17.06.2010, 12:59
Na wstępie - mój język pisarski nie jest tak dobry jak Zbyszka z Rybnika dlatego proszę o wybaczenie za błędy stylistyczne. Historia jest prawdziwa :-)
Dzień jak zwykły jadę na nockę autobusem spod Łaźni Miejskiej w Gorzowie linia 122 i do roboty. Wysiadam na pętli 122 przy wiadukcie do EC i STILON a dalej piechotą. Po przejściu około 300 metrów jestem na nastawni. Temperatura około 30 stopni – upał . Zmiana służby i normalka – na szczęście robi się noc.
Około 21 na tor 13 przyjąłem tranzyt z Krzyża do (DR) – dostałem stójkę od Dyspozytora Odcinkowego a faktycznie od dyżurnego z KOA (KOSTRZYN) Niemiec już nie bierze nic. W tym samym czasie wjeżdża zdawka 11696 z Gorzowa do Wawrowa.
Biorę ją na 9 bo ma tylko parę wagonów do Stilonu. Nie ma węgla do EC ale z Ec trzeba ściągnąć 25 wagony Eas tj. 480 T plus parę wagonów ze Stilonu.
Zdawka to Ty2 z radiotelefonem oraz drużyna składająca się z Kier-poć towarowego i konduktora. Pijemy kawkę i chłopaki jadą do EC/STILON – bocznica ma około 20 promili pod górę. Po ich wyjeździe ustawiam tylko zwrotnicę 100 z góry na żeberko (+) i został mi tylko ruch osobowy . Po Warszawiaku o 23.30 i osobowym z Krzyża około 24.00 zaczyna się spokój. Wiadomo że zaczyna się walka ze snem. O 3.22 z Gorzowa wyjeżdża osobowy do Piły 11120 po torze 2 dostaje przelot. Moja drużyna w dalszym ciągu na bocznicy EC/Stilon (około 5 Km od Wawrowa przy spadku min 20 promili). Około 4 nad ranem przez radio Kostrzyn daje mi wolną na tranzyta – zapytanie do Gorzowa (standard) i robię mu drogę przebiegu. Urządzenia mechaniczne scentralizowane + sygnalizacja świetlna – a więc zwr: 100+ (już ustawiona) 21- , 22a/b 22c/d - ,23a/b 23c/d -, 25 - . Maszynista dostaje „Wolną drogę S10” -wiadomo pobudka przez radio. Szybki rozruch ST44 i pojechali z tranzytem. Zablokowałem blok PO i mimo rozwiązania drogi przebiegu nie ruszałem zwrotek wiedząc że do około 5 rano mam spokój. Upał niemiłosierny mimo że już świt się zbliża. Światła na stacji wyłączone :-) . Układam się na krzesełkach i drzemię – będą jechać z góry (EC/STILON) to zawołają przez radiotelefon. Wiadomo ucinam drzemkę (Niech mi ktoś powie że nie drzemie się) Upał jak cholera , wszystkie okna otwarte. Nagle czuję jak coś mnie szarpie za ramię i strasznie zimno jest. Zrywam się z krzeseł i odruch – naczelnik nakrył mnie na spaniu – ale po chwili dochodzi do mnie że przecież drzwi mam zamknięte na klucz. Czuję jak coś mnie pcha do ławy nastawczej jakby czuję rękę na moich plecach. Omijam wszystko i dochodzę do ostatniej dźwigni zwrotnicowej Zwr100 przekładam ją w położenie minus a następnie anglika 22a/b i c/d/ w (+) . W tym momencie te zimno ustąpiło i zrobiło się normalnie – nie zastanawiając się poszedłem na krzesełkową drzemkę . Dosłownie parę chwil później przez radiotelefon słyszę krzyk rozpaczy „WAWRÓW --- KURWA RÓB WOLNĄ …... ”
Zerwałem sie z krzesełek i doskoczyłem do okna. Tylko Zobaczyłem jak Ty2 z 25 Eas-ami plus parę krytych wpada na stację z prędkością około 100 km/h. Chwyciłem za radiotelefon manewrowy i krzyknąłem do WR1 (Nastawnia wykonawcza) - "DAWAJ ZWROTKI NA SZLAK" - miałem kumatego nastawniczego - zatrzymali się około 500 metrów za stacją w torze nr. 1 szlaku Santok – Wawrów. Oczywiście Santokowi dałem "stójkę" po jedynce. Po wycofaniu składu na stację okazało się że hamulce działały ale jak zjeżdżali z góry (EC) kompletnie nic nie działało. W ostatnim łuku przed stacją widzieli Ms1 na Tm i już drużyna chciała wyskakiwać z parowozu ale w świetle księżyca dojrzeli że zwrotka 100 leży nie na żeberko ale na stację. Wtedy też krzyczeli przez radiotelefon. Do dzisiaj nie wiadomo co było przyczyną nie działania hamulców. Próba hamulca była zrobiona na EC a po objechaniu składu na stacji Wawrów wszystko było OK.
Mam do dzisiaj zapytanie:
1.Co mnie obudziło ???
2.Dlaczego ustawiłem 100 (–) oraz anglika 22ab/cd (+) a więc wjazd na wprost z EC a nie ruszyłem pozostałych zwrotek. Nie ustawiłem Tm100 i Tm102 na Ms2
3.Dlaczego zrobiło się tak zimno
4.Ostatnie zapytanie – co to było co mnie pchnęło do urządzeń SRK :-) :-)
Dzień jak zwykły jadę na nockę autobusem spod Łaźni Miejskiej w Gorzowie linia 122 i do roboty. Wysiadam na pętli 122 przy wiadukcie do EC i STILON a dalej piechotą. Po przejściu około 300 metrów jestem na nastawni. Temperatura około 30 stopni – upał . Zmiana służby i normalka – na szczęście robi się noc.
Około 21 na tor 13 przyjąłem tranzyt z Krzyża do (DR) – dostałem stójkę od Dyspozytora Odcinkowego a faktycznie od dyżurnego z KOA (KOSTRZYN) Niemiec już nie bierze nic. W tym samym czasie wjeżdża zdawka 11696 z Gorzowa do Wawrowa.
Biorę ją na 9 bo ma tylko parę wagonów do Stilonu. Nie ma węgla do EC ale z Ec trzeba ściągnąć 25 wagony Eas tj. 480 T plus parę wagonów ze Stilonu.
Zdawka to Ty2 z radiotelefonem oraz drużyna składająca się z Kier-poć towarowego i konduktora. Pijemy kawkę i chłopaki jadą do EC/STILON – bocznica ma około 20 promili pod górę. Po ich wyjeździe ustawiam tylko zwrotnicę 100 z góry na żeberko (+) i został mi tylko ruch osobowy . Po Warszawiaku o 23.30 i osobowym z Krzyża około 24.00 zaczyna się spokój. Wiadomo że zaczyna się walka ze snem. O 3.22 z Gorzowa wyjeżdża osobowy do Piły 11120 po torze 2 dostaje przelot. Moja drużyna w dalszym ciągu na bocznicy EC/Stilon (około 5 Km od Wawrowa przy spadku min 20 promili). Około 4 nad ranem przez radio Kostrzyn daje mi wolną na tranzyta – zapytanie do Gorzowa (standard) i robię mu drogę przebiegu. Urządzenia mechaniczne scentralizowane + sygnalizacja świetlna – a więc zwr: 100+ (już ustawiona) 21- , 22a/b 22c/d - ,23a/b 23c/d -, 25 - . Maszynista dostaje „Wolną drogę S10” -wiadomo pobudka przez radio. Szybki rozruch ST44 i pojechali z tranzytem. Zablokowałem blok PO i mimo rozwiązania drogi przebiegu nie ruszałem zwrotek wiedząc że do około 5 rano mam spokój. Upał niemiłosierny mimo że już świt się zbliża. Światła na stacji wyłączone :-) . Układam się na krzesełkach i drzemię – będą jechać z góry (EC/STILON) to zawołają przez radiotelefon. Wiadomo ucinam drzemkę (Niech mi ktoś powie że nie drzemie się) Upał jak cholera , wszystkie okna otwarte. Nagle czuję jak coś mnie szarpie za ramię i strasznie zimno jest. Zrywam się z krzeseł i odruch – naczelnik nakrył mnie na spaniu – ale po chwili dochodzi do mnie że przecież drzwi mam zamknięte na klucz. Czuję jak coś mnie pcha do ławy nastawczej jakby czuję rękę na moich plecach. Omijam wszystko i dochodzę do ostatniej dźwigni zwrotnicowej Zwr100 przekładam ją w położenie minus a następnie anglika 22a/b i c/d/ w (+) . W tym momencie te zimno ustąpiło i zrobiło się normalnie – nie zastanawiając się poszedłem na krzesełkową drzemkę . Dosłownie parę chwil później przez radiotelefon słyszę krzyk rozpaczy „WAWRÓW --- KURWA RÓB WOLNĄ …... ”
Zerwałem sie z krzesełek i doskoczyłem do okna. Tylko Zobaczyłem jak Ty2 z 25 Eas-ami plus parę krytych wpada na stację z prędkością około 100 km/h. Chwyciłem za radiotelefon manewrowy i krzyknąłem do WR1 (Nastawnia wykonawcza) - "DAWAJ ZWROTKI NA SZLAK" - miałem kumatego nastawniczego - zatrzymali się około 500 metrów za stacją w torze nr. 1 szlaku Santok – Wawrów. Oczywiście Santokowi dałem "stójkę" po jedynce. Po wycofaniu składu na stację okazało się że hamulce działały ale jak zjeżdżali z góry (EC) kompletnie nic nie działało. W ostatnim łuku przed stacją widzieli Ms1 na Tm i już drużyna chciała wyskakiwać z parowozu ale w świetle księżyca dojrzeli że zwrotka 100 leży nie na żeberko ale na stację. Wtedy też krzyczeli przez radiotelefon. Do dzisiaj nie wiadomo co było przyczyną nie działania hamulców. Próba hamulca była zrobiona na EC a po objechaniu składu na stacji Wawrów wszystko było OK.
Mam do dzisiaj zapytanie:
1.Co mnie obudziło ???
2.Dlaczego ustawiłem 100 (–) oraz anglika 22ab/cd (+) a więc wjazd na wprost z EC a nie ruszyłem pozostałych zwrotek. Nie ustawiłem Tm100 i Tm102 na Ms2
3.Dlaczego zrobiło się tak zimno
4.Ostatnie zapytanie – co to było co mnie pchnęło do urządzeń SRK :-) :-)