Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Sens komunikacji zbiorowej... Trzeba się zastanowić - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html)
+--- Dział: KOMUNIKACJA MIEJSKA I AUTOBUSOWA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-23.html)
+--- Wątek: Sens komunikacji zbiorowej... Trzeba się zastanowić (/thread-3407.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


- Mannerheim - 05.05.2013

Gordon napisał(a):
Cytat:Niestety wiele dróg krajowych przechodzi przez centra miast i wiochy, gdzie jest, jak to kolega wyżej ujął, wolna amerykanka i to nie tylko ze strony użytkowników, ale i projektantów

Skoro przytoczono wcześniej USA to ja tam byłem i nie widziałem dróg przez wiochy, każde miasteczko ma obwodnicę, do póki u nas tak nie ma to samochody mają zwolnić.
Chyba sobie żartujesz... Co ma USA do _polskich_ dróg? Czytat dotyczy naszego kraju.
A i nie masz racji z tymi obwodnicami. Chyba byłeś tylko w jednym miejscu i mało widziałeś.


- Gordon - 05.05.2013

Byłem w stanach: Nowy Jork, New Jersey, Pensylwania, oraz Ontario (to co prawda Kanada ale wiele się nie różniło. Tak wiem kanadyjczycy by mnie wykleli za ten tekst). Są to rejony gdzie wszystkie główne drogi wyglądają co najmniej jak polska autostrada, a są nawet takie co mają po 6 pasów w jedną stronę. Tam do miasta główne drogi nie wjeżdżają, a jeśli nie ma obwodnicy to jest bezkolizyjny tunel przez miasto jak w Toronto. Zdaje sobie sprawę, że w mniej zurbanizowanych miejscach jak powiedzmy, Texas, Montana czy Alaska może być inaczej. Porównywać Polskę do USA zaczął na poprzedniej stronie user Barciur, przeczytaj poprzednią stronę, ja tylko kontynuowałem ten wątek.


- rustsaltz - 05.05.2013

Gordon napisał(a):Nie 5 a 30 na drogach jednojezdniowych. 30 to tyle że można wyhamować nawet przy wtargnięciu pieszego nie na pasach.
No pewnie, a ja będę jeździł do roboty dwa razy dłużej, bo ktoś chce łazić jak krowa po drogach.
Cytat:Pieszy w mieście może często wtargnąć na pasy bo może być dzieckiem, albo wieczorem może być nie trzeźwy i tak dokładnie pieszy MOŻE (w przeciwieństwie do rowerzysty),
Dzieci mogą korzystać z drogi pod opieką osób (bodaj 13 lat), które już są jako tako świadome zagrożeń, poczytaj sobie kodeks.
Cytat:Więc rano trzeba uważać na dzieci a wieczorem na studentów wracających z pubów tak wygląda Krakowska rzeczywistość i tak ma być, miasto to przestrzeń życiowa a nie slalom między drogami dla samochodów. i dlatego 30 km/h byłoby dobre.
Nikt dla przyjemności po mieście nie jeździ.

Cytat:Jak już mówiłem priorytetem nie są tu wyścigi kto szybciej do pracy, można wyjechać 15 minut wsześniej.
A Ty pracujesz?

Cytat:Natomiast znowu poza terenem zabudowanym 90 zwiększone do 110 niech będzie
A poza terenem zabudowanym ludzi nie ma?


- Barciur - 05.05.2013

rustsaltz napisał(a):
Gordon napisał(a):Tak jest, miasto to nie miejsce do szybkiej jazdy, zdecydowanie kierowcom za bardzo się spieszy.
Więc wprowadźmy ograniczenie do 5 i czerwoną flagę przed każdym pojazdem.

A wystarczyłoby, żeby kierowcy przestrzegali tych ograniczeń, co są. Nagminnie widzę kierowców jadących 70 i 90 nawet w mieście przy ograniczeniu 50. Śmiem twierdzić, że nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości w miastach jest tak nagminne, jak olewanie przepisów przez rowerzystów.

Cytat:Ja byłbym zdania, że w centrach miast przed skrzyżowaniami bez świateł, a z większą ilością pasów powinno się robić progi zwalniające tak, żeby zmusić do zwolnienia (te tzw. długie).
O, a to jest dobra myśl.

Cytat: W Katowicach są ścieżki urywające się nigdzie (w dodatku w pewnym momencie stają się chodnikami).
No właśnie, tak samo jak
Cytat: Niestety wiele dróg krajowych przechodzi przez centra miast i wiochy, gdzie jest, jak to kolega wyżej ujął, wolna amerykanka i to nie tylko ze strony użytkowników, ale i projektantów: od chodników bez legalnego zejścia z niego, przez ograniczenia stawiane chyba poprzez rzucanie lotką do mapy po fotoradary stojące nie tam, gdzie poprawiają bezpieczeństwo tylko tam, gdzie są długie proste odcinki. Ostatnio pojawił się co prawda płomyk nadziei, bo dzielni policjanci ukarali w mojej wsi mohera (chodzi o stan umysłu, nie nakrycie głowy) za przechodzenie w miejscu niedozwolonym, ale to ciągle kropla w morzu.
To to samo tyczy się dróg rowerowych donikąd, albo kończących się wjazdem NA ULICĘ POD PRĄD (!) albo krawężniki których przepisowo nie wolno stawiać na takich drogach itp.

rustsaltz napisał(a):No pewnie, a ja będę jeździł do roboty dwa razy dłużej, bo ktoś chce łazić jak krowa po drogach.
Powinniśmy dążyć do tego, że jak chcesz jeździć w centrum miasta to się z tym liczysz; bo masz dobrą komunikację miejską. Niestety obecnie takiej z reguły nie mamy.


- Gordon - 05.05.2013

rustsaltz napisał(a):A Ty pracujesz?
Nie ale studiuję w trybie dziennym co oznacza, że również muszę codziennie dojechać, w tym 3 dni w tygodniu na 8 w największych godzinach szczytu.

Cytat:No pewnie, a ja będę jeździł do roboty dwa razy dłużej, bo ktoś chce łazić jak krowa po drogach.

Ja mieszkam 4 km od centrum Krakowa i dla mnie 2 razy dłużej oznacza dalej stosunkowo krótko. Nie podoba mi się natomiast najazd na moje miasto ludzi z poza miasta, którzy mają daleko, więc im się spieszy, więc muszę uważać czy jakiś niecierpliwy mnie nie rozjedzie na swojej zielonej strzałce, i narzuca mi jakieś rygory w moim miejscu zamieszkania (że nie mogę chodzić jak krowa). W dodatku niszczycie w Krakowie drogi, zatruwacie powietrze (często wiekowymi dieslami, z których kopci na czarno) a NIE płacicie podatku w Krakowie który by można na coś wydać dla mieszkańców Krakowa. Sorry ale mam nadzieje, że szybko wprowadzą tą opłatę za wjazd do Krakowa. Oczywiście po uruchomieniu planowanej Szybkiej Kolei Miejskiej, i parkingów Park & Ride.

Zaznaczam też, że województwo wyda kilkaset milionów na tą kolej i to jest dla Was, właśnie dla mieszkańców z poza Krakowa pracujących w Krakowie. Mnie ta kolej na cholerę, chyba, że po to co teraz Regio, żebym 2 razy w miesiącu na małopolskim strefowym za 9,50 zł pojechał do Trzebini pofotografować pociągi towarowe i wrzucił parę lokomotyw do ilostanu, czyli do niczego konkretnego mi nie potrzebna. A Wam źle, bo lepiej samochodzikiem i transport zbiorowy fe. A austryjak jedzie do pracy do WIednia osobowym OBB i korków w Wiedniu nie ma albo sa mniejsze.

Cytat:A poza terenem zabudowanym ludzi nie ma?

Teren zabudowany to miejsce życia, domowego ogniska itd, tak tam powinny być duże restrykcje dla samochodów. Pomiędzy miastami należy sie natomiast zgodnie z przepisem poruszać lewą krawędzią drogi (o ile nie jest się kolumną powyżej 15 osób) co powoduje, że idziemy pod prąd więc zobaczymy jak ktoś dziwnie jedzie i zdążymy za wczasu zejść z drogi.

Cytat:Dzieci mogą korzystać z drogi pod opieką osób (bodaj 13 lat), które już są jako tako świadome zagrożeń, poczytaj sobie kodeks.

To nie będziesz puszczał dziecka na podwórko zanim nie skończy 13 lat? Ja od początku podstawówki wychodziłem na podwórko i pomimo wyrażnego zakazu rodziców chodzenia za drogę, wielokrotnie chodziliśmy za drogę.

@Barciur - Ja w Krakowie też znam miejsce gdzie ścieżka rowerowa nagle wjeżdża na ulice pod prąd!


- rustsaltz - 05.05.2013

Barciur napisał(a):Powinniśmy dążyć do tego, że jak chcesz jeździć w centrum miasta to się z tym liczysz; bo masz dobrą komunikację miejską. Niestety obecnie takiej z reguły nie mamy.
Dlatego właśnie jakiekolwiek ruszanie kodeksu drogowego jest zwyczajnie atakiem na ludzi.
Cytat:Ja mieszkam 4 km od centrum Krakowa i dla mnie 2 razy dłużej oznacza dalej stosunkowo krótko.
A dla ludzi dojeżdżających 40-60 minut?

Cytat:Nie podoba mi się natomiast najazd na moje miasto ludzi z poza miasta, którzy mają daleko, więc im się spieszy, więc muszę uważać czy jakiś niecierpliwy mnie nie rozjedzie na swojej zielonej strzałce, i narzuca mi jakieś rygory w moim miejscu zamieszkania (że nie mogę chodzić jak krowa). W dodatku niszczycie w Krakowie drogi, zatruwacie powietrze (często wiekowymi dieslami, z których kopci na czarno) a NIE płacicie podatku w Krakowie który by można na coś wydać dla mieszkańców Krakowa.
A otocz sobie ten Kraków murem (i zalej wodą do pełna).

Cytat:Sorry ale mam nadzieje, że szybko wprowadzą tą opłatę za wjazd do Krakowa.
Idźmy krok dalej i wprowadźmy również opłatę za wyjazd z Krakowa, wszak cenny obywatel nie może ot tak uciekać.

Cytat:Teren zabudowany to miejsce życia, domowego ogniska itd, tak tam powinny być duże restrykcje dla samochodów.
To jest strefa zamieszkania.
Cytat:co powoduje, że idziemy pod prąd więc zobaczymy jak ktoś dziwnie jedzie i zdążymy za wczasu zejść z drogi.
Na przykład do rowu, bo pobocza nie ma.

Cytat:To nie będziesz puszczał dziecka na podwórko zanim nie skończy 13 lat?
Akurat mieszkam w domu jednorodzinnym... Podwórko to nie droga.


- przem710 - 05.05.2013

Przecież nie chodzi o to aby dojeżdżać wszędzie KM, przecież to nie możliwe. Np nie wyobrażam sobie jechać na zakupy do hipermarketu bez auta. Chodzi o to aby korzystać z komunikacji wtedy gdy jest to możliwe. Ja do pracy dojeżdżam autem tylko dlatego że KM w Tczewie ma gdzieś pasażerów bo oni wiedzą lepiej że godziny które ustalają są najlepsze, gdyby autobus był odpowiednio wcześniej jechałbym autobusem. Dużą przeszkodą są również ceny ponieważ koszta KM w porównaniu do jazdy autem są nawet minimalnie wyższe od paliwa, wiem że to dziwne ale tak właśnie jest.


- Gordon - 05.05.2013

rustsaltz napisał(a):A otocz sobie ten Kraków murem (i zalej wodą do pełna).

Be urazy, ale no niestety stare diesle trują. Tu jednak mieszkańcy krakowa też nie są w porządku bo wielu ogrzewa węglęm, sami więc też są winni a tu nie jest płasko że przewieje, tu jest dolina, mamy smog i brudniejsze powietrze niż Katowice a z nich się zawsze śmiano... Trzeba coś z tym zrobić, to widzisz nie sa jakieś ekologiczne gadki tylko ja od dziecka mam przewlekłe kłopoty z drogami oddechowymi... Zresztą u mieszkańców Krakowa częste są takie problemy. Przerzucenie części ruchu z samochodów na szybką kolej miejską (która jedzie na prąd) może być kroplą w morzu ale ziarnko do ziarnka...

Rozmowa utknęła w martwym punkcie więcej nie będę się przykrzykiwał czy lepszy samochód czy kolej. Powiem tyle na koniec, że bardzo mi się podoba skandynawia i uważam, że powinniśmy czerpać ich pomysły garściami, skoro to forum transportowe to proponuję tu ich rozwiązania dotyczące ruchu drogowego itd.


- rustsaltz - 05.05.2013

Gordon napisał(a):Powiem tyle na koniec, że bardzo mi się podoba skandynawia i uważam, że powinniśmy czerpać ich pomysły garściami, skoro to forum transportowe to proponuję tu ich rozwiązania dotyczące ruchu drogowego itd.
Ale nie należy zaczynać od d... strony.


- Mariusz W. - 05.05.2013

MichałŁ napisał(a):Nie mówię że wszyscy tak jeżdżą widzę też jak rowerzyści umieją używać rąk do sygnalizacji manewrów, ba nawet czasami maja lusterka żeby wiedzieć co się dzieje i maja oświetlenie czy kamizelki odblaskowe żeby było ich z daleka widać.
Akurat same kamizelki są negatywne, jeżeli są stosowane bez opasek na nadgarstki. W nocy poza obszarem zabudowanym zauważenie sygnalizowania skrętu przez rowerzystę w kamizelce bez opasek nad dłońmi jest trudniejsze, niż gdyby w ogóle nie miał kamizelki.
przem710 napisał(a):Akurat rowerzystów można jeszcze znieść, aczkolwiek mnie najbardziej irytuje gdy nie korzystają ze ścieżek rowerowych których jest coraz więcej tylko pchają się na drogę przy okazji utrudniając ruch drogowy.
To ma też swoje podłoże w fatalnej jakości dróg rowerowych. Nie to żebym usprawiedliwiał tego typu zachowania, ale warto zauważyć ten problem. Bardzo mało jest dróg rowerowych wykonanych zgodnie ze standardami. Problemem są również ciągi pieszo-rowerowe, na których piesi ot tak sobie chodzą po drodze dla rowerów. Nikt za to mandatów nie trzepie, a przecież w ten sposób można łatwo dużo zarobić w słusznej sprawie.
rustsaltz napisał(a):
Cytat:Zawsze można pobudować postoje typu „stój i jedź”.
Owszem, ale kto za to zapłaci?
Ci sami, którzy płacą za spaliny w mieście i inne koszta związane z indywidualnym transportem drogowym.
rustsaltz napisał(a):Które nie zachęcą do korzystania z KM, a zniechęcą do samochodu. Droga donikąd, bo za chwile mieszkaniec obszaru podmiejskiego stwierdzi, że on taki kraj to ma głęboko i jedzie na zachód.
Akurat na zachodzie bywa jeszcze więcej „przeszkadzajek”. :-D
Gordon napisał(a):(rower zgodnie z nowym polskim prawem ma prawo mijać prawą stroną samochody w korku i one mają pozostawić miejsce i uważać przy otwieraniu drzwi to tak apropo porysowanej blachy) [podkreślenie moje]
Gwoli ścisłości, nie ma obowiązku pozostawiania miejsca z prawej. Ba, jest obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Sam nie zostawiam w ogóle miejsca z prawej. Jest miejsce z lewej, dzięki czemu legalnie mogą mnie minąć motocykle. Nie stoi nic na przeszkodzie by to samo praktykowały rowery.
rustsaltz napisał(a):
Cytat:Ale można wprowadzić prawo dające pieszemu pierwszeństwo już w momencie podejścia do pasów i takie drogie kary by szybko nauczyć kierowców, że mają uważać w terenie zabudowanym na pieszych.
A czy pieszy jest świętą krową w mieście?
Oboje macie skrajne podejście. ;-)
Pieszy ma pierwszeństwo na przejściu. Powinien je mieć także, jeżeli jego zachowanie wskazuje na wyraźną chęć wejścia na te przejście. Po to robi się przejścia, aby móc bezpiecznie i swobodne przejść na drugą stronę. Z drugiej strony, pieszy nie powinien pakować się przed maskę, nawet jeżeli zniesiemy zapis o zakazie wejścia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd i damy pierwszeństwo pieszemu wchodzącemu na przejście.
Prosty przykład: http://goo.gl/maps/q1gRm. W tym miejscu każdy idący chodnikiem może chcieć wejść na przejście. Kierujący zauważy tę intencję dopiero kiedy pieszy stanie przy samym krawężniku. Gdyby pieszy miał bezwzględne pierwszeństwo, to pojazdy musiałyby się w tym miejscu poruszać 20 km/h, jak w strefie zamieszkania, aby zdołać natychmiast się zatrzymać. Jakby ktoś zobaczył, to dalej są dwa kolejne takie miejsca. Moim zdaniem byłoby to na wyrost. Powinno być tak, że pieszy staje na krawężniku i twarzą zwraca się w kierunku jadących, czyli w lewo. Wtedy jego intencja jest jasna. Powinien się zatrzymać pierwszy pojazd, który jest w odległości takiej, która umożliwia bezpieczne zatrzymanie. Tak to powinno wyglądać w sytuacji idealnej.
Barciur napisał(a):No tak, zdrowy rozsądek. Ja najwięcej jeśli chodzi o grzechy kierowców mam do powedzenia jeśłi chodzi o przejścia wyprzedzanie na przejściu przy drodze dwupasmowej. Ktoś zwalnia i chce puścić pieszego a klienci na drugiej stronie mają to w rzyci i sobie jadą; w efekcie nie da się przejść. Zdarza się to strasznie często, przynajmniej w Lublinie, za inne miasta odpowiadać nie mogę.
W Krakowie sporo trzepali ten temat. Mnóstwo odcinków programu „Jedź bezpiecznie” zostało temu zagadnieniu poświęconych. Okazuje się, że kierujący w ogóle nie rozumieją co oznacza manewr wyprzedzania na drodze o kilku pasach ruchu w jednym kierunku. A jeśli już rozumieją, to nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie stwarzają wyprzedzając bezpośrednio przed przejściem. Na kursach na prawo jazdy to zagadnienie jest najczęściej pomijane.
rustsaltz napisał(a):Dzieci mogą korzystać z drogi pod opieką osób (bodaj 13 lat), które już są jako tako świadome zagrożeń, poczytaj sobie kodeks.
Konkretnie to jest tak, że dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi pod opieką osoby w wieku co najmniej 10 lat. Od 7 roku życia można już normalnie korzystać z drogi bez opieki, co jest związane z obowiązkiem szkolnym. Ciekawe czy po obniżeniu wieku szkolnego zmienią ten przepis, bo stawiam na to, że zapomną.


- rustsaltz - 05.05.2013

Mariusz W. napisał(a):]Akurat na zachodzie bywa jeszcze więcej „przeszkadzajek”. :-D
Ale na zachodzie można jechać KM, a u nas niekoniecznie.

Cytat:Na kursach na prawo jazdy to zagadnienie jest najczęściej pomijane.
Mnie ostro sprawdzali przy ruszaniu w okolicach przejść dla pieszych.

Ciekawa sytuacja z dzisiaj: wpakowano mi się niemal pod koła. No niby codzienność, ale żeby rowerzyście? I to na dodatek inny rowerzysta?


- Mariusz W. - 05.05.2013

Jeszcze odnośnie tego.
rustsaltz napisał(a):W efekcie czego jeden pan w centrum Jaworzna nauczył mnie patrzeć w lusterko zanim zwolnię przed przejściem i wyraźnie dawać pieszemu sygnał do przejścia.
Jeżeli Ty na prawym pasie nie zaczniesz zwalniać, to ten z lewej tym bardziej nie zacznie. To droga donikąd.


- ET40 - 05.05.2013

Gordon napisał(a):Nie 5 a 30 na drogach jednojezdniowych. 30 to tyle że można wyhamować nawet przy wtargnięciu pieszego nie na pasach.
Co z autobusami? Też 30? Wtedy spadnie jakość komunikacji zbiorowej, i tak niewysoka w większości polskich miast.


- DamianT - 06.05.2013

Po pierwsze, to nie sądziłem, że temat się aż tak rozwinie Tongue
Teraz postaram się odpowiadać po kolei Wink

rustsaltz napisał(a):Z terenu podmiejskiego można podjechać pociągiem, wtedy czasowo powinno wyjść szybciej i taniej.

Ode mnie tez można dojechać pociągiem do Częstochowy, ale wtedy wyjdzie jeszcze kilkadziesiąt groszy drożej.

rustsaltz napisał(a):Hm, wbrew pozorom to nie są małe pieniądze (ubezpieczenia, oleje, płyny, opony itd), no i musisz doliczyć koszt samego kupna pojazdu.

To fakt. Ja robię obecnie około 1500 kilometrów miesięcznie swoim samochodem. Wiadomo, że wtedy koszta się zwiększają. Jednak mówimy tutaj tylko o przejeździe 20 km z miejsca A do miejsca B.


rustsaltz napisał(a):W komunikacji miejskiej działającej prawidłowo problem nie występuje, bo jest wysoka częstotliwość. Można w dodatku podać kontrargument, że prowadząc nie pójdziesz na piwo.

W komunikacji miejskiej tak, ale w moim przypadku trzeba się przesiąść i często niestety oczekiwać kilkanaście minut na tę przesiadkę. Z piwem wygrałeś Wink Choć ja bardzo mało alkoholi pijam Smile

Maciej napisał(a):Odstępstwem od tej reguły jest kolej, tu jeśli chodzi o pociągi osobowe, "jednorazówki", nawet normalne, się opłacają praktycznie zawsze (no, chyba, że jedziemy gdzieś naokoło. ).

No to u mnie jest inaczej, bo jadąc koleją do Częstochowy zapłacę więcej niż jadąc PKSem.

barciur napisał(a):a ponadto takie rzeczy, jak opłata za parkowanie (która często wyniesie tyle, co jednorazowy bilet miejski). To zupełnie zmienia obraz kosztów samochodu.

OK, ale tylko, gdy jadę do centrum. Mój punkt B jest poza centrum, które nota bene omijam.

barciur napisał(a):No, może twoja tak, ale można w różnych miastach znaleźć sytuację, gdzie autobusem będzie szybciej, np jeśli są buspasy, albo tramwajem, albo metrem, albo szybką koleją miejską. Smile

Główna zasada w Częstochowie polega na tym, że wszystkie miejskie przebijają się przez centrum i tym samym stoją w korkach. Ja centrum omijam, jadąc drogami tranzytowymi, które oczywiście też się korkują w godzinach szczytu, ale na pewno nie tak jak centrum.

barciur napisał(a):Inna sprawa, że temat jest mylący, bo pisze o komunikacji miejskiej gdzie autor mówi o PKS Wink

Masz rację, zaraz zmienię na komunikację zbiorową Wink

loony napisał(a):Tyle, że jedna ważna rzecz - silnik gdy jest zimny spala więcej paliwa.

OK, ale mówimy tutaj o przejeździe 20km. Taką samą liczbę kilometrów pokonuję jadąc do pracy, więc dlatego napisałem spalanie średnie 5 litrów. Poza tym posiadając samochód z silnikiem diesla ten problem już nie jest taki znaczący. Na przykład u mnie spalanie zimą jest identyczne jak latem, więc teoria o zimnym silniku i większym spalaniu w moim przypadku obalona Wink


loony napisał(a):I tak możemy sobie dyskutować i gadać, a fakt jest taki, że Ty i Twój samochód, to nie MPK które ma flotę, budynki, kilkuset pracowników i masę innych rzeczy, które kosztują

Fakt, kosztują, ale w moim przypadku ja nie mam zamiaru za to płacić, skoro mniej pieniędzy wydam na swoją rzecz.

Gordon napisał(a):A jak pojadę na browara to jak wrócę tym samochodem?


No ale to jasne, że na browara nie jadę samochodem. Słaby argument.
Na reszte Twojej wypowiedzi nie odpowiem, bo bym się zdenerwował, tak jak na przykład w sensie zielonej strzałki Smile

przem710 napisał(a):Dobry pomysł, mi podoba się rozwiązanie priorytetu dla tramwaju z plusem we Wrocławiu. Wówczas komunikacja zyskuję przewagę nad samochodami. Wiadomo skuteczna komunikacja jest bardziej atrakcyjna niż stanie w korkach.


Ale tylko w ścisłych centrach miast. Pod warunkiem, że miasto zrobi dogodny dojazd na drugi koniec miasta okrężną drogą, czyt. Minimum dwupasmowe drogi.

Lubuszanin, zgadza się. Jazda samochodem, szczególnie do/z pacy to odjęcie sobie nerwów z autobusami. Powiem tak, że gdy firma, w której pracowałem znajdowała się bliżej centrum, to jeździłem pojazdami komunikacji zbiorowej. Teraz, kiedy się przeniosła, tak, że muszę przejechać na drugi koniec miasta, to nawet nie myślę inaczej jak wsiąść do samochodu. Komunikacją zbiorową moja podróż trwałaby około 45/50 minut, nie mówiąc o marznięciu zimą. Autem jadę 25 minut i przy okazji zatrzymam się na stacji Częstochowa Stradom, zobaczyć co tam słychać Wink

przem710 napisał(a):Akurat rowerzystów można jeszcze znieść, aczkolwiek mnie najbardziej irytuje gdy nie korzystają ze ścieżek rowerowych których jest coraz więcej tylko pchają się na drogę przy okazji utrudniając ruch drogowy.


To jest bolączka w moim dziesięciotysięcznym miasteczku. Pobudowano drogi dla rowerów, a rowerzyści i tak jadą jezdnią. U mnie jest wiele wysepek, co później wymusza zwalnianie do 10km/h, co zwiększa spalanie. Powinna stanąć policja i zatrzymywać wszystkich tak jadących rowerzystów. Na początek upomnienie dla nauczenia się. Po jakimś czasie każdemu mandat.

Dobra, na razie tyle ode mnie Wink


- przem710 - 06.05.2013

Cytat:Ale tylko w ścisłych centrach miast. Pod warunkiem, że miasto zrobi dogodny dojazd na drugi koniec miasta okrężną drogą, czyt. Minimum dwupasmowe drogi.

No dokładnie, trzeba to zrobić przede wszystkim z głową. Mowa tu o dużych miastach.