Kolejowa Komunikacja Autobusowa

[rustsaltz]

Jako, że w nowym rozkładzie taki wynalazek chcą mi ostatecznie zafundować to mam takie pytanie:
Czy i jakie instrukcje precyzują prowadzenie takiej komunikacji? Chodzi mi zwłaszcza o podawanie sygnału odjazdu, upewnienie się, że pasażerowie opuścili pojazd i wsiedli, kontrole biletów w autobusach oraz kontrole rewizyjne, co się dzieje w przypadku awarii/korków drogowych, przeszkolenie obsługi.

[MichałŁ]

Wszystko jest jak w normalnym autobusie.

[rustsaltz]

To akurat pojęcie względne, bo normalny autobus nie ma kierownika pociągu
A jakaś instrukcja na to konto jest? Bo jakoś tak dziwnie, że przepis na kolei czegoś nie precyzuje.

[Lubuszanin]

Chodzi mi zwłaszcza o podawanie sygnału odjazdu

Wystarczy kierowca i lusterko. A tak naprawdę to kieornik z autobusu wychodzi, gwiżdże, machnie ręką, podaje przez radiotelefon np. 45246 odjazd! No i jeszcze się wychyla zza drzwi obserwując peron przystanku.

upewnienie się, że pasażerowie opuścili pojazd i wsiedli

A co chcesz się tutaj upewniać? Ktoś kto chciał to wysiadł, kierowca nie zamknie drzwi komuś przed nosem. W pociągu jak ktoś zaśpi i nie zdąży dojśc do drzwi to mówi się trudno.

kontrole biletów w autobusach

Kierownik chodzi po autobusie i sprawdza/sprzedaje bilety.

kontrole rewizyjne

Autosanowi wymieniają koła na osie, wkolejają na szyny, ten jedzie aż do warszatu Przewozów Regionalnych, tam warszatowcy znający się na budowie i naprawie taboru kolejowego sprawdzają i naprawiają usterki w tymże autosanie, po czym wlepiają ważną rewizję na bok autobusu np. Rew. 24.11.2010 ZNTK Oleśnica, następnie wymieniają osie na koła i dalej można jeździć po dragach i bezdrożach Polski.

przypadku awarii/korków drogowych, przeszkolenie obsługi.

Podczas awarii konduktor wychodzi i osobiście pcha cały autobus. Gdy są korki to na dach Autosanu czy innego Jelcza zakłąda się koguta, zapala napis "KKA", kierowcy którzy słyszą "eo-eo-eo-eo" ustępują miejsca by autobus mógł przejechać. Jeszcze jest sytuacja kiedy kieronik pociągu na własnych barkach nosi pasażerów do stacji przeznaczenia, gdy wsponiany autobus nawali.
Reasumując: porusz głową i logicznie pomyśl co piszesz. trzeba się domyślić że wszystko odbywa się jak w normalnym autobusie. Jedyna jakie jest zadanie kierownika to sprzedaż/kontrola biletów.

//edit by Obleśny Szczur.
Lubuszanin, rozumiem żarty, ale ten jad na końcu mogłeś sobie odpuścić. W związku z tym usunąłem ostatnie zdanie, takie dygresje przenieś na PW.

[rustsaltz]

Autosanowi wymieniają koła na osie, wkolejają na szyny, ten jedzie aż do warszatu Przewozów Regionalnych, tam warszatowcy znający się na budowie i naprawie taboru kolejowego sprawdzają i naprawiają usterki w tymże autosanie, po czym wlepiają ważną rewizję na bok autobusu np. Rew. 24.11.2010 ZNTK Oleśnica, następnie wymieniają osie na koła i dalej można jeździć po dragach i bezdrożach Polski.

Chodziło mi o wizytę panów rewizorów...

A co chcesz się tutaj upewniać? Ktoś kto chciał to wysiadł, kierowca nie zamknie drzwi komuś przed nosem. W pociągu jak ktoś zaśpi i nie zdąży dojśc do drzwi to mówi się trudno.

No na przykład dobiegającego pasażera można w lusterku nie zauważyć (wiem, że pasażer dobiegający jest w autobusie miejskim pasażerem kursu następnego). Poza tym kierowca obserwując drogę może czasem zwyczajnie nie zwrócić uwagi na chodnik za pojazdem.

Podczas awarii konduktor wychodzi i osobiście pcha cały autobus.

Ta, a jak kibel patyk połamie to sam się chwyta sieci, żeby dostarczać prąd. Pytam, czy w jakiś sposób zapewnia się autobus, który wykona kurs, który miał wykonać wóz zdefektowany czy stojący w korku.

Reasumując: porusz głową i logicznie pomyśl co piszesz.

Pytam, bo nigdy mi się z KKA nie zdarzyło zderzyć, a na kolei instrukcje nie takie rzeczy przewidują.

trzeba się domyślić że wszystko odbywa się jak w normalnym autobusie.

Nie, żebym był wredny czy złośliwy, ale przez myśl by mi nie przeszło śmigać pekaesem bez konieczności, więc nie wiem jak się różne czynności odbywają, bo autobusy miejskie rządzą się swoimi prawami, ponoć dalece innymi niż pekaesy.

A i jeszcze jedno; Twój opis, lepiej sam naucz się przepisów

Uczę się jak mogę, niemniej jako uczeń mam wiele innych rzeczy do nauki i czasem brakuje czasu, niemniej regulaminy pracowni i statut mojej kochanej Szkoły znam, przestrzegam i obchodzę jak trzeba

a nie ubnażasz się, jakbyś był Alphą i Omegą

To już człowiek zapytać nie może?

Ja o pasażerach pamiętam

To się chwali. Ja o konduktorach też

za to domniemam że ty o swój intelekt już nie.

Dziękuję, za troskę . Jakieś rady? (tu nie ma cienia sarkazmu! Naprawdę!)

//edit by Obleśny Szczur
Powróć do tematu. Nie odgrywaj się.