11.02.2019, 08:27
Rogowska kolej wąskotorowa
Wczoraj brałem udział w pierwszym zimowym przejeździe z Rogowa do Jeżowa. Choć jestem fanem kolei to był mój pierwszy kontakt z kolejami wąskotorowymi. Do tej pory bardziej interesował mnie normalny tor, parowozy w Chabówce, "bipy" na Helu czy czeskie "motoraki" na górskich liniach u południowych sąsiadów. Tym razem postanowiłem przyjechać na bilecie weekendowy, aż z Krakowa by zobaczyć na żywo koleje wąskotorowe, które znałem do tej pory tylko z symulatora MSTS. Moje wrażenia są bardzo pozytywne, zamierzam w tym roku odwiedzić jeszcze kilka innych wąskotorówek. W Rogowie mi się najbardziej podobało to, że tabor był w historycznych malowaniach i w dobrym stanie utrzymania. Zwiedzanie zacząłem od skansenu, następnie zająłem miejsce w wagonie 3Aw. I ruszyliśmy, wagon ma klasyczne drewniane ławki, wąski tor przyjemnie buja. Można się poczuć jak nasi dziadkowie w latach 60, i o to chodzi. Po dojechaniu do jeżowa poczęstowano nas herbatą i smacznym bigosem.
Wczoraj brałem udział w pierwszym zimowym przejeździe z Rogowa do Jeżowa. Choć jestem fanem kolei to był mój pierwszy kontakt z kolejami wąskotorowymi. Do tej pory bardziej interesował mnie normalny tor, parowozy w Chabówce, "bipy" na Helu czy czeskie "motoraki" na górskich liniach u południowych sąsiadów. Tym razem postanowiłem przyjechać na bilecie weekendowy, aż z Krakowa by zobaczyć na żywo koleje wąskotorowe, które znałem do tej pory tylko z symulatora MSTS. Moje wrażenia są bardzo pozytywne, zamierzam w tym roku odwiedzić jeszcze kilka innych wąskotorówek. W Rogowie mi się najbardziej podobało to, że tabor był w historycznych malowaniach i w dobrym stanie utrzymania. Zwiedzanie zacząłem od skansenu, następnie zająłem miejsce w wagonie 3Aw. I ruszyliśmy, wagon ma klasyczne drewniane ławki, wąski tor przyjemnie buja. Można się poczuć jak nasi dziadkowie w latach 60, i o to chodzi. Po dojechaniu do jeżowa poczęstowano nas herbatą i smacznym bigosem.
Mám rád Českých Drah.