Liczba postów: 70
Liczba wątków: 7
Dołączył: 29.07.2012
Reputacja:
0
tylko , że ja piszę o pociągach - całych kolonijnych lata 65-70 takowe nie powodowały takich perturbacji nie były Kolego dostępne, pozamykane. Pamiętam z zakładu pracy na każdy wagon był przydzielony rodzic jako konwojent. zbiórka przy poczcie patyki wysokie na 2 m z literą alfabetu lub cyferką oznaczającą grupę czyli miejsce docelowe ; Puck , Władysławowo itd. we Władysławowie autobus " ogórek " na 4 tury zawoził młodzież do Karwi. Pamiętam długi nocny postój w Bydgoszczy przy tętniącej życiem parowozowni .... a wtedy kolonie trwały 3 tygodnie i to był wypoczynek przepraszam ;-D wspomnienia .
Liczba postów: 90
Liczba wątków: 4
Dołączył: 14.02.2016
Reputacja:
0
Dokładnie tak jak wspomina wlodek 1956. Miałem okazję jechać takimi pociągami kolonijnymi w latach późniejszych ( 73 - 78 ) do Pogorzelicy. Wyjazd z Poznania o 18.30, przyjazd do Trzebiatowa o piątej rano . W Trzebiatowie przesiadka na wąski tor i do Pogorzelicy jazda jakieś pół godziny. Pewnie trzęsło jak diabli ale kto tam zwracał na to uwagę. Ale za to podjeżdżał
Robur ( konstrukcja NRD ) zabierał bagaże a 200 dzieciaków pieszo szło 1,5 km do ośrodka . / to z zapisków Mamy /.
No i jeszcze czasy późniejsze - lata już 80 te. Taki pociąg ( osobowy przyspieszony ) 0.45 z Poznania do Jeleniej Góry. W wakacje to był hardcor. Dwanaście czy tam czternaście nabitych wagonów, ludzie spali w korytarzach a jednak klimat był . Jak się znało temat podróży PKP to wybieralismy pospieszny 01.50 do Szklarskiej. A tam "bajka na kołach".Pośpiech prowadził wagon barowy. W wakacje chyba 84 roku w barowym pracował taki gość , który serwował żurki, bigos, kiełbasy grzane i ZIMNEGO BROWARA ( ustawa o wychowaniu w trzeźwości juz obowiązywała ). I komu to przeszkadzało ???.
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
wlodek1956 napisał(a):tylko , że ja piszę o pociągach - całych kolonijnych lata 65-70 takowe nie powodowały takich perturbacji nie były Kolego dostępne, pozamykane.
Wiem i rozróżniłem sprawy w swej wypowiedzi. Ale widać nie do końca wyraźnie.
Liczba postów: 70
Liczba wątków: 7
Dołączył: 29.07.2012
Reputacja:
0
masovian napisał(a):wlodek1956 napisał(a):tylko , że ja piszę o pociągach - całych kolonijnych lata 65-70 takowe nie powodowały takich perturbacji nie były Kolego dostępne, pozamykane.
Wiem i rozróżniłem sprawy w swej wypowiedzi. Ale widać nie do końca wyraźnie.
Kolego w tamtych czasach pociągi kolonijne woziły po kilkaset osób, natomiast były obozy które rezerwowały właśnie po kilka przedziałów, sam raz brałem udział w takim obozie wędrownym Wrocław - Malbork - Elbląg - Frombork - Gdynia i wtedy tab było jak kolega pisze ;-D 20 facetów :-D bez obrazy szacunek i pozdrawiam :-)
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
Nie za bardzo wiem kogo chcesz oświecić? Myślisz, że tego nie wiem?
Liczba postów: 203
Liczba wątków: 0
Dołączył: 17.05.2016
Reputacja:
2
masovian napisał(a):vulcan napisał(a):Były też osobówki W-wa Zachodnia - Kołobrzeg zatrzymujące się na każdej stacji z kuszetkami, pocztowym i Warsem trasa to W-wa Gdańska - Nasielsk - Sierpc - Toruń - Bydgoszcz - Piła - Szczecinek
lokomotywa na całej trasie SP45
W PRL było parę osobowych nocnych wynalazków. Chyba jednak na każdej stacji sie nie zatrzymywały. Największe dziury jednak omijały. Ale jazda nimi to było bite kilkanaście godzin.
To wcale nie był PRL tylko początek lat 90-tych.
Z Międzynarodowych poc. to był poc. pos. Bem Szczecin - Budapeszt 11-12 wagonów mieszanka z różnych krajów. Trasa Szczecin - Choszczno - Krzyż - Poznań - LEszno, -Wrocław -Opole. KK - Chałupki, Bohumin , Mosty u Jablunkova Zilina itd.....
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
To były pozostałości po PRL. W PRL to stworzono i można powiedzieć, że jeszcze nie zdążono zlikwidować. Ale potem to zlikwidowano.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Katowice-Inowrocław to jeszcze w 2010 bodaj się trafiał
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
To inna bajka. Niedawno było też coś takiego jak Szczecin - Wrocław. Kible. Absolutnie na każdej stacji stawał. Ale to nie to. Tamte było normalne wagonowe składy o normalnym wówczas standardzie. Tyle, że to wszędzie się zatrzymywało prawie.
Liczba postów: 203
Liczba wątków: 0
Dołączył: 17.05.2016
Reputacja:
2
masovian napisał(a):To były pozostałości po PRL. W PRL to stworzono i można powiedzieć, że jeszcze nie zdążono zlikwidować. Ale potem to zlikwidowano.
Żadne tam pozostałości po PRL to po prostu normalna kolej skończyła się jak przewozy dalekobieżne przeszł do IC w 2007 roku. Jednocześnie w przewozach regionalnych zaczęły się tworzyć kolejki marszałkowskie gdzie jakoś poszła do góry, ale oferta rozkładowa zbiedniała.
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
Jednak jazdę po kilkanaście godzin i stawanie na każdej stacji trudno uznać za normę. A że PIC wiele rzeczy spieprzył w pospiesznych, to inna historia.
Liczba postów: 5 606
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
Przecież nikt nikogo nie zmuszał do jazdy taką osobówką przez całą Polskę. Alternatywa w postaci pośpiechów była. To były pociągi bardziej dla bezpośrednich połączeń dalekobieżnych dla małych miejscowości, lub dla osób mało zamożnych, dla których istotniejsza była cena od czasu przejazdu.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Zwłaszcza, że taka osobówka do Warszawy jechała 5,5 godziny, czyli niewiele dłużej niż jeszcze do niedawna pośpiech (ekspres jechał 4,5h przez Częstochowę)
Inne relacje też ciekawie- Gdynia-Katowice 12 godzin, Kielce-Katowice 3,5h (przez Sędziszów), Szczecin-Katowice- 11 godzin (przez Zieloną Górę), w dodatku nocna osobówka prowadziła śpiocha, więc można się było wyspać
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 2 659
Liczba wątków: 29
Dołączył: 19.03.2011
Reputacja:
0
rustsaltz, Był też Wrocław-Kamień Pomorski p. Zieloną Górę, nazywał się KARMAZYN. Wrocław-Szczecin to był PIONIER. W pierwotnej wersji Szczecin-Wrocław, od Rudnej do Wrocławia przez Lubin Górniczy i Legnicę. Najpierw uwalono PIONIERA, potem KARMAZYna. KARMAZYN jeździł też w relacji Wrocław-Świnoujście i Wrocław-Świnoujście Port, a po uwaleniu PIONIERa Wrocław-Szczecin we wszystkich relacjach "Nadodrzanką". No i był też KOTWICA Wrocław-Kołobrzeg.
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
Adams napisał(a):Przecież nikt nikogo nie zmuszał do jazdy taką osobówką przez całą Polskę. Alternatywa w postaci pośpiechów była. To były pociągi bardziej dla bezpośrednich połączeń dalekobieżnych dla małych miejscowości, lub dla osób mało zamożnych, dla których istotniejsza była cena od czasu przejazdu.
W PRL, gdy te pociągi powstawały, to nie było żadnej alternatywy. Jechałeś albo nie. W wakacje, gdy nie wsiadłeś na stacje początkowej, to nie siedziałeś, a w czasie zmiany turnusu, to nawet wielokrotnie nie byłeś w stanie wsiąść...
I w PRL cena nie była problemem. Pierwsza klasa była tak samo zatłoczona jak pierwsza. Jedynie ekspresy odstraszały, bo trzeba było mieć miejscówkę. Największym problemem było złapanie miejsca siedzącego w pociągu. Oczywiście obleganym. Bo takich co woziły powietrze też nie brakowało.
|