Kolejny wypadek na przejeździe kolejowym

[pitagoras23]

rustsaltz, rogatki wyjazdowe robi się tak, że można je wyłamać samochodem.

[rustsaltz]

Myślisz, że monterzy nie mają innych zajęć niż wymiana połamanych rogatek? No i po jednej takiej akcji masz auto do malowania.

[pitagoras23]

To nie trzeba wjeżdżać na przejazd kiedy zaczyna mrugać światło sygnalizatora...

[dak]

To nie trzeba wjeżdżać na przejazd kiedy zaczyna mrugać światło sygnalizatora...

I to jest to, dobre podsumowanie tematu.

[jarząbek019]

To nie trzeba wjeżdżać na przejazd kiedy zaczyna mrugać światło sygnalizatora...

Osobiście miałem taki przypadek ze wjeżdżam nie miga, zatrzymuje się przed torem upewniam się że nic nie jedzie, ruszam, jestem w połowie przejazdu patrze w przód a rogatki się zamykają, jak zjeżdżałem rogatkę miałem nad dachem. Dróżnik na chama zamyka bo jak mruga światło to nikt się nie zatrzyma.

[rustsaltz]

To nie trzeba wjeżdżać na przejazd kiedy zaczyna mrugać światło sygnalizatora...

Żarówka może się spalić w każdej chwili.

[Mariusz W.]

Rozwiązaniem jest montaż pełnych rogatek a nie półrogatek.

Są pojazdy wolnobieżne, które mogłyby w ten sposób utknąć na przejeździe. Właśnie dlatego na przejazdach samoczynnych stosuje się półzapory a nie pełne zapory.

Tak dla porównania, nie bez powodu wprowadzono przepis, że pojazd poruszający się z prędkością do 6 km/h i dłuższy jak 10 metrów ma obowiązek uzgodnienia czasu przejazdu z dróżnikiem na przejazdach strzeżonych.

Dodatkowo drągi powinny być wyposażone w takie metalowe elementy, które utrudniałyby przejście ludzi pod samymi drągami.

Tzw. firanki. To ma sens i jest możliwe do wprowadzenia od zaraz, bo rozporządzenie przewiduje takie rozwiązanie. Tymczasem w Wolsztynie firanki zlikwidowali.

Nawet jeśli nie montaż kolczatek to choćby podwyższeń (metalowych stopni), które uniemożliwią wjazd pojazdu drogowego na przejazd.

To też może utrudnić usunięcie uszkodzonego pojazdu z przejazdu.

[rustsaltz]

Tak dla porównania, nie bez powodu wprowadzono przepis, że pojazd poruszający się z prędkością do 6 km/h i dłuższy jak 10 metrów ma obowiązek uzgodnienia czasu przejazdu z

Kto o nim wie i go przestrzega?

[pitagoras23]

Mariusz W.,
nie możemy dostosowywać przepisów dla 1% pojazdów. Trzeba mieć na uwadze większość pojazdów, a tak się składa, że większość to samochody normalne.

[rustsaltz]

Ale nie możesz dla większości narażać 1% na wypadki.

[pitagoras23]

Przepisy też ustala się jakoś dla większości - nie dogodzisz każdemu.
W tym przypadku wprowadzenie takiego a nie innego zapisu lub rozwiązania będzie miało spowodować, że reszta będzie się musiała dostosować

[Mariusz W.]

Mariusz W.,
nie możemy dostosowywać przepisów dla 1% pojazdów.

Musimy. Trzeba uwzględniać, że z dróg korzystają nie tylko samochody osobowe, ale szereg innych pojazdów, od rowerów po wozy konne.

[pitagoras23]

To z takim myśleniem nigdy nie ustali się niczego.
Kolei też nie buduje się z myślą o najwolniejszych pojazdach trakcyjnych tylko o najszybszych. Te wolniejsze albo jadą inną trasą albo nie wyjeżdżają w ogóle.

[jarząbek019]

Żarówka może się spalić w każdej chwil

w 4 komorach ?

[rustsaltz]

Kolei też nie buduje się z myślą o najwolniejszych pojazdach trakcyjnych tylko o najszybszych. Te wolniejsze albo jadą inną trasą albo nie wyjeżdżają w ogóle.

Ale przepisy ustala się tak, jakby jeździły parowozy... Nie możesz zabronić wyjazdu na drogę pojazdom wolnym albo długim.

w 4 komorach ?

A dasz sobie palca obciąć, że żarówka, którą oświetlasz właśnie biurko nie spali się w ciągu najbliższych 10 minut?