Liczba postów: 2 555
Liczba wątków: 134
Dołączył: 15.03.2011
Reputacja:
0
Nie często jestem na wschodzie naszego kraju, ale czy normalnym jest taki rygor w okolicy przejść granicznych?
Byłem w Przemyślu. Podczas oczekiwania w nocy do poczekalni dworca weszła ekipa SOK i SG, po czym Straż Graniczna skontrolowała wszystkich. Tu jeszcze mieściło się to w granicach rozsądku, było miło i uprzejmie. W poczekalni nikomu się nie spieszyło, więc niech sobie sprawdzają.
Ostatnio byłem w Terespolu. Tutaj to już było przegięcie pałki przez WOP. Na drogowym przejściu granicznym chciałem sobie podejść najbliżej granicy, do miejsca gdzie dalej już nie wolno. Widzę chodnik, brak żadnych wygrodzeń, znaków zakazu ruchu pieszych, więc idę nim. Wyskakuje WOP-ista i mnie zawraca. No dobrze, rozumiem że dalej już nie wolno, więc dziękuję za pouczenie i wracam. Ale nie, musiał mnie wylegitymować, dokładnie rozpytać i spisać. Mnie, zwykłego człowieka, nawet bez bagażu. Po co? Potraktował mnie trochę tak jakbym chciał nielegalnie przekroczyć granicę państwową.
Żeby tego było mało, wcześniej cyknąłem telefonem takie zdjęcie:
I to się nie spodobało, zostałem zrugany, że nie jest to mile widziane. Ciekawe czy Google też zrugali za podobne zdjęcie.
Co też głupie, z przejścia nie można skorzystać pieszo.
Nie rozumiem, czemu to ma służyć. Rozumiem kontrole graniczne, ochronę granicy państwowej itd., ale szarganie zwykłego obywatela za zbliżenie się do przejścia granicznego nie ma z tym nic wspólnego.
Liczba postów: 499
Liczba wątków: 4
Dołączył: 25.12.2012
Reputacja:
0
Potraktowali Cie jak separatystę ;D
Liczba postów: 5 941
Liczba wątków: 146
Dołączył: 20.08.2010
Reputacja:
5
Sprawdzali czy jabłek przez granicę nie przerzucałeś
Liczba postów: 1 066
Liczba wątków: 3
Dołączył: 26.03.2011
Reputacja:
0
Może zwyczajne uczulenie, bo jakby nie było granica to miejsce newralgiczne. Pewnie doświadczenie też ich tego nauczyło. Cytat:Co też głupie, z przejścia nie można skorzystać pieszo.
:-O
W takim razie to przejazd graniczny :-P
Pozdrawiam ;-)
Liczba postów: 2 555
Liczba wątków: 134
Dołączył: 15.03.2011
Reputacja:
0
Mika napisał(a):Może zwyczajne uczulenie, bo jakby nie było granica to miejsce newralgiczne. Hmm, pamiętam kontrole graniczne na zachodniej granicy, jeszcze zanim wstąpiliśmy do Związku Europejskiego i tam czegoś takiego nie było. Owszem, do przekroczenia granicy wystarczył dowód osobisty, ale były normalne kontrole graniczne, granica była obsadzona, wędkowanie na Odrze trzeba było każdorazowo zgłaszać SG itd. Ale nikt nikogo nie spisywał za zbliżenie się do przejścia granicznego. Można było swobodnie przebywać pomiędzy miejscem kontroli a końcem przejścia granicznego.
Liczba postów: 110
Liczba wątków: 4
Dołączył: 03.04.2013
Reputacja:
0
Białoruskiej granicy nie znam, za to znam ukraińską i tam wygląda to podobnie. Na tej granicy dzieją się cuda i w związku z tym są pewne obostrzenia. Wybierając się na spacer nad Bug legitymowanie masz niemal pewne.
Liczba postów: 2 555
Liczba wątków: 134
Dołączył: 15.03.2011
Reputacja:
0
No dobra, niech tam sobie legitymują, ale niech odnoszą się do mnie jak do normalnego obywatela, a nie złoczyńcy.
W Przemyślu właśnie tak miałem. Normalne sprawdzenie, bez żadnych uszczypliwości.
Liczba postów: 926
Liczba wątków: 10
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
Mariusz W napisał(a):WOP-ista i mnie zawraca. W WOPie to ja byłem w 1989 roku w 7 komendzie Lubuskiego WOPu w Gubinie.
Bardzo lubisz czepiać się słówek w dyskusjach, jednocześnie sam posługujesz się nieaktualną nomenklaturą.
Cytat:. No dobrze, rozumiem że dalej już nie wolno, więc dziękuję za pouczenie i wracam. Ale nie, musiał mnie wylegitymować, dokładnie rozpytać i spisać. Mnie, zwykłego człowieka, nawet bez bagażu. Po co? Potraktował mnie trochę tak jakbym chciał nielegalnie przekroczyć granicę państwową.
Myslisz że przestępcy mają paragraf wyryty na czole, czy może wyglądają jak "szeregowi" obywatele. na tym polega praca służb, na kontrolowaniu.
To tak jakby teraz rugać Policję że przeprowadza rutynowe kontrole.
Ja z tym problemu nie mam, jeżeli zatrzymuje mnie policja w celu wylegitymowania i sprawdzania stanu trzeźwości i jeżeli nie mam sobie nic do zarzucenia i wszystko jest w porządku to czekam aż funckjonariusz wykona swoją pracę i tyle.
Cytat:Można było swobodnie przebywać pomiędzy miejscem kontroli a końcem przejścia granicznego.
Może z tego względu że widocznie SG uznaje że wschodnia granica wymaga większych środków ostrożności ?
...
Liczba postów: 2 555
Liczba wątków: 134
Dołączył: 15.03.2011
Reputacja:
0
Lubuszanin napisał(a):Bardzo lubisz czepiać się słówek w dyskusjach, jednocześnie sam posługujesz się nieaktualną nomenklaturą. Czepiam się jeżeli są błędne. W tym przypadku nieaktualna nazwa nie jest błędna. SG przejęła majątek i zadania WOP-u, faktycznie zastępując WOP. W ujęciu potocznym, przynajmniej w mojej okolicy (blisko Twojej), potocznie na strażników granicznych cały czas mówi się WOP-ista. Lubuszanin napisał(a):Myslisz że przestępcy mają paragraf wyryty na czole, czy może wyglądają jak "szeregowi" obywatele. na tym polega praca służb, na kontrolowaniu.
To tak jakby teraz rugać Policję że przeprowadza rutynowe kontrole.
Ja z tym problemu nie mam, jeżeli zatrzymuje mnie policja w celu wylegitymowania i sprawdzania stanu trzeźwości i jeżeli nie mam sobie nic do zarzucenia i wszystko jest w porządku to czekam aż funckjonariusz wykona swoją pracę i tyle. Napisałem, nie mam przeciwko samemu legitymowaniu. Ale niech strażnik pamięta, że to ja jestem jego żywicielem i niech nie zakłada z góry że jestem zły. Obowiązuje domniemanie niewinności. A zrobienie zdjęcia napisowi „Przejście Graniczne Terespol” nie jest niczym złym.
Liczba postów: 1 430
Liczba wątków: 62
Dołączył: 28.02.2018
Reputacja:
3
Przypomniała mi się historia sprzed 4 lat, gdy wybrałem się do Terespola na fotki. Jako że na stacji stał zbój 2M62 w kierunku granicy, a nie bardzo chciałem się kręcić po peronach z aparatem (tym bardziej, że lokomotywa stała kawałek za peronami) postanowiłem pójść na szlak. Doszedłem do przejazdu na Kraszewskiego. Gdy czekałem na jadącego powoli w kierunku Białorusi Gagarina pojawiła się jakaś starsza kobieta i do mnie z tekstem "Panie, tu już był taki jeden co robił zdjęcia, to go złapali i potem ambasador musiał interweniować". Żeby było grubiej, gdy pociąg zablokował przejazd, po drugiej stronie torów pojawiło się dwóch funkcjonariuszy SG na motorach. Na szczęście, gdy pociąg już pojechał, nikt z tej dwójki mnie nie zaczepił, a ja szybko wróciłem do centrum miasta, a potem uzupełniwszy zapasy prowiantu, poszedłem do Małaszewicz z buta (na dworzec w Terespolu już nie zaglądałem).
|