Witam serdecznie!
Tak, jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego od postanowienia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie decyzji WUOZ Olsztyn.
Wyrokiem WSA uchylono postanowienie MKiDN podtrzymujące decyzję WUOZ Olsztyn o odmowie dopuszczenia Fundacji Thesaurus na prawach strony do postępowania w sprawie uznania parowozu Ol49-80 za zabytek.
W wyroku tym znalazły się wytyczne dla MKiDN (a także dla WUOZ Olsztyn) jak ma postępować dalej. Niestety, MKiDN je całkowicie zignorował.
W efekcie MKiDN w dniu 12 grudnia 2014 r. wydał decyzję (sygn. DOZ-OAiK-6700/60/14 [KS]) o utrzymaniu w mocy decyzji Warmińsko-Mazurskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków nr 23/2013 z dnia 14 grudnia 2012 r. (sygn. IZAR.5140.3.8.2012.2013.gs)!
Kierowana przeze mnie fundacja Thesaurus złożyła skargę na w/w decyzję.
Fundacja w swojej skardze wnosi o:
1) uchylenie zaskarżonej decyzji;
2) zobowiązanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – zgodnie z art. 149 § 1
Poppsa - do wydania nowej decyzji w terminie 14 (słownie: czternastu) dni od daty
doręczenia/zwrócenia akt organowi;
3) zobowiązanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego do ukarania dyscyplinarnego pracownika/ów winnego/ych niezałatwienia sprawy w terminie – na podstawie art. 38 KPA;
4) stwierdzenie, że bezczynność Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa - zgodnie z art. 149 § 1 Poppsa;
5) wymierzenie organowi grzywny – zgodnie z art. 149 § 2 Poppsa w zw. z art. 154 § 6 Poppsa (w maksymalnej wysokości).
Jak wynika z treści uzasadnienia do decyzji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
z dnia 12 grudnia 2014 r. (sygn. DOZ-OAiK-6700/60/14 [KS]) - doręczonej nam w dniu
16 grudnia 2014 r. – według Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego: „(…) organ pierwszej instancji ustalił stan faktyczny w sposób wystarczający, zebrał materiał dowodowy umożliwiający prawidłową ocenę stanu faktycznego sprawy”.
Fundacja Thesaurus nie podziela stanowiska organu wyższej instancji w tym względzie. O ile, w przypadku sprawy zniszczenia wagonu towarowego typu Ua8051-9715166-7
(rok produkcji 1935) ustalenie faktu pocięcia przedmiotu postępowania na złom przed wszczęciem postępowania administracyjnego skutkuje jego bezprzedmiotowością (a w konsekwencji jego umorzeniem), o tyle w kwestii oceny pozostałych obiektów (tj. lokomotywy parowej Ol49-80 i jej tendra) należy wskazać na błędne poczynania organu pierwszej instancji, jak i organu wyższej (drugiej) instancji.
W uzasadnieniu do swojej decyzji z dnia 12 grudnia 2014 r. (sygn. DOZ-OAiK-6700/60/14 [KS]) Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – reprezentowany przez sekretarza stanu Generalnego Konserwatora Zabytków pana Piotra Żuchowskiego – w zasadzie ogranicza się do powtórzenia tez z uzasadnienia do decyzji Warmińsko-Mazurskiego wojewódzkiego
konserwatora zabytków nr 23/2013 z dnia 14 grudnia 2012 r. (sygn. IZAR.5140.3.8.
2012.2013.gs).
Fundacja Thesaurus całkowicie nie zgadza się z argumentacją przywołaną przez Ministra.
Po pierwsze, opinia kierownika sekcji technicznej Muzeum Kolejnictwa z dnia 12 września 2012 r. - w sprawie parowozu Ol49-80 - jest bezwartościowa.
Jednak zanim się szczegółowo odniesiemy do kwestii bezwartościowości opinii w sprawie parowozu Ol49-80 sporządzonej przez pracownika Muzeum Kolejnictwa należy się odnieść do innych zagadnień.
Zakres kompetencji konserwatorów wojewódzkich do rozpatrywania tego typu spraw wynika z art. 91 ust. 4 ustawy ochrony zabytków oraz art. 5 § 2 pkt 3 KPA w związku z art. 89 pkt 2 wymienionej ustawy oraz art. 20 KPA. A więc organ konserwatorski, w postaci
Warmińsko-Mazurskiego WKZ, jest organem właściwym w rozumieniu zarówno KPA,
jak i ustawy o ochronie zabytków do rozpatrzenia sprawy wpisu parowozu Ol49-80 do rejestru zabytków.
Odnosząc się do zakresu zadań wykonywanych przez wojewódzkich konserwatorów zabytków uregulowanego w art. 91 ust. 4 ustawy o ochronie zabytków należy zauważyć, że jest to katalog otwarty, o czym świadczy użycie zwrotu „w szczególności”. Przykładowy katalog z art. 91 ust. 4 ustawy o ochronie zabytków zadań realizowanych przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, podobnie jak katalog zawarty w art. 90 ust. 2 (dla Generalnego Konserwatora Zabytków), nie zawiera samodzielnych podstaw do wydawania rozstrzygnięć o charakterze władczym .
Zestawić to należy z art. 93 ust. 1 ustawy o ochronie nad zabytkami, który rozstrzyga,
że w sprawach określonych w ustawie i w odrębnych przepisach organem pierwszej instancji jest wojewódzki konserwator zabytków.
Odnieść więc należy się do kwestii opinii wydawanych na potrzeby postępowania.
W Kodeksie postępowania administracyjnego (KPA) mamy art. 84 poświęcony odwołaniu się do wiadomości specjalnych, czyli do opinii biegłego.
Instytucja dowodu z opinii biegłego została uregulowana w KPA bardzo skromnie w porównaniu z regulacjami KPC, czy KPK. Kodeks nie ustanawia jakichkolwiek formalnych kryteriów kwalifikacji biegłego, co oznacza, że biegłym może być osoba posiadająca specjalne wy-kształcenie, jak i nie mający takiego wykształcenia praktyk, który faktycznie ma potrzebne organowi wiadomości.
Rola organu prowadzącego postępowanie administracyjne, w toku którego sporządzono opinię biegłego, nie może się ograniczyć do biernej transpozycji treści opinii do uzasadnienia decyzji . Pogląd ten podzielił WSA w Warszawie, który stwierdził, że: „Organ
prowadzący postępowanie dowodowe (…) powinien (…) dokonać oceny (…) dowodu pod względem formalnym, tj. zbadać, czy dowód ten został wystawiony (podpisany) przez uprawnioną osobę w przepisanej przez właściwe przepisy formie, czy zawiera wymagane przepisami prawa elementy treści, czy jest uzasadniony, czy zawarta w opinii konkluzja nie jest sprzeczna z jej uzasadnieniem. Organ obowiązany jest również ocenić, czy dowód przedstawiony przez biegłego nie zawiera niejasności, pomyłek, braków, które winny być sprostowane bądź
uzupełnione, aby dokument ten miał wartość dowodową” (wyr. z 21.02.2008 r., sygn.
I SA/Wa 259/07, Legalis; zob. także wyrok WSA w Warszawie z 14.03.2007 r., sygn.
VIII SA/Wa 67/07, Legalis, czy też z 02.02.2007 r., sygn. IV SA/Wa 2383/06, Legalis).
Jeżeli organ orzekający poweźmie wątpliwości co do trafności opinii biegłego wówczas może on albo zażądać uzupełnienia lub ustnego wyjaśnienia takiej opinii, albo zażądać dodatkowej opinii innego biegłego.
W odniesieniu do niektórych kategorii spraw administracyjnych istnieje prawny
obowiązek powołania biegłego z listy (rejestru) biegłych (rzeczoznawców), przy czym
w odniesieniu do takich osób przepisy określają szczegółowe wymagania odnośnie kwalifikacji, wykształcenia, praktyki i innych wymagań, które muszą spełniać kandydaci na rzeczoznawców. Jeżeli organ powołuje biegłego z listy, jest zwolniony od oceny, czy biegły ma wiadomości, o których posiadaniu świadczy fakt wpisania na listę .
W przypadku przedmiotów zabytkowych, a takim jest parowóz Ol49-80 (wraz z tendrem),
co zresztą stwierdził sam konserwator w skarżonej decyzji (Warmińsko-Mazurski WKZ
w decyzji Nr 23/2013 uznał, że parowóz Ol49-80 wraz z tendrem typu 25D49 - są zabytkami - w rozumieniu art. 3 pkt 1 i 3 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie
zabytków i opiece nad zabytkami!), w ocenie skarżącej Fundacji istnieje obowiązek skorzy-stania przez organ konserwatorski z opinii sporządzonej przez biegłego rzeczoznawcę z listy prowadzonej przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Podstawy takiego obowiązku Fundacja upatruje w art. 100 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r.
o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z 2003 r. Nr 162, poz. 1568 ze zm.).
Postępowanie w sprawie parowozu Ol49-80 dotyczyło stwierdzenia zabytkowości pojazdu szynowego oraz kwestii dotyczących opieki nad zabytkiem.
Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego nadaje i cofa uprawnienia rzeczoznawcy w określonej dziedzinie opieki nad zabytkami. Przy czym minister kultury prowadzi listę rzeczoznawców. Rzeczoznawca ma prawo do wydawania ocen i opinii na rzecz organów ochrony zabytków, organów wymiaru sprawiedliwości, prokuratury, Policji, organów administracji celnej, Straży Granicznej, organów kontroli skarbowej, Najwyższej Izby Kontroli oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Szczegółowe kwestie związane z rzeczoznawcami zostały uregulowane w rozporządzeniu Ministra Kultury z dnia 10 maja 2004 r. w sprawie rzeczoznawców Ministra Kultury w zakresie opieki nad zabytkami (Dz. U. z 2004 r. Nr 124, poz. 1302).
Jeżeli rzeczoznawca sporządza ekspertyzę na zlecenie organu prowadzącego dane postępowanie administracyjne, wówczas ekspertyza ta ma charakter opinii biegłego w rozumieniu art. 84 § 1 KPA.
Ocena lub opinia rzeczoznawcy powinna zawierać uzasadnienie pozwalające na weryfikację prawidłowości przyjętego przez rzeczoznawcę sposobu rozumowania bez konieczności wkraczania w sferę wiedzy specjalistycznej. Innymi słowy, z treści takiej oceny lub opinii winno wynikać, czym kierował się rzeczoznawca dowodząc zasadności przyjętych przez siebie tez oraz z jakich materiałów źródłowych i opracowań korzystał – zob. NSA z 01.07.2008 r., sygn. II GSK 226/08, LEX nr 510368 oraz wyrok WSA w Gdańsku z 21.05.2008 r., sygn. II SA/Gd 130/08, LEX nr 4136611 .
Odnosząc się wreszcie do wskazanej opinii należy wskazać co następuje. Generalnie jest ona poświęcona pięciu pojazdom szynowym. I tak są to: 1) parowóz Ok1-266, parowóz
Ty2-1279, parowóz Ol49-11, parowóz Ol49-29 i wagon cysterna (do przewozu gazu świetlnego). W odniesieniu do pozostałego taboru została jedynie poczyniona bardzo ogólnikowa wzmianka, w której stwierdzono: „Pozostałe obiekty, z uwagi na ich znaczny stopień zniszczenia, skorodowania i dewastacji, niektóre z nich tak jak np. parowozy Ol49 i Ty2, gdzie inne egzemplarze tego typu są już wpisane, bądź będą do rejestru zabytków nie ma potrzeby ich wpisywania. Odbudowa jest niemożliwa z uwagi na olbrzymie koszty, brak jakiejkolwiek dokumentacji odtworzeniowej (dotyczy to dźwigów i wagonu towarowego).”.
Pomijając fatalną składnię tego zapisu („Kali mówić”) wypada stwierdzić, że ocena ta była nietrafiona. Po pierwsze, parowozy nadawały się do odbudowy o czym niech świadczy fakt, że sprzedany w 2014 r. parowóz Ty2-1258, który trafił do Oleśnicy jest obecnie odbudowy-wany w tamtejszych Zakładach Naprawy Taboru Kolejowego (ZNTK) przez grupę pasjonatów ze Stowarzyszenia Miłośników Techniki „Olsensium” do stanu jezdnego! Podobnie można wskazać na przykład innego „wraku” parowozu (choć akurat nie z Ełku) jak Ty42-24 odbudowanego do stanu jezdnego przez Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów w Pyskowicach. Po drugie, w momencie wszczęcia postępowania administracyjnego parowóz Ol49-80 był w najlepszym stanie spośród parowozów normalnotorowych zgromadzonych w Ełku! Fundacja ma na to dowody w postaci bogatej dokumentacji zdjęciowej (przekazanej także konserwatorowi!). Po trzecie, jako zadziwiający należy uznać argument przeciwko wpisaniu parowozu Ol49-80, który głosi, że „inne egzemplarze tego typu są już wpisane, bądź będą”. To żaden argument. Warto przypomnieć co w uzasadnieniu do decyzji pisał konserwator i jak odniosła się wówczas do tego Fundacja.
WKZ pisał że „Obecnie w Polsce istnieje około 60 parowozów tego typu” [tj. Ol49 – przyp. Fundacja Thesaurus]. W całej Polsce jest około 300 parowozów różnych typów (co można sprawdzić na przykład:
http://tomi.holdys.pl/index2.php?wykaz=1435). Parowozów serii Ol49 jest zaledwie 34 egzemplarzy (a nie 60 - jak twierdzi konserwator).
WKZ twierdził, że w przypadku Ol49-80 mamy do czynienia z wrakiem. W gorszym stanie
i liczniej występujące parowozy były wpisywane do rejestrów zabytków przez konserwatorów w całej Polsce. Wpisanie dwóch parowozów typu Ol49 znajdujących się na terenie województwa Warmińsko-Mazurskiego nie jest argumentem dla wydania odmownej
decyzji w sprawie parowozu Ol49-80. Postępowanie dotyczyło objęcia ochroną prawną
parowozu Ol49-80 (wraz z jego tendrem). Skoro konserwator uznał, że parowóz jest zabytkiem (a tak się stało!), to stosownie do treści art. 6 ust. 1 pkt 2 lit. d w związku z art. 4 ustawy o ochronie zabytków, miał obowiązek objąć go ochroną prawną w postaci wpisu do rejestru zabytków.
Nie jest także prawdą opinia wyrażona wówczas przez konserwatora, według której
parowóz oraz jego tender „znajdują się w stanie daleko posuniętej destrukcji. Są zdekompletowane w stopniu znacznym”.
Podczas oględzin przeprowadzonych w dniu 27 sierpnia 2012 r. z udziałem pracowników WUOZ Olsztyn ( jej delegatury w Ełku) przy udziale przedstawiciela PKP S.A. Oddział
Gospodarowania Nieruchomościami w Gdańsku oraz Fundacji Thesaurus, w asyście przedstawicieli lokalnych mediów, wykonano dokumentację zdjęciową zabytkowego taboru kolejowego zgromadzonego w Ełku, w tym parowozu Ol49-80 wraz z tendrem. Kopia zdjęć
wykonanych przez Fundację Thesaurus została zgrana na płytę CD/DVD i przekazana do WUOZ Olsztyn (który ma także własną dokumentację zdjęciową).
Brak reflektorów, manometrów, drzwiczek do paleniska, desek i szyb w kabinie oraz dwie zgnite cienkie blachy z otuliny, czy brak 3 (z 8) pokryw maźnic to nie jest żaden problem. Parowóz Ol49-80 był kompletny, przynajmniej jeśli chodzi o wszystkie istotne elementy,
w tym między innymi: kocioł, silniki, korbowody i wiązary. Uzupełnienia wymaga głównie armatura kabiny. Każdy maszynista może to potwierdzić. Zgnite deski w kabinie maszynistów to nie powód, aby parowóz uznać za wrak (a takie zdanie głośno wyrażał przedstawiciel WUOZ Olsztyn – pan Grzegorz Świętochowski – na co są świadkowie). Stan zachowania parowozu Ol49-80 wraz z tendrem wynosił 95%.
Skoro konserwator twierdzi, że parowóz Ol49-80 jest zdekompletowany, że jest wrakiem,
to należy zadać mu pytanie, gdzie był przez ostatnie 12 lat? Dlaczego pozwalał na dewastację zabytku? Lokomotywa parowa Ol49-80 wraz tendrem zostały skreślone z inwentarza PKP w 2000 r., ale już od połowy lat 90. ubiegłego wieku stał porzucony na torze odstaw-czym stacji Ełk. Dlaczego konserwator nic nie zrobił w sprawie zabytkowego taboru z Ełku?
Parowóz Ol49-80 jest w stanie, który sugeruje możliwość jego uruchomienia. Tutaj potrzebna byłaby dokumentacja techniczna (książka kotłów) oraz próby wodne (ciśnieniowe), ale to odrębna kwestia, nie będąca przedmiotem tej sprawy.
Jako ciekawostkę można przy tym wskazać, że dyrektor Muzeum Kolejnictwa kilka miesięcy później wypierał się sporządzenia przez podległą mu placówkę takiej opinii – patrz: pismo z dnia 11.03.2013 r., sygn. MUZ.ST.073.01.2013.AG. Żeby było jeszcze ciekawiej pismo to sporządził nie kto inny jak pan Adam Gerstmann (litery AG w sygnaturze), który sporządził opinię! Jak widać Muzeum Kolejnictwa wypiera się więc tej opinii… Pytanie dlaczego?
Inną kwestią jest, że w przypadku pozostałego taboru kolejowego Warmińsko-Mazurski
konserwator zamawiał już opinie nie w Muzeum Kolejnictwa, lecz w podległym Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego podmiocie jakim jest Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID).
Nie w dając się w szersze rozważania natury prawnej w temacie, czy NID ma prawo wydawać tego typu opinie, i jaki jest ich stosunek do opinii wydawanych przez rzeczoznawców Ministra Kultury warto podkreślić, że w końcu konserwator skorzystał z pomocy podmiotu, którego pracownicy wykazali się merytoryczną wiedzą w zakresie zabytków techniki…
Inną kwestią jest sprawa, że w przypadku parowozu Ol49-80 konserwator nie dochował
zasady prawdy obiektywnej wyrażonej w art. 7 KPA, gdyż nie podjął wszelkich możliwych kroków niezbędnych do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia
sprawy mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli. Raz, że – jak już wykazał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie – bezprawnie nie dopuścił Fundacji
Thesaurus do udziału w postępowaniu. A dwa, że nie wystąpił o rzetelne opinie odnośnie
parowozu Ol49-80. Trudno uznać za wypełnienie ciążącego na organie obowiązku zebrania
i rozpatrzenia całego materiału dowodowego (o którym jest mowa w art. 77 § 1 KPA),
gdy organ powołuje się na jakiś bełkot – i to zaledwie jednozdaniowy - z opinii sporządzonej przez osobę nie mającą uprawnień rzeczoznawcy Ministra Kultury, gdy można było (i jak w przypadku pozostałego taboru zostało zrobione!) sięgnąć chociażby po przyzwoite merytorycznie opinie NID, nie mówiąc już do odwołania się do opinii z forów internetowych. Trudno to określić inaczej niż skandal…
Po drugie, nie można zgodzić się z opinią organu wyższej instancji, Ministra Kultury,
że skoro: „Możliwość wpisania z urzędu do rejestru zabytków zabytku ruchomego dotyczy wyłącznie obiektów o wyjątkowej wartości historycznej”, to: „(…) kryterium wyjątkowej
wartości nie spełnia zabytek będący przedmiotem produkowanym seryjnie, którego inne
egzemplarze zostały już wpisane do rejestru zabytków”. Co ma piernik (tj. produkowanie
seryjne parowozów serii Ol49 przed ponad półwieczem) do wiatraka (tj. wpisu jednego
z ostatnich reliktów techniki, polskiej myśli technicznej do rejestru zabytków)? Posiłkowanie się przy tym argumentem, że na terenie woj. Warmińsko-Mazurskiego są już dwa inne paro-wozy tej serii także jest nie trafione. W innych województwach może nie być żadnego i co wtedy? A nawet jak obok tych dwóch dojdzie trzeci zabytek? To co wtedy? Czy Polska zbiednieje, czy się wzbogaci na tym, że przybędzie jej kolejny zabytek? Takie argumenty to żadne argumenty. Polska ma dramatycznie mało zabytków techniki. Najmniej w całej Europie!
Po trzecie, zachowanie konserwatora, poparte przez Ministra, a dopiero obalone przez
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, w sprawie dopuszczenia Fundacji Thesaurus do postępowania doprowadziło do tego, że właściciel sprzedał (podobno) tender parowozu innemu złomiarzowi, który w lutym/marcu 2014 r. pociął tender na złom. Jeżeli teraz nie wpisze się teraz parowozu Ol49-80 do rejestru to tym samym przyłoży się rękę do jego unicestwienia.
Po czwarte, Fundacja zwraca uwagę na fakt, kiedy zapadł (wrzesień 2013 r.) i uprawomocnił się wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a kiedy Minister Kultury podjął decyzję (grudzień 2014)! Mamy więc do czynienia z bezprzykładną przewlekłością postępowania organu.
P.S. Z Ełku zniknęły parowozy normalnotorowe. Zostały tylko te stojące na terenie skansenu kolei wąskotorowej oraz Ol49-80 (bez tendra)...