Plan Transportowy Wielkopolski, czyli o mordowaniu linii kolejowych - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: PRZEWOZY PASAŻERSKIE I TOWAROWE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-94.html) +--- Dział: KOLEJ REGIONALNA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-30.html) +--- Wątek: Plan Transportowy Wielkopolski, czyli o mordowaniu linii kolejowych (/thread-4878.html) |
Plan Transportowy Wielkopolski, czyli o mordowaniu linii kol - syrenka - 30.03.2015 Cytat:Plan Transportowy Wielkopolski - jaki?---> Źródło Moim zdaniem to skandal. Od lat obserwuję celowe zarzynanie linii Leszno-Zbąszynek: cięcie połączeń, z 6 czy 7 bezpośrednich pociągów z Leszna do Zbąszynka pozostały 3, reszta skrócona do Wolsztyna. Zmienianie godzin z sensownych na muchowozy - pierwszy pociąg z Wolsztyna do Leszna przyjeżdża o 7:25. Czyli wg marszałka na 6:00 czy 7:00 rano ludziom do pracy pociąg nie jest potrzebny... Od tylu lat wiadomo, że tylko poprawa oferty przewozowej przyciąga kolejnych pasażerów, a Jankowiak wciąż próbuje wmówić ludziom, ze białe jest czarne, a czarne jest białe. - sm31-131 - 30.03.2015 Widzę że KW idzie w ślady PKP. Szkoda, bo spółki "wojewódzkie" miały udowodnić że się da, ale jak widać biorą przykład z większych i przestali wychylać się przed szereg. Ale to jest chyba nasza narodowa domena, mnie w pracy(jak jeszcze pracowałem jako pracownik) zawsze wszyscy próbowali uczyć że mam się nie wychylać przed szereg bo "zawyżam" normy i raptem się okazywało że z terenu obsługiwanego przeze mnie było 30% więcej zysku niż podczas obsługi przez innych pracowników . Co prawda mało wierzę w to co zaraz powiem, ale może skutek odniosłoby gdybyśmy to My - chociażby na podstawie "propozycji rozkładów na rok 2015" - zebrali do kupy nasze REALNE propozycje i przesłali do Marszałka? pozdrawiam sm31-131 - syrenka - 30.03.2015 Ale wiesz co, to chyba nie jest mimo wszystko zasługa KW, tylko ewidentnie ktoś w Urzędzie Marszałkowskim "dzieli i rządzi" po swojemu i na "swoich" szlakach - zobacz co z linią na Wągrowiec. Dwukrotnie zmniejszony czas jazdy, kilka połączeń więcej, a efekt po prostu nieprawdopodobny - ludzie walą do pociągu drzwiami i oknami, z 7 czy 8 par za czasów PR zrobiło KW bodajże 10, a teraz jest 18 par - i na godziny szczytu taboru nie starcza. Więc to raczej nie wina przewoźnika, tylko kwestia gospodarowania przez UM. Jakby chcieć, to prawie każdą linię można by wskrzesić tak jak Wągrowiec. Przypominam, że ok 1000 chętnych w jeden dzień zjawiło się na turystycznych przejazdach ze Śremu do Czempinia. Gdyby zainwestować w tę linię i puścić szynobusy Poznań - Śrem, ruch drogowy zmniejszyłby się o 1/3, lekko. - rustsaltz - 31.03.2015 Przede wszystkim-na przewozach autobusowych łatwiej kręcić lody (bo szwagier ma pare busów z Rajchu, wujek ma stację diagnostyczną, brat stację benzynową), poza tym marszałek patrzy na stolicę swojego województwa, bo tam skupione są oczy mediów, kogo obchodzi jakaś Nysa, Leszno, Częstochowa, Radom, Ostrołęka czy Przemyśl? - masovian - 31.03.2015 syrenka napisał(a):Jakby chcieć, to prawie każdą linię można by wskrzesić tak jak Wągrowiec. Zbyt wielki optymizm. Chyba stolica musiałaby wrócić do Gniezna, żeby linia Krotoszyn -Gniezno opłacała się w ruchu pasażerskim. Gdyby była infrastruktura szybka, to w sezon letni tam dodatkowe pociągi z Wrocławia i dalej z Katowic mogłyby tamtędy omijać Poznań, ale w lokalnie to nie ma ludzi chętnych do jazdy po wielu liniach. Z linią Gniezno - Nakło jeszcze gorzej. Powiedzmy sobie szczerze: wszędzie najbardziej opłacają się pociągi do wilekigo miasta. Ale tak dookoła to się opłaca w zespołach miejskich takich jak GOP. Oczywiście jak województwo stać to może dotować, co mu się żywnie podoba. Tak jak mazowieckie dopłaca do lini Radom - Dęblin czy Radom - Przysucha. Ale tłumów tam nie ma i nie będzie. A poza tym, nawet jak jest linia do wielkiego miasta, a onfrastruktura taka, że szybszy jest transport kołowy, to ludzie pojadą drogą... - rustsaltz - 31.03.2015 To, że najbardziej się opłacają to nie znaczy, że tylko takie mają jeździć. Na to ludzie z mniejszych miast płacą podatki, żeby mieli czym się dostać do wsi obok. Nawet, jeżeli chcą jechać do knajpy na piwo to obowiązkiem państwa jest tą potrzebę transportową zaspokoić. - masovian - 31.03.2015 Nie uważasz, że o nieco idealistyczne podejście? Ktoś ma leśniczówkę w Puszczy Nadnoteckiej. 10 km od innego człowieka. I co? Państwo mu zapewnić ma PKS? I nawet w państwach o super komunikacji zbiorowej nie ma tak, żeby dojeżdżało się do absolutnie każdej wioski. No chyba, że to kraj wielkości Watykanu, bo Andora jest chyba na to zbyt górzysta. :-) - rustsaltz - 01.04.2015 Dobra, ale Krotoszyn albo Gniezno to nie jest "absolutnie każda wioska". Oczywiście, że doprowadzenie PKS do każdej leśniczówki jest raczej awykonalne (no chyba że na zasadzie jakiegoś kursu na żądanie), natomiast doprowadzenie linii do każdej wsi jest wykonalne jak najbardziej. Powiem więcej-mam uzasadnione podejrzenia, że w wielu regionach przy odpowiednim zsynchronizowaniu rozkładów ma to szansę działać bez olbrzymich dopłat. Nie jest absolutnie tak, że ludzie jadą tylko do wielkiego miasta. Zresztą z perspektywy mieszkańca Zadupia Górnego wielkim miastem jest stolica powiatu. - Mariusz W. - 01.04.2015 rustsaltz napisał(a):Dobra, ale Krotoszyn albo Gniezno to nie jest "absolutnie każda wioska". Oczywiście, że doprowadzenie PKS do każdej leśniczówki jest raczej awykonalne (no chyba że na zasadzie jakiegoś kursu na żądanie), natomiast doprowadzenie linii do każdej wsi jest wykonalne jak najbardziej.Chyba odwrotnie. Nawet na obszarach o największej gęstości linii kolejowych nigdy nie było tak, że każda miejscowość (wieś) miała połączenie kolejowe. Z mojej rodzinnej gminy wiejskiej, (b. zabór pruski, Ziemie Odzyskane) na 12 miejscowości dostęp do kolei miało 6. Nigdy nie było planów budowy nowych linii. Wszystkie 12 miejscowości miało natomiast dostęp do regularnych przewozów samochodowych – i to w samych środkach wsi, nie trzeba było dochodzić do głównej drogi, jak to nieraz bywa właśnie z leśniczówkami. W 1990 roku, czyli w okresie kiedy działały PKS jeszcze przed likwidacją połączeń, regularne przewozy samochodowe odbywały się na 76% dróg. - masovian - 01.04.2015 rustsaltz napisał(a):Dobra, ale Krotoszyn albo Gniezno to nie jest "absolutnie każda wioska". Oczywiście, że doprowadzenie PKS do każdej leśniczówki jest raczej awykonalne (no chyba że na zasadzie jakiegoś kursu na żądanie), natomiast doprowadzenie linii do każdej wsi jest wykonalne jak najbardziej. Powiem więcej-mam uzasadnione podejrzenia, że w wielu regionach przy odpowiednim zsynchronizowaniu rozkładów ma to szansę działać bez olbrzymich dopłat. Nie jest absolutnie tak, że ludzie jadą tylko do wielkiego miasta. Zresztą z perspektywy mieszkańca Zadupia Górnego wielkim miastem jest stolica powiatu. Ale Krotoszyn, Gniezno i Nakło mają dostęp do kolei. Natomiast linie Krotoszyn - Gniezno od Jarocina nie jest obsługiwana w ruchu pasażerskim, To samo z linia z Gniezna do Nakła. Dojazdu do każdej wsi w Polsce nawet PKS za czasów swej największej świetności nie dokonał. Nawet dojazdu do każdej wsi z drogą asfaltową, bo asfalt też do każdej wsi nie dotarł. A czy to możliwe? Technicznie napewno, a finansowo niekoniecznie. W większości gmin to jest wykonalne, ale w tych najbiedniejszych niekoniecznie, no chyba, że Warszawa ma dopłacić. A dlaczego nie jest dokonane? No bo gminy bawią się w bzdurne inwestycje typu akwaparki, amfiteatry, nowe siedziby gminy i straży pożarnej, gdy nic się nie pali, ani wali. A robią to bo na to unia daje, "a jak dajom, panie, to trza brać, panie". Na komunikacje zbiorową o charakterze lokalnym unia nie daje... - rustsaltz - 01.04.2015 Mariusz W. napisał(a):Chyba odwrotnie. Nawet na obszarach o największej gęstości linii kolejowych nigdy nie było tak, że każda miejscowość (wieś) miała połączenie kolejowe.Skrót myślowy-do linii komunikacyjnej. Czy kolejowej czy autobusowej. Cytat: A dlaczego nie jest dokonane? No bo gminy bawią się w bzdurne inwestycje typu akwaparki, amfiteatry, nowe siedziby gminy i straży pożarnej, gdy nic się nie pali, ani wali.Dlatego, że większość wójtów/sołtysów ma własny samochód, a ludzie są przyzwyczajeni, że PKSu nie ma. Dzięki temu nie mając samochodu skazani są na bezrobocie (czyli wszyscy się składamy na to). W dodatku system nie daje gwarancji, że za miesiąc nie uwalą dojazdu do roboty. Cytat:Na komunikacje zbiorową o charakterze lokalnym unia nie daje...Daje, pierwszym tego przykładem była dotacja dla obszaru Zagłębia Dąbrowskiego. Oczywiście niewiele dobrego z tego wyszło, ale jest to możliwe. - masovian - 01.04.2015 Sołtysów bym tu nie mieszał, bo to funkcja bardziej reprezentatywna. Pieniądze ma gmina. I generalnie numer z cyklu dajcie nam pieniądze na autobus, a my zorganizujemy transport po gminie, w unii nie przejdzie. Natomiast gminy wiejskie nie są przyzwyczajone do tego, aby organizować transport dorosłych (bo z gimbusami jakoś sobie radzą) po gminie. Nie ma najnormalniej w świecie takiego zwyczaju i żadna unia, ani sejmowa ustawa tego zwyczaju nie promuje. A że jakis samochód już prawie każda rodzina tam ma, to problemu nikt nie widzi. Do gminy zwłaszcza nie jest zwykle tak daleko, aby na piechotę nie można było dojść lub rowerem dojechać... Problemu bezrobocia też nie spłaszczałbym transportem. Jeżeli powiat szczeciniecki, będzie miał dojazd do każdej wioski do Szczecinka, to bezrobocie i tak się za bardzo nie zmieni, bo ze Szczecinka w żadnym sensownym czasie do żadnego wielkiego miasta, żeby tam pracować się nie dojedzie. Natomiast rzeczywiście w transporcie publicznym wiele osób znalazłoby pracę. Przecież wiele miast powstało tylko w wyniku kolei. Piastów, Pruszków czy Żyrardów to miasta, które powstały i rozwinęły się dzięki kolei warszawsko-wiedeńskiej... - rustsaltz - 01.04.2015 Cytat:I generalnie numer z cyklu dajcie nam pieniądze na autobus, a my zorganizujemy transport po gminie, w unii nie przejdzie.Nie znam szczegółów, ale dokładnie tak zadziałało w Sosnowcu. Np. muchowóz nr 182 jeździ dzięki dotacji unijnej. Cytat:Natomiast gminy wiejskie nie są przyzwyczajone do tego, aby organizować transport dorosłych (bo z gimbusami jakoś sobie radzą) po gminie.Pragnę zauważyć, że należy to do ich obowiązków. Tak samo jak do obowiązków starosty vide: http://rozklady.kzkgop.pl/index.php?co= ... rasy=13587 http://www.pks-pszczyna.pl/rozklady/linia1.pdf Klasyczne wyrzucenie pieniędzy w błoto. Cytat:A że jakis samochód już prawie każda rodzina tam ma, to problemu nikt nie widzi. Do gminy zwłaszcza nie jest zwykle tak daleko, aby na piechotę nie można było dojść lub rowerem dojechać...W mojej maleńkiej gminie z dalszych punktów to i z 10 km będzie. Cytat:A że jakis samochód już prawie każda rodzina tam ma, to problemu nikt nie widzi.Którym to samochodem korkuje potem Warszawę, Katowice, Szczecin, Olsztyn itd. Cytat:Problemu bezrobocia też nie spłaszczałbym transportem. Jeżeli powiat szczeciniecki, będzie miał dojazd do każdej wioski do Szczecinka, to bezrobocie i tak się za bardzo nie zmieni, bo ze Szczecinka w żadnym sensownym czasie do żadnego wielkiego miasta, żeby tam pracować się nie dojedzie.Oczywiście, że problem jest głębszy, ale transport publiczny powoduje, że łatwiej pracę znaleźć i nie wyemigrować. Bo dziś kończąc szkołę musisz mieć samochód albo pożegnać się z rodzinną wsią (o ile rzecz jasna rodzinę stać na wsparcie w znalezieniu lokum w mieście). Cytat:Przecież wiele miast powstało tylko w wyniku kolei. Piastów, Pruszków czy Żyrardów to miasta, które powstały i rozwinęły się dzięki kolei warszawsko-wiedeńskiej...Dziś kolej nie zatrudnia już tylu ludzi, by była czynnikiem miastotwórczym w tak dużym stopniu. Co nie zmienia faktu, że każdy zakład napędza gospodarkę. - masovian - 02.04.2015 rustsaltz napisał(a):Pragnę zauważyć, że należy to do ich obowiązków. Nie pierwszy i nie ostatni niewypełniany. Nasza kochana ojczyzna podpisała kiedyś ważną konwencję miedzynarodową, które mówi o prawie do pracy. Dziś gdy powiedzieć w jakimkowliek urzędzie pracy, że ma się do niej prawo, to tylko to wywoła pusty rechot... Cytat:Którym to samochodem korkuje potem Warszawę, Katowice, Szczecin, Olsztyn itd. Niestety wśród naszych władców brakuje świadomości żwiązku przyczynowo-skutkowego pomiędzy korkiem, a brakiem transportu zbiorowego... |