16.02.2012, 13:51
Cytat:Od 5 maja 2008 roku, w związku z zawieszeniem przez PLL LOT obsługi połączeń lotniczych na trasie Warszawa-Bydgoszcz-Warszawa, Jet Air przejęła obsługę połączeń pomiędzy Warszawą a Bydgoszczą[5], które zakończyły się z końcem marca 2010.
Zastanowił mnie taki bieg wydarzeń. Dodatkowo, ET40 regularnie zapewnia, że autokary PB do Bydgoszczy dojeżdżają puste (tylko pytanie, czy jadęce ze Szczecina, czy z Warszawy, bo to pewna różnica).
Jak to interpretować? Czy oferta kolejowa jest na tyle dobra, że wykosiła lub wkrótce wykosi połączenia lotnicze i autokarowe do/z stolicy? Czy to inne względy się do tego przyczyniły? W sumie dziwna historia, jak w połowie 2010 p. Tomasz Moraczewski został prezesem tamtejszego portu lotniczego, to branża liczyła raczej na dynamiczny jego rozwój, a nie marginalizację.
[ Dodano: 2012-02-16, 14:07 ]
O, widzę że informacja o śmierci lotniczego połączenia ze stolicą jest przedwczesna. LOT obecnie lata tam 2 razy dziennie, no ale LOT to państwowy moloch i przecież może zachowywać się nielogicznie wożąc powietrze, bo i tak mu zapłacimy z podatków (ostatnio jego węgierski odpowiednik, "operator narodowy" MALEV się ostro... przejechał na niedozwolonej pomocy publicznej).