Przewóz rowerów w komunikacji miejskiej - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html) +--- Dział: KOMUNIKACJA MIEJSKA I AUTOBUSOWA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-23.html) +--- Wątek: Przewóz rowerów w komunikacji miejskiej (/thread-3855.html) Strony:
1
2
|
- przem710 - 02.11.2013 To proste, kwestia społeczeństwa. Każdy kierowca to Pan na drodze, to do tego ignorancja ze strony rowerzystów i pieszych. Robi się fajna "zupa" która nikomu nie smakuje. - pitagoras23 - 02.11.2013 W Poznaniu przez długi okres czasu był zakaz wożenia rowerów. Kierowcy / motorniczy wręcz wyganiali takich podróżnych. Jakiś czas temu, w czerwcu, zmieniono regulamin, że rower można przewozić, jeżeli - nie zagraża bezpieczeństwu innych podróżnych - nie stworzy wymiernych szkód osobom i mieniu MPK również przygotowało się na przewóz krowy, bo zabrania przewożenia przedmiotów / rzeczy o nieprzyjemnym zapachu. Do tej pory spotkałem się raz, kiedy do tramwaju wsiadł pasażer z rowerem. Ustawił się w miejscu przystosowanym do przewozu wózków dzięcych / niepełnosprawnych i problemu nie było. Owszem były to godziny poza szczytowe. - Gżągal - 03.11.2013 A w Szczecinie w nowszych pojazdach wydziela się odzielne miejsce na rowery. I ludzie z tego korzystają. Jakoś nie widzę nic złego w przewozie rowerów w komunikacji miejskiej, sam kiedyś wracałem z kumplem autobusem kiedy złapaliśmy kapcia, a z racji późnej pory sklepy rowerowe z dętkami były już zamknięte - ET40 - 03.11.2013 przem710 napisał(a):To proste, kwestia społeczeństwa. Każdy kierowca to Pan na drodze, to do tego ignorancja ze strony rowerzystów i pieszych. Robi się fajna "zupa" która nikomu nie smakuje.Piesi mają swoje za uszami, ale jako najsłabsza strona sporu są jednak najbardziej poszkodowani. Nie dość, że poruszając się pieszo trzeba się liczyć z sobiepaństwem kierowców, to teraz do tego dochodzi jeszcze sobiepaństwo rowerzystów. - przem710 - 03.11.2013 To wygląda tak, rowerzyści jadą ulicą choć nie powinni ponieważ przy drodze znajduje się ścieżka rowerowa, która z kolei zajmowana jest przez chordy pieszych. Zatem rowerzysta to takie niechciane "jajko". A zwróć uwagę takiemu pieszemu że to ścieżka rowerowa, to jeszcze Cię wyzwie. Nie wierzysz, sprawdź sam ;-) Nie twierdze że to reguła, lecz takich przypadków jest bardzo dużo a mam okazję widzieć to prawie codziennie. - ET40 - 03.11.2013 No też bywa, ale częściej widzę, kiedy to rowerzysta urządza sobie slalom na chodniku. - przem710 - 03.11.2013 Cóż taka prawda, czasem mam wrażenie że rowerzyści jeżdżą wszędzie tylko nie po wyznaczonych do tego ścieżkach. - pitagoras23 - 03.11.2013 Ale jak nie robić slalomu skoro na drogach niebezpiecznie, a na chodnikach ludzie chodzą po częściach rowerowych i właśnie jak mówi Przemk, zwróć uwagę / zadzwoń to posypią się zaraz inwektywy. Widać tutaj kolejny raz brak kultury prowadzenia ruchu i przestrzegania przepisów. Na przykład w Niemczech wszystko działa sprawnie. Samochody po drogach, piesi po chodnikach, rowerzyści po ścieżkach. I nikt nikomu nie wchodzi w paradę. Ale też w Niemczech ścieżki faktycznie są, a nie jak w wielu przypadkach w Polsce, kończą się w polu. - ET40 - 03.11.2013 Skoro koniecznie trzeba jechać chodnikiem (co w pełni rozumiem, jak już pisałem, korzystanie rowerem z jezdni współdzielonej z samochodami zakrawa czasem na próbę samobójczą), a nie da się jechać ścieżką to można jeździć kulturalnie, szanując pierwszeństwo pieszego do używania chodnika. Będzie wolniej, ale kulturalnie i bezstresowo. Niektórzy tak jeżdżą i żyją. Można też zrezygnować z używania roweru w sytuacjach wymagających szybkiego przemieszczania się i przesiąść się na transport zbiorowy. Mnie autobus ani tramwaj jeszcze nie pogryzł. - pitagoras23 - 03.11.2013 Z tym że w wielu miastach (choćby w Poznaniu) komunikacja miejska jest bardzo droga i wielu mieszkańców właśnie przesiadło się na rowery, aby zaoszczędzić. - ET40 - 03.11.2013 W przypadku Poznania to napiszę tyle: za jakość się płaci. Natomiast całkowicie rozumiem niechęć do zbiorkomu we Wrocławiu, w którym komunikacja zbiorowa to jakiś ponury żart za wcale nie niską cenę. - pitagoras23 - 03.11.2013 Nie wiem czy akurat nasza komunikacja jest taka super pod kątem jakości. Ma wiele mankamentów i ceny rosną, stąd też powyższe działania mieszkańców - przynajmniej w sezonie wakacyjnym. Tutaj choćby bilet miesięczny normalny kosztuje ponad 100 zł na strefę A (miasto Poznań). To sporo, biorąc pod uwagę fakt, że rower jest za darmo (nie licząc kosztów zakupu). - Mariusz W. - 03.11.2013 rysiogeniusz napisał(a):A w Szczecinie w nowszych pojazdach wydziela się odzielne miejsce na rowery. I ludzie z tego korzystają.Piszesz o tym wyrwikółku w Osralisach? Po ustawieniu w nim roweru nie ma miejsca na wózki dziecięce i inwalidzkie. I na odwrót – wystarczy jeden wózek dziecięcy, aby uniemożliwić skorzystanie z tego stanowiska. W pewnym stopniu utrudnia też dostęp do biletomatu. Najlepsze rozwiązanie na rowery to przyczepa: Mieści 12 rowerów. Moim zdaniem każdy autobus powinien ją posiadać, a jeżeli ograniczenia drogowe nie pozwalają na przyczepę, to można zastosować uchwyty na tylnej ścianie na 4 rowery: Jedyny mankament tych rozwiązań jest taki, że w komunikacji miejskiej czynności ładunkowe roweru można wykonywać tylko na przystankach początkowym, końcowym i na wybranych. - rustsaltz - 04.11.2013 Mariusz dobrze prawi, polać mu. Przyczepka albo uchwyt to rozwiązanie dobre, można wyznaczyć w rozkładach jazdy przystanki, na których można używać przyczepki czy wieszaka, wtedy nie stracimy tak dużo na czasie, a większość będzie zadowolona. Tylko trzeba zadbać, aby nikt nie wykonywał czynności ładunkowych samowolnie albo bez wiedzy i udziału kierowcy (obsługi). - lavinka - 24.11.2013 Wieszak w przypadku rowerów z sakwami to jakaś pomyłka, nawet bez sakw łatwo kuku zrobić obręczom, a co dopiero z obciążeniem. Zresztą wiszący rower zabiera często więcej miejsca niż stojący (upychaliśmy po 20 rowerów w przedziale bagażowym, więc czerpię z doświadczeń praktycznych). A przy okazji, w nowych wagonach metra początek składu (i chyba jego koniec), mają składane siedzenia i dzięki temu jest duża wolna przestrzeń dla rowerów, wózków i nawet krowa wejdzie |