Liczba postów: 568
Liczba wątków: 45
Dołączył: 21.05.2016
Reputacja:
5
O, czyli przedobrzył, choć do końca nie wiem - słyszałem tylko z tej "rozmowy" tyle, że albo wysiada po dobroci albo wzywa służby, tak samo jadąc dość dawno temu regio z Poznania wyprosił z pociągu faceta, który pił piwo, bo powiedział, że jak nie wyjdzie to wzywa SOK
Liczba postów: 5 604
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
No to chyba że na zasadzie szantażu, albo albo. Za picie by dostał od SOK-u 100zł, więc mu się to zbytnio nie opłaciło.
Mimo że jest to temat o paleniu, to można też podjąć kwestię, co sądzicie na temat spożywania alkoholu w pociągach, oczywiście z zachowaniem przy tym kultury. Dodam tylko że nie jest to już dyrektywa unijna, gdyż w Czechach, na Słowacji, czy Niemczech nie jest to zabronione.
Liczba postów: 5 604
Liczba wątków: 98
Dołączył: 01.11.2010
Reputacja:
27
No i o to właśnie mi chodzi. Jeśli np. nie jadę w przedziale sam, to wypada zapytać współpasażerów czy panu/pani nie będzie przeszkadzało jak będę pił piwo. W wielu krajach piwo nie jest traktowane jako alkohol, tylko jako alkoholizowany napój chłodzący i jego picie w miejscach publicznych jest tak samo traktowane jak picie mineralnej czy coli.
Liczba postów: 350
Liczba wątków: 21
Dołączył: 12.12.2011
Reputacja:
1
No cóż ja myślę, że palenie chyba byłoby ciężko znieść w pociągach dalekobieżnych.
Niektórzy nie wytrzymaliby godziny bez zapalenia tytoniu, a jadąc dalekobieżnym pociągiem przez pół Polski, byłoby ciężko nie zapalić przez kilka godzin.
Ja jestem niepalący i nigdy nie paliłem, ale mi to nie przeszkadza, jeśli są przedziały dla palących i nie palących w pociągach dalekobieżnych.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.