09.05.2011, 23:36
Cytat:Z Olsztyna do Białegostoku "pod drutem"?
Cztery godziny i piętnaście minut trwa dziś podróż na dystansie 270 kilometrów z Olsztyna do Białegostoku. Jedną z przyczyn jest konieczność dwukrotnej zmiany lokomotywy przez pociąg z powodu braku elektryfikacji na odcinku Korsze - Ełk. Pojawiła się jednak możliwość przyszłej elektryfikacji odcinka, co pozwoliłoby zaoszczędzić co najmniej pół godziny.
Fot. Kolejowa Agencja Fotograficzna
- Obecnie na trasie Olsztyn – Białystok niezelektryfikowany jest odcinek Korsze – Ełk. Manewry z przepięciem lokomotywy EU07 na spalinową SU45 zajmują na stacjach w Ełku i Korszach po 15 minut i 10 minut. Zelektryfikowanie tego odcinku wstępnie oszczędziłoby nam ok. 25 minut na samych manewrach. Przekładając to na czas podróży z Olsztyna do Białegostoku wyniósłby wtedy ok. 3 godz. 50 minut. O ile czas przejazdu skróciłby się w przypadku wykorzystania na trasie lokomotywy elektrycznej jeszcze tego nie wiemy – np. jak wyglądałaby dopuszczalna prędkość na tym odcinku (dziś wynosi 80 km/h). Narzędzie do wykonania takiej symulacji ma PKP PLK - poinformowała "Rynek Kolejowy" Beata Czemerajda z Biura Komunikacji i Promocji PKP Intercity. To ta spółka obsługuje bezpośrednie połączenia między stolicami północno-wschodnich województw - obecnie realizowane dwoma parami pociągów TLK.
– Pozostały trzy luki w elektryfikacji polskiej sieci kolejowej. Są to odcinki Krzyż – Piła, Tarnobrzeg – Rzeszów przez Kolbuszową oraz Korsze – Ełk. Argumentem przeciwko elektryfikacji linii Korsze - Ełk było to, że układ energetyczny na północy kraju jest bardzo słaby. To nie jest kwestia budowy sieci trakcyjnej, tylko braku mocy, do których moglibyśmy podłączyć podstacje trakcyjne – powiedział "Rynkowi Kolejowemu" prezes PLK Zbigniew Szafrański. Jak informuje PKP PLK, spółka zakłada możliwość elektryfikacji trasy w momencie, gdy pozwolą na to warunki do budowy podstacji.
– Wojewoda powiedział na czwartkowym spotkaniu, że są plany rozbudowy sieci energetycznej w powiązaniu z zasilaniem z Litwy. Miałoby to być finalizowane w latach 2014-16. Poproszę PKP Energetyka, która zajmuje się zasilaniem, żeby dokładnie rozpoznali sprawę i wtedy moglibyśmy ocenić, kiedy byłaby szansa na elektryfikację tego odcinka – zaznaczył Zbigniew Szafrański. – Dzięki temu przewoźnicy uniknęliby dwukrotnej wymiany lokomotyw. Moglibyśmy też podnieść prędkość na odcinku Korsze – Ełk do 120 km/godz., bo taka jest geometria linii – zakończył Zbigniew Szafrański.
drukuj wiadomość
(źródło: jm, Rynek Kolejowy, 9 maja 2011)
Rynek Kolejowy
Jeżeli inwestycja dojdzie do skutku to będzie to pierwsza elektryfikacja linii kolejowej w Polsce od kilkunastu lat, nie licząc krótkich odcinków między innymi przygranicznych do Lichkova i Czeskiego Cieszyna.
Jaro