Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Komunikacja miejska a kultura
#16
Oczywiście nawet powinien go wyzwać: "Ty urwisie, hultaju, nicponiu!" ;-D
Yo pasa de todo!
Odpowiedz

#17
Kiedyś był blog w temacie. Po co się nie otwiera drzwi pasażerowi dobiegającemu i tak dalej. Ja osobiście w przeważającej części trafiam na kulturalnych kierowców. Oczywiście przypadki buractwa były, na jeden poszło multum skarg (na każdą była niemal identyczna odpowiedź), ale efekt był w postaci kontroli ruchu i specjalnego oznaczenia kursu (większa kara za niewykonanie).

Wczoraj poszedłem powiedzieć kierowcy, że ma złą dyktę wsadzoną, poszedł, sprawdził, zdjął i nawet podziękował Wink
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#18
rustsaltz napisał(a):Kiedyś był blog w temacie. Po co się nie otwiera drzwi pasażerowi dobiegającemu i tak dalej.
Kto nie czytał - proszę: http://czeresniak.friko.pl/
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#19
mrug napisał(a):Ale oczekujący nie dobiegającySmile

A gdzie to jest napisane we fragmencie który zacytowałeś? :-)

Co robi motorniczy, jeśli dobiegający pasażerowie dobiegli i nie znajdują się w bezpiecznej odległości, bo chcą się dostać do pojazdu? Tego regulamin nie precyzuje.
Odpowiedz

#20
Z doświadczenia wiem, że rusza. Widziałeś kiedyś takiego, który by się zatrzymał, żeby wpuścić jednego pasażera?
Odpowiedz

#21
To precyzuje niepisana święta zasada pracowników komunikacji miejskiej: Pasażer dobiegający jest pasażerem pojazdu następnego ;-)
Yo pasa de todo!
Odpowiedz

#22
Niektórzy się nie stosują. Zwłaszcza na zachód od Odry jest to częsta obserwacja.

Od pewnego czasu rozmawiam z Polakami, którzy wyjechali z Polski zarobkowo na kilka lat, i wrócili na jakiś czas - coś załatwić, lub nawet na dłużej.

Ich ogólna reakcja na to co tu zastali jest prawie zawsze identyczna: "What The Fuck?! Jak ludzie mogą traktować się z taką pogardą, niechęcią, brakiem empatii?!"
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#23
psim napisał(a):Niektórzy się nie stosują. Zwłaszcza na zachód od Odry jest to częsta obserwacja.
Tylko, że tam nikt nie dobiega, bo za 5 min ma następny...
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#24
Fajnie się tak uogólnia, ale nie masz racji. Nie wszędzie i nie zawsze jest za 5 minut następny. Trust me.
Odpowiedz

#25
Wiesz, ja byłem na zachód od Odry, jeździłem kolejką i nikt nie dobiegał, o autobusach się nie wypowiadam, nie wiem, ale tam spełnia on nieco inne funkcje niż u nas.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#26
Prawda jest taka, że żadna instrukcja nie zwalnia z myślenia. A inna rzecz, że i pasażer i motorniczy może być bucem. Gorzej jak będą obaj.
Odpowiedz

#27
psim napisał(a):Od pewnego czasu rozmawiam z Polakami, którzy wyjechali z Polski zarobkowo na kilka lat, i wrócili na jakiś czas - coś załatwić, lub nawet na dłużej.

Ich ogólna reakcja na to co tu zastali jest prawie zawsze identyczna: "What The Fuck?! Jak ludzie mogą traktować się z taką pogardą, niechęcią, brakiem empatii?!"
Stąd nieuzasadnione i złośliwe skargi na kierowców oraz motorniczych.

Nie przypominam sobie, żebym spotkał się z jakimkolwiek przejawem chamstwa lub złośliwości ze strony pracowników bydgoskiego MZK, w innych miastach, w których korzystałem z komunikacji zbiorowej również nie miałbym na co się poskarżyć. Jeden zgrzyt miałem jakieś pół roku temu z kierowcą autobusu prywatnego przewoźnika, zwykłym bucem. Nie zapamiętałem numeru bocznego i tylko dlatego nie poskarżyłem się na buraka. Ostatnio w PKS-ie (nie bydgoskim) zaobserwowałem drobne oszustwo na niekorzyść przewoźnika uskuteczniane przez kierowcę. Więcej sytuacji, które uzasadniałyby skargę nie pamiętam. Uważam, że bydgoskie zakłady MZK zatrudniają odpowiednich ludzi i większość skarg na nich jest całkowicie bezpodstawna - a korzystam z komunikacji miejskiej codziennie, więc wiem co piszę. Myślę, że gdyby przeliczyć wszystkie skargi i spośród nich obliczyć ilość tych uzasadnionych to ich odsetek byłby niższy od błędu statystycznego. Przynajmniej w Bydgoszczy.
Jaro

Odpowiedz

#28
Ja powiem tak: Z chamstwem ze strony motorniczego/kierowcy się nie spotkałem, a te donosy, które piszą często zgorzkniali emeryci to często stek bzdur wynikających z niewiedzy. Ne blog, do którego link przesłał mikrobart jest bardzo przydatny, dałbym adres tym niektórym pieniaczom. A czasem niektórzy rzucają mięsem na motorniczych/kierowców z często wręcz durnych powodów. Bo na przykład Jaśnie Pani poleciała do tyłu przy ruszaniu, bo nie raczyła trzymać się uchwytów. Ale to motorniczy jest idiotą! Ręce opadają...
Odpowiedz

#29
Na fali naszej dyskusji, przegląd Szczecińskich mediów i artykuł o "chamstwie" kierowcy

Pani Lucyna nie będzie mile wspominać podróży PKS-em. Kobieta została przytrzymana drzwiami autobusu, zniszczeniu uległ też jej plecak.


MM Moje Miasto Szczecin

Cóż, w takich sytuacjach powinno się podawać wiek, w tym przypadku Pani Lucyny. A po drugie tłumaczenie, że system na to nie pozwala, cóż jest śmieszne, co oczywiście nie oznacza, że artykuł ten nie jest wyssany z palca

ET40, jakoś tak trudno się przyzwyczaić do nowego avatara ;-)
Odpowiedz

#30
Większość skarg to skargi osób które widzą własny czubek nosa i myślą że autobus jest tylko dla nich. Owszem z kulturą co niektórych kierowców w Tczewie nie jest najlepiej, ale uważam że chamstwem nie można tego nazwać.
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Bydgoszcz - Komunikacja Miejska SAP102 11 3 484 30.10.2024, 10:01
Ostatni post: KolKuj
  Komunikacja Miejska w Krakowie Adams 92 59 278 15.07.2024, 13:22
Ostatni post: Adams
  [GOP}Komunikacja zbiorowa w GZM Adams 36 21 250 13.07.2024, 08:13
Ostatni post: SAP102
  Komunikacja miejska a natrętni mieszkańcy Gżągal 8 7 690 09.03.2019, 15:19
Ostatni post: SAP102
  [Toruń] Komunikacja miejska ET40 6 6 952 10.03.2018, 15:26
Ostatni post: ET40

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.