30.08.2020, 17:15
Dzień dobry.
Jechałem dzisiaj pociagiem IC i dostałem wezwanie do zapłaty opłaty dodatkowej 160 zł za brak rezerwacji miejsca. Proszę o pomoc, jak napisać odwołanie i czy w ogóle warto się kopać z betonem.
tl;dr: Kasa wydała mi bilet niezgodny z życzeniem, nie sprawdziłem, bo musiałem biec na pociąg. W pociągu dostałem karę za "brak ważnej rezerwacji".
Szczegółowy opis sytuacji:
Przyszedłem na dworzec trochę późno (pierwsza moja wina), ale bilet kupić zdążyłem.
Na szczęście nie było kolejki, poprosiłem o bilet na <nazwa pociągu> do <stacja>. Płaciłem voucherem, wywiązała się jeszcze rozmowa na ten temat z kasjerką, co dodatkowo opóźniło wystawianie biletu, ostatecznie poprosiłem o pospieszenie się, bo zaraz odjazd. Kasjerka na to, że jest jeszcze chwilka, ja, że dosłownie chwilka. Ogólnie była bardzo miła i to uśpiło moją czujność, poza tym nie miałem już naprawdę czasu. Chwyciłem wydany bilet, życzyłem miłego wieczoru i pobiegłem na peron.
Jak wbiegałem to pociąg już ruszał, biegłem dalej i machałem w stronę lokomotywy (nie widziałem konduktora w żadnych drzwiach). Zdarzało mi się tak robić w czasach studenckich, wielokrotnie też podróżując jako pasażer byłem świadkiem, że pociąg po ruszeniu zatrzymywał się dla dobiegających pasażerów.
Tym razem się udało, wsiadłem, pociąg ruszył.
Jeszcze nie zdążyłem złapać tchu, a podeszło do mnie dwoje konduktorów, prosząc o bilet. Stwierdzili, że bilet jest wystawiony na inny pociąg, który miał jechać później i że nie mam ważnego biletu. Powiedzieli też, że to niemożliwe, żeby kasa sprzedała bilet na ten pociąg na dwie minuty przed odjazdem. Postraszyli mnie karą 1900 zł za spowodowanie zatrzymania pociągu, ale powiedzieli, że dadzą mi tylko karę 130 zł za "brak rezerwacji na ten pociąg". Nie chcąc robić większej afery z wzywaniem policji, czym grozili, w końcu okazałem im dowód osobisty i podpisałem wezwanie do zapłaty, informując, że zamierzam skorzystać z prawa do odwołania.
Proszę o wskazówki, jak takie odwołanie napisać, co tam zawrzeć, czy lepiej osobiście, czy pocztą, na co się powołać. Wszelka pomoc mile widziana.
Posiadam:
- oryginalny bilet na przejazd, faktycznie wystawiony na ten późniejszy pociąg
- "bilet dodatkowy" z terminala konduktora na miejsce do siedzenia z ceną 0,00 zł
- wezwanie do zapłaty na kwotę 163,50, w tym: opłata za bilet dodatkowy 1 zł, opłata pokładowa -, opłata dodatkowa 162,50 zł - termin płatności 14 dni, a 650 zł - termin płatności 21 dni.
- druczek wpłaty gotówkowej.
Skąd to 163,50? Cały czas była mowa o 130 zł.
Czy złożenie odwołania przerywa bieg tych terminów? Z tyłu napisali, że na złożenie reklamacji są 3 miesiące. Jeśli złożę ją zaraz po niedzieli, a nie została by uznana (pewnie będą długo rozpatrywać), to każą mi zapłacić 650 zł?
Po pierwsze jest to dla mnie w mojej obecnej sytuacji dużo pieniędzy (już to 130), po drugie wątpie w odzyskanie jakiejkolwiek kasy, gdybym im zapłacił.
Czy oni mogą w ramach rozpatrywania reklamacji zwiększyć mi tą karę, np. do tego wspomnianego 1900 zł?
Ogólnie czuję się zrobiony przez kolej w jelenia.
Kasjerka się pewnie wszystkiego wyprze, nawet gdyby do niej dotrzeć.
Jeszcze raz bardzo proszę o rady.
Adrian
"crosspost" na pmk i infokolej.
Jechałem dzisiaj pociagiem IC i dostałem wezwanie do zapłaty opłaty dodatkowej 160 zł za brak rezerwacji miejsca. Proszę o pomoc, jak napisać odwołanie i czy w ogóle warto się kopać z betonem.
tl;dr: Kasa wydała mi bilet niezgodny z życzeniem, nie sprawdziłem, bo musiałem biec na pociąg. W pociągu dostałem karę za "brak ważnej rezerwacji".
Szczegółowy opis sytuacji:
Przyszedłem na dworzec trochę późno (pierwsza moja wina), ale bilet kupić zdążyłem.
Na szczęście nie było kolejki, poprosiłem o bilet na <nazwa pociągu> do <stacja>. Płaciłem voucherem, wywiązała się jeszcze rozmowa na ten temat z kasjerką, co dodatkowo opóźniło wystawianie biletu, ostatecznie poprosiłem o pospieszenie się, bo zaraz odjazd. Kasjerka na to, że jest jeszcze chwilka, ja, że dosłownie chwilka. Ogólnie była bardzo miła i to uśpiło moją czujność, poza tym nie miałem już naprawdę czasu. Chwyciłem wydany bilet, życzyłem miłego wieczoru i pobiegłem na peron.
Jak wbiegałem to pociąg już ruszał, biegłem dalej i machałem w stronę lokomotywy (nie widziałem konduktora w żadnych drzwiach). Zdarzało mi się tak robić w czasach studenckich, wielokrotnie też podróżując jako pasażer byłem świadkiem, że pociąg po ruszeniu zatrzymywał się dla dobiegających pasażerów.
Tym razem się udało, wsiadłem, pociąg ruszył.
Jeszcze nie zdążyłem złapać tchu, a podeszło do mnie dwoje konduktorów, prosząc o bilet. Stwierdzili, że bilet jest wystawiony na inny pociąg, który miał jechać później i że nie mam ważnego biletu. Powiedzieli też, że to niemożliwe, żeby kasa sprzedała bilet na ten pociąg na dwie minuty przed odjazdem. Postraszyli mnie karą 1900 zł za spowodowanie zatrzymania pociągu, ale powiedzieli, że dadzą mi tylko karę 130 zł za "brak rezerwacji na ten pociąg". Nie chcąc robić większej afery z wzywaniem policji, czym grozili, w końcu okazałem im dowód osobisty i podpisałem wezwanie do zapłaty, informując, że zamierzam skorzystać z prawa do odwołania.
Proszę o wskazówki, jak takie odwołanie napisać, co tam zawrzeć, czy lepiej osobiście, czy pocztą, na co się powołać. Wszelka pomoc mile widziana.
Posiadam:
- oryginalny bilet na przejazd, faktycznie wystawiony na ten późniejszy pociąg
- "bilet dodatkowy" z terminala konduktora na miejsce do siedzenia z ceną 0,00 zł
- wezwanie do zapłaty na kwotę 163,50, w tym: opłata za bilet dodatkowy 1 zł, opłata pokładowa -, opłata dodatkowa 162,50 zł - termin płatności 14 dni, a 650 zł - termin płatności 21 dni.
- druczek wpłaty gotówkowej.
Skąd to 163,50? Cały czas była mowa o 130 zł.
Czy złożenie odwołania przerywa bieg tych terminów? Z tyłu napisali, że na złożenie reklamacji są 3 miesiące. Jeśli złożę ją zaraz po niedzieli, a nie została by uznana (pewnie będą długo rozpatrywać), to każą mi zapłacić 650 zł?
Po pierwsze jest to dla mnie w mojej obecnej sytuacji dużo pieniędzy (już to 130), po drugie wątpie w odzyskanie jakiejkolwiek kasy, gdybym im zapłacił.
Czy oni mogą w ramach rozpatrywania reklamacji zwiększyć mi tą karę, np. do tego wspomnianego 1900 zł?
Ogólnie czuję się zrobiony przez kolej w jelenia.
Kasjerka się pewnie wszystkiego wyprze, nawet gdyby do niej dotrzeć.
Jeszcze raz bardzo proszę o rady.
Adrian
"crosspost" na pmk i infokolej.