Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Ale w każdym systemie zdarzają się błędy. Sygnalizator swoje, a zwrotnica swoje. W Poznaniu też takie cuda się zdarzają i motorniczy często latają z wajhą i sami przestawiają, gdy nie są pewni.
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Inna sprawa, że zakręt z Piastowskiej w Sienkiewicza nie jest używany liniowo, jednak mógł zostać użyty kilka minut wcześniej przez zabytkowy tramwaj - nie znam dokładnego przebiegu trasy linii zabytkowej, zresztą nie wiem, czy był to przejazd liniowy, czy specjalny. Podobno kilka minut wcześniej widziano "Jasia i Małgosię" na tym zakręcie. Więc to bardzo możliwe, że albo iglica nie przeskoczyła, kiedy motornicza tramwaju 0L chciała pojechać prosto, albo motornicza nie skontrolowała jej położenia (rutyna)...
Tym się jednak zajmą specjaliści, nie ma co tutaj wyrokować.
Liczba postów: 1 830
Liczba wątków: 27
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
To w Wrocławiu nie ma sygnału, który informuje motorniczego o nastawieniu i zablokowaniu zwrotnicy? Aż dziwne. Z drugiej strony jakaś "jazda na pamięć" ze strony p. motorniczej.
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
We wrocławskiej komunikacji miejskiej panuje dziadostwo i prowizorka i to nie od wczoraj. Nie wiem jednak - i się nie dowiem, chyba, że z gazet - czy miało to znaczenie w tym przypadku.
Jaro
Liczba postów: 1 830
Liczba wątków: 27
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
To trochę taka samowolka... Skąd motorniczy ma wiedzieć, że zwrotnica która się przestawiła nie zmieni położenia podczas skrętu pojazdu np. w lewo w wyniku zainicjowania zmiany kierunku jazdy przez nadjeżdżający z tyłu tramwaj?
Postaram się czegoś dowiedzieć na temat wypadku od kumpla z komunikacji wrocławskiej.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Lutek napisał(a):w lewo w wyniku zainicjowania zmiany kierunku jazdy przez nadjeżdżający z tyłu tramwaj? Przepisy i odpowiednie układy POWINNY uniemożliwić "podcięcie".
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 1 830
Liczba wątków: 27
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
No właśnie, właśnie, urządzenia to wiadomo... No nic, poczekamy.
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Pod tym kątem w Poznaniu jest tak, że jeśli jedzie tramwaj za tramwajem, to następny za skręcającym czeka tak długo, aż ten pierwszy nie zjedzie całkowicie. Eliminuje ryzyko przestawienia zwrotnicy w procesie wysyłania sygnału z kabiny.
Poza tym czujniki to jedno, ale motorniczy, jak maszynista, powinien zwrócić uwagę czy zwrotnica jest dobrze przełożona.
Liczba postów: 1 066
Liczba wątków: 3
Dołączył: 26.03.2011
Reputacja:
0
Myślałem, że reszta biegłych się wykaże ;-D
rustsaltz napisał(a):Przepisy i odpowiednie układy POWINNY uniemożliwić "podcięcie". Biegłych za dużo. Więc będę sędzią. Faktycznie trzeba skazać przepisy.
Pozdrawiam ;-)
Liczba postów: 1 830
Liczba wątków: 27
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
pitagoras23 napisał(a):Pod tym kątem w Poznaniu jest tak, że jeśli jedzie tramwaj za tramwajem, to następny za skręcającym czeka tak długo, aż ten pierwszy nie zjedzie całkowicie. Eliminuje ryzyko przestawienia zwrotnicy w procesie wysyłania sygnału z kabiny.
Poza tym czujniki to jedno, ale motorniczy, jak maszynista, powinien zwrócić uwagę czy zwrotnica jest dobrze przełożona.
Zwrotnica się nie przełoży, bo jest zablokowana. Wskazuje to nawet sygnał przed rozjazdem. "Zwrotnica nastawiona oraz zablokowana". Wiadomą sprawą natomiast jest obserwacja.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Mika napisał(a):Biegłych za dużo. Więc będę sędzią. Faktycznie trzeba skazać przepisy. Szczerze mówiąc nawet newsa nie przeczytałem, więc nie wiem jaka jest sytuacja, coś mi tylko świta, że jakoś się to blokowało.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
Liczba postów: 5 604
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
Internauta Olotrans, który zamieścił film na YouTube, pisze:
Cytat:Tramwaj wjechał na czerwonym, nie zainteresował się motorniczy losem pasażerów i wycofał tramwaj z miejsca kolizji. Skandal! Za nim stał już drugi czego nie widać już na filmiku. Ciekawe jest dopiero potem! Motorniczy panicznie bał się wezwania policji, a gdy powiedziałem że policje już wezwałem, to wsiadł do tego rozbitego tramwaju i odjechał nie pozostawiając żadnych swoich danych, po prostu odjechał!!!!!! To co było potem jest równie niewiarygodne! Wezwana policja dotarła po ponad godzinie! Nie zrobili żadnych zdjęć i nie spisali nawet uszkodzeń TIRa. Pojechali na zajezdnie i znaleźli uciekiniera. Dostał tylko 250zł mandatu i tyle! Nawet nie sprawdzili trzeźwości! (...) Dyspozytornia Ruchu potwierdziła, że w wyniku kolizji nikt z pasażerów nie ucierpiał. - Wszyscy są cali i zdrowi, również motorniczy czuje się dobrze - usłyszeliśmy od dyspozytora ruchu.
To ociera się o jakąś paranoje. Motorniczy z własnej winy powoduje kolizje, rozbija fabrycznie nowy tramwaj, następnie ucieka z miejsca zdarzenia przed przyjazdem Policji i za to dostaje tylko 250zł. mandatu? Moim zdaniem powinien stracić pracę i to ze skutkiem natychmiastowym. Jestem w stanie zrozumieć zagapienie, przejechanie na czerwonym, ale skoro już się stało, to powinien się poddać procedurom jakie w takich przypadkach są stosowane. Przede wszystkim badaniem na trzeźwość. Skoro jednak panicznie bał się Policji i uciekł z miejsca zdarzenia, to znaczy że z tą trzeźwością też coś mogło być na rzeczy.
Jeśli prawdą jest to, co jest opisane w tym komentarzu, to także Policja dopuściła się bardzo wielu zaniedbań w niedopełnieniu procedur, które w tego typu zdarzeniach powinny być zastosowane.
Liczba postów: 1 558
Liczba wątków: 65
Dołączył: 15.11.2014
Reputacja:
0
Pytanie do znawców tematu Poznańskiego MPK i ruchu drogowego w rejonie ronda Skubiszewskiego. Wczoraj doszło tam do kolejnego wypadku - scenariusz ten sam tylko "efekty" gorsze bo stopiątka wyleciała z torów.
Cytat:Przed 11.30 na ulicy Grunwaldzkiej, na Rondzie Skubiszewskiego, doszło do zderzenia tramwaju linii nr 1 i samochodu osobowego. Tramwaj wypadł z torów. Na miejscu są służby. Wstrzymano ruch tramwajów w dwóch kierunkach.
I o co mi chodzi? Bardzo blisko tego ronda pracuję i to jest już kolejny taki wypadek na tym rondzie, dlatego też ciekawi mnie czy jest to wina kierowców nie patrzących na światła, wina organizacji ruchu(tramwaje i samochody dostają "zielone" i jadą na kolizyjne) czy też wina motorniczych którzy w pogoni za rozkładem jadą na późnym pomarańczowym?
Link do artykułu
Pozdrawiam
sm31-131
Pełnia mojej miłości? SM31-007 o imieniu Tosia z komputerem w środku :-)
Liczba postów: 1 558
Liczba wątków: 65
Dołączył: 15.11.2014
Reputacja:
0
Znowu to samo miejsce i ta sama sytuacja...
Samochód wjechał w tramwaj na rondzie
Wychodzi na to że kierowcy "nie zauważają" sygnalizacji do lewoskrętu...
Pozdrawiam
sm31-131
Pełnia mojej miłości? SM31-007 o imieniu Tosia z komputerem w środku :-)
|