ET40 napisał(a):Może coś w tamtym naprawdę chorym kraju się zmieni - pod dwoma warunkami. Pierwszy: nowy przywódca będzie miał chęci i tzw. "jaja", żeby w ogóle zacząć jakiekolwiek reformy i otwarcie na świat. Drugi: zgoda i udział Chin w reformach wewnątrz KRLD.
To dwa podstawowe warunki. Droga obywateli KRLD do wolności jest niesamowicie długa.
Ad. 1. Ten synalek akurat jest "toćka w toćkę", jak stary (drugi z synów jest prozachodni i do tego hazardzista), dlatego władzę dali młodszemu (pozostała u steru generalicja musi móc kontrolować wodzusia, żeby utrzymać się przy korycie). Wszyscy potomkowie "Słońca KRLD" mają wady wrodzone serca (coś jest na rzeczy, jeżeli o pochodzenie).
Ad. 2. Nie ma takiej opcji. Chiny i Rosja gdzieś muszą upychać swoją broń, mafia skądś musi mieć tanie narkotyki a Iran musi mieć gdzieś nieoficjalne zaopatrzenie. Oficjalnie Rosja i Chiny Iranowi broni nie opchną, ale przez KRLD i owszem. Nie liczyłbym więc na jakieś znaczące zmiany "na lepsze" w tym rejonie świata.
A tak na marginesie, to czym (po za obozami pracy i ogólnonarodowym głodem) różni się skuw...stwo USA od KRLD? Tym, że USA finguje (poprzez swoje tajne agendy rządowe) na całym świecie sytuacje konfliktowe i potem wchodzi do akcji oficjalnie, jako "dobry tatuś rozjemca" ze swoimi siłami pokojowymi?
Pier...lę taką demokrację, jaką sprzedaje na USA (co nie znaczy, że podoba mi się KRLD) i UE (to samo było za komuny, tylko kierunek czapkowania był wschodni).