kangur, tam masz +- podane jak to wygląda. Możemy założyć, że dyżurny pracował w systemie pasywny, a wtedy nie ma dostępu do wszystkiego. Oczywiście są inne metody komunikacji - chociażby radio - ale jak już ktoś pisał w tym wypadku na katastrofę składa się wiele czynników, nawet tych drobnych...
Przy okazji tragedii polecam wszystkim książkę "Technologia transportu kolejowego", właśnie ściągnąłem ją z półki, systemy są bardzo dobrze opisane a po lekturze jeszcze bardziej nasuwa się pytanie jak do tego mogło dojść?
SWDR NIE JEST PODSTAWĄ PROWADZENIA RUCHU. Na jego podstawie nie wypuszcza się na szlak pociągu, tym bardziej w kierunku przeciwnym do zasadniczego i na sygnał zastępczy (wtedy w dodatku powinno się zapowiedzieć i obsłużyć blokadę w miarę możliwości)
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Jakby nie patrzeć to tak jak mówisz SWDR nie jest od prowadzenia ruchu. Jest to System Wspomagania Dyżurnego Ruchu.
[ Dodano: 2012-03-04, 21:46 ]
Pobojowisko
NYNUŚ:)
"Kolej to nie praca - To służba ponad własne interesy. Kolejarz nie pracuje na kolei - Kolejarz jej służy od narodzin aż do śmierci" - Kazimierz Opaliński
mikrobart napisał(a):Ekspertów, którzy pomogliby w przygotowaniu komunikatu jest mało - dlaczego zatem nikt nie zwróci się o pomoc do miłośników kolei?
Pytać, nie pytają, ale myślę, że czytają nasze fora. Dziś w Faktach pokazali fragment materiału IwanaEU, przedstawiający przejazd pociągu przez feralny odcinek. który wrzucił do nas na forum TOMEKOT.
Więc co mogło zawinić? Sprzęt, ludzki błąd dyżurnego ruchu czy mechanik? Jestem od niedawna MK i jestem laikiem w tych kwestiach, ale w mediach itd. brak mi jakichkolwiek konkretów, co mogło być przyczyną wypadku. Oczywiście jeszcze ta właściwa przyczyna nie jest znana, jednak chociażby propozycje przyczyn co mogło do tego doprowadzić, dałyby jakąś jasność i wiedzę co mogło doprowadzić do takiej tragedii.
Poza tym w południe była mowa że mechanicy z obu loków żyją, a już gdzieś parę stron później w tym temacie przeczytałem że jednak nie żyją... I jak tu się nie pogubić? :->
Ruch pociągów na szlaku linii dwutorowej może być prowadzony na podstawie telefonicznego zapowiadania pociągów, półsamoczynnej blokady liniowej oraz samoczynnej blokady liniowej. I jeżeli już mówić o hipotezach tej katastrofy to prawdopodobnie ukrywa się ona gdzieś w wymienionych tutaj metodach prowadzenia ruchu, myślę, że warto skupić się także na błędzie ludzkim, właściwie maszynistów
flanker napisał(a):I jak tu się nie pogubić? :->
Pomyśl sobie co przeżywają w takich sytuacjach rodziny maszynistów
No tak, ale ( jeśli ztrolliłem to wybaczcie, ale dopiero zaczynam być MK, pasjonują mnie pociągi od niedawna) czy istnieje taka opcja, że np. mechanik może pomylić tor? Tzn. źle przestawił zwrotnicę itd.? Nie wiem czy oni to mogą, ale wiem że np. w tramwajach to motorniczy sam przestawia zwrotnice, więc czy w kolei wygląda to tak samo że zwrotnice zmienia mechu? Bo jeśli tak to może jeden z nich zawinił?
Jedno jest pewne - potęga Byka jak tylko ujrzałem miniaturę zdjęcia nim wszedłem w artykuł o wypadku na stronie tvn24 i kawałek Byka, wiedziałem że praktycznie wyjdzie bez szwanku, w porównaniu do epoki. Co jak co ale masa i masywność loka robi swoje - epoka jest prawie 40 ton lżejsza... Zdjęcia wagonu który w zasadzie teraz znajduje się pod nią są przerażające, ciekaw jestem czy choć jedna osoba przeżyła
flanker, na kolei maszynista sam sobie tych zwrotnic nie przestawia, robią to dyżurni ruchu, choć z tego co wiem pojęcie "dyżurny ruchu" jest pojęciem ogólny, nie do końca poprawnie stosowanym. Co do tego, czy może pomylić zwrotnice - może o czym świadczy niestety wczorajsza katastrofa, ale z założenia w tym momencie system powinien mu pomóc się "kapnąć", że coś jest nie tak
Nie wiem czy inni tak to odczuwają, ale np. ja jak zawsze lubiłem siadać w pierwszym wagonie zaraz za lokomotywą, tak teraz po tej katastrofie będę starał się siadać na samym końcu składów którymi będę jeździł... Może to brzmi zabobonnie, ale oglądając wagon pod epoką... Jezu...
rysiogeniusz - czyli możemy przyjąć że przyczynami mogły być:
- wina mechanika, czysty błąd i tyle
- wina dyżurnego ruchu kolejowego
- wina tych systemów kierujących itd.
Wykluczamy że ktokolwiek był po alkoholu, ponieważ podobno przebadali wszystkich i testy wypadły negatywnie, więc możemy wykluczyć czynnik że ktoś sobie popił.
flanker, dokładnie to może przyjąć, a dwa ostatnie punkty można podzielić na te, które opisałem 2 posty wyżej. Warto także zastanowić się dlaczego jeden z pociągów zatrzymał się przed katastrofą - mogło to mieć jakiś związek z sprawą, a z drugiej strony równie dobrze normalna próba hamulców
Cytat:(i znam takie miejsca, np. Zielonka pod Warszawa i wyjazd w kier. posterunku Warszawa-Rembertów
Tam od października jest już normalnie, bez Sz. Zabudowano blokadę. Ale na wielu, wielu szlakach podawanie Sz jest wciąż codziennością. Maszyniści przestają takie rzeczy traktować poważnie.
Cytat:przed momentem TVN24 podała, że systemy sterowania ruchem kolejowym mogły pracować w trybie awaryjnym z uwagi na trwające prace gdzieśtam. Mógłby to ktoś skomentować?
Zapewne chodzi właśnie o wyprawienie pociągów na Sz.
Cytat:Lajkonik toczy się po tym torze ze 40 km/h i tak już po drugi jechał około 40 km/h.
Dzwonimy i pytamy czy coś się nie stało, ale dostaliśmy przebłysku... przecież mechanicy nie znają trasy więc zgodnie z przepisami jadą ustawową 40...
Proszę o potwierdzenie mojej tezy.
Tak, prawdopodobnie część obsad prowadzących pociągi krakowskie nie miała znajomości szlaku Psary - Sosnowiec.
Chyba jedno z lepszych ujęć rozmiarów zniszczeń EP09. Czy ta konstrukcja jest aż tak słaba w porównaniu z ET22? Siła zderzenia rozeszła się równomiernie a ET22 wygląda całkiem znośnie, kabiny zachowały kształt, kabiny EP09 przecież kompletnie nie istnieją.
Liczę na głos specjalistów od budowy taboru - czy to zastosowanie innych materiałów do budowy EP09 spowodowało, że konstrukcja jest stosunkowo słaba?