Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Badanie frekwencji 2012 - Ipsos/PKP Intercity - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: TECHNICZNA STRONA KOLEI (https://www.forumkolejowe.pl/forum-95.html)
+--- Dział: NAUKA I PRACA NA KOLEI (https://www.forumkolejowe.pl/forum-19.html)
+--- Wątek: Badanie frekwencji 2012 - Ipsos/PKP Intercity (/thread-2510.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23


- mateusz123 - 01.10.2012

siwek755 napisał(a):Pamiętać należy jednak, że część osób traktuje ankietowanie jako coś więcej niż tylko zwykłą robotę. Byłem pierwszy raz, więc wymądrzać się nie będę, ale takie mam odczucie po sobie i po spotkaniu z innymi ankieterami. Niektórzy, prócz wszelkich niedogodności i wysiłku czerpią z takich badań przyjemność inną niż tylko kasa. Pzdr

Ja to kumam, co więcej ja sam tego nie traktuję jak zwykłej pracy tylko fajnej okazji na poznanie kolei od drugiej strony itd. Ale pamiętajmy, że stawki są jakie są, a to stwierdzenie, że i tak ktoś to za jakieś grosze pojedzie jest to nic innego jak stwierdzenie jednego z koordynatorów.

Do psima: co do wysysania faktów to jestem przeciwnikiem, ale jestem takim samym przeciwnikiem sytuacji kiedy ankieter udaje mądrzejszego od kierownika, straszy koordynatorami i gania przez 12 wagonów bo ktoś z tyłu się dosiadł. I tyle z mojej strony.
Aha, rzetelność i solidność to podstawa, w każdej pracy.


- semaforek - 04.10.2012

mateusz123 napisał(a):charakter pracy jest ogólnie znany
Dokładnie, jak komuś nie pasuje to niech nie jeździ.

mateusz123 napisał(a):teksty o dzwonieniu do koordynatora i zgłaszaniu problemów
Jesteś w błędzie, jeśli ktoś nie ma doświadczenia i nie wie co zrobić w kłopotliwej sytuacji to się powinien doinformować.

mateusz123 napisał(a):I powiem Wam, że ja jakoś nigdy nie miałem problemów z drużyną itd. I najgorszy nie jest tłok, ale ankieter- "mały kolejarz" który wie wszystko lepiej niż drużyna, lata spisywać w Wygwizdowie Dolnym każdego dosiadającego
Spisanie każdego pasażera jest twoim obowiązkiem jako ankietera. Każdą pracę powinno się wykonywać rzetelnie. Jeśli uważasz że praca jest zbędna to się jej nie podejmuj.

mateusz123 napisał(a):nie ogarniający ankiet itd itd.
Od tego jest szkolenie że każdy powinien te ankiety ogarniać.

mateusz123 napisał(a):A już to traktuje na zasadzie:" śmiech na sali".
Wiem jak jest z korzystaniem z wyników, ale przez takich jak ty to potem jak ktoś chce skorzystać z wyników są kwiatki przez olewanie roboty. Masz podejście kolejowej biomasy, czyli lać na wszystko.


- mateusz123 - 04.10.2012

W sumie i ja mam rację i ty, ale nie da rady tego na forum niestety ogarnąć. Szkolenia dobrze wiemy jak wyglądają itd. A powiedz tak z ciekawości czystej: w jakich sytuacjach słyszałeś o tym, że dzwonią ankieterzy do koordynatorów? Kolejna sprawa: co robisz jak ludzie dosiadają a drużyna nie idzie na kontrolę? Mówiąc o Wygwizdowie w sumie o taką sytuację mi chodziło, czyli ktoś dosiadł a mały ankieter-kolejarz już lata za kierownikiem i na siłę go ciąga na skład. Ja wiem jedno: znam ankieterów i to co robili z opowieści kolejarzy( np. płakanie, że nie umie się biletu spisać, opuszczenie składu po 2 h jazdy, pisania raportów na kierownika itd.) i jest po prostu wstyd być ankieterem po takich akcjach, dobrze, że ja nie mam problemów z dogadaniem się na składzie.


- Tomasz K. - 04.10.2012

mateusz123, Pozwól, że się wtrącę.
Cytat:co robisz jak ludzie dosiadają a drużyna nie idzie na kontrolę?
Nie wiem jak inni, ale ja kulturalnie czekam aż drużyna postanowi iść na kontrolę, nie ma samowolki. My mamy chodzić za kierownikiem.konduktorem, a nie ich poganiać itd.


- Dudzio - 04.10.2012

Czy to normalne, że w Warszawie zapraszają nas na podpisanie rachunku do umowy?


- psim - 04.10.2012

W Warszawie zawsze zapraszają, to normalne.


- mateusz123 - 05.10.2012

MK_ŚLĄSK,
No ja też czekam, a nie popędzam, ale właśnie o tym mówię, że są ankieterzy którzy latają i popędzają kierownika. Mówiłem o tym, tacy mali pseudo-kolejarze i tyle


- psim - 05.10.2012

Pseudo-kolejarz to jest raczej ten kierownik/konduktor, który nie rozumie zasad badania.

Po to ankieterzy dostają materiały, i po to jest w nich pismo przewodnie, żeby wytłumaczyli drużynie, że mają obowiązek spisać KAŻDEGO pasażera. Nawet tego co jedzie 6 km między Kozią Wólką Małą a Kozią Wólką Wielką.

Kumasz, że później brak tych krótkich przejazdów zniekształca wyniki, postoje są likwidowane, kasy są zamykane, sumaryczna frekwencja spada, dostępność kolei spada, i nawet nie ma jak przeciwko temu zaprotestować, bo "wyniki ankiet" mówią to co mówią?

Uważam że z takim nastawieniem "byle nie przeszkadzać wielce panu kierownikowi w partycje brydża", i z wyraźną pogardą dla tych którzy poważnie podchodzą do badań, nie nadajesz się na ankietera.

[ Dodano: 2012-10-05, 10:36 ]
Jak drużynie się nie chce łazić do każdego dosiadającego pasażera, by sprawdzić mu bilet, to ich problem (i ich pracodawcy), ale obowiązkiem ankietera jest postępować tak, by każdy bilet był spisany.

Pytasz - odpowiadam. Tak, ja latam do każdego dosiadającego, nawet w środku nocy, nawet jeśli jest to jedna osoba, nawet 12 wagonów dalej. Na szczeście 90% drużyn rozumie takie podejście i nieraz nawet sami tego jednego wyławiają z tłumu i przychodzą i dyktują mi dane z jego biletu, jeśli się zagapię.

Bardzo lubię i szanuję kolejarzy którzy wykazują minimum zaangażowania. Pozostali, przykro to stwierdzić, ciężko pracują na miano biomasy. A niektórym ankieterom widzę że taka postawa imponuje.


- przem710 - 05.10.2012

Czegoś tu nie rozumiem, przecież gdy przewoźnik sprzedaje bilet nie lepiej dane odnośnie podróży od miejsca A do miejsca B z biletem X zapisywać w bazie danych? Potem odpowiednia analiza dałaby na pewno rezultat bardziej miarodajny niż praca ankieterów.


- psim - 05.10.2012

Są różne szczegóły techniczne (również związane z archaiczną budową systemu biletowego), a także formalne, które sprawiają że ankiety w takiej formie są wciąż prowadzone.

Przykładowo na podstawie rekordów z kasy nie masz możliwości sprawdzić, którym pociągiem (z kilkunastu jadących w ciągu dnia) podróżują podróżni z określonym rodzajem zniżki (np. że określone pociągi są wykorzystywane szczególnie w celu dojazdów do pracy lub szkoły), z biletami miesięcznymi, z podróżnikami, itd.


- przem710 - 05.10.2012

Fakt.

Ktoś wie jak tego typu analizy wyglądają w innych krajach?


- psim - 05.10.2012

Ostatnio gdy byłem w Niemczech to po autobusie z lotniska Weeze (objętym naturalnie biletem landowym) chodził chłopak z smartfonem i robił z ludźmi wywiady - spisywał ich bilety, wypytywał dokąd jadą docelowo, itd.

Tylko bardzo dużo klikał w tym smartfonie i długo mu to zajmowało. To utwierdziło mnie w przekonaniu (nietypowym jak dla mnie), że te nasze papierowe ankiety jednak są niezłe.

Chodził sam, bez kierownika autobusu, co z kolei potwierdza moje przekonanie, że konieczność ankietowania razem z konduktorem to betonowy wymysł, niczym nie uzasadniony.


- mateusz123 - 05.10.2012

Dlatego ja nie chodzę z kierownikiem tylko sam;] Dobra, z mojej strony to tyle apropo technik ankietowania, nie ma co się kłócić.


- pitagoras23 - 05.10.2012

psim napisał(a):Przykładowo na podstawie rekordów z kasy nie masz możliwości sprawdzić, którym pociągiem (z kilkunastu jadących w ciągu dnia) podróżują podróżni z określonym rodzajem zniżki (np. że określone pociągi są wykorzystywane szczególnie w celu dojazdów do pracy lub szkoły), z biletami miesięcznymi, z podróżnikami, itd.

Na składy TLK przecież w większości kas domagają się podania godziny wyjazdu, aby wpisać ją na bilecie, zatem z dużym prawdopodobieństwem da radę sprawdzić jakim pociągiem kto jedzie, bo mało kto kupuje bilet z dużym wyprzedzeniem. Nawet czasami na te z obowiązkową rezerwacją bilet kupowany jest w ostatniej chwili.


- mateusz123 - 05.10.2012

Czy ekipa wrocławska dostała już przelewy?