Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.01.2013
Reputacja:
0
Trochę wstępu a na końcu sedno sprawy
Kończę w tym roku technikum geodezyjne. Trochę się machnąłem z powołaniem a może inaczej też, obudziła się we mnie myśl: lubię kolej, interesuję się tym, dlaczego by w to nie iść zwłaszcza że ta cała geodezja mi się przejadła zbyt szybko.
W czerwcu/lipcu mojemu ojcowi może uda mnie się wkręcić do pracy na kolei, konkretnie to na bocznicy klejowej na kopalni. Najpierw to zwykły robotnik niewykwalifikowany od czyszczenia wagonów ale potem jak już jestem w PKP Cargo to tylko kwestia czasu żeby się załapać na jakieś kursy. Jakby wszystko mi się dobrze potoczyło to po kilku miesiącach coś już bym miał (np. manewrowy).
Przy okazji udaje się na Transport na Polibudę do Krakowa ponieważ chcę tam się przeprowadzić i tam mieszkać. Tutaj właśnie zmierzam do sedna, czy w Krakowie są spore możliwości do załapania się do pracy w PKP czy innych spółkach kolejowych, jakie są możliwości że udałoby się że PKP by mnie przeniosło do Krakowa, i czy nawet jakbym się zwolnił i na nowo zatrudniał to mam z czym startować gdybym miał już jakiegoś manewrowego, robione studia w transporcie + wykształcenie techniczne?
Wiem to jest takie myślenie bardzo w przód i zbyt poukładane i ciężko żeby poszło w całości po mojej myśli ale tak główkuję bo bardzo się nakręciłem na robotę w kolei i dodatkowo silne plany związane z przeprowadzką do Krk.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Jak masz możliwość wkręcać się gdziekolwiek w pobliże kolei to próbuj, nie zarobisz, ale wszędzie łapiesz doświadczenie (czyt. kontakty). W Krakowie siedzi IC (ostatnio nawet nabór robili na maszynistę), no i PR.
Przede wszystkim określ, co chciałbyś na kolei robić, a potem pomyśl, czy są potrzebne do tego studia . Bo jak nie patrzeć dyrektor też pracownik kolei, jak i ustawiacz i manewrowy. A to, że będziesz dobrym dyrektorem nie znaczy, że będziesz umiał wajchy obracać i vice versa.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.01.2013
Reputacja:
0
Szanse to mam duże i to nie tylko w pobliże tylko centralnie w samą kolej
Zarobki jak na start słyszałem z pierwszej ręki że na pewno powyżej najniższej krajowej.
Cargo w Krakowie nie ma? Bo jakoś najbardziej mnie przekonuje właśnie Cargo.
Określony właśnie nie jestem. Maszynistą raczej nie chciałbym być. Interesują mnie na rozpoczęcie kariery wszystkie inne fuchy jak np. rewident, manewrowy, ustawiacz itd O studiach na kierunku Transport myślałem dlatego że zawsze to mogłoby mi jakoś pomóc na przyszłość w uzyskaniu czegoś lepszego, wyższej pozycji ;P No i też chce mieć te wyższe wykształcenie. Nie wiem czy mi pomoże i czy to coś da, tak mi się zdaje że jednak coś
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Cargo do Krakowa mobilnym ze Szczakowej jeździ, warsztatu nie ma, jak z drużynami nie wiem. Nie patrz, co interesuje na początek, tylko co chcesz robić, bo może się okazać, że zgnijesz na torach, a stanowiska nie zmienisz . Popatrz tu na zarobki, bo ja wiem, że tylko k*rwa zrobi wszystko dla pieniędzy, ale koniec końców jeść trzeba. A jak chcesz wyższą pozycję to idź na dzienne studia i olej kolej (przynajmniej na razie).
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.01.2013
Reputacja:
0
rustsaltz napisał(a):Nie patrz, co interesuje na początek, tylko co chcesz robić, bo może się okazać, że zgnijesz na torach, a stanowiska nie zmienisz Radzisz coś konkretnego? Obeznany dobrze nie jestem Motywację mam dobrą jeszcze bo co da roboty to z ludźmi z którymi miałem do czynienia to jakoś nie bidowali przez kolej i uważali ją za całkiem nie złą robotę.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
No to zależy co lubisz, jeden woli jeździć, inny bilety sprzedawać, inny obracać wajchy. Osobiście Ci powiem, że kokosów nie ma, ale wypłata zawsze dziesiątego na koncie jest. Natomiast jeśli masz jakiś konkretny "wymarzony" fach na kolei to warto od razu iść w tym kierunku, bo potem się mówi "a to za rok, za pół", a w końcu "a pier... nie chce mi się". Osobiście tego dylematu nie miałem (bo od początku wiedziałem, czego na kolei robić nie chcę ), ale myślę, że studiów to też dotyczy.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 499
Liczba wątków: 4
Dołączył: 25.12.2012
Reputacja:
0
Michal0707 napisał(a):z ludźmi z którymi miałem do czynienia to jakoś nie bidowali przez kolej i uważali ją za całkiem nie złą robotę.
nie bidowali bo rozmawiałeś ze starszyzną, która ma dobrą kasę dzięki wysłudze lat. A tak jak pójdziesz jako Świeżak nie licz na nic więc jak lekko powyżej najniższej krajowej.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
mixer napisał(a):A tak jak pójdziesz jako Świeżak nie licz na nic więc jak lekko powyżej najniższej krajowej. Ale z drugiej strony gdzie zarobisz na początek dobrze?
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.01.2013
Reputacja:
0
rustsaltz napisał(a):No to zależy co lubisz, jeden woli jeździć, inny bilety sprzedawać, inny obracać wajchy. Nie znam wielu innych ścieżek kariery które można by było obrać na kolei po za tymi ściśle związanymi z prowadzeniem ruchu, więc dobrze by było wiedzieć pomiędzy czym wybierać bo tak sobie strzelać a może to, może tamto to ciężko.
Wiem że chciałbym robić coś na kolei po za tym tylko co się na torach robi ale sam nie wiem co bo nie wiem jakie są konkretne stanowiska i co obierać. Dlatego myślę żeby zahaczyć się do jakiejkolwiek roboty np. w PKP, robić jakieś studia, szkolić się w danym kierunku i potem właśnie uderzać do czegoś lepszego - tylko właśnie do czego. Gdyby ktoś mi mógł coś doradzić
Na pewno nie chcę zostać maszynistą ani konduktorem, nie interesuje mnie praca na wyjazdy, wolę coś na miejscu lub obracanie się w bliskim regionie.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
To podjedź na wiosnę do Pyskowic i spróbuj na zimno . Jak związane z prowadzeniem ruchu to warto pomyśleć o dyżurnym ruchu, bo kasa lepsza, ale robota stresująca, ustawiacz-dla mnie ma najbardziej prze*ebane, bo fizycznie ciężko i myśleć sporo trzeba. Poza tymi na miejscu jest jeszcze monter i drogowiec-tutaj licho z kasą, ale można dorabiać na fuchach jak ma się trochę wiedzy i znajomości. Dodatkowo robota jest fizyczna i na zewnątrz, ale co kto lubi. W zabezpieczeniu trochę lżej niż w drogowym, ale odpowiedzialność ogromna-no i może być problem z zatrudnieniem po Twoim kierunku.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.01.2013
Reputacja:
0
rustsaltz napisał(a):To podjedź na wiosnę do Pyskowic i spróbuj na zimno . yyy ? ;P
Dyżurny ruchu ciekawie brzmi ale mam obawy co do wysokiej odpowiedzialności tej roboty.
Ustawiacz, słyszałem że można się tu nieźle narobić i jest też się mózgiem wykonywanej roboty ale to też podobno zależy gdzie się robi, od ruchu wszystko zależy. Na kopalnianych bocznicach się opierdzielają zazwyczaj
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Michal0707 napisał(a):Dyżurny ruchu ciekawie brzmi ale mam obawy co do wysokiej odpowiedzialności tej roboty. Nie ma co się bać, trzeba próbować . Nie zaczyna się od Katowic Osobowej czy Tarnowskich Gór i nie samemu. Bo pewnego dnia będziesz miał rodzinę i... wtedy to zaczyna być odpowiedzialność. Na zakładzie najwyżej Ci premię zabiorą (ok. 15-20% wynagrodzenia), a w życiu?
Cytat:Na kopalnianych bocznicach się opierdzielają zazwyczaj
Ale jak zawalisz to Cię sztygar za jaja powiesi
Skansen w Pyskowicach ma to do siebie, że można wiele prac poznać na zimno, bez stresu i paniki pod czujnym okiem ludzi doświadczonych. Wiadomo, że nie odpowiada w stu procentach to "prawdziwej" kolei, ale można zauważyć, co ciągnie bardziej, a co mniej.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.01.2013
Reputacja:
0
To byłaby dobra myśl wybrać się do Pyskowic
Domyślam się że to jest dłuższy proces wprowadzania w taką robotę dyżurnego, no cóż, na pewno pomyślę o tym, jak już uda mi się dostać na PKP to zobaczę jakie oferować będą kursy.
Co do tych ustawiaczy na kopalnianych bocznicach raczej chodziło mi o to że tam opierdzielają się bo mogą, po prostu ruch pociągów nie jest zbyt duży i często nie mają co do roboty.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Michal0707 napisał(a):Co do tych ustawiaczy na kopalnianych bocznicach raczej chodziło mi o to że tam opierdzielają się bo mogą, po prostu ruch pociągów nie jest zbyt duży i często nie mają co do roboty. A potem zwala się wszystko na raz jak trzeba sformować skład.
Cytat:na pewno pomyślę o tym, jak już uda mi się dostać na PKP to zobaczę jakie oferować będą kursy.
Trzeba sobie wybrać konkretną firmę i konkretny dział
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 269
Liczba wątków: 15
Dołączył: 20.11.2012
Reputacja:
0
rustsaltz napisał(a):Trzeba sobie wybrać konkretną firmę i konkretny dział
Dokładnie, najgorsza chyba jest postawa byle co, byle gdzie. Chcieć pracować w temacie o którym jak widać nie mam się zielonego pojęcia?? Dziwne to jakieś...
Pozdr.
CAr.
|