Liczba postów: 449
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10.06.2010
Reputacja:
0
MichałŁ, A ile mocy według ciebie powinien mieć parowóz?
kris123, Parowóz aż tak dużo nie spala, wszystko zależy od tego jak się nim jeździ, można tak jeździć żeby woda w Ty2 starczała na 100km a węgiel na 300km a można jeździć i oszczędnie, pamiętajmy że normy i wzory do obliczeń spalania paliwa były pisane pod parowozy w ciągłej służbie i pod obciążeniem nominalnym, a tego raczej podczas parady lub jazd turystycznych nie uzyskamy.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Liczba postów: 756
Liczba wątków: 4
Dołączył: 28.06.2010
Reputacja:
0
Mi raczej nie chodziło o moc tylko o sprawność. Z parowozowego kotła o takiej konstrukcji już więcej się nie wyciągnie. W kotłach energetycznych żeby jak najlepiej wykorzystać ciepło spalin jest masa dodatkowych urządzeń typu podgrzewacze powietrza, wody, regeneracyjne przegrzewacze pary. Taka instalacja zajmuje trochę miejsca i obawiam się ze raczej nie zmieściło by się tego w kolejowej skrajni (no chyba że na jakiś pojazdach wieloczłonowych) no i takie urządzenie było by raczej dość skomplikowane.
Tak bardziej realnie to można by próbować polepszyć jakoś sprawność parowozu np przez zastosowanie łożysk tocznych, może jakaś lepsza izolacja kotła, jakieś palenisko mazutowe które by łatwiej było zautomatyzować żeby spalanie było wydajniejsze.
Co do zużycia węgla i wody no wiadomo że parowóz w skansenie się nie napracuje to i dużo nie spali.
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
Dajcie spokój, nie po to wymyślono wielosystemowe lokomotywy elektryczne dużej mocy, aby wracać do parowozu. Miejscem zabytków jest muzeum, szanse na rozwój trakcji parowej są zerowe.
Liczba postów: 281
Liczba wątków: 6
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
Parowozy nigdy nie wrócą do normalnej służby i musimy się z tym pogodzić. Fajnie wyglądają, ale jakby nie patrzeć to jest już przeszłość, tak jak i przeszłością pomału stają się spalinowozy. Przyszłość w lokomotywach elektrycznych.