Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Samochody wiozą śmierć
#31
loony: To, że Lubuszanin nazywa to pyskówką, to nie znaczy że tym to jest. Na tym polega dyskusja, na wymianie argumentów. Chociaż Lubuszanin jest niereformowalny i w ogóle nie przyjmuje kontrargumentów, choćby były nie wiadomo jak mocne.Ale chyba podświadomie potrzebuję takiej dyskusji, aby poczuć się lepszym od ludzi pokroju Lubuszanina. :-D
I jakbyś nie zauważył, to poziom dyskusji jest znacznie wyższy, niż rozmowa na kanale drogowym radiotelefonu pasma obywatelskiego, które większości kierowców służy wyłącznie do ostrzegania się o misiakach a nie o rzeczywistych utrudnieniach i gdzie nie ma 50 km bez wulgaryzmu, a wyzwiska są na porządku dziennym. To nie jest żaden poziom, bez porównania do dyskusji na tym forum.
loony napisał(a):A prawda jest taka, że po PRLu odziedziczyliśmy wąskie drogi, bez poboczy i pasów awaryjnych, z kiepskim asfaltem i niebezpiecznymi zakrętami.
Nasze drogi nie są jakieś szczególnie niebezpieczne. Wystarczy przestrzegać przepisów i prawidłowo odczytywać znaki drogowe. Wypadków spowodowanych bezpośrednio złą organizacją ruchu, stanem technicznym drogi czy jej profilem jest niewiele.
Do bezpiecznej jazdy nie są potrzebne szerokie drogi i pasy awaryjne. Dla porównania, niemiecka droga nr 1 z Kostrzyna-Kietz do Berlina, niegdyś najważniejsza w Niemczech (nie bez powodu ma nr 1), nie jest jakoś szczególnie szeroka, nie ma pasów awaryjnych:
http://www.panoramio.com/photo/42970151
A ruch na niej spory, w tym ciężarowy.
Jedyne co ją wyróżnia od Polskich dróg, oprócz stanu, to liczba obwodnic. Nie przebijamy się przez Lubiąż (Müncheberg), Żelów (Seelow) czy mniejsze wioski. Większość z nich omijamy, aczkolwiek mijamy sporo sygnalizacji położonych w samym polu:
http://www.panoramio.com/photo/21555830
I to połączonych z drogami rowerowymi. Jedziemy sobie obwodnicą, a tu myk – czerwone światło. Tylko dlatego że czujnik wykrył rowerzystę na drodze dla rowerów przecinającej obwodnicę. Lubuszanin chyba by szału dostał to widząc.

Można się przyczepiać do stanu dróg w Polsce i do braków w sieci. Niektóre z nich nie były remontowane przez cały okres III RP. I tu się z lekka zgodzę, ale na krajowych i wojewódzkich wiele się zmienia. Efekt tego, że kolej dostaje same ochłapy, podczas gdy reszta kasy na infrastrukturę pompowana jest w drogi. Przykładowo droga krajowa nr 26 2 lata temu miała tylko kilka krótkich odcinków z dobrą nawierzchnią. Teraz pozostał tylko jeden ok. 2-kilometrowy odcinek w złym stanie, cała reszta drogi ma wymienioną nawierzchnię.
Więc nie przesadzałbym, że stan polskich dróg jest tragiczny. Tragiczne na drogach jest co innego.
Odpowiedz

#32
Lubuszanin napisał(a):Zatrzymać pojazd widząć zbliżającego się do przejścia pieszego. Wiele razy o tym w eremefie gadali.
Warto pamiętać, że już teraz jest taki obowiązek względem rowerzysty.
Odpowiedz

#33
ET40 napisał(a):Rozpędzeni i brawurowi piesi wpadają na maski samochodów i robią to z taką mocą, że kierowcy giną lub zostają ciężko ranni, a ich koffane jeździdełka nadają się tylko na złom. Nigdy odwrotnie.

Często sami się pchając, bo przechodzą na czerwonym świetle... Oczywiście tego nie widzisz.

[ Dodano: 2013-11-27, 11:09 ]
Mariusz W. napisał(a):Nasze drogi nie są jakieś szczególnie niebezpieczne. Wystarczy przestrzegać przepisów i prawidłowo odczytywać znaki drogowe.

To przejedź się Gierkówką, z Katowic do Piotrkowa Trybunalskiego Wink jedna z najbardziej niebezpiecznych dróg w Polsce. Fakt, droga bardzo potrzebna, ale zbudowana bez pomyślunku. Fakt też jest taki, że niestety nie ma alternatywy dla niej.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#34
Cytat: Często sami się pchając, bo przechodzą na czerwonym świetle... Oczywiście tego nie widzisz.
Jak nic nie jedzie to po co mam czekać? Oczywiście nie przechodzę na czerwonym, bo zawsze w okolicy może się czaić patrol policyjny tropiący groźnych przestępców przechodzących na czerwonym.
Jaro

Odpowiedz

#35
Mariusz W., nigdzie nie napisałem, że stan polskich dróg jest tragiczny. Stwierdziłem, tylko fakt o którym mówią wszyscy - mamy drogi wąskie, przechodzące przez centra miasteczek i wsi, bez poboczy, obsadzone wzdłuż drzewami i głębokimi rowami. Autostrady są dwie na krzyż i to te najważniejsze, które też zresztą są zapchane po brzegi. Jedyne co cieszy, to duży wzrost ekspresówek.
Jednak to i tak jest nic, bo mamy w Polsce 20 milionów samochodów. To tyle ile średnia europejska! Ale popatrzcie na sieć drogową autostradową/ekspresową w niemczech, czechach, francji czy gdziekolwiek indziej i później u nas.
Wypadki na drodze, to nie tylko młodzi, pijani i niedoświadczeni.
PKP jest 'spoko' - lubisz to? :)
Odpowiedz

#36
Cytat:Chociaż Lubuszanin jest niereformowalny i w ogóle nie przyjmuje kontrargumentów,

Niech Pan patrzy na siebie. To ja proszę pana przytaczam argumenty, od których jest tylko odbijana piłeczka. Jestem w stanie przyjąć częśc argumentów, bo potrafie wczuć się w obie role które sobą rezprezentuje (pieszy i kierowca) w zależności od sytuacji. Tylko że problem polaga na tym że ja jestem konserwatywny i potrafie dostosować się do obowiązujących społecznie praw czyli czekaj na przejściu jak jedzie samochód, jedziesz samochodem, w sytuacji sprzyjającej ustąp drogę (zatrzymaj się) pieszemu.
Cytat:choćby były nie wiadomo jak mocne.Ale chyba podświadomie potrzebuję takiej dyskusji, aby poczuć się lepszym od ludzi pokroju Lubuszanina. :-D
Też nie przyjmujesz argumentów które są gęsto przytaczane przez stronę przeciwną. Trudno rozstrzygnąć, widocznie ja też potrzebuje poczuć się lepszym od Mariusza W.
Darujmy oboje sobie wycieczki osobiste co ?
Cytat:Wystarczy przestrzegać przepisów i prawidłowo odczytywać znaki drogowe.
Niektóre (ba większość przepisów) jest conajmniej niedorzeczna - 90km/h na drodze z NS do kożuchowa, gdzie dziury wymuszają jazdę wężykiem na drugim biegu, 70km/h miejscami na obwodnicy ZG i ogólnie na S3, przy prostym odcinku drogi i zjeździe bezkolizyjnym.
Cytat: I tu się z lekka zgodzę, ale na krajowych i wojewódzkich wiele się zmienia.
Uprzejmie muszę się nie zgodzić, na wojewódzkich drogach mało się dzieje, łącznie z brakiem łatania dziur i odśnieżaniem. Niektóre lokalne drogi wyglądają lepiej niż niejedna wojewódzka, dlatego jestem zwolennikiem sklasyfikowania dróg tylko wg. dwóch kategorii: krajowe i gminne.

Baciur napisał(a):Warto pamiętać, że już teraz jest taki obowiązek względem rowerzysty.
O tym wiem od dawna, ale tu faktycznie trzeba się zgodzić, gdyż zawsze lepiej przepuścić rowerzyste który śmiga szybko i czasem nawet nie patrzy jak wjeżdża na jezdnie, więc z włąsnego bezpieczeństwa widząc rowerzyste który może mi szybko przed maske wjechać przepuszczam go.
Wiem tylko jedno że często jeżdżąc rowerem ten przepis nie jest przestrzegany.
Cytat:Nasze drogi nie są jakieś szczególnie niebezpieczne.
Nasze drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie wg. różnych międzynarodowych statystyk jezeli chodzi o stan techniczy i zabezpieczenia.
Dziury powodujące poślizg, nieodśnieżone ulice, drzewa rosnące blisko arterii, przejazdy kol. na których nic nie widać, to samo dot. skrzyżowań, ostre łuki które kierowcy lubią ścinać...
ET40 napisał(a):
Cytat: Często sami się pchając, bo przechodzą na czerwonym świetle... Oczywiście tego nie widzisz.
Jak nic nie jedzie to po co mam czekać? Oczywiście nie przechodzę na czerwonym, bo zawsze w okolicy może się czaić patrol policyjny tropiący groźnych przestępców przechodzących na czerwonym.
To samo mógłby Ci powiedzieć Mariusz, tyle że o czerwonym świetle.
Mariusz W. napisał(a):
Lubuszanin napisał(a):Dzięki najeżonemu fotoradarami lubuskim z przyzwyczajenia tak.
Ah, czyli gdyby nie fotoradary i zły stan dróg, to przekraczałbyś prędkość?
...
Odpowiedz

#37
Lubuszanin napisał(a):Niektóre (ba większość przepisów) jest conajmniej niedorzeczna - 90km/h na drodze z NS do kożuchowa, gdzie dziury wymuszają jazdę wężykiem na drugim biegu, 70km/h miejscami na obwodnicy ZG i ogólnie na S3, przy prostym odcinku drogi i zjeździe bezkolizyjnym.
Jeżeli kierujący na drodze z Nowej Soli do Kożuchowa jedzie 70 km/h ze względu na jej zły stan, pomimo że przepisy dopuszczają jazdę 90 km/h, to jest to przykład pozytywny. Co do zasady, ograniczenia stawia się tam, gdzie kierujący nie potrafi sam ocenić stanu i geometrii drogi, wraz z odpowiednim wyprzedzeniem.
Co do przeznakowania i często zaniżania dozwolonej prędkości, to się zgodzę. Sam mam przykład koło mojego domu rodzinnego. Początkowo nie było żadnego ograniczenia, poza obszarem zabudowanym, czyli ówczesne 60 km/h. Z czasem jak ruch zaczął wzrastać, wprowadzono ograniczenie do 40 km/h, głównie z powodu braku chodników i zarośniętych obfitymi krzewami poboczy. Potem chodniki w końcu zbudowano, ale ograniczenie pozostało. Nie mniej, niższa prędkość od takiej, jaka rzeczywiście mogłaby być dopuszczona, nie wpływa negatywnie na bezpieczeństwo.
Lubuszanin napisał(a):Uprzejmie muszę się nie zgodzić, na wojewódzkich drogach mało się dzieje, łącznie z brakiem łatania dziur i odśnieżaniem. Niektóre lokalne drogi wyglądają lepiej niż niejedna wojewódzka, dlatego jestem zwolennikiem sklasyfikowania dróg tylko wg. dwóch kategorii: krajowe i gminne.
Na północy województwa lubuskiego niejedna wojewódzka jest lepsza od krajowej.
DW132 z Kostrzyna nad Odrą do Gorzowa Wielkopolskiego:
http://goo.gl/maps/ddsSy
DW137 ze Słubic do Ośna Lubuskiego:
http://goo.gl/maps/YTTLI
DW134 z Ośna Lubuskiego do Krzeszyc:
http://goo.gl/maps/lfksJ
Czasami nawet powiatowe są w bardzo dobrym stanie. Tu lokalka ze Słońska do Ośna Lubuskiego:
http://goo.gl/maps/rK14O

W skali kraju drogi wojewódzkie maja najbardziej zróżnicowany standard. Mogą mieć parametry autostrady – DW142 „Berlinka”: http://goo.gl/maps/vsfcw – ale i mogą być drogą polną – http://goo.gl/maps/I9tA8 (nie padnijcie!). Tutaj trochę lepiej, bo utwardzona brukiem (chociaż widok ulic Google nie dojechał):
[Obrazek: 41e5283602dbd7c8m.jpg]
[Obrazek: p1090865.th.jpg]
Lubuszanin napisał(a):Nasze drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie wg. różnych międzynarodowych statystyk jezeli chodzi o stan techniczy i zabezpieczenia.
Zawsze mam wrażenie, że większość niebezpiecznych sytuacji wynika z nieprzestrzegania przepisów lub niepostrzegania znaków drogowych. Ale to być może moje subiektywne odczucie, chociaż dane dotyczące wypadków na autostradach wydają się to potwierdzać. Mamy najwyższy standard autostrad. Niejedna niemiecka autostrada w Polsce dostałaby najwyżej status drogi ekspresowej. Np. autostrada ze Szczecina do Berlina: zjazdy bez pasów włączania i wyłączania, brak ogrodzenia, wąskie pasy awaryjne lub ich brak. A mimo to liczba wypadków na autostradach w Polsce jest stosunkowo większa niż w innych krajach.
Lubuszanin napisał(a):
ET40 napisał(a):Jak nic nie jedzie to po co mam czekać? Oczywiście nie przechodzę na czerwonym, bo zawsze w okolicy może się czaić patrol policyjny tropiący groźnych przestępców przechodzących na czerwonym.
To samo mógłby Ci powiedzieć Mariusz, tyle że o czerwonym świetle.
Owszem. Sam w myślach jadę po projektancie i organizatorze ruchu jak po burej suce, ale mimo wszystko stoję i czekam nawet te 3,5 minuty. Mimo że w tym czasie czekając na zielone mógłbym wypić piwo (raz się nawet zdarzyło), poprasować ciuchy, zamówić pizzę czy rozpalić grilla, to jednak czekam. Czas bezproduktywny.
Odpowiedz

#38
ET40 napisał(a):Jak nic nie jedzie to po co mam czekać?

Smile

To w takim razie ja bym mógł powiedzieć: Po co mam czekać samochodem na czerwonym skoro, nikt przez pasy nie przechodzi Smile Rozumiem, że łamiesz przepisy. Gratuluję.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#39
No bo ciebie chroni blacha, która przy okazji może komuś zrobić krzywdę, a mnie nie chroni, więc ja robię to na własną odpowiedzialność. Zauważ z łaski swej tę subtelną różnicę.
Odpowiedz

#40
ET40, jak wjade na czerwonym na skrzyżowanie i wymuszając pierwszeństwo spowoduje wypadek to blacha może mnie nie ochronić.
kierowcy jednak niezmiernie rzadko to czynią gdyż przestrzegają nie tyle co przepisów co najbardziej podstawowych zasad uczonych w przedszkolu : na czerwonym się stoi i czeka.
Żadnej więc różnicy większej nie widzę. Łamanie przepisów jest łamanie przepisów,
...
Odpowiedz

#41
Mariusz W., dlaczego w Polsce na autostradach są wypadki? Bo u nas nie ma przepisu, który karałby za jeżdżenie 'na zderzaku'. Bo u nas autostrady mają dwa pasy. Bo u nas tiry się wyprzedzają z różnicą prędkości 1,5kmh. Bo nasze prawo drogowe jest tak delikatne, że kierowcy nie są utemperowani. W Niemczech polaczek jedzie równiótko 130kmh, a gdy tylko przekroczy granicę, to zaczyna świrować i mu odwala (bo jest u siebie i u siebie może robić co chce).

U nas chodzi o ludzi. I o tym pisałem. Chodzi o to, że każdy polaczek ma w kieszeni szabelkę. Nam jest bliżej do Rosji niż w którąkolwiek inną stronę globu. U nas jest dzicz, jest stanowienie swoich praw, mamy multum egoistów i zwyczajnych debili.
I nawet mi się o tym nie chce pisać, bo widzę, że niektórzy z tu piszących nie robią nawet 50 kilometrów tygodniowo po jednej i tej samej trasie...
PKP jest 'spoko' - lubisz to? :)
Odpowiedz

#42
Cytat:No bo ciebie chroni blacha, która przy okazji może komuś zrobić krzywdę, a mnie nie chroni, więc ja robię to na własną odpowiedzialność. Zauważ z łaski swej tę subtelną różnicę.
Zapomniałeś o innych uczestnikach ruchu. Zderzenie pieszego z rowerzystą może być groźne w skutkach nie tylko dla pieszego.
loony napisał(a):Bo u nas autostrady mają dwa pasy. Bo u nas tiry się wyprzedzają z różnicą prędkości 1,5kmh.
To akurat nie są skutki wypadków na autostradach. W Niemczech tylko główne autostrady są 3-pasmowe, większość jest 2-pasmowa. Np. Autostrada Bałtycka A20 jest w całości 2-pasmowa, a bynajmniej nie jest spadkiem po Hitlerze – została wybudowana po zjednoczeniu Niemiec.
I też dochodzi na nich do wyprzedzania samochodów ciężarowych.
A mimo to wypadków na autostradach niemieckich jest mniej, uwzględniając brak ograniczeń na wielu odcinkach również 2-pasmowych.
Odpowiedz

#43
loony napisał(a):Bo u nas autostrady mają dwa pasy.
W Belgii też (za to tam są oświetlone).
Cytat:U nas chodzi o ludzi. I o tym pisałem. Chodzi o to, że każdy polaczek ma w kieszeni szabelkę. Nam jest bliżej do Rosji niż w którąkolwiek inną stronę globu. U nas jest dzicz, jest stanowienie swoich praw, mamy multum egoistów i zwyczajnych debili.
Właściwie to się zgadzam z Tobą.
Cytat:I nawet mi się o tym nie chce pisać, bo widzę, że niektórzy z tu piszących nie robią nawet 50 kilometrów tygodniowo po jednej i tej samej trasie...
No ja nie ukrywam, że piszę z punktu widzenia tylko i wyłącznie pieszego 8-). Rozumiem pewne sprawy, ale wkurza mnie, że przepuszczenie mnie na pasach (bez świateł) w Belgii czy w Niemczech nie stanowi problemu dla kierowcy, a w Polsce już tak.
Jaro

Odpowiedz

#44
ET40 napisał(a):No bo ciebie chroni blacha, która przy okazji może komuś zrobić krzywdę, a mnie nie chroni, więc ja robię to na własną odpowiedzialność. Zauważ z łaski swej tę subtelną różnicę.

A co w przypadku, gdy wchodzisz na skrzyżowanie na czerwonym, wpadasz na samochód (tak, Ty wpadasz, a nie samochód potrąca Ciebie, bo kierowca miał prawo wjechać). Zbijasz w tym czasie szybę, wgniatasz blachę. Zapłacisz za to? Masz takie ubezpieczenie? To są często tysiące złotych.

Na szczęście tak myślących jest niewiele, żeby wchodzić na czerwonym świetle na skrzyżowanie.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#45
Mariusz W., ale popatrz na sieć autostrad w Niemczech, w UK, a później u nas. Nasi kierowcy nie wiedzą jak się mają zachować, bo nie mają gdzie jeździć na autostradach... Nawet nie chce mi się liczyć ile razy miałem sytuację, gdzie włączający się na wjeździe musi czekać, bo nikt z prawego pasa nawet nie wie, że powinien zjechać na lewy (o ile jest mozliwość) żeby tego płynnie wpuścić. A później taki zamiast się napędzać wjazdowym, rusza od zera do pełnej prędkości na prawym pasie powodując niebezpieczeństwo. Ile razy miałem sytuację, że jadąc lewym pasem i wyprzedzając kogoś, musiałem hamować ze 170kmh do 90, bo jakiś tirowiec nie był łaskaw popatrzeć w lusterko czy jedzie coś lewym. Ile razy miałem sytuację, kiedy ktoś jedzie cały czas lewym pasem, mimo, że na prawym doslownie nikogo nie ma. Ile razy miałem sytuację kiedy ktoś zaczyna zmieniać pas (wyprzedza), i dopiero w momencie przekraczania linii patrzy w lusterko i nagle ostre hamowanie i powrót na swój pas, a w tym samym momencie, ten na lewym również wciska w hamulec (i nie daj Boże za nim ktoś by jechał...).
Takich przykładów na samych głupich autostradach mógłbym wymieniać do oporu. A tematu co się dzieje na normalnych krajówkach, to nawet nie chcę zaczynać, bo to jest kwestia, która nigdy się nie kończy... Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że kilka miesięcy temu nabyłem rejestrator trasy. Ale nie po to, żeby wrzucać filmiki do netu, a po to żeby mieć dowód w razie (odpukać) wypadku... (a się nauczyłem po tym, jak gość na mnie wymusił pierwszeństwo, ledwo go ominąłem, wysiadłem z auta i zacząłem go je***ć [nowe auto kupiłem miesiąc wcześniej...], a gość mi się śmiał prosto w twarz i odjechał. Dlatego chcę się zabezpieczyć przed podobnymi sytuacjami, ale z gorszym zakończeniem).
PKP jest 'spoko' - lubisz to? :)
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Bezpieczeństwo. Reklama społeczna: głupie sposoby na śmierć psim 0 2 378 18.11.2012, 19:50
Ostatni post: psim

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.