Pierwsza nazwa dla pociągu EIP

[MateuszG]

Nazwa jest praktyczna, pomaga kupić bilet na pociąg właściwy, a szybciej zapamięta się nazwę niż numer (zwłaszcza gdy pociąg mają numery łamane).

Już wieki nie spotkałem się z sytuacją, kiedy pasażer kupowałby bilet na na przejazd danym pociągiem używając jego nazwy. Jeśli przekazuje kasjerce dodatkowe informacje to są to godzina odjazdu i kategoria pociągu.

W ogóle odnoszę wrażenie, iż nazwy pociągów mają już charakter czysto tradycyjny. Pracownicy kolei posługują się numerami, a pasażerów interesuje co najwyżej kierunek i godzina odjazdu oraz przyjazdu do stacji docelowej.

Jestem ciekaw czy Radiowa Trójka płaci za tą reklamę? I na jakiej zasadzie została wybrana taka a nie inna nazwa? Jakiś konkurs? Chociaż akurat o konkursie żadnym nie słyszałem. Na stronie Radia też nic na ten temat nie piszą.

Żadnego konkursu nie było, to najzwyklejsza kampania reklamowa ze strony "Trójki". Co do kwestii finansowych - nie wiem, nie wypowiadam się. ;-)

I pytanie czy mają zamiar wszystkie Pendolino nazwać "radiowo"? Bo jeśli tak, to czekam na awanturę rodem z rozdzielania miejsca na multiplexach.

Nie sądzę, aby w PKP Intercity wpadł ktoś na taki pomysł. To już byłaby przesada. Chociaż jak inne rozgłośnie radiowe lub stacje telewizyjne podłapią pomysł i wyłożą odpowiednie pieniądze, to takich nazw może być więcej.

Zresztą uważam że nazwy związane z rejonami / miastami lub sławnymi ludźmi byłyby bardziej na miejscu.

Tylko tak jak wspomniał rustsaltz wypadałoby zaznaczyć rozdział kategorii EIP od pozostałych pociągów. A pociągi już są nazywane od nazwisk wielkich Polaków, np. "Tetmajer" czy "Chopin". Chyba że wydzielona zostanie konkretna grupa osób na wzór nazw lokomotyw w Kolejach Mazowieckich - od nazwisk hetmanów wielkich koronnych. Z regionami jest podobnie.

[Afrika Bambaataa]

Jeśli przekazuje kasjerce dodatkowe informacje to są to godzina odjazdu i kategoria pociągu.

Mi się zdarzyło, że pani w kasie dała mi miejscówkę nie na ten pociąg, o który prosiłem. Mimo, że podałem jej godzinę, kategorię pociągu i stację docelową. Na szczęście miałem bilet podróżnika, więc poszedłem przed odjazdem po właściwą miejscówkę.

W ogóle odnoszę wrażenie, iż nazwy pociągów mają już charakter czysto tradycyjny.

Myślę, że tę tradycję warto pielęgnować dalej. Nie widzę przeszkód, by Pindole miały nazwy odwołujące się do wielkich Polaków. To, że niektóre pociągi innych kategorii też mają swoich patronów moim zdaniem w tym przypadku nie przeszkadza.
Z patronami lokomotyw KM było, o ile dobrze pamiętam, trochę inaczej. Najpierw był konkurs na nazwę lokomotywy, a dopiero potem podpięto pomysł, żeby każdy elektrowóz miał swojego hetmana. Swoją drogą, to moim zdaniem słabo się przyjęła nazwa "hetman". Na pewno dużo słabiej niż Hu.sarz :-P

[MateuszG]

Mi się zdarzyło, że pani w kasie dała mi miejscówkę nie na ten pociąg, o który prosiłem. Mimo, że podałem jej godzinę, kategorię pociągu i stację docelową. Na szczęście miałem bilet podróżnika, więc poszedłem przed odjazdem po właściwą miejscówkę.

Pomyłki zdarzają się najlepszym. ;-) Jeśli podasz nazwę interesującego Cię pociągu też może wkraść się błąd. Kasjerka przeważnie musi odnaleźć go w rozpisce.

Myślę, że tę tradycję warto pielęgnować dalej.

Oczywiście. Jak najbardziej jestem za!

Nie widzę przeszkód, by Pindole miały nazwy odwołujące się do wielkich Polaków. To, że niektóre pociągi innych kategorii też mają swoich patronów moim zdaniem w tym przypadku nie przeszkadza.

To już kwestia drugorzędna tak naprawdę.

Z patronami lokomotyw KM było, o ile dobrze pamiętam, trochę inaczej. Najpierw był konkurs na nazwę lokomotywy, a dopiero potem podpięto pomysł, żeby każdy elektrowóz miał swojego hetmana. Swoją drogą, to moim zdaniem słabo się przyjęła nazwa "hetman". Na pewno dużo słabiej niż Hu.sarz :-P

Droga była długa i kręta, jednakże chodzi mi o efekt końcowy. ;-)

[rustsaltz]

Już wieki nie spotkałem się z sytuacją, kiedy pasażer kupowałby bilet na na przejazd danym pociągiem używając jego nazwy.

Ja używam i nigdy do pomyłki nie doszło (a rzekłbym, że pociągami IC jeżdżę nieco częściej niż średnia ). Chyba że kupuję poza stacją początkową to podaję numer, wtedy kasjerka nie musi szukać. Ale umówmy się, że pasażer numeru nie zapamięta, albo co gorsza się pomyli.

To już kwestia drugorzędna tak naprawdę.

Nie do końca. Pasażer po nazwie skojarzy, że powinien bilet kupić wcześniej, nie może dobiec na ostatnią chwilę.

[MateuszG]

Ja używam i nigdy do pomyłki nie doszło (a rzekłbym, że pociągami IC jeżdżę nieco częściej niż średnia ). Chyba że kupuję poza stacją początkową to podaję numer, wtedy kasjerka nie musi szukać. Ale umówmy się, że pasażer numeru nie zapamięta, albo co gorsza się pomyli.

Ale chyba śmiało mogę stwierdzić, że Ty przeciętnym pasażerem nie jesteś. :-)

Nie do końca. Pasażer po nazwie skojarzy, że powinien bilet kupić wcześniej, nie może dobiec na ostatnią chwilę.

Jako kwestię drugorzędną miałem na myśli to, czy pociągi EIP dostaną nazwy na część wielkich Polaków, regionów geograficznych czy miast.

[DamianT]

Nie ma nic za darmo, tak samo jak wszędobylskie reklamy i okleiny T-MOBILE

Dają internet, a kolej reklamę. Jak dla mnie nie ma tu nic więcej od barteru.
Tak samo może być w przypadku z tą nazwą. Na antenie radiowej trójki nie powiedzą nic złego o PKP IC

[rustsaltz]

Ale chyba śmiało mogę stwierdzić, że Ty przeciętnym pasażerem nie jesteś. :-)

Staram się tym na dworcu nie afiszować , a jakoś nigdy nie przysłuchiwałem się jak kto kupuje bilety.

Jako kwestię drugorzędną miałem na myśli to, czy pociągi EIP dostaną nazwy na część wielkich Polaków, regionów geograficznych czy miast

EIP Włoszczowiak? Nieważne na czyją cześć, byle jednolicie.

[MateuszG]

Staram się tym na dworcu nie afiszować , a jakoś nigdy nie przysłuchiwałem się jak kto kupuje bilety.

Ja tak chcąc nie chcąc czasem się przysłuchuję. ;-)

EIP Włoszczowiak? Nieważne na czyją cześć, byle jednolicie.

"Albo grubo, albo wcale". :-P