Tu nie ma reguły czasowej, chodzi o to, żeby poprzedni pociąg zwolnił odcinek, na którym się znajdował.
W stacji takim odcinkiem może być tor stacyjny na całej długości między wjazdem i wyjazdem na przykład, więc jak pociąg zjedzie z toru i odcinka ochronnego, to już teoretycznie można podać wjazd na ten sam tor dla kolejnego pociągu.
Na szlaku może być też tak, że odcinkiem jest - mówiąc prosto - odległość między stacjami, wtedy jeden pociąg musi wjechać na kolejną stację, zanim z poprzedniej coś wyjedzie na szlak.
Ale szlak też może być podzielony na krótsze odcinki (np Samoczynną blokadą liniową), wtedy masz co kilka minut pociąg
Pomijam wszelkie awaryjne tryby jazd - na widoczność etc, bo wtedy to niemal jeden za drugim