Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.12.2015
Reputacja:
0
Z doświadczenia pomocnika: Pierwszy raz wjechałem w mgłę w nocy... O mało nie narobiłem w gacie: Piękna pogoda, dość zimno ale temperatura plusowa, wypadamy z lasu i nagle widoczność zerowa, semaforów w ogóle nie było widać (w sensie masztów), same światła dopiero na ok 20-30 metrów przed lokiem, oczywiście prędkość dostosowana do warunków. Dość specyficzne przeżycie, zwłaszcza jak się wpadnie w tę mgłę pojazdem bez ETCS-a przy 140km/h.
Liczba postów: 166
Liczba wątków: 15
Dołączył: 02.05.2013
Reputacja:
0
Odrobina historii: stacja Rabishau czyli Rębiszów na Dolnym Śląsku. Znajduje się na łuku. Przed II wojną światową były tam co najmniej dwie katastrofy (1906 i 1925 r.), które przydarzyły się we mgle mimo, że postulowano wcześniej działania na rzecz poprawy widoczności. W tych katastrofach odnotowano ofiary i znaczne straty materialne.