Małopolskie busy nie nadają się do jazdy
Pasażerowie przesiadający się z pociągów do busów w Małopolsce sporo ryzykują. Z najnowszego raportu Inspekcji Transportu Drogowego z Krakowa wynika, że na 41 sprawdzonych busów, 40 nie nadawało się do jazdy - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jak pisze „Gazeta Wyborcza” właściciele busów wykorzystują pewien przekręt, aby zabrać więcej pasażerów na pojazd. Do jego wykrycia potrzebna jest jednak waga, którą posiada tylko inspekcja Transportu Drogowego. Przekręt sprowadza się bowiem do tego, że przewoźnicy przerabiają samochody dostawcze na budy montując w nich fotele, a w trakcie rejestracji takiego pojazdu, dogadują się z diagnostami i wpisują zaniżoną masę pojazdu do dowodu rejestracyjnego. Dzięki temu mogą zabrać więcej pasażerów, czyli sprzedać więcej biletów. Niestety odbywa się to kosztem bezpieczeństwa, bowiem każdy samochód ma bowiem przystosowane części do danej masy pojazdu, np. hamulce czy amortyzatory.
Kontrola Inspekcji Transportu Drogowego przeprowadzona w Krakowie, Myślenicach, Nowym Targu i Tarnowie wykazała, że z 41 zważonych busów 40, czyli prawie wszystkie, miało zaniżoną masę własną. W skrajnym przypadku nawet o tonę - pisz "Gazeta Wyborcza".
Źródło:Rynek Kolejowy
Adminie, wybacz, że wklejam cały artykuł, jednakże ze względu na wagę sprawy trzeba "wmontować" całość. Choć jest to forum typowo kolejowe, podyskutujmy przez chwilę o busach, obecnie coraz bardziej wypierających kolej z rynku lokalnych przewozów pasażerskich.
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 14
Dołączył: 24.01.2011
Reputacja:
0
To jest dobry temat na to forum, busy z pewnością przyczyniły się do zamknięcia/zmniejszenia połączeń na niejednej linii- przynajmniej w województwie Podlaskim (ograniczenie oferty m.in. przez niskie potoki pasażerów i nierentowność CAŁEJ kolei- tak tłumaczą u nas w Urzędzie Marszałkowskim).
Drezynowy z linii nr 52
Białowieża Pałac-- Białowieża Towarowa-- Podolany-- Grudki-- Miejsce Mocy-- Czerlonka-- Nieznany Bór(BSz)
Najgorsze jest to, że ostatnio coraz popularniejsze są busy relacji Poznań-Warszawa (via A2). Kosztują 40 zł, a więc mniej niż EIC czy PKS hock:
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Ja bym do tego nie wsiadł, choćbym musiał liczyć każdą złotówkę.
Jaro
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Busem bym nie pojechał, bo bus jest dla mnie bardzo niewygodny - lubię rozprostować nogi, pospacerować, skorzystać z toalety. Bus mi na to nie pozwala, jednak na wielu ludzi liczy się przede wszystkim koszt podróży - oni wybierają busy.
Właśnie :-) Do tego busiarze z Poznania są do tego stopnia bezczelni, że odjeżdżają z pod samiuśkiego dworca PKP (parking między głowicą szczecińsko-wrocławską a warszawsko-berlińską)
Bartek, bodajże pochodzisz z Wąsosza, a tam busy królują ;-)
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Gdyby władza na to nie pozwalała, to do takiej bezczelności by nie dochodziło.
Jaro
Liczba postów: 2 287
Liczba wątków: 45
Dołączył: 07.06.2010
Reputacja:
0
W³adza nie mo¿e zlikwidowaæ wolnego rynku, to nie Korea. Sposobem na busiarzy s± "krokodylki", ale jak czêsto siê ich widzi na drogach wszyscy wiedz±.
Liczba postów: 271
Liczba wątków: 5
Dołączył: 08.07.2010
Reputacja:
0
ET40 napisał(a):Gdyby władza na to nie pozwalała, to do takiej bezczelności by nie dochodziło. Gdyby społeczeństwo było uczciwe to by do takiej bezczelności nie dochodziło.
Liczba postów: 5 604
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
Chciałem odświeżyć trochę temat. Sytuacja którą chcę opisać nie dotyczy jedynie busiarstwa, ale także nowosądeckiego PKSu i firmy Szwagropol.
W dniu wczorajszym wracałem z miejscowości Czchów (miasteczko na trasie Nowy Sącz - Kraków). Na przystanek Czchów Zapora przyszedłem dokładnie o godz. 18. Według rozkładu jazdy o godz. 18.09 do Krakowa ma jechać autobus firmy "Szwagropol" i owszem jechał, ale bez zatrzymania gdyż wszystkie miejsca miał zajęte. Podobna sytuacja miała miejsce z kolejnymi kursami 18.42 (PKS), 19.04 i 19.54 (Szwagropol), oraz 20.27 (PKS). Ja i trzy osoby oczekujące na przystanku zostaliśmy na "lodzie", gdyż kurs o 20.27 był ostatnim kursem.
Na przystanku był także rozkład jazdy busów firmy "Super Bus Pławecki" do Brzeska ( z tamtąd do Krakowa można się już dostać pociągiem), według którego w dni świąteczne powinien jechać o godz. 18.35 i 19.42, lecz ani jeden ani drugi nie jechał. Jedna z oczekujących ze mną osób zadzwoniła pod podany na rozkładzie numer telefonu ale nikt tego telefonu nie odbierał, bo po co - harbia busiarz Pławecki w niedzielę świętuje i ma wszystko gdzieś.
Dopiero o godz. 22.40 na przystanku zatrzymał się autobus PKS rel. Szczawnica - Warszawa. Wielkie podziękowania dla kierowcy tego autobusu, gdyż zatrzymał się mimo braku miejsc siedzących, a poza tym nie miał takiego obowiązku gdyż ten kurs nie ma postoju na przystanku Czchów Zapora. Autobusem tym udało się dostać do Tarnowa, skąd "złapaliśmy" ostatni pociąg w kierunku Krakowa.
Opisana przeze mnie sytuacja zdarza się niemal w każdą niedzielę. Zastanawiam się dlaczego w PKS Nowy Sącz i firmie Szwagropol się nie myśli i nie uruchamia dodatkowych niedzielnych kursów do Krakowa, tak żeby nie tylko ludzie jadący z Nowego Sącza, ale także z miejscowości pośrednich mieli możliwość powrotu.
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Adams napisał(a):się dlaczego w PKS Nowy Sącz i firmie Szwagropol się nie myśli i nie uruchamia dodatkowych niedzielnych kursów
Może nie ma kasy na tabor. Zapewne wycinanie pociągów i ograniczanie konkurencji nie jest darmowe. Inwestycje dziś zwrócą się w przyszłości. Busiarstwo myśli perspektywicznie.
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 5 604
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
Paweł, może nie tyle brak kasy na dodatkowe połączenia, co bezmyślne układanie rozkładu jazdy. W swoim poście zapomniałem dodać, że w kierunku przeciwnym (od strony Krakowa w kierunku Nowego Sącza) jechało dużo więcej autobusów, niektóre nawet jeden za drugim które wiozły powietrze.
Na tej trasie jest taka specyfika że wieczorem faktycznie dużo ludzi jedzie z Krakowa do Nowego Sącza, ale w dni powszednie (głównie z pracy), natomiast w weekendy (zwłaszca w niedziele) są powroty z gór i frekfencja jest w relacji przeciwnej, dlatego powinno się zwiększyć ilość taboru w kierunku Krakowa, a zmniejszyć w kierunku Nowego Sącza w dni świąteczne.
Myślę że jakby był dobrze opracowany rozkład, to także z obiegami tych autobusów też by problemu nie było.
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Cóż, widać, że zarówno Szwagropol jak i PKS Nowy Sącz to solidne firmy. Kierowca nie da przeładować autobusu choćby nie wiem co.
Tutaj doskonale widać przewagę pociągu nad autobusem. Pociąg nie tylko jest bardziej ładowny od autobusu, ale też w razie zajęcia wszystkich miejsc siedzących nadal jest sporo miejsca dla pasażerów, którzy mieli mniej szczęścia i nie zagraża to ich bezpieczeństwu. Oczywiście z drugiej strony sytuacje, w których konduktor musi dopychać pasażerów, żeby drzwi się zamknęły to patologia, ale nawet na polskiej kolei nie zdarza się to zbyt często, aczkolwiek nawet jeden taki przypadek w ciągu roku to o jeden za dużo.
Jaro
Liczba postów: 949
Liczba wątków: 46
Dołączył: 23.02.2011
Reputacja:
0
No co poradzić. Prawda jest taka, że nie od dziś wiadomo, że problem dostosowania czy to taboru, czy odpowiedniego autobusu stanowi dla polskich przewoźników problem. Choć są dwa aspekty sprawy. Kierowca na stojąco jak cię wiezie ryzykuje mandatem, a tak ma wytłumaczenie, że nie było miejsca. Nie raz się zdarzyło na nogach wracać bo pks miał gdzieś cię zabrać. Najgorzej jak leje. A na marginesie to firma nie potrafi przewidzieć, że w święta będzie większe zapotrzebowanie na kurs?
I inna kwestia to masowe nie wydawanie biletów. Ileż razy istnieje praktyka brania kasy i nie wystawiania biletu. Są przykłady, że bez biletu zaoszczędzisz 50 gr.
Liczba postów: 5 604
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
ET40 napisał(a):.Tutaj doskonale widać przewagę pociągu nad autobusem. Pociąg nie tylko jest bardziej ładowny od autobusu, ale też w razie zajęcia wszystkich miejsc siedzących nadal jest sporo miejsca dla pasażerów, którzy mieli mniej szczęścia i nie zagraża to ich bezpieczeństwu.
ET40 przez Czchów pociągi nie jeżdżą i nigdy nie jeździły, najbliższa stacja kolejowa jest w Brzesku lub Tarnowie (ok. 40 km). Gdyby było inaczej, to nawet bym na ten przystanek autobusowy nie spojżał, tylko jak w dym poszedłbym na pociąg. ;-)
@Kryniczanin co do tego busiarstwa na trasie Czchów - Brzesko, to podobne sytuacje z tą firmą to norma. Rozkład wisi, a busa niema. Mimo że mam alergię do busów, to wczoraj byłem tak zdesperowany że nawet do tego czegoś bym wsiadł żeby podjechać do Brzeska i przesiąść się na pociąg, niestety nawet to nie było mi dane.
|