Wspólny bilet polskich kolei. - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: PRZEWOZY PASAŻERSKIE I TOWAROWE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-94.html) +--- Dział: ROZKŁAD JAZDY, BILETY I TARYFY PRZEWOZOWE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-34.html) +--- Wątek: Wspólny bilet polskich kolei. (/thread-5291.html) |
- masovian - 21.12.2015 Stosujesz, pewnie nieświadomie, technikę erystyczną zwaną reductio ad absurdum. Udajesz, że są tylko dwa stany gospodarka całkowicie regulowana i gospodarka trochę regulowana. Tymczasem gospodarka całkowicie regulowana nie istnieje i nigdy nie zaistnieje. Nawet w PRL istniał legalny rynek warzyw i owoców nieregulowany przez państwo. Ba, nawet w Korei Północnej taki istnieje. Nie istniał też rynek nieregulowany przez nic. Nawet w niewolnictwie nie wolno było sprzedawać ziemi nikomu innemu niż szlachcie... I każde państwo decyduje samo w jakim stopniu regulować gospodarkę. Kapitalistyczne także. I np. Wielka Brytania też posiada wspólny bilet wszystkich kolei. I związku z tym Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej to według Ciebie "komuna"? ;-D - szy_mat - 21.12.2015 Skończmy może tą jałową dyskusję co jest "komuną" a co nie, ten termin niczego właściwie nie określa. - masovian - 21.12.2015 To po co go używasz? To nie ja określiłem kogoś innego propozycję "komuną". I jeszcze jedno: szy_mat napisał(a):mamy wolny rynek Mylisz się. Wolny rynek to model ekonomiczny niemożliwy wg swych własnych definicji. - Gżągal - 24.12.2015 A ja powiem szczerze, że podstawowym problemem polskiej kolei w tym momencie jest jak wszyscy zauważyli brak integralności taryfowej. A zauważmy jak funkcjonuje transport w wielu miastach czyli komunikacja miejska. Jakoś w Warszawie różne linie są obsługiwane przez różnych przewoźników, a przeciętny pasażer nie ma o tym pojęcia. I w sumie to byłby dobry plan na obecne czasy: spółka z Grupy PKP odpowiedzialna za przewozy pasażerskie ogłasza przetarg i stają do niego poszczególne firmy, których zadaniem jest tylko i wyłącznie obsługa danej linii/trasy, natomiast za kwestie taryfowe, dystrybucji biletów itd. odpowiedzialny jest organizator. Zdaje sobie sprawę, że w obecnej chwili kiedy to PKP Intercity dużo zainwestowało w tabor a do podobnych zakupów choć na mniejszą skalę przygotowują się Przewozy Regionalne to wydaje się to być niemożliwe. Ale gdyby rozłożyć ten proces na lata, z roku na rok stopniowo się do niego przygotowując? - masovian - 24.12.2015 Chyba sam wiesz, że to jest nierealne. Pomijam już ambicje wojewódzkie do posiadania własnych kolejek, ale UE planuje rynek usług kolejowych. Każdy kto zapłąci temu co ma tory ma mieć prawo wjazdu. U nas PLK ma takie stawki, że nikt się nie pali do wjazdu w rynek pasażerski, ale formalnie musi tak być. System przetargów centralnych na połącznie, wieć nie przejdzie. No chyba, że Unia się rozpadnie w przysżłym roku, jak przewiduje jasnowidz Jackowski.... :-) Natomiast wspólny bilet, to inna historia. Ale czy będzie? "Po owocach ich poznacie". - mateusz123 - 25.12.2015 Generalnie wydaje mi się, że problemem oprócz transportu kolejowego pasażerskiego jest również aspekt całości transportu publicznego. W mojej ocenie szczególnie istotne jest koordynowanie (nie mylić z interwencją państwa i totalną kontrolą) organizacji transportu w celu wyeliminowania chociażby zjawiska wykluczenia komunikacyjnego, białych plam na mapie transportu publicznego, likwidacji połączeń itd, podjeżdzenia autobusów, busiarstwa i tych wszystkich patologii o których dobrze wiemy. W mojej ocenie oprócz tzw. wolnego rynku czyli kursowania autobusów bez koordynacji należy pamiętać o "służbie publicznej", czyli sensownej organizacji transportu tam gdzie prywatnym niekoniecznie się opłaca, ale dla lokalnej społeczności jest to ważne (szczególnie w kontekście obecnego tzw. zrównoważonego rozwoju) Kwestia jednego biletu jest jedną z kluczowych, natomiast organizacja tego procesu jest kwestią wtórną. Ja niestety nie orientuję się, ale może ktoś z forumowiczów ma wiedzę jak wygląda kwestia honorowania i dalszych rozliczeń w innych państwach UE? - masovian - 25.12.2015 W sumie to coś tam wiem. Najlepiej chyba jest w Niemczech. Tam funkcjonuje nawet komunikacja gminna. Rozwiązywane jest to za pomocą przetargów. U nas też są przepisy do tego, ale większość gmin to olewa ograniczając się do dowozu do gimnazjum. I to są te białe plamy w transporcie. W Polsce na regularne kursy trzeba mieć zezwolenie. Jednak wydawane są one niemal wszystkim, kto o nie występuje. Jeżeli nie, to samorząd wtedy faworyzuje jedną firmę i zwykle to pachnie korupcją. Ostatecznie sam jest właścicielem komunikacji. Czyli prawo stanowi fikcję. Natomiast jest możliwy wspólny bilet na cały kołowy, rozkładowy transport pasażerski. Nawet jest już tego oprogramowanie: e-podzroznik. Ale nikomu z władz się nie chcę za to wziąć. Dlatego wspólny bilet kolejowy uznałbym za krok w dobrym kierunku. - Gżągal - 26.12.2015 masovian napisał(a):Pomijam już ambicje wojewódzkie do posiadania własnych kolejek, ale UE planuje rynek usług kolejowych. No a ja własnie twierdzę, że jest to przychylne mojej wizji. Wtedy województwo ogłaszając przetarg zobowiązuje się, że firmie, która go wygra udostępnia tabor. Cytat: Każdy kto zapłąci temu co ma tory ma mieć prawo wjazdu. U nas PLK ma takie stawki, że nikt się nie pali do wjazdu w rynek pasażerski, ale formalnie musi tak być. System przetargów centralnych na połącznie, wieć nie przejdzie. No dobrze, ale ja nie chce tego zabraniać tylko np. ograniczyłbym stosowanie ulg ustawowych do pociągów "zamawianych" w przetargach Cytat:Natomiast jest możliwy wspólny bilet na cały kołowy, rozkładowy transport pasażerski. Nawet jest już tego oprogramowanie: e-podzroznik. Ale nikomu z władz się nie chcę za to wziąć. Dlatego wspólny bilet kolejowy uznałbym za krok w dobrym kierunku Z tym transportem kołowym i wspólnym biletem na wszystkie przedsiębiorstwa kolejowe i autobusowe to bym nie przesadzał. Kolej pełni trochę inną funkcje niż autobus, poza tym osobiście jestem zdania, że taka standardowa konkurencja w przypadku kolei bardziej by zaszkodziła niż pomogła. Kolej ma być jednolitym organem funkcjonującym sprawnie,a to jest możliwe tylko i wyłącznie pod ścisłą kontrolą państwa. - pasqudek - 26.12.2015 Kolej funkcjonowalaby sprawnie gdyby m.in.zarzady przewoznikow potrafily porozumiec sie aby przyciagnac klientow. - masovian - 26.12.2015 rysiogeniusz napisał(a):No dobrze, ale ja nie chce tego zabraniać tylko np. ograniczyłbym stosowanie ulg ustawowych do pociągów "zamawianych" w przetargach Niestety to zostało rozwiązane zupełnie inaczej. Województwa robią sobie plany transportowe. Kompletnie idiotyczne zwykle. Tylko kto nie jeździ podług tych głupich planów, to nie dostanie ulg ustawowych. No i oczywiście plany faworyzują wojewódzkie spółeczki kolejowe. rysiogeniusz napisał(a):Z tym transportem kołowym i wspólnym biletem na wszystkie przedsiębiorstwa kolejowe i autobusowe to bym nie przesadzał. Kolej pełni trochę inną funkcje niż autobus, poza tym osobiście jestem zdania, że taka standardowa konkurencja w przypadku kolei bardziej by zaszkodziła niż pomogła. Wspólny bilet na cały transport kołowy nie przeszkadza konkurencji. Wspólny bilet nie oznacza wspólnej taryfy i e-podroznik sobie z tym dobre radzi. pasqudek napisał(a):Kolej funkcjonowalaby sprawnie gdyby m.in.zarzady przewoznikow potrafily porozumiec sie aby przyciagnac klientow. :-D Widzę, że Ci się świąteczny nastrój udzielił i snujesz wizje bajkowe. :-) Bez odgórnego zarządzenia oni się w życiu nie dogadają. - Gżągal - 26.12.2015 pasqudek napisał(a):Kolej funkcjonowalaby sprawnie gdyby m.in.zarzady przewoznikow potrafily porozumiec sie aby przyciagnac klientow. Miejscami potrafią jak np. wzajemne honorowanie biletów Kolei Dolnośląskich, Arrivy i Przewozów Regionalnych. Ale to cały czas jest kropla w morzu potrzeb - mateusz123 - 29.12.2015 Oprócz przysłowiowej "kropli w morzu potrzeb" trzeba pamiętać o jeszcze jednym, bardzo ważnym aspekcie polskiego transportu publicznego (kolej i autobusy). Jest to wybiórczość działania, brak skoordynowania w kontekście zachęcania do korzystania z oferty a w szczególności tworzenia jednego, spójnego planu transportu w Polsce. Od krajowych ram programowych, przez wojewódzkie, metropolitarne aż po gminne plany. Każdy sobie rzepkę skrobie, i to też przekłada się na chorą konkurencję w niektórych miejscach, albo wprost przeciwnie, na powstawanie masy białych plam. Do tego upadki PKSów, busiarstwo, likwidacje linii kolejowych, i już mamy taki a nie inny obraz publicznego transportu zbiorowego. Oprócz braku koordynacji można jeszcze wspomnieć o zapatrzeniu się tylko i wyłącznie (albo w dużym, bardzo dużym zakresie) na metropolie i duże ośrodki miejskie. - masovian - 29.12.2015 Problem jest główny w egzekwowaniu prawa. Samorządy mają obowiązek umożliwić dostęp do transportu. Ale wolą budować zamiast tego aquaparki i pominiki... - Gordon - 29.12.2015 Wspomniano tu, że proponowana regulacja rynku to komunizm. Komunizm żle się kojarzy z powodu ZOMO, stanu wojennego i ogólnej biedy jaka została po jego upadku w 1989. Jest jednak na świecie jeszcze coś takiego jak skandynawski socjalizm gdzie nie ma ZOMO, nie biją ludzi, a gospospodarki tych krajów należą do najbogatszych. I w tych skandynawskich krajach rynek jest częściowo regulowany. Ja zawsze mówiłem, że powinno być jak za czasów jednego PKP. Jeden bilet na całą trasę. Porobiono nie wiadomo po co tylu przewoźników to teraz należy zrobić z tym porządek. Kolej ma być dla pasażera a nie tylko dla zysku. Zresztą jak wspomniano brak jednego biletu odstrasza część pasażerów, a to też strata zysku. W Czechach niedługo po wprowadzeniu wynalazków typu Leo Express wprowadzono wspólny bilet. - masovian - 29.12.2015 Słowo komunizm obecnie używa się jako obelga. Ponad 90% ludzi go używających kompletnie nie wie co to słowo znaczy naprawdę. Socjalizmu w Skandynawii też nie ma, bo też słowa socjalizm używa się bez pojęcia, jednak faktem jest, że w Skandynawii jest chyba najlepszy dotychczas na świecie miks kapitalizmu z ideami lewicowymi. Ale nawet kiedy PKP zapączkowało w masę spółeczek był przez dłuższy czas wspólny bilet. Ale było widocznie za dobrze i przyszedł ktoś spieprzyć... No i to mu się udało. :-) |