Przystanki na żądanie

[mrug]

Mówię o komunikacji miejskiej w mieście zgodnie z tematem wątku. W mniejszych miejscowościach takie coś nie występuje.

[Mariusz W.]

Jaki jest sens ustawiania przystanku tam gdzie wsiada bądź wysiada mało ludzi? Żaden!

Zupełnie jakbym kolejowych oponentów słyszał. ;-) Jaki sens ma puszczanie pociągu po lokalnych liniach gdzie wsiada kilka-kilkanaście pasażerów? Żaden? To są małe strumyczki, które tworzą wielką rzekę. Podobnie w komunikacji miejskiej.
Weźmy na tapetę linię 107 w Szczecinie i Policach. 26 przystanków, z czego 6 na żądanie. Przelot wynosi ok. 17 km. Przystanki na żądanie są zlokalizowane gdzieś poza obszarami silnie zurbanizowanymi, pomiędzy dłuższymi odcinkami np. przy ogródkach działkowych. Nie zawsze ktoś wsiada, ale czasami z tych przystanków nż zbierze się nawet pokaźna grupka.
Co by zrobili ci ludzie, gdyby zlikwidowano im przystanek, bo by stwierdzono że nie ma sensu ustawiania przystanku tam gdzie wsiada/wysiada mało ludzi? Część zapewne szłaby piechotą do najbliższego przystanku, ale spora część (o ile nie większość) wolałaby w takim przypadku przesiąść się do samochody, powiększając w ten sposób kongestię, zanieczyszczenie środowiska itd. Przypomnę, że 10 osób to już prawie 6 samochodów, gdyż średnie zapełnienie samochodu w dużych miastach wynosi o ile dobrze pamiętam 1,7.

[ET40]

Chodzi mi o to, że jak się gdzieś umiejscawia przystanek to chyba w takim celu by ludzie się tam zbierali i oczekiwali na przyjazd środka transportu.

Przystanki NŻ są ustawiane właśnie w tym celu :-)

A nie by machali do autobusu jak jakieś wieśniaki.

W Poznaniu nie trzeba machać a przystanków NŻ jest sporo. I nikt nie ma zamiaru ich likwidować ani przekształcać w przystanki zwykłe.

Jaki jest sens ustawiania przystanku tam gdzie wsiada bądź wysiada mało ludzi?

Taki, żeby mogli wsiąść i wysiąść.

Niedługo może dojść do tego, że zostaną zlikwidowane przystanki, a pasażer będzie mógł zatrzymać pojazd w każdym punkcie trasy.

Machnij na busa gdziekolwiek, byle nie w samym środku miasta to się zatrzyma

Przystankom na żądanie mowie zdecydowane nie!

W Bydgoszczy też są przystanki NŻ, tylko nikt ich oficjalnie tak nie nazywa :-P

Mówię o komunikacji miejskiej w mieście zgodnie z tematem wątku. W mniejszych miejscowościach takie coś nie występuje.

Bzdura , żaden PKS nie zatrzyma się na przystanku, na którym nikt nie stoi ani nikt nie okazuje zamiaru, żeby tam wysiąść.

@mariuszw, pełna zgoda.

[rustsaltz]

Wyobraźmy sobie że na linii znajduje się 10 takich przystanków, a na przykład trafiło się że na wszystkich trzeba się zatrzymać, wtedy cały rozkład łapie duże plecy.

Ale zwróć uwagę, że po to się bada preferencje pasażerów, żeby odpowiednio rozkład układać. Poza tym komunikacja miejska z założenia ma pewne luzy rozkładowe.

Jaki jest sens ustawiania przystanku tam gdzie wsiada bądź wysiada mało ludzi?

Taki, że mało osób też płaci podatki i ma prawo do komunikacji miejskiej.

Niedługo może dojść do tego, że zostaną zlikwidowane przystanki, a pasażer będzie mógł zatrzymać pojazd w każdym punkcie trasy.

Kodeks Ruchu Drogowego zabrania tego

W mniejszych miejscowościach takie coś nie występuje.

Występuje. W dodatku często zdarza się, że jeden przystanek obsługuje wiele linii w różnych kierunkach o podobnym czasie, a to powoduje, że pasażer oczekujący (siedzący na ławce/stojący daleko) na jedną linię powoduje bezproduktywne zatrzymanie pozostałych. Jakby wiedział, że ma stanąć przy krawędzi albo machnąć ręką to nie byłoby tych zatrzymań. A teraz ci bardziej kumaci pasażerowie machają kierowcom, że mają się nie zatrzymywać.

[mrug]

Mówcie co chcecie ale przystanek to przystanek. Wiec tam gdzie jest ustawiony tam ma zatrzymywać pojazd. A jak jest mała frekwencja to ma zostać zlikwidowany.

[ET40]

Tylko, że na 10 takich przystankach może się zebrać całkiem spora grupa ludzi w pojeździe, a idąc twoim tokiem myślenia do likwidacji powinno iść wiele całkiem ważnych linii autobusowych w różnych miastach.
Na szczęście ludzie, którzy o tym decydują mają zazwyczaj inne zdanie, niż Ty

[mrug]

Własnie dlatego zmniejsza się liczbę linii bądź ilość połączeń.

[rustsaltz]

I ludzie olewają komunikację i jadą autem.

[Mariusz W.]

Mówcie co chcecie ale przystanek to przystanek. Wiec tam gdzie jest ustawiony tam ma zatrzymywać pojazd.

To brzmi jak jakiś wymysł z poprzedniej epoki, w dodatku niepodparty żadnymi argumentami. Bo tak mi się podoba i tak powinno być. Przystanki na żądanie istnieją niemal odkąd istnieje komunikacja autobusowa. Po co niweczyć coś, co ma niemal same zalety i w zdecydowanej większości przypadków się sprawdza?

I ludzie olewają komunikację i jadą autem.

I wzrasta zatłoczenie na drogach, pojawiają się coraz większe problemy z postojem w śródmieściach miast, narasta zjawisko kongestii a w ostateczności wzrastają koszty zewnętrzne w transporcie, które ponosimy my wszyscy.

[mrug]

To co piszecie jest bez sensu. Skoro jest przystanek na żądanie to znaczy że nie ma wielu chętnych by z niego korzystać. A skoro nie ma chętnych to znaczy że przystanek jest niepotrzebny.

[ET40]

Chętnych jest niewielu, ale są, myślisz, że te przystanki są ustawiane dla zabawy?

[mrug]

Skoro są chętni do dlaczego ma być to przystanek "na żądanie" autobus podjeżdża i zabiera pasażerów.

[rustsaltz]

Dlatego, że na przykład są nie w każdym kursie. A zgodnie z przepisami porządkowymi kierujący powinien się na przystanku zatrzymać, nawet jeśli nie ma na nim pasażerów.

[mrug]

Nigdy nie ma tak, żeby na każdym przystanku przez całą dobę był tłum chętnych. A skoro zgodnie z przepisami i tak należy się zatrzymać to po co ta cała ideologia przystanku NŹ?

[rustsaltz]

Na nż nie trzeba