Autonomia uniwersytecka - fakty i mity - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html) +--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html) +--- Wątek: Autonomia uniwersytecka - fakty i mity (/thread-3594.html) |
Autonomia uniwersytecka - fakty i mity - Dudzio - 12.07.2013 Chciałbym poruszyć taką raczej życiową kwestię. Być może ktoś z Was będzie lepiej poinformowany i wytłumaczy co w trawie piszczy Jak to jest z tą autonomią uniwersytecką? Studiuję już jakiś czas, do niedawna byłem święcie przekonany, że policja nie ma prawa wejść na teren uniwersytetu w przypadkach innych niż "gonienie" sprawcy przestępstwa lub kiedy z miejsca publicznego widzi go popełniającego przestępstwo "na gorącym uczynku". Swoje przeświadczenie opierałem nie tylko na wiedzy powszechnej, ale dopytywałem o to również wicedyrektora mojego instytutu w prywatnej rozmowie. W sieci udało mi się odnaleźć porozumienie między moim uniwersytetem a Komendą Stołeczną: http://www.uw.edu.pl/strony/ogloszenia/policja.pdf Według jego treści, policjanci wejść na teren UW wyłącznie za wezwaniem Rektora. Podejrzewam, że poza wyjątkami takimi jak Uniwersytet Wrocławski, większość uczelni ma podpisane umowy o podobnym zakresie. Tymczasem kilka dni temu na terenie uniwersyteckim, w ogrodach za budynkiem pewnego wydziału (miejsce jest więc niewidoczne z ulicy, nie mogło zachodzić podejrzenie o popełnieniu przestępstwa) podeszło do mnie dwóch policjantów, kazało się wylegitymować i grozili wlepieniem mi mandatu (za picie piwerka, czego się nie wypierałem). Chłopaki byli młodzi i raczej w porządku, więc skończyło się na upomnieniu, ale jak powinienem się bronić w przypadku trafienia na kogoś złośliwego? Czy mam w ogóle do tego prawo? Czy policja może z własnej inicjatywy patrolować wewnętrzny dziedziniec na terenie uniwersyteckim w poszukiwaniu "szczęścia"? Czy mogą wlepić mi wtedy mandat? Jeżeli nie to na co powinienem się powoływać? Mandatu pewnie nie powinienem przyjmować, co gdy sprawa pójdzie do sądu? - DamianT - 15.07.2013 Tak dość niedawno było w Częstochowie: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow ... 85470.html Sprawa zakonczyła się poważnymi rozmowami studentów z rektorem. - Lutek - 15.07.2013 W Poznaniu na terenie akademików czy uniwersytetów można spokojnie piwkować. - MateuszG - 16.07.2013 W Lublinie na terenie miasteczka akademickiego obowiązuje zakaz spożywania alkoholu. I policja pojawia się tam dość często. Ba, są nawet specjalne patrole uniwersyteckie! Więc wydaje mi się, że to zależy od umowy uczelni z Policją. - pitagoras23 - 16.07.2013 Mogli to podciągnąć za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, jakim jest teren uniwersytetu. - Dudzio - 16.07.2013 Nie mogli właśnie, tak samo jak nie mogą Ci wlepić mandatu za spożywanie alkoholu w Twoim ogródku. Teren uniwersytetu nie jest miejscem publicznym ani w myśl ustawy prawo o szkolnictwie wyższym, ani w myśl ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Muszą to robić na postawie odpowiedniego zapisu w umowie uczelni z komendą. Jeżeli go brak to obowiązuje art. 227 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. prawo o szkolnictwie wyższym wg którego do interwencji na terenie uniwersytetu może dojść dopiero po wezwaniu rektora. Tylko, że w przypadku który ja opisywałem, takiego zapisu w umowie nie ma. Dlaczego więc te dranie groziły mi mandatem? |