19.09.2022, 12:44
Cześć,
Pracuję jako konduktor. W przyszłym roku kończę studia i aktualnie mam 3 pomysły na siebie :
1. Spróbowanie swoich sił w badaniach na licencję maszynisty,
2. Praca jako inspektor UTK (po studiach),
3. Praca jako kierownik pociągu (kurs na kierownika w styczniu, mam 2 lata stażu za kondzia także wymóg formalny spełniony).
Problem polega na tym, że w oczach mam -1,25 / - 1,5 dioptrii i zastanawiam się czy iść na badania na licencję licząc na rozsądek lekarza. Od stycznia mają się zmieniać wymagania zdrowotne (już te wymagania przeglądałem) i spełniałbym je od stycznia. Nie mogę poczekać z badaniami do czasu zmiany przepisów z dwóch powodów. Po pierwsze, w przyszłym roku egzaminy będą znacznie trudniejsze, a po drugie - ważniejsze, pod koniec roku muszę się określić czy startuję w kursie na kierownika pociągu. Muszę więc wiedzieć już teraz jak stoję w kwestii ścieżki zawodowej na maszynistę bo jeśli bym się nie dostał to i tak będę musiał stanąć przed dylematem : kierownik pociągu czy inspektor UTK.
Moje pytanie brzmi - czy skoro to na razie tylko licencja maszynisty to jest co liczyć na taki rozsądek lekarza? Czy raczej mimo że jest to tylko licencja i ona tak naprawdę do niczego nie upoważnia poza możliwością starania się o świadectwo to nie ma co nawet próbować? Badania swoje kosztują, jeśli miałbym wywalić w błoto ponad 7 stów to wolę robić dodatkowe kursy czy certyfikowane audyty bezpieczeństwa pod inspektora UTK.
Może ktoś z Was na tle nadchodzących zmian robił niedawno badania i jest w stanie podzielić się opinią?
Proszę o szczere odpowiedzi. Jeśli jest to waszym zdaniem strata czasu i pieniędzy i nie warto iść bo lekarz badań nie podbije z uwagi na wadę wzroku to proszę to napisać, będę wdzięczny. Lepsza najgorsza prawda niż budzące złudną nadzieję kłamstwo.
Pozdrawiam
Pracuję jako konduktor. W przyszłym roku kończę studia i aktualnie mam 3 pomysły na siebie :
1. Spróbowanie swoich sił w badaniach na licencję maszynisty,
2. Praca jako inspektor UTK (po studiach),
3. Praca jako kierownik pociągu (kurs na kierownika w styczniu, mam 2 lata stażu za kondzia także wymóg formalny spełniony).
Problem polega na tym, że w oczach mam -1,25 / - 1,5 dioptrii i zastanawiam się czy iść na badania na licencję licząc na rozsądek lekarza. Od stycznia mają się zmieniać wymagania zdrowotne (już te wymagania przeglądałem) i spełniałbym je od stycznia. Nie mogę poczekać z badaniami do czasu zmiany przepisów z dwóch powodów. Po pierwsze, w przyszłym roku egzaminy będą znacznie trudniejsze, a po drugie - ważniejsze, pod koniec roku muszę się określić czy startuję w kursie na kierownika pociągu. Muszę więc wiedzieć już teraz jak stoję w kwestii ścieżki zawodowej na maszynistę bo jeśli bym się nie dostał to i tak będę musiał stanąć przed dylematem : kierownik pociągu czy inspektor UTK.
Moje pytanie brzmi - czy skoro to na razie tylko licencja maszynisty to jest co liczyć na taki rozsądek lekarza? Czy raczej mimo że jest to tylko licencja i ona tak naprawdę do niczego nie upoważnia poza możliwością starania się o świadectwo to nie ma co nawet próbować? Badania swoje kosztują, jeśli miałbym wywalić w błoto ponad 7 stów to wolę robić dodatkowe kursy czy certyfikowane audyty bezpieczeństwa pod inspektora UTK.
Może ktoś z Was na tle nadchodzących zmian robił niedawno badania i jest w stanie podzielić się opinią?
Proszę o szczere odpowiedzi. Jeśli jest to waszym zdaniem strata czasu i pieniędzy i nie warto iść bo lekarz badań nie podbije z uwagi na wadę wzroku to proszę to napisać, będę wdzięczny. Lepsza najgorsza prawda niż budzące złudną nadzieję kłamstwo.
Pozdrawiam