Wszystko rozbija się o nieuchronność kary. Jeśli koleś za zniszczenie czegoś, będzie musiał bez dyskusji zapłacić X tysięcy, to się nauczy, ale oczywiście takie sprawy ciągną się w nieskończoność, na końcu zostaną umorzone ze względu na "niską szkodliwość społeczną", a wandal się śmieje ze wszytskich.
flanker napisał(a):Pojechałyby takie gnoje na unitarkę gdzieś głęboko w las, przeszliby falę, pompowaliby do zdechnięcia, szorowanie pisuarów i kibli z żółci, konkretny wycisk i zapier... w polu, no i najlepiej jeszcze jakby trafili na jakiegoś falowca starej daty, to by im tak dał popalić, że odechciałoby im się malowania bohomazów i robienia dymu.
I jak myślisz, czego to takiego osobnika nauczy? Brutalności i tego, że wszystko można zdobyć siłą. Czy taki "gnój" położy piórka po sobie, i będzie potulnym barankiem? Bardziej prawdopodobne jest, że Obama zapuka do moich drzwi i spyta, czy może z WC skorzystać. Ale wracając do tematu, będzie musiał się po tym taki jeden z drugim wyżyć. Więcej szkód niż pożytku to zrobi. Ogólnie sensowność poboru do wojska jest wg mnie bliska zeru, ale to temat rzeka na inny wątek; na innym forum (nie, nie u konkurencji FK ;-) ) była długa i burzliwa na ten temat, zastanawiam się, czy nie poruszyć tego tematu i tutaj.
Reasumując - nieuchronność kary to wg mnie rozwiązanie problemu, bo policja złapie wandala, a sąd pogłaska go i umorzy sprawę. Albo i policja ma wszystko gdzieś, tak jak ta poznańska, gdy dostali grafficiarza PIVE na talerzu, a oni
nic nie zrobili, dopóki media tego nie rozdmuchały. Tak, to nikt i nigdy do niczego nie dojdzie.