Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Badanie frekwencji 2012 - Ipsos/PKP Intercity - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: TECHNICZNA STRONA KOLEI (https://www.forumkolejowe.pl/forum-95.html)
+--- Dział: NAUKA I PRACA NA KOLEI (https://www.forumkolejowe.pl/forum-19.html)
+--- Wątek: Badanie frekwencji 2012 - Ipsos/PKP Intercity (/thread-2510.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23


- Kolejoman - 27.09.2012

W Krakowie już jest kasa za sierpniowe ankietowanie. 8-) :-D


- pitagoras23 - 27.09.2012

Szczecin póki co się jeszcze nie wywiązał.


- semaforek - 27.09.2012

W Krakowie zawsze jest szybciej, bo tam jest inny system. Od pozostałych pieniądze też przyjdą więc można spokojnie spać, ...no chyba że ktoś ma komornika na głowie Smile


- RysiekChaszcz - 28.09.2012

Niestety miałem wątpliwość jechać rzeźnią TLK zwaną Przemyślaninem jako ankieter.
Niestety za te pieniądze co oferuje IPSOS to sorki ale w biedronce lepiej płacą. Przykład -
na odcinku Wrocław - Katowice przy tym tłoku zrobiliśmy tylko jeden wagon z kierpociem, oprócz tego bójki i krew w wagonie. Jeszcze jedno - podstawowa zasada - umowa dopiero została podpisana po zakończeniu ankiet a nie przed !!!!!.


- semaforek - 28.09.2012

Jesteś jedyną osobą której ta praca się nie podobała. Jak jest tak źle to siedź w biedronce. Może to taka przypadłość ludzi z CSMK?

Jak dotąd wszystkie osoby które znam i które jeździły są zadowolone. Dorabiam sobie przy tych ankietach od kilku lat. Niezależnie czy pracowało się dla PBS czy IPSOS zawsze pieniądze przyszły w takiej wysokości w jakiej powinny. Co do umowy, to wystarczyło poprosić koordynatora że chcesz przed. W firmach ankieterskich to normalna praktyka.

Samo jeżdżenie także jest przyjemne, kwestia wyboru odpowiedniego pociągu. Dużo zależy jak szybko piszesz. Owszem zdarza się że jest dużo pracy i w przepełnionym pociągu nie napiszemy wszystkich, ale to trzeba trafić na naprawdę przepełniony pociąg. Mi się udało nawet gdy w na jesiennym liczeniu kiedyś wymyślono że jedzie jeden ankieter w niedzielne popołudnie do Krakowa.


- psim - 28.09.2012

Cytat:Jesteś jedyną osobą której ta praca się nie podobała. Jak jest tak źle to siedź w biedronce. Może to taka przypadłość ludzi z CSMK?

Więcej osób ma pewne zastrzeżenia, ale jeśli ktoś śledził ten wątek - to został przeze mnie ostrzeżony w temacie potencjalnych niedogodności, i zdecydował się na udział świadomie. A chcącemu - nie dzieje się krzywda.

Najgorzej jest, jak rzetelny ankieter, traktujący poważnie zapisy z dokumentów szkoleniowych ("wszystkie bilety muszą być spisane") spotka się z sytuacją nie do przeskoczenia (b. wysoka frekwencja, nieprzewidziane zdarzenia, odmowa współparcy ze strony drużyny lub - co gorsza - nieprzyjazna, roszczeniowa drużyna, utrudniająca pracę, albo już na dzień dobry wykrzykująca swoje pretensje wobec ankieterów - miałem taką panią w ub. roku do Białegostoku).

Wtedy łatwo rodzi się frustracja, ale trzeba ją opanować.

RysiekChaszcz napisał(a):Jeszcze jedno - podstawowa zasada - umowa dopiero została podpisana po zakończeniu ankiet a nie przed !!!!!.

To jest niestety w Polsce powszechny standard w tego typu badaniach, nie tylko IPSOS. I podejrzewam że nie tylko w tej branży. Natomiast fakt - tak jak pisze semaforek - nie słyszałem żeby były jakieś problemy z wypłatą lub zmianami zasad umowy.


- pitagoras23 - 28.09.2012

Przemyślanin to mega paskudny skład. Wiem bo jechałem nim tylko raz i miałem dość.

Szczecin uregulował płatność za pracę. Dostałem tyle, ile miało być. To teraz czas na małe zakupy. ;-D


- Kolejoman - 28.09.2012

Co do stawek, to faktycznie są dużo mniejsze niż np. 2 lata temu.

Dla przykładu za Kraków-Lublin-Kraków było teraz 110 zł, 2 lata temu 190 zł.


- semaforek - 28.09.2012

psim napisał(a):Więcej osób ma pewne zastrzeżenia
Tak, zgadzam się, też uważam że nie jest wszystko idealnie. Chodziło mi o to że ci których znam są zadowoleni, ja też.

psim napisał(a):Najgorzej jest, jak rzetelny ankieter, traktujący poważnie zapisy z dokumentów szkoleniowych ("wszystkie bilety muszą być spisane") spotka się z sytuacją nie do przeskoczenia
Mi też się zdarzały takie sytuacje. Największy hardcore miałem jak kiedyś przyszedł rewizor który miał wszystko gdzieś. W sytuacjach krytycznych warto zadzwonić do realizatora badań. Oni wiedzą na czym praca polega i coś doradzą.

psim napisał(a):To jest niestety w Polsce powszechny standard w tego typu badaniach, nie tylko IPSOS. I podejrzewam że nie tylko w tej branży. Natomiast fakt - tak jak pisze semaforek - nie słyszałem żeby były jakieś problemy z wypłatą lub zmianami zasad umowy.
Jak pierwszy raz jeździłem to też mnie to zaskoczyło. Jednak doszedłem do wniosku że nie pracuję dla firmy krzak, tylko dla dużej poważnej firmy która nie może sobie pozwolić na oszukiwanie pracowników. Poza tym samo posiadanie umowy-zlecenia lub umowy o dzieło, bez rachunku nic nie daje, bo z niej niewiele wynika. Jeśli ktoś dobrze wykonuje swoją pracę to otrzymane należne pieniądze.


- mateusz123 - 01.10.2012

Ankieterzy sami są sobie winni, nie ma co narzekać. Jeździmy za takie stawki dlatego, że zawsze się znajdzie jakiś zaśliniony mikol który pojedzie służbę za 10 zł, i taka jest prawda, Po drugie charakter pracy jest ogólnie znany, na każdym forum są tematy na temat ankieterów i nie powinno być tajemnicą jak to wygląda. A narzekanie jaki to ciężki pociąg itd to już w ogóle śmiech na sali. Jeździłem różne pociągi i nie miałem nigdy problemów i płaczów jak to źle i jaka to tragedia, że " z kierpociem mamy zrobiony tylko jeden wagon", no i co z tego? Tak bywa., poza tym nie dorabiajmy ideologii za dużej, ankiety to pic na wodę, nie ma to żadnego praktycznego zastosowania w konstrukcji rozkładu, zmianach zestawień itd

I powiem Wam, że ja jakoś nigdy nie miałem problemów z drużyną itd. I najgorszy nie jest tłok, ale ankieter- "mały kolejarz" który wie wszystko lepiej niż drużyna, lata spisywać w Wygwizdowie Dolnym każdego dosiadającego i nie ogarniający ankiet itd itd. A już teksty o dzwonieniu do koordynatora i zgłaszaniu problemów to traktuje na zasadzie:" śmiech na sali".


- psim - 01.10.2012

mateusz123 napisał(a):poza tym nie dorabiajmy ideologii za dużej, ankiety to pic na wodę

Praca jest praca, i ma być wykonana w miarę możliwości rzetelnie.

Jak komuś to nie odpowiada (bo uważa że to "pic na wodę", albo że stawka odpowiednia dla "zaślinionych mikoli") to nie powinien się zatrudniać.

Np. ja w tym roku zatrudniłem się tylko do pojedynczego przejazdu - dla wprawy, bo mnie poproszono ;-P

[ Dodano: 2012-10-01, 10:18 ]
mateusz123 napisał(a):wie wszystko lepiej niż drużyna, lata spisywać w Wygwizdowie Dolnym każdego dosiadającego

Taki jego zas...ny obowiązek. Później się ludzie dziwią, że są likwidacje postojów i pociągów, bo rzekomy brak wymiany. A to tylko ankieterowi nie chciało się ruszyć dupy w Wygwizdowie Dolnym.


- mateusz123 - 01.10.2012

Psim, ile razy jeździłeś na badanie? Albo pracowałeś na szeroko rozumianych ankietach?


- psim - 01.10.2012

Kilka. Wystarczająco. Rozumiem że zamierzasz mnie teraz zarżnąć argumentem typu "bo ja to od 8 lat jeżdżę, a ty tylko od 3".

A dla mnie to żaden argument, podobnie jak popularne: "gdy będziesz w moim wieku to zrozumiesz, gówniarzu".

Rozum i rzetelność w pracy nie zależy ani od wieku, ani od stażu. W wypadku ankiet wręcz jest przeciwnie - "starzy wyjadacze" nader często pajacują, bo wydaje im się że jak wyssają dane z palca, to będzie OK.


- siwek755 - 01.10.2012

mateusz123 napisał(a):Ankieterzy sami są sobie winni, nie ma co narzekać. Jeździmy za takie stawki dlatego, że zawsze się znajdzie jakiś zaśliniony mikol który pojedzie służbę za 10zł
Pamiętać należy jednak, że część osób traktuje ankietowanie jako coś więcej niż tylko zwykłą robotę. Byłem pierwszy raz, więc wymądrzać się nie będę, ale takie mam odczucie po sobie i po spotkaniu z innymi ankieterami. Niektórzy, prócz wszelkich niedogodności i wysiłku czerpią z takich badań przyjemność inną niż tylko kasa. Pzdr


- Scotty - 01.10.2012

Jeżeli komuś przeszkadza ankietowanie za takie pieniądze, zawsze jest opcja zamiatania ulicy.

Z jednej strony stawki mogłyby być wyższe, z drugiej strony ludzie czerpią prócz pracy przyjemność z takiego ankietowania, ja ostatnie ankietowanie bardzo miło wspominam choć byłem zmęczony. I ku mojemu zaskoczeniu nie dawno parę miłych studentek się odezwało do mnie. Bo oprócz sztywnego ankietowania typu proszę bilet, dziękuję. Można przeprowadzić krótką rozmowę z pasażerami, jeżeli jest na to czas i miejsce.