Liczba postów: 756
Liczba wątków: 4
Dołączył: 28.06.2010
Reputacja:
0
Hm co do niezawodności trakcji elektrycznej w tamtych latach sądzę że nie byłą bardziej awaryjna niż obecnie. Mam taką książkę z 1922 roku gdzie opisane są sieci trakcyjne a także lokomotywy elektryczne i tramwaje. Właściwie to różnice miedzy obecną trakcją elektryczną polegają tylko na tym że teraz napchali elektroniki do sterowania.
Liczba postów: 86
Liczba wątków: 5
Dołączył: 12.06.2010
Reputacja:
0
W tamtych czasach to czy jest coś ekologiczne nie miało żadnego znaczenia.
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
Tu nie chodzi już o ekologie tylko czynnik ekonomiczny. Bo na pewno parowozy na prąd zużywały mniej energii, no chyba że wtedy też na to nie patrzono.
Zużywały mniej energii, ale od czego mniej? Od elektrowozu? Chyba jednak nie.
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
Od zwykłego parowozu tej samej serii co przebudowane lokomotywy.
No to może, ale sens takiej konstrukcji był tylko tam, gdzie trakcja elektryczna była przerywana i była konieczność ruchu po krótkim odcinku bez prądu. To się na dłuższą metę nie mogło przyjąć, bo w którymś momencie opłacało się po prostu zelektryfikować te odcinki i puścić tam normalne elektrowozy.
Liczba postów: 146
Liczba wątków: 23
Dołączył: 28.02.2011
Reputacja:
0
Wyżej omówione parowozy z kotłami elektrycznymi były prowizorką, lub jak kto woli aktem rozpaczy - Szwajcaria w trakcie pierwszej wojny światowej miała duże problemy z zakupem węgla. Ponieważ wcześniej udało się zelektryfikować linię kolejową niż wyprodukować elektrowozy, na szybko przebudowano parę parowozów na kotły elektryczne. takie ustrojstwo ma w moim odczuciu nieznacznie wyższy współczynnik sprawności niż klasyczny parowóz: Niby sam nie ma strat paleniskowych, ale przecież elektrownia węglowa też nie ma 100% sprawności. Co prawda działo się to w Szwajcarii, która w owych czasach korzystała głównie z elektrowni wodnych.
Maszyny te to jedyne znane mi parowozy elektryczne - za to pracowały one na linii (podczas gdy wielokrotnie konstruowane parowozy chemiczne, wykorzystujące do ogrzewania wody w kotle egzotermiczna reakcję łączenia zasady z wodą nie wyszły poza stadium niezbyt udanych przedprototypów).
Romek_L
Liczba postów: 1 078
Liczba wątków: 189
Dołączył: 04.05.2012
Reputacja:
0
Masz link do artykułu z którego pochodzi ten obrazek??
Skraplacze były dodawane do parowozów od czasu do czasu, ale było z nimi więcej kłopotów niz pożytku . Chyba że w Płd Afryce, gdzie jechało się setki kilometrów przez pustynię...