Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
Tu nie problem był w latach osiemdziesiątych, lecz w piećdziesiątych. Wtedy władza postawiła na PKS. I różnica pomiędzy Polską a Czechami, była taka, że zniszczenia wojenne w Czechach były minimalne. U nas non-stop trzeba było remontować po wojnie, żeby cokolwiek jeździło, a u nich można było wręcz rozwijać. U nas zasobów nie starczyło zasobów na wąskotorówki i łatwiej było organizować PKSy niż rozwijać wąskotorówki. I to było nawet słuszne podejście, do czasu masowego napływu samochodów osobowych. Gdy 2% ludności miało samochody, to PKS był lepszym pomysłem niż wąskotorówka, ale gdy samochody posiada 90% ludności, to nagle wąskotorówka byłaby genialnym rozwiązaniem. Ale po 60 latach olewania infrastruktury, to kosztuje ciężkie miliardy...
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Co za teorie z Marsa. Masz na myśli to, że kiedy nikogo (prawie) nie było stać na auto, szczególnie na terenach, gdzie te wąskotorówki kursowały (głęboka prowincja), to wąskotorowa kolejka, do której można było doczepić liczbę wagoników ograniczoną tylko mocą lokomotywy nie miała sensu w porównaniu z autobusem o ograniczonej do kilku lat trwałości i ściśle ograniczonej pojemności? A gdy 90% ludzi stać na auto, to nagle tłukąca się 30 km/h kolejka zaczęła mieć sens istnienia i kursowania w charakterze innym niż atrakcja turystyczna? Uwalanie wąskotorówek w Polsce zaczęło się w latach 80., choć wtedy Mbxd-2 na pewien czas podratowały sytuację, lata 90. to ich zupełne zaniedbanie, a rzeź kolejek przypada na rok 2001, kiedy zostały przekazane samorządom.
Jaro
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
(05.02.2017, 00:57)ET40 napisał(a): Co za teorie z Marsa. Masz na myśli to, że kiedy nikogo (prawie) nie było stać na auto, szczególnie na terenach, gdzie te wąskotorówki kursowały (głęboka prowincja), to wąskotorowa kolejka, do której można było doczepić liczbę wagoników ograniczoną tylko mocą lokomotywy nie miała sensu w porównaniu z autobusem o ograniczonej do kilku lat trwałości i ściśle ograniczonej pojemności?
Twoje teorie to są z innej galaktyki...
Koleje wąskotorowe nie są z żadnej głebokiej prowincji. Jedna nawet dojeżdżałą do centrum W-wy i służyła jako komunikacja publiczna.
Cytat:Uwalanie wąskotorówek w Polsce zaczęło się w latach 80.
Mylisz się. Wąskotorówkę na trasie Warszawa Mokotów - Warszawa Południowa rozberano już w 1937 r. Żródło: bazakolejowa.pl
A jak pisałem odchodzenie ludzi od wąskotorówek zaczęło się w latach pięćdziesiątych, bo transport drogowy w postaci PKS był szybszy niż wąskotorówek, których infrastruktury nie polepszano. Powody tego podałem powyżej.
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Spójrz na mapę sieci kujawskich dojazdówek lub bydgosko-wyrzyskich, nie mówiąc już o północnym Mazowszu: one docierały na głęboką prowincję. Nie mam tu na myśli takich miast, jak Bydgoszcz i Włocławek, ale te miejsca, które były nimi łączone na przykład z wyżej wymienionymi ośrodkami. Nb Włocławek został odcięty od sieci już w latach 70., więc zaniedbywanie kolejek zaczęło się oczywiście wcześniej niż w 80., ale szczyt uwalania to jednak przełom wieków.
Jaro
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
Tylko ten szczyt uwalania miał źródło w kwestiach, które zaistniały w latach pięćdziesiątych. W latach osiemdziesiątych to byłą tylko "racjonalizacja ekonomiczna". Wąskotorówki przestały być regularnym transportem pasażerskim własnie w latach pięćdziesiątych, bo PKS był szybszy. W PKP wynikiem ekonomicznym nikt wtedy sie nie przejmował. Kursowały więc puste przez 30 lat. Działania w latach osiemdizesiątych tylko skońcyzły to co nieuniknione.
A teraz nie ma kasy, aby to przywracać do ruchu codziennego. Jedyna więc przyszłość to turystyka dotowana.
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Puste? Słucham?
http://www.strony.toya.net.pl/~pszalk/pu...kd_05_.jpg kolejka krośniewicka pod koniec regularnego kursowania, koniec poprzedniej dekady, a więc już XXI wiek. Kurs regularny, nie turystyczny. To jaka musiała być frekwencja w tych kolejkach w latach 50-80.?
Jaro
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
Są do wszystkiego wyjątki. Ale większość wąskotorówek została zjedzona przez PKSy w latach pięćdziesiątych.
Liczba postów: 558
Liczba wątków: 15
Dołączył: 09.12.2014
Reputacja:
4
@ ET40, zdjęcie zrobione przez Ciebie? Koniec poprzedniej dekady - naprawdę w 2007/8/9 kursowała jeszcze kolejka Krośniewicka?
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Nie. Dlatego umieściłem link, a nie całe zdjęcie. Tak, kolejka jeszcze kursowała, obsługiwana przez SKPL, czasami kursy były wykonywane wagonem Mbxd-1.
Jaro
Liczba postów: 203
Liczba wątków: 0
Dołączył: 17.05.2016
Reputacja:
2
(01.01.2017, 06:38)masovian napisał(a): (31.12.2016, 15:49)szy_mat napisał(a): W chwili obecnej zarówno "wąska" infrastruktura, jak i są traktowane po macoszemu - przez polityków i ludność. Nieprawidłowo traktuje je się niemalże na równi z plastikową kolejką w wesołym miasteczku, gdy jest to normalna kolej, mniejszy prześwit nie ma tutaj żadnego znaczenia, różnica w skrajni jest niewielka. Prędkość do uzyskania przy konwencjonalnej budowie wagonu na rozstawie metrowym to `100 km/h, a na 750 - 70 km/h. Na Polskich wąskotorówkach jednak 40 km/h to cud. (...)
Jeżeli dalej nikt w Polsce nie będzie w stanie pojąć w ten sposób linii wąskotorowych, pozostaje jedna możliwość. Przekucie tych linii na 1435.
Obawiam się, że nie za bardzo rozumiesz specyfikę wąskotorówek. Tych linii jako normalnych pasażerskich nikt nie potrzebuje. Przerobienie tego na 160 km/h nie napędzi klienteli, bo nie ma skąd. Cele w sensie transportu publicznego wąskotorówek zostały zakończone w najlepszym wypadku 40 lat temu. Wtede PKS je zastąpił. Obecnie to jest robione jako atralkcja turystyczna. A trudno, żeby taka atrakcja turystyczna utrzymywałą sie samemu.
(31.12.2016, 14:07)wołodyjowskiIC napisał(a): Prawdopodobnie małe zyski z wąskotorówek, chociaż sam nie wiem, bo mało jeżdżę i nie wiem jaka frekwencja, ale busiarstwo pracuję zazwyczaj cały rok, a wąskotorówki kiedy są turyści.
Jeżeli kolej ma wypracowywać zyski, to daleko ona nie jeździ. Powiedzmy sobie wprost, wąskotorówka to jest sport niszowy. Bez dotacji to się może utrzyjmać tylko wokół wielkich aglomeracji miejskich.
Kolejki wąskotorowe jak najbardziej mają rację bytu tylko trzeba do nich podejść kompleksowo tak jak w przypadku kolejki Żytawskiej (Zittau Schmalspurbahn)
W jej wypadku kolejka wypełnia kilka funkcji:
- atrakcja turystyczna
- funkcja muzealna (czynne parowozy i infrastruktura)
- funkcja transportowa (regularny całoroczny ruch, cykliczny rozkład, przyzwoita prędkość, zintegrowany bilet - ZVON )
To wszystko bez wsparcia lokalnych samorządów nie ma racji bytu, a przykłady niewykorzystanego potencjału czy wręcz gnojonego przez samorząd można znaleźć sporo, ale chyba flagowy to są Żuławy.
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Punktowo, w specyficznych warunkach kolej wąskotorowa może, przy odpowiednim utrzymaniu i dofinansowaniu, pełnić funkcję regularnej kolei pasażerskiej. Tramwaje wąskotorowe w Polsce i za granicą kursują i nikt nie neguje ich wartości jako środka transportu.
Dlaczego punktowo i dlaczego w specyficznych warunkach? Bo o ile kolejka na trasie Pipidówek Dolny - Kozia Wólka Kolonia racji bytu, jako regularny środek transportu nie ma, to taka łącząca jedno duże miasto z podmiejskimi gminami lub przebiegająca przez środek średniego miasta może się sprawdzić w zastępstwie PKS lub miejskiego środka transportu. A pamiętajmy o coraz większych korkach, za chwilę będziemy mieli z tym bardzo duży problem. Przykłady: kolej piaseczyńska, koszalińska, stargardzka, wszystkie na 1000mm. Węższe rozstawy mają umiarkowane walory użytkowe, ale pozostaje jeszcze ruch towarowy.
Jaro
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
(19.05.2017, 08:35)ET40 napisał(a): Punktowo, w specyficznych warunkach kolej wąskotorowa może, przy odpowiednim utrzymaniu i dofinansowaniu, pełnić funkcję regularnej kolei pasażerskiej. Tramwaje wąskotorowe w Polsce i za granicą kursują i nikt nie neguje ich wartości jako środka transportu.
Dlaczego punktowo i dlaczego w specyficznych warunkach? Bo o ile kolejka na trasie Pipidówek Dolny - Kozia Wólka Kolonia racji bytu, jako regularny środek transportu nie ma, to taka łącząca jedno duże miasto z podmiejskimi gminami lub przebiegająca przez środek średniego miasta może się sprawdzić w zastępstwie PKS lub miejskiego środka transportu. A pamiętajmy o coraz większych korkach, za chwilę będziemy mieli z tym bardzo duży problem. Przykłady: kolej piaseczyńska, koszalińska, stargardzka, wszystkie na 1000mm.
Wszystko ładnie tylko z przykładami to przywaliłeś jak łysy grzywką o kant globusa.
Primo: grójecka, nie piaseczyńska.
Secundo: Ona się nie nadaje do żadnego transportu w zastępstwie PKS czy miejskiego. W ogóle ta kolejka to była rewelacja w czasach, kiedy drogi asfaltowe w tym kraju to był niebywały luksus. Jeden nauczyciel historii mieszkający w mieście, przy który jeździła kolejka, stwierdził, że tor kolejki wije się dlatego, że szlachcice dali ziemię pod to, aby po pijaku móc wqrócić z biesiady od sąsiada. Niemiej jednak stacje są dalekie od centrów miejscowości. Ponadto jest jeden podstawowy problem: kolejka już nie dojeżdża do W-wy...
A co do reszty, to nie sądze, aby Koszalin, a tym bardziej Stargard miały problemy korkowe w takim rozmiarze, że wąskotorówka mogłaby jakkolwiek je rozwiązać.
Liczba postów: 350
Liczba wątków: 21
Dołączył: 12.12.2011
Reputacja:
1
Odnosząc się do KOLEI WĄSKOTOROWYCH w Polsce, tu wszystko zależy od zainteresowania taką "atrakcją turystyczną", a z tym bywa różnie.
Żeby wąskotorówki mogły się utrzymać, musiałoby być spore zainteresowanie wśród ludzi, miłośników takiej kolei, a naprawdę warto, choć ja nigdy nie miałem okazji przejechać się taką kolejką.
Ja bym był za tym, żeby nie likwidować większości KOLEI WĄSKOTOROWYCH, ale ja o tym nie decyduje.
Przecież w wielu rejonach Polski są miejsca, gdzie można by stworzyć nowe koleje wąskotorówek, wyznaczyć na to trasy, no ale...oczywiście nikt tego nie zrobi, bo wiązałoby się to z dużymi kosztami, a nie ma pewności, że w takich miejscach byłoby duże zainteresowanie podróżami wąskotorówką.
Zdecydowanie, najlepszą i korzystniejszą sprawą są koleje wąskotorowe nad Morzem, gdzieś w PARKACH NARODOWYCH i w górskich miejscowościach w Polsce.
Chociaż i tam mają pewne problemy z funkcjonowaniem takich kolejek.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.
Liczba postów: 558
Liczba wątków: 15
Dołączył: 09.12.2014
Reputacja:
4
NIE, NIE i jeszcze raz NIE! Tam jest miejsce na zabawkowe wagoniki z wesołych miasteczek, kolej wąskotorowa to nie jest zabawka tylko kolej!
Liczba postów: 2 088
Liczba wątków: 37
Dołączył: 17.08.2013
Reputacja:
1
(24.05.2017, 11:10)Koni napisał(a): Przecież w wielu rejonach Polski są miejsca, gdzie można by stworzyć nowe koleje wąskotorówek, wyznaczyć na to trasy, no ale...oczywiście nikt tego nie zrobi, bo wiązałoby się to z dużymi kosztami, a nie ma pewności, że w takich miejscach byłoby duże zainteresowanie podróżami wąskotorówką.
I nie ma to większego sensu. Wąskotorówki to pewien okres cywizlizacji. I jazda taka koleją ta jak podroż w czasie do tyłu.
Cytat:Zdecydowanie, najlepszą i korzystniejszą sprawą są koleje wąskotorowe nad Morzem, gdzieś w PARKACH NARODOWYCH i w górskich miejscowościach w Polsce.
W parkach narodowych prawnie nie przeszłoby, a nad morzem wrażenia z takiej kolejki niewiele się rożnią co i w centrum...
|