07.08.2018, 10:39
W tym wątku chciałbym umieszczać skrócone relacje ze swoich wypraw kolejowych. Wszystkich zainteresowanych szczegółowymi relacjami odsyłam na bloga http://kolejwedlugmnie.blogspot.com/. Tym postem zaczynam, chociaż wyprawy zaczęły się znacznie wcześniej.
Tatrzańsko - Orawski wyjazd
W pierwszy weekend sierpnia postanowiłem wybrać się na Słowację, w Tatry i region Orawski. Wyruszam po 8 z Dworca Fabrycznego POBRZEŻEM. Dojeżdżam nim do Koluszek. Tam mam pół godzinki do następnego pociągu. SOŁA z Warszawy do Zwardonia zjawia się planowo. Pięciogodzinna podróż jest dość wyczerpująca. Od Żywca zaliczam nową dla mnie linię kolejową. Zaczynają się tam już widoki Górskie. W Zwardoniu jestem po 14, z lekkim poślizgiem. Mam tu nieco ponad półtorej godziny czasu. Czas ten poświęcam na wizytę w restauracji i sklepie. Filmuję również wjazd do Zwardonia Słowackiego pociągu z Ziliny. Po powracie na stację zajmuję w nim miejsce. Jeszcze podczas postoju proszę o bilet do Ziliny. Konduktorka mówi, żeby usiąść, a ona zaraz przyjdzie. Ruszamy planowo, jestem jedynym pasażerem. Konduktorka przeprowadza kontrolę zaraz za Skalitym-Serafinov, ale mija mnie bez słowa. W Skalitym i Cadcy po 10 minut postoju. Za Skalitym przychodzi do mnie konduktorka i wydaje mi bilet Skalite Gr. - Zilina. W Zilinie jestem po 17. Dziś mam jeszcze w planie przejechać się do Rajca. Załatwiam wszystkie formalności i wsiadam w motoraczka do Rajca. Ten jest ładnie zapełniony. W okolicach Rajeckich Teplic ładne widoki na góry skaliste. W Rajcu jestem z lekkimi plecami, więc mam tylko chwilkę czasu. Wracam oczywiście tym samym motoraczkiem, który w Rajeckich Teplicach zapełnia się do granic możliwości. W Zilinie jestem po 20 i po szybkiej wizycie w restauracji i na rynku udaje się na nocleg. Następnego dnia pobudka po 5 i o 6 opuszczam kwaterę. Mój RR Cassovia zjawia się planowo. Frekwencja wysoka. Na tej trasie widoki na góry są przepiękne. Wysiadam w Strbie, która jak informuje tabliczka znajduje się na wysokości 895 m.n.p.m. Na peron Ozubnicovej zeleznicy wchodzi się po schodach. Wagonik już oczkuje, więc szybko zajmuje w nim miejsce zanim się zapełni. Ta trasa liczy zaledwie 5km, ale wspina się niemal 500m wzwyż. Widoki na tej trasie również wspaniałe. W Strbskim Pleso szybka przesiadka na elektriczkę do Popradu. Trasa jest poprowadzona po ostrych łukach, głównie przez las. W Popradzie Tatry jestem planowo. Z peronu elektriczki rozpościera się widok na góry. Postanowiłem nie siedzieć tu dwóch godzin, tylko pojechać do Tatranskej Lomnicy wcześniej. Zajmuję więc miejsce w podstawionym pociągu do Kezmaroku. W Studenym Potoku szybka przesiadka na pociąg do Tatranskej Lomnicy. Tam też jestem o 11.15. Mam tu sześć godzin, więc na początek postanawiam przejechać się elektriczką do Starego Smokovca, aby doliczyć brakujący kawałek elektriczek. Podczas drogi rozpadało się, więc w Starym Smokovcu wysiadam tylko na chwilę. Po kilkunastu minutach zjawiam się z powrotem w Tatranskej Lomnicy. Idę do dolnej stacji wyciągu na Skalnate Pleso, zakupuję pamiątki i czas jakoś zlatuje. Po 17 zjawia się mój autobus z Popradu do Zakopanego. Jedziemy min. przez Zdiar i Łysą Polanę. W Zakopanem jestem przed 19. Plan zakłada wjazd kolejką na Gubałówkę. Udaje się więc na dolną jej stację. Niestety wagonik ucieka mi sprzed nosa. Na szczęście za chwilę zjawia się drugi. Wjazd zajmuje zaledwie trzy minuty. Widok z Gubałówki przepiękny. Po kilku minutach zjawia się kolejny wagonik. Zjeżdżam na dół. Pozostały czas poświęcam na wizytę w restauracji i w sklepie. Na stacji kolejowej zjawiam się po 21. KARPATY podstawiają się przed 22. Zajmuję miejsce w wagonie trzynastym. Za Chabówką się zdrzemnąłem. Obudziłem się za Miechowem. Pojechaliśmy przez Częstochowę Stradom ze zmianą czoła. W Koluszkach jestem lekko przed czasem. Szybko przesiadam się do podstawionego już turbo-kibla do Łodzi. Wysiadam po 6 na Fabrycznym i tak kończy się ten wyjazd.
Tatrzańsko - Orawski wyjazd
W pierwszy weekend sierpnia postanowiłem wybrać się na Słowację, w Tatry i region Orawski. Wyruszam po 8 z Dworca Fabrycznego POBRZEŻEM. Dojeżdżam nim do Koluszek. Tam mam pół godzinki do następnego pociągu. SOŁA z Warszawy do Zwardonia zjawia się planowo. Pięciogodzinna podróż jest dość wyczerpująca. Od Żywca zaliczam nową dla mnie linię kolejową. Zaczynają się tam już widoki Górskie. W Zwardoniu jestem po 14, z lekkim poślizgiem. Mam tu nieco ponad półtorej godziny czasu. Czas ten poświęcam na wizytę w restauracji i sklepie. Filmuję również wjazd do Zwardonia Słowackiego pociągu z Ziliny. Po powracie na stację zajmuję w nim miejsce. Jeszcze podczas postoju proszę o bilet do Ziliny. Konduktorka mówi, żeby usiąść, a ona zaraz przyjdzie. Ruszamy planowo, jestem jedynym pasażerem. Konduktorka przeprowadza kontrolę zaraz za Skalitym-Serafinov, ale mija mnie bez słowa. W Skalitym i Cadcy po 10 minut postoju. Za Skalitym przychodzi do mnie konduktorka i wydaje mi bilet Skalite Gr. - Zilina. W Zilinie jestem po 17. Dziś mam jeszcze w planie przejechać się do Rajca. Załatwiam wszystkie formalności i wsiadam w motoraczka do Rajca. Ten jest ładnie zapełniony. W okolicach Rajeckich Teplic ładne widoki na góry skaliste. W Rajcu jestem z lekkimi plecami, więc mam tylko chwilkę czasu. Wracam oczywiście tym samym motoraczkiem, który w Rajeckich Teplicach zapełnia się do granic możliwości. W Zilinie jestem po 20 i po szybkiej wizycie w restauracji i na rynku udaje się na nocleg. Następnego dnia pobudka po 5 i o 6 opuszczam kwaterę. Mój RR Cassovia zjawia się planowo. Frekwencja wysoka. Na tej trasie widoki na góry są przepiękne. Wysiadam w Strbie, która jak informuje tabliczka znajduje się na wysokości 895 m.n.p.m. Na peron Ozubnicovej zeleznicy wchodzi się po schodach. Wagonik już oczkuje, więc szybko zajmuje w nim miejsce zanim się zapełni. Ta trasa liczy zaledwie 5km, ale wspina się niemal 500m wzwyż. Widoki na tej trasie również wspaniałe. W Strbskim Pleso szybka przesiadka na elektriczkę do Popradu. Trasa jest poprowadzona po ostrych łukach, głównie przez las. W Popradzie Tatry jestem planowo. Z peronu elektriczki rozpościera się widok na góry. Postanowiłem nie siedzieć tu dwóch godzin, tylko pojechać do Tatranskej Lomnicy wcześniej. Zajmuję więc miejsce w podstawionym pociągu do Kezmaroku. W Studenym Potoku szybka przesiadka na pociąg do Tatranskej Lomnicy. Tam też jestem o 11.15. Mam tu sześć godzin, więc na początek postanawiam przejechać się elektriczką do Starego Smokovca, aby doliczyć brakujący kawałek elektriczek. Podczas drogi rozpadało się, więc w Starym Smokovcu wysiadam tylko na chwilę. Po kilkunastu minutach zjawiam się z powrotem w Tatranskej Lomnicy. Idę do dolnej stacji wyciągu na Skalnate Pleso, zakupuję pamiątki i czas jakoś zlatuje. Po 17 zjawia się mój autobus z Popradu do Zakopanego. Jedziemy min. przez Zdiar i Łysą Polanę. W Zakopanem jestem przed 19. Plan zakłada wjazd kolejką na Gubałówkę. Udaje się więc na dolną jej stację. Niestety wagonik ucieka mi sprzed nosa. Na szczęście za chwilę zjawia się drugi. Wjazd zajmuje zaledwie trzy minuty. Widok z Gubałówki przepiękny. Po kilku minutach zjawia się kolejny wagonik. Zjeżdżam na dół. Pozostały czas poświęcam na wizytę w restauracji i w sklepie. Na stacji kolejowej zjawiam się po 21. KARPATY podstawiają się przed 22. Zajmuję miejsce w wagonie trzynastym. Za Chabówką się zdrzemnąłem. Obudziłem się za Miechowem. Pojechaliśmy przez Częstochowę Stradom ze zmianą czoła. W Koluszkach jestem lekko przed czasem. Szybko przesiadam się do podstawionego już turbo-kibla do Łodzi. Wysiadam po 6 na Fabrycznym i tak kończy się ten wyjazd.