Liczba postów: 449
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10.06.2010
Reputacja:
0
psim, I jak ci się u nas podobało na skansenie? Co do wspólnych prac to warto by zebrać kilkoro forumowiczów jak się zrobi cieplej, spać też można w naszej salonce jak i w pokojach na hali tam teraz jest trochę cieplej niż w sypialce ;-)
Będzie nas więcej to przywiozę z oddziału drezynkę ręczną, będzie napęd do wózka torowego ;-)
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
*ARTUR* napisał(a):psim, I jak ci się u nas podobało na skansenie?
Bardzo mi się podobało i strasznie się cieszę że w piątek i sobotę tak dużo różnych osób zabrało się do wspólnej pracy. Zrobiliśmy razem kawał dobrej roboty przy oczyszczaniu toru, i wszystkim którzy brali w tym udział należą się serdeczne dzięki!
Uzupełniłem też trochę wybitych szyb w parowozowni (jeszcze mało! bo skończył mi się silikon, trzeba wymienić jeszcze duuużo okienek), a później zabrałem się za ogólne ogarnianie porządku na terenie obiektu (ze szczególnym uwzględnieniem okolicy wieży ciśnień - przy kuźni, bo ten zakątek uważam za szczególnie urokliwy).
Zanim wegetacja zacznie się na dobre trzeba dokończyć zwożenie drzew które powycinaliśmy, drezynka faktycznie bardzo by pomogła. Będę chciał przyjechać w pierwszy weekend po świętach 13-15 kwietnia (zrezygnowałem z przejazdu SA110 w Kołobrzegu...), *ARTUR*, myślisz że mógłbyś wtedy tę drezynkę przywieźć? Czym się ją wozi?
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 449
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10.06.2010
Reputacja:
0
To się cieszę czyli mamy nowego członka TOZK :-) Drezynkę jeśli załatwię pojazd to ją przywiozę na jeden lub parę dni zależy jak długo będe miał samochód do dyspozycji. W soboty za bardzo czasu nie mam bo mam pracę ale w piątek i niedziele bym był jakby co :-) żeby tak drezynkę można było przewoźić jak rower pociągiem to zawsze bym ją zabierał ze sobą.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
*ARTUR* napisał(a):żeby tak drezynkę można było przewoźić jak rower pociągiem to zawsze bym ją zabierał ze sobą.
To trzeba taką skonstruować, składaną! ;-) Ale na razie wzięliśmy się za inne prace. :-)
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 449
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10.06.2010
Reputacja:
0
W planach mam budowę motorka torowego, tylko czasu mało na jego stworzenie, ale do wakacji może zdążę
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Liczba postów: 158
Liczba wątków: 10
Dołączył: 03.11.2011
Reputacja:
0
Artur większość muzeów i skansenów, a w szczególności o tematyce kolejowej potrzebuje wolontariuszy, którzy pomogą przy remontach itp itd. Choć jest jedno muzeum, które uważa wolontariuszy za osoby nie potrzebne, a wręcz nie wskazane. Jest to Mauzoleum w Warszawie. Dlaczego tak jest?? Bo miłośnik kolei to nie jest profesjonalista, chce tylko wszystkiego dotknąć, a może nawet coś ukraść. Zgadnijcie kogo to słowa, kto zgadnie pierwszy postawie temu piwo. Ale jak coś to się piszę do pomocy.
Maszynista Instruktor w PKP Cargo.
PL-PKP Cargo
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Wolontariusze to nie problem, miłośnicy kolei są chętni do pomocy - daleko szukać: psim przecież odważnie zmierzył się z problemami skansenu w Pyskowicach. W cieplejszy weekend pojawię się na pewno w Pyskowicach, postaram się użyć swoich mięśni w dobrych celach ;-)
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
Miłośnicy by dużo chcieli ale popracować nie ma komu, myślę że członkowie stowarzyszenia w Pyskowicach doskonale o tym wiedzą, prawda rustsaltz?
Liczba postów: 158
Liczba wątków: 10
Dołączył: 03.11.2011
Reputacja:
0
mikrobart, bardzo, ale to naprawdę bardzo się mylisz. Trudno jest znaleźć wolontariusza, a nawet bardzo. Czy myślisz, że od ręki znajdziesz miłośnika, który będzie chciał pomóc przy remoncie, odbudowie itp itd??? Tak, to nie działa. Ile trzeba się nachodzić, nagadać by kogoś znaleźć. Ja wiem jak to wygląda. Powiem tak psim, chciał się przekonać jak to wygląda i zobaczył, że jest to nawet przyjemne, lecz nie każdy miłośnik kolei, tak to odbierze. przem710, masz dużo racji. Miłośnicy dużo by chcieli. Chcieliby by każdy parowóz, wagon był w dobrym stanie, by jeździł, lecz tak nie będzie, bez ich pomocy. Czy przem710, może bardziej przytoczyć temat?? O co chodzi z rustsaltz?? Powiem jeszcze jak ja to widzę, nie jako pracownik kolei, tylko obserwator. Ze 100% miłośników kolei, tak z 5% chce coś zrobić, coś pomóc w muzeum czy w skansenie. A pozostałe 95% to osoby, które tylko potrafią gadać, pisać jak to źle, lecz nic nie zrobią. Nie pomogą. Przyjadą raz na rok i zrobią zdjęcia i już ich nie ma, i tylko mówią, że nic się nie dzieje. I tak w kółko.
P.S. Zgadnijcie kogo to słowa, kto zgadnie pierwszy postawie temu piwo. "Miłośnik kolei to nie jest profesjonalista, chce tylko wszystkiego dotknąć, a może nawet coś ukraść".
Maszynista Instruktor w PKP Cargo.
PL-PKP Cargo
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
CarnageLink napisał(a):Zgadnijcie kogo to słowa
Czyżby pana Janusza S.? :-) Nie wiem, zgaduję w ciemno, ale nie mamy w Warszawie szczęścia do kulturalnego kierownictwa. Np. HGW, która ostatnio oznajmiła że squatersów trzeba przenieść do noclegowni dla bezdomnych, bo " piją, palą, i od tego robi się pożar". ;-)
CarnageLink napisał(a):psim, chciał się przekonać jak to wygląda i zobaczył, że jest to nawet przyjemne
Przede wszystkim to jest roboty po pachy, i wcale nie trzeba do tego specjalistów - wystarczą chęci i zapał. Wszystkiego można się nauczyć, a w parę osób pracuje się dużo wydajniej.
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
CarnageLink napisał(a):Bo miłośnik kolei to nie jest profesjonalista, chce tylko wszystkiego dotknąć, a może nawet coś ukraść Powiem szczerze, że jest w tym (niestety) sporo prawdy. Poza tabliczkami firmowymi i tabliczkami z numerami potrafią ginąć takie rzeczy jak przyciski!
Cytat:Miłośnicy by dużo chcieli ale popracować nie ma komu, myślę że członkowie stowarzyszenia w Pyskowicach doskonale o tym wiedzą, prawda rustsaltz?
Jakby każdy, kto powiedział, że za tydzień na pewno będzie faktycznie był to byśmy sobie miotły z rąk wyrywali...
Cytat:Trudno jest znaleźć wolontariusza, a nawet bardzo. Czy myślisz, że od ręki znajdziesz miłośnika, który będzie chciał pomóc przy remoncie, odbudowie itp itd???
A jeszcze, żeby ten ktoś był z gatunku takich, co się garną do pracy...
Cytat:O co chodzi z rustsaltz??
Zależy, co Kolega Przem miał na myśli
Cytat:Przede wszystkim to jest roboty po pachy, i wcale nie trzeba do tego specjalistów
Specjalistą staje się z czasem
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 158
Liczba wątków: 10
Dołączył: 03.11.2011
Reputacja:
0
psim napisał(a):Czyżby pana Janusza S.? :-) Nie wiem, zgaduję w ciemno, ale nie mamy w Warszawie szczęścia do kulturalnego kierownictwa. Np. HGW, która ostatnio oznajmiła że squatersów trzeba przenieść do noclegowni dla bezdomnych, bo "piją, palą, i od tego robi się pożar". ;-)
Nie, to nie ta osoba. Ale jesteś blisko. Zgadniesz po chwili. To prawda, że w Warszawie są osoby nie kulturalne. Podpowiedź: Ktoś z kierownictwa.
psim napisał(a):Przede wszystkim to jest roboty po pachy, i wcale nie trzeba do tego specjalistów - wystarczą chęci i zapał. Wszystkiego można się nauczyć, a w parę osób pracuje się dużo wydajniej.
Na skansenach czy muzeach jest bardzo dużo pracy. Ja tego zdążyłem już doświadczyć. Czasami specjalista jest potrzebny, lecz nie zawsze. Wystarczy mieć chociażby delikatne pojęcie i spryt. A od kogo się nauczysz?? Od osoby, która nie ma pojęcia?? Chyba od specjalisty. Im więcej osób tym praca szybciej i lepiej idzie.
[ Dodano: 2012-03-30, 17:31 ]
rustsaltz napisał(a):Powiem szczerze, że jest w tym (niestety) sporo prawdy. Poza tabliczkami firmowymi i tabliczkami z numerami potrafią ginąć takie rzeczy jak przyciski!
Nie każdy jest złodziejem. Znam wiele ludzi, którzy są miłośnikami i oni nic nie wezmą. Mi w karierze zawodowej nigdy się nie zdarzyło, żeby coś zginęło, ani żadnemu maszyniście. Mamy jeszcze trochę zaufania do ludzi, dlatego biorę ich na lokomotywę.
rustsaltz napisał(a):Jakby każdy, kto powiedział, że za tydzień na pewno będzie faktycznie był to byśmy sobie miotły z rąk wyrywali...
Nie prawda. Jak ja mówiłem, że będę to zawsze byłem. Tylko gdy byłem chory to też jechałem. Często mnie chciano odesłać do domu, lecz ja nigdy nie przyjmowałem tej propozycji. Roboty jest dużo i nie każdy musi robić to samo. Każdy sobie coś znajdzie.
rustsaltz napisał(a):A jeszcze, żeby ten ktoś był z gatunku takich, co się garną do pracy...
To prawda. Nie ma za dużo osób, które chcą pracować.
rustsaltz napisał(a):Zależy, co Kolega Przem miał na myśli
A co Przem miałeś na myśli??
rustsaltz napisał(a):Specjalistą staje się z czasem
Nie prawda. Specjalistą się stajesz, gdy masz do tego odpowiedni papier i staż pracy. Wtedy stajesz się specjalistą w swoim fachu.
Maszynista Instruktor w PKP Cargo.
PL-PKP Cargo
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
CarnageLink napisał(a):A od kogo się nauczysz?? Od osoby, która nie ma pojęcia?? Chyba od specjalisty. Im więcej osób tym praca szybciej i lepiej idzie. Mnie się dość często zdarza zapytać kolejarzy o wiele spraw, których nie jestem w stanie sam ogarnąć. Niestety nie wszystko jest tak proste jak piła, że wystarczy wprawa . Na szczęście mam dostęp do ludzi, którzy na kolei po prostu się znają.
Cytat:Nie każdy jest złodziejem. Znam wiele ludzi, którzy są miłośnikami i oni nic nie wezmą
No wiadomo, natomiast każdego na początku trzeba przypilnować. Mnie też na początku patrzono na ręce (teraz też pewnie patrzą, tylko dyskretniej ) i nie uważam, że było to złe.
Cytat:Nie prawda. Jak ja mówiłem, że będę to zawsze byłem.
Widzisz, jesteś Ty, jest Psim i kilku innych, a pewien kolega i dziesiątki innych kończą na deklaracji "za tydzień na pewno będę".
Cytat:Często mnie chciano odesłać do domu, lecz ja nigdy nie przyjmowałem tej propozycji
Roboty jest dużo, ale nie można zdrowia ryzykować
Cytat:Specjalistą się stajesz, gdy masz do tego odpowiedni papier i staż pracy. Wtedy stajesz się specjalistą w swoim fachu.
Oj, papier nie powoduje od razu, że jesteś specjalistą . A bywają i tacy, że całe życie w branży przerobią i nie mają o niej pojęcia
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
Cytat:Czy przem710, może bardziej przytoczyć temat?? O co chodzi z rustsaltz??
Nic złego, kolega rustsaltz jest członkiem stowarzyszenia w Pyskowicach, i zapewne doskonale wie że chętnych do pracy wśród MK jest jak "kot napłakał".
Jakiś czas temu zajmowałem się pomocą w pozyskiwaniu parowozu, chętnych do pomocy nie było, wystarczy spojrzeć na wątek http://forumkolejowe.pl/ratowanie-parowozu-vt2227.htm jak małe było zainteresowanie tematem, niestety.
Liczba postów: 158
Liczba wątków: 10
Dołączył: 03.11.2011
Reputacja:
0
rustsaltz napisał(a):Mnie się dość często zdarza zapytać kolejarzy o wiele spraw, których nie jestem w stanie sam ogarnąć. Niestety nie wszystko jest tak proste jak piła, że wystarczy wprawa . Na szczęście mam dostęp do ludzi, którzy na kolei po prostu się znają.
Wiesz każdy kolejarz wszystkiego nie wie. Masz ruchowców, trakcyjnych, drogowców itp itd Każdy zna swój fach i każdy powiedziałby Ci naprawdę wiele interesujących rzeczy.
rustsaltz napisał(a):No wiadomo, natomiast każdego na początku trzeba przypilnować. Mnie też na początku patrzono na ręce (teraz też pewnie patrzą, tylko dyskretniej ) i nie uważam, że było to złe.
Wiesz, jak ja z maszynistą braliśmy kogoś kogo nie znaliśmy, to czego mieliśmy pilnować?? Książki pokładowej czy wykazu?? A może kubka z herbatą?? Przepisy noszę w torbie i prawie ich nie wyciągam. A nawet zdarzało się, że miałem przepisy wyciągnięte i jakoś nigdy mi nic nie zginęło.
Cytat:Widzisz, jesteś Ty, jest Psim i kilku innych, a pewien kolega i dziesiątki innych kończą na deklaracji "za tydzień na pewno będę".
Zawsze tak było, jest i będzie. Ktoś się może zadeklarować, i nie przyjechać. Taka kolej rzeczy. Nie każdy jest słowny.
Cytat:Roboty jest dużo, ale nie można zdrowia ryzykować
A co mi tam. Na coś w końcu trzeba umrzeć. Zobowiązania trzeba wypełniać.
Cytat:Oj, papier nie powoduje od razu, że jesteś specjalistą . A bywają i tacy, że całe życie w branży przerobią i nie mają o niej pojęcia
Papier nie, ale praktyka i wiadomości tak. Znam takie osoby, które pracują kilka lat i tak nic nie potrafią. Tylko mówią, że coś potrafią...
[ Dodano: 2012-03-31, 21:47 ]
przem710 napisał(a):Nic złego, kolega rustsaltz jest członkiem stowarzyszenia w Pyskowicach, i zapewne doskonale wie że chętnych do pracy wśród MK jest jak "kot napłakał".
Jakiś czas temu zajmowałem się pomocą w pozyskiwaniu parowozu, chętnych do pomocy nie było, wystarczy spojrzeć na wątek http://forumkolejowe.pl/ratowanie-parowozu-vt2227.htm jak małe było zainteresowanie tematem, niestety.
Ja wiem, że rustsaltz udziela się w Pyskowicach. Nie ma za dużo osób chętnych do pomocy za darmo. Prędzej by się pojawili jakby dawali za to kaskę. Pamiętam ten temat parowozu. Niestety, ja się nie udzieliłem za co przepraszam. Miałem wtedy trochę za dużo na głowie.
Maszynista Instruktor w PKP Cargo.
PL-PKP Cargo
|