Kolej oddaje pole przewoźnikom autobusowym. To się nie zmieni - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: PRZEWOZY PASAŻERSKIE I TOWAROWE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-94.html) +--- Dział: KOLEJ DALEKOBIEŻNA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-5.html) +--- Wątek: Kolej oddaje pole przewoźnikom autobusowym. To się nie zmieni (/thread-5128.html) |
Kolej oddaje pole przewoźnikom autobusowym. To się nie zmien - kazio - 07.09.2015 Interesujący artykuł porównujący przejazdy na duże odległości koleją i autobusami. Cytat:Wygląda na to, że rola kolei dalekobieżnej w Polsce, mimo chwilowego wzrostu liczby podróżnych, skupi się na przewozach pomiędzy największymi ośrodkami miejskimi i w aglomeracjach. Podobnie sądzi Maria Wasiak, minister MIR. Nie ukrywają tego marszałkowie, realizując kolejne aglomeracyjne projekty. Patrząc na wizję rządu dotyczącą wzrostu konkurencyjności transportu kolejowego, w której nie ma mowy o pewnej budowie choćby jednej nowej linii, należy spodziewać się, że przewoźnicy tacy jak Polski Bus, Neobus czy Lux Express, nadal z powodzeniem będą się rozwijać, mając do dyspozycji rosnącą liczbę dróg ekspresowych i autostrad. Widać to bardzo na przykładzie połączenia Warszawa – Kraków i Warszawa – Wrocław, gdzie przewoźnicy autobusowi, wykorzystując przyzwoite drogi (będą jeszcze lepsze) z powodzeniem konkurują z pociągami TLK http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... 50311.html - masovian - 07.09.2015 Wiele to ten artykuł nie porównał. Ot takie refleksje po podróży w Bieszczady. Zabrakło argumentu, że pociąg jest nocny czyli można się kimnąć i to łatwiej niż w autobusie. Ponadto wniosek, że trzeba budować więcej linii kolejowych, wcale nie wynika z treści artykułu. Do większości turystycznych miejscowości są doprowadzone tory kolejowe. Problem polega na tym, że często one są w fatalnym stanie i nie ma planów ich modernizacji, bo za małe są potoki podróżnych. Rozwiązaniem są więc kursy nocne. A w dzień dowiozą busiarze i PKS. Jedynym wyjątkiem jest trasa do z W-wy- Wrocławia. Tu faktycznie przydałoby się nowe rozwiązanie. Czy to łącznik Sieradz - Wieruszów czy odbicie od CMK w stronę Wielunia. Ale tego i tak się chyba nie doczekam nie mówiąc już o "Y". A co do przewoźników autobusowych, to na większości tras pomiędzy większymi miastami nie mają oni szans z koleją na dłuższą metę. Np. nikt na trasie W-wa - Poznań wielkich interesów nie robi. To samo W-wa - Kraków czy Katowice. Prędkość jest nie do przebicia i przewoźnicy autobusowi mogą tylko odowłać się naprawdę do najbiedniejszych sami niewiele zarabiając. - kazio - 07.09.2015 masovian napisał(a):Zabrakło argumentu, że pociąg jest nocny czyli można się kimnąć i to łatwiej niż w autobusie. .Nie tyle można co trzeba. Z opisu połaczeń Sanok - Warszawa: pociąg odj. 17:20 przyj. 4:51, autobus odj 16:30 przyj "po godzinie 23". czyli o plus minus 4 godziny szybciej. Spanie na siedząco w pociągu to konieczność a nie przyjemność (dla mikoli jest oczywiście odwrotnie) - Gżągal - 07.09.2015 Warunki do snu też nie są zbytnio komfortowe, zważywszy na to, że na odcinku "bieszczadzkim" nie ma ani kuszetki ani tym bardziej sypialnego - masovian - 07.09.2015 To jednak możliwość, a nie konieczność. Konieczności wysyłania pociągu w ogóle nie ma. Natomiast są mikole, którzy nie trawią podróży nocnych i zwyczajni podróżni, którzy lubią podróże noc, żeby nie tracić czas w dzień. No i podróż nawet II klasą jest przyjemniejsza niż autobusem. I dla takich jest oferta pociągów nocnych. Nawet autor artykułu uznaje, że się sprawdza po liczbie podróżnych, choć sam nocnych podróży nie lubi za bardzo. - rustsaltz - 07.09.2015 Tyle tylko, że dla lubiących nocne podróże jest oferta wagonów z miejscami do leżenia, żeby podróży nie odsypiać tudzież żeby zmniejszyć ryzyko pozbycia się bagażu. Dla mnie pociągi nocne z czasem stracą sens, gdy z jednego końca kraju na drugi pojedziemy wreszcie w czasie cywilizowanym, a nie dziewiętnastowiecznym. - masovian - 07.09.2015 Bądźmy realistami. Do Zagórza z Rzeszowa nie dojedzie się w ciągu godziny przez dekady. To samo z Olsztyna do Olecka z Wrocławia do Jeleniej Góry, z Krakowa do Krynicy, itd. Poza tym autobusy nocne też nie świecą pustkami. W Lipcu jechałem nocnym autobusem do Białegostoku, który miał komplet. Nie był to bynajmniej autobus sypialny. I prawda jest taka, że wielu pasażerów kuszetkami ani sypialnym w życiu nie pojedzie. Są za drogie i tyle. A amatorów nocnych podróży nie brakuje... - kazio - 07.09.2015 masovian napisał(a):e wielu pasażerów kuszetkami ani sypialnym w życiu nie pojedzie. Są za drogie i tyle.Są kuszetki po 33 zł, o ile może być taniej?. Ale oczywiście jest spora grupa ludzi którzy by jechali całą noc z Gdyni do Zagórza wisząc na stopniach wagonu, jeśli by w ten sposób zaoszczędzili 5 złotych. - masovian - 07.09.2015 Nie kuszetki po 33 zł, tylko 33 zł + cena biletu. Tymczasem przewoźnicy autobusowi zaczynają ceny od 1 zł. Poza tym ja tym autobusem nocnym do Białegostoku pojechałem za mniej niż 33 zł. I oczywiście może PIC wpaść na "genialny" pomysł i załadować całe pociągi nocne w "sliping", ale ja uważam, że wiele takich pociągów będzie wtedy woziło głównie owady... Klientów korzystających z podróży nocnych, a niekorzystających z miejsce do leżenia jest naprawdę dużo. To nie są wcale mikole patrząc po ofercie nocnej wielu przewoźników autobusowych. |