25.03.2013, 18:48
Ariel Ciechańsk, nie mam pojęcia czy korzystałeś kiedyś z codziennej jazdy parowozem, ale ja miałem taką możliwość przez prawie 3 lata codziennie. W tym czasie pamiętam tylko jeden dzień kiedy wszyscy pospóźniali się godzinę do pracy/szkoły, bo czajnik 'zgubił gwizdek' Nigdy, podkreślam: nigdy kiedy ja jechalem (a jeździłem 5 dni w tygodniu po 2 razy dziennie) nie zdarzyło się opóźnienie większe niż 15 minut. A gdy wiedziano, że coś się dzieje z parowozem to wysyłano Fiata albo Stonkę.
A gdy tylko dojechały do Leszna szynobusy z ZNTK Poznań, to gdy jeszcze latem jako tako jeździły (oczywiście bez klimy, do czasu przejęcia przez KW, bo PR nie miały pojęcia o tym co to jest i jak się to napełnia), to zimą awarie i uziemienia szynobusów były codzienną normalnością.
Ludziom, którzy teraz muszę dojeżdżać parowozem codziennie, nie dziwie się, bo czasowo różnica między szynobusem a czajnikiem to ponad 20 minut na obecnej trasie. Jednak nie rozumiem dlaczego czajniki puszcza się w godzinach szczytu porannego i popołudniowego, a nie przesuwa się ich na miejsca szynobusów, które jeżdżą w okolicach godziny 9 i 13. Zresztą, to możecie sobie sami sprawdzić na RJ
To kolejny genialny przykład, że łatwiej podać to za powód 'wywalmy obiegi parowe' niż 'przesuńmy obiegi parowe'.
Chociaż jestem ciekawy, co wtedy by wiara rano powiedziała: 'ja pie***le ale rzuca, ale ten plastik twardy, ale śmierdzi. Parowozem to było lepiej.'
A gdy tylko dojechały do Leszna szynobusy z ZNTK Poznań, to gdy jeszcze latem jako tako jeździły (oczywiście bez klimy, do czasu przejęcia przez KW, bo PR nie miały pojęcia o tym co to jest i jak się to napełnia), to zimą awarie i uziemienia szynobusów były codzienną normalnością.
Ludziom, którzy teraz muszę dojeżdżać parowozem codziennie, nie dziwie się, bo czasowo różnica między szynobusem a czajnikiem to ponad 20 minut na obecnej trasie. Jednak nie rozumiem dlaczego czajniki puszcza się w godzinach szczytu porannego i popołudniowego, a nie przesuwa się ich na miejsca szynobusów, które jeżdżą w okolicach godziny 9 i 13. Zresztą, to możecie sobie sami sprawdzić na RJ
To kolejny genialny przykład, że łatwiej podać to za powód 'wywalmy obiegi parowe' niż 'przesuńmy obiegi parowe'.
Chociaż jestem ciekawy, co wtedy by wiara rano powiedziała: 'ja pie***le ale rzuca, ale ten plastik twardy, ale śmierdzi. Parowozem to było lepiej.'
PKP jest 'spoko' - lubisz to? :)