Życie "kolejowe" a prywatne - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html) +--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html) +--- Wątek: Życie "kolejowe" a prywatne (/thread-3135.html) |
Życie "kolejowe" a prywatne - D29-7 - 28.01.2013 No właśnie jak to jest z tym życiem? U mnie wygląda to następująco: Ojciec kierowca i zapalony MK, brat i ja zapaleni MK ja urodzony "driver". Oczywiście jak zaczniemy polemizować na tematy kolej - ciężarówki nie ma końca. Jak jest u was? Czy to prawda, że ojciec/mąż maszynista zna 3 naprawy wstecz lokomotywy na, której ostatnio jeździł a nie zna dat urodzin dzieci, daty ślubu? Jak wygląda życie z pracownikiem kolei a szczególnie maszynistą? Czy nie schodzi się z tematów kolej? - endrju - 28.01.2013 Apropos ostatniego pytania przypomniała mi się pewna krótka rozmowa w pociągu TLK: Pasażer: O której będziemy w Szczecinie? Konduktor: Około 18, zaraz sprawdzę, proszę poczekać. P: Bo to wczoraj chyba jakieś wykolejenie było, prawda? K: Proszę pana, ja wczoraj miałem dzień wolny i zaręczam pana, że to co się działo na kolei najmniej mnie interesowało... - Lubuszanin - 02.03.2013 Cytat:Pasażer: O której będziemy w Szczecinie? Praca to praca, jak przyjeżdżam do domu to robotę zostawiam w ZG, w domu jest inne życie. Wszakże nie będę w domu prześledzał komunikatów PKP dot. spóźnień wykolejeń, czy tego gdzie kogo zasypało. A te legendy o tym że maszyniści lepiej znali swoją maszynę niż rodzinę to raczej wynika z tego że człowiek przywiązuje się do rzeczy którą lubi używać - ja np. byłem bardzo mocno przywiązany do swojego pierwszego samochodu (Fiata 125p) że znałem na pamięć jego numery fabryczne i data zakupu, zapominając kiedy żona ma imieniny Ale żeby w domu rozmawiać tylko o pracy i obserwować gdzie się da co sie dzieje na kolei to bez przesady. |