22.09.2014, 22:42
Rzucam pomysł.
Często podczas różnorakich kółeczek kolejowych, czy komunikacyjnych w ogóle, mamy problem z brakiem poczekalni. Nie zawsze mamy co z sobą zrobić (np. nie ma co zwiedzać), a potrzebujemy względnie spokojnego miejsca (nie jakiejś imprezy) gdzie moglibyśmy przeczekać kilka godzin pod dachem (nie wiatą). Jednocześnie nie chcemy noclegu, bo i po co na te kilka godzin.
Poczekalnie dworcowe, o ile w ogóle są, to w godzinach nocnych są często zamknięte wraz z całymi dworcami.
Dlatego proponuję, abyśmy wspólnie stworzyli listę takich miejsc, takich niby poczekalni.
Ja rozpocznę.
W Gorzowie Wielkopolskim dworzec PKS jest zamykany o 21:30, dworzec PKP o 0:00. Po tej godzinie możemy poczekać w barze Hotelu Qubus, także skończeniu przez niego pracy. Bardzo blisko dworców, w śródmieściu. Obsługa nie robi problemu z przebywaniem w barze, nawet jak jest on nieczynny, więc dostępność praktycznie 24 godz./dobę. Można także skorzystać z toalety.
Ja czekałem w nocy 4 godziny, a z rozmowy z pracownikiem wynikło, że nie jestem pierwszy, bo niedawno ktoś inny czekał do 24:00.
Często podczas różnorakich kółeczek kolejowych, czy komunikacyjnych w ogóle, mamy problem z brakiem poczekalni. Nie zawsze mamy co z sobą zrobić (np. nie ma co zwiedzać), a potrzebujemy względnie spokojnego miejsca (nie jakiejś imprezy) gdzie moglibyśmy przeczekać kilka godzin pod dachem (nie wiatą). Jednocześnie nie chcemy noclegu, bo i po co na te kilka godzin.
Poczekalnie dworcowe, o ile w ogóle są, to w godzinach nocnych są często zamknięte wraz z całymi dworcami.
Dlatego proponuję, abyśmy wspólnie stworzyli listę takich miejsc, takich niby poczekalni.
Ja rozpocznę.
W Gorzowie Wielkopolskim dworzec PKS jest zamykany o 21:30, dworzec PKP o 0:00. Po tej godzinie możemy poczekać w barze Hotelu Qubus, także skończeniu przez niego pracy. Bardzo blisko dworców, w śródmieściu. Obsługa nie robi problemu z przebywaniem w barze, nawet jak jest on nieczynny, więc dostępność praktycznie 24 godz./dobę. Można także skorzystać z toalety.
Ja czekałem w nocy 4 godziny, a z rozmowy z pracownikiem wynikło, że nie jestem pierwszy, bo niedawno ktoś inny czekał do 24:00.