Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
No dobrze tylko skoro jak człowiek przyjeżdżamy do lokomotywowni i normalnie jak kulturalni ludzie chcemy wejść na teren obiektu przez główne wejście , to jak ominąć ochronę? Można jakoś bokami( na teren Zajączkowa można wejść w zasadzie z każdej strony) ale chyba nie oto chodzi. Skoro jesteśmy to ich obowiązkiem jest nas nie wpuszczać ale i poinformować o naszym przybyciu dyspozytora lub naczelnika, a nie powiedzieć NIE bo mają takie widzi mi się.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Najlepiej napisać e-maila wcześniej do naczelnika, a potem kulturalnie poprosić ochronę o przedzwonienie i zaprowadzenie do naczelnika. Trudno? Przypominam, że nieuprawnione przebywanie na terenie kolejowym grozi mandatem w wysokości 500 zł.
Krążą słuchy o pewnym magicznym płynie pozwalającym zaprzyjaźnić się z ochroną, ale nie sprawdzałem
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 926
Liczba wątków: 10
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
rustsaltz, a przepisy mówią że na teren kolejowy osobowm nieupoważnionym jest wstęp wzbroniony. I piszesz o tych sposobach na dostanie się do lokomotywowni mając równocześnie podpis w którym pouczasz kolejarzy, żeby przestrzegali przpisów. A co jeśli by się coś stało komuś? Kto będzie winny?
...
Liczba postów: 2 287
Liczba wątków: 45
Dołączył: 07.06.2010
Reputacja:
0
Ochroniarze to nie pracownicy kolei. To tylko wynajêta zewnêtrzna firma. Ich zadaniem jest nie przepuszczaæ obcych przez bramê i p³ot i prawda jest taka, ¿e interesuje ich tylko brama i p³ot.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Lubuszanin, chyba osoba oprowadzająca, aczkolwiek podejrzewam, że skoro wpuszczają to nie na dziko, a są przepisy to regulujące.
Szczur, lokomotywowni pilnuje SOK, chyba że należy do prywatnego przewoźnika, który z SOK nie ma umowy
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
0
W Polsce najczęsciej chodzę ze szwagrem i jeszcze nigdy nikt nam nie odmowił wejścia na teren lokomotywowni czy kręcenia się pod nastawnia ........najmilej jednak wspominam szopę w Szczecinku gdzie przy "meldowaniu się "ęw dyspozytor zaproponował nam przewodnika......
/edit by przem710
Ortografia, czyżby zabrakło ci klawisza ALT?
Voilltece
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
voilltece, ja bym się nawet cieszył, jakby ktoś mi towarzyszył - można liczyć na ciekawe opowieści, o ile przewodnik jest rozmowny.
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
0
Był rozmowny oj i to bardzo, a łeb jak sklep, 2 lata do emerytury, od początku w Szczecinku, całą historię nam opowiedział.
// edit by mikrobart: Zdanie zaczynamy wielką literą, a kończymy je kropką.
Voilltece
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Łukasz Turek, grupom zorganizowanym zawsze łatwiej się gdzieś dostać ;-)
Zadzwoniłem kiedyś do Leszna zapytać się, czy mogę przyjść i pozwiedzać + zdjęcia. Otrzymałem odpowiedź że przyjść mogę, ale żadnych zdjęć. Tajemnice tam mają jakieś? Lokomotywy o napędzie jądrowym?
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Tomasz Smukała, no w Lesznie, czyli w "poznańskiem" wszystko powinno byś akuratne! :-P
Podsumowując, to tak jak już ktoś napisał - w każdej społeczności znajdzie się czarna owca, ale znajdą się też te do bólu białe.