardziej irytuje gdy nie korzystają ze ścieżek rowerowych których jest coraz więcej tylko pchają się na drogę przy okazji utrudniając ruch drogowy.Nie wiem, jak jest u Was; w Lublinie jest sporo ścieżek, aczkolwiek czasem mają po kilkaset metrów albo uwaga są niezgodne z.. przepisami, bo mają krawężniki których mieć nie mogą i inne różne buble. Jakby robili normalną sieć to by ludzie jeździli ścieżkami myśle. rustsaltz napisał(a):A czy pieszy jest świętą krową w mieście?Pieszy w mieście powinien mieć pierwszeństwo, ale to sprawa ideologiczna i możesz się nie zgodzić. Wiedz jednak, że tak jak różne przykłady pokazywały w różnych postach (ja dorzucę USA; tu też tak jest, chociaż często nieoficjalnie) po prostu tak się jeździ i jak jesteś w mieście to masz oczy dookoła głowy bo piesi mają pierwszeństwo w swoim mieście, a samochód na autostradach i drogach głównych. Ale jak mówiłem, to sprawa bardziej ideologiczna. - rustsaltz - 05.05.2013 Gordon napisał(a):Tak jest, miasto to nie miejsce do szybkiej jazdy, zdecydowanie kierowcom za bardzo się spieszy.Więc wprowadźmy ograniczenie do 5 i czerwoną flagę przed każdym pojazdem. Cytat: Miasto ma być miłym miejscem do mieszkania i życia a nie przelotówką dla samochódów mieszkańców np. Zielonek, śpieszących się do pracy.Dla przyjemności jadą przez centrum miasta. Na złość pieszym i rowerzystom!. Cytat:Ktoś zwalnia i chce puścić pieszego a klienci na drugiej stronie mają to w rzyci i sobie jadą; w efekcie nie da się przejść.W efekcie czego jeden pan w centrum Jaworzna nauczył mnie patrzeć w lusterko zanim zwolnię przed przejściem i wyraźnie dawać pieszemu sygnał do przejścia. Ja byłbym zdania, że w centrach miast przed skrzyżowaniami bez świateł, a z większą ilością pasów powinno się robić progi zwalniające tak, żeby zmusić do zwolnienia (te tzw. długie). Cytat:Nie wiem, jak jest u Was; w Lublinie jest sporo ścieżek, aczkolwiek czasem mają po kilkaset metrów albo uwaga są niezgodne z.. przepisami, bo mają krawężniki których mieć nie mogą i inne różne bubleW Katowicach są ścieżki urywające się nigdzie (w dodatku w pewnym momencie stają się chodnikami). Cytat:Pieszy w mieście powinien mieć pierwszeństwoA o płynności ruchu to kiedyś słyszałeś? Cytat:piesi mają pierwszeństwo w swoim mieście, a samochód na autostradach i drogach głównych. Ale jak mówiłem, to sprawa bardziej ideologiczna.Niestety wiele dróg krajowych przechodzi przez centra miast i wiochy, gdzie jest, jak to kolega wyżej ujął, wolna amerykanka i to nie tylko ze strony użytkowników, ale i projektantów: od chodników bez legalnego zejścia z niego, przez ograniczenia stawiane chyba poprzez rzucanie lotką do mapy po fotoradary stojące nie tam, gdzie poprawiają bezpieczeństwo tylko tam, gdzie są długie proste odcinki. Ostatnio pojawił się co prawda płomyk nadziei, bo dzielni policjanci ukarali w mojej wsi mohera (chodzi o stan umysłu, nie nakrycie głowy) za przechodzenie w miejscu niedozwolonym, ale to ciągle kropla w morzu. - Gordon - 05.05.2013 rustsaltz napisał(a):Więc wprowadźmy ograniczenie do 5 i czerwoną flagę przed każdym pojazdem. Nie 5 a 30 na drogach jednojezdniowych. 30 to tyle że można wyhamować nawet przy wtargnięciu pieszego nie na pasach. Pieszy w mieście może często wtargnąć na pasy bo może być dzieckiem, albo wieczorem może być nie trzeźwy i tak dokładnie pieszy MOŻE (w przeciwieństwie do rowerzysty), bo skoro prawo pozwala mu iść do pubu to jak ma z niego wrócić. Trzeba to brać pod uwagę. Więc rano trzeba uważać na dzieci a wieczorem na studentów wracających z pubów tak wygląda Krakowska rzeczywistość i tak ma być, miasto to przestrzeń życiowa a nie slalom między drogami dla samochodów. i dlatego 30 km/h byłoby dobre. W zamian możemy podwyższyć prędkości w mieście na drogach 2 jezdniowych wydzielonych, takich ciąg Bora Komorowskiego - Opolska tam moim zdaniem można dać nawet 100 km/h. Tam nie widziałem rowerzystów ani pieszych. W południowej części Krakowa też są takie drogi. Cytat:A o płynności ruchu to kiedyś słyszałeś? Jak już mówiłem priorytetem nie są tu wyścigi kto szybciej do pracy, można wyjechać 15 minut wsześniej. Cytat:Niestety wiele dróg krajowych przechodzi przez centra miast i wiochy, gdzie jest, jak to kolega wyżej ujął, wolna amerykanka i to nie tylko ze strony użytkowników, ale i projektantów Skoro przytoczono wcześniej USA to ja tam byłem i nie widziałem dróg przez wiochy, każde miasteczko ma obwodnicę, do póki u nas tak nie ma to samochody mają zwolnić. Natomiast znowu poza terenem zabudowanym 90 zwiększone do 110 niech będzie (i tak tyle jadą) to tam nadrobicie czas. Na autostradzie dałbym Wam nawet 160. |